ruminka

...no widzę, ze tłumy się tu przewalają.... akurat kiedy tak bardzo potrzebuje z kimś popisać....

taaaa ale mam dzień do d.....Wszystko zależy od nastawienia, ha! Do tego coś mi się psuje w komputerze, a małe paluszki przypadkiem poprzestawiały jakieś ustawienia i nie wiem, co z tym zrobić. Wiecie co gdyby nie dziecko, w ogóle bym nie czuła, ze jestem w jakimś związku.... I dlaczego akurat ja nie mogłabym mieć duszy pustelnika????Przeciez ludzie potrafią (niektórzy) zyć latami w odosobnieniu, z wyboru....A ja musze miec taki ogromny społeczny instynkt,chyba za całą moją rodzinę....to nie fair.... ALe mam dosyyyyyć. DOSYĆ.

Oj, forever, przypomniałaś mi, jak to było z pralkami w akademiku....Ja wszystko musiałam prać ręcznie (pranie trwało wtedy bite 2 godziny...), bo pralka była jedna i do tego na kilometrowe zapisy o przedziwnych porach,do tego trzeba było tę pralkę dzielić z różnymi osobami a i tak nie było potem gdzie wszystkiego rozwiesić... hej, gdzie reszta forumowiczów???? Nie dekować się, pisać proszę!

o, czyli jestem pierwsza w poniedziałek??? :-) Wczoraj wieczorem urodził się nowy człowieczek w mojej rodzinie, 3 chłopak w przeciągu półtora roku (Maciuś był 1)...Chyba zbieramy drużynę pierścienia....:-) Forever - i nigdy nie daj się tym karcacym spojrzeniom, czyje one by tam nie były, sprowadzić na ziemię!!!! Miłego...!

no to na koniec weekendu życzenia udanego poniedziałkowego startu aw nowy tydzień...

I dzień dobry w niedzielę!!! Michaś - no stary, ja to już dawno nie dostałam kosza kwiatów!!!!!!! Ale fajnie, naet przez internet, dobrze znać kogoś, kto ma taki gest...;-) Tatr - no i ode mnie i życzenia najpiękniejsze z okazji imienin! ANkara - jak klient zadowolony, to wraca :-) Obsługa przemiła robi swoje, że o towarze nie wspomnę...:-) Joal - oj jak dobrze, że już lepiej!!!! Uważaj na siebie i może jednak sę noie forsuj za bardzo na tych zakupach, co? Forever - no kochana, jak spojrzałam na Twoją stopkę to od razu mi się papuchna uśmiechnęła....Choć w przypadku nas - dziewczynek - można raczej poiwedzieć, że byłyśmy najwytrwalsze...Coś w tym jest, że kobiety mają zwykle więcej siły.... Nimfa - a Ty gdzi się podziałaś? Nie widać, nie słychać... Bobasekm - miłęj i spokojnej niedzieli! Papużka - pozdrowionka Emmi - grzecznego Jasia życzę :-) Pozdrawiam cała resztzę bardzo serdecznie! Odpoczywajcie!!!

ojojojoj...już na to mi przyszło, że sobie nastrój poprawiam rumem z colą....Ale tylko jednym, bo przecież Maciuś i w ogóle....

dzień dobry Weszłam rano na topik i...aż się samam uśmiecham do siebie, czytając Was! ANkara, ty mądra kobieto!!!!!! Takich ludzi wokół siebie-oby jak najwięcej!!!! No i jabłka rzeczywiście masz pyszne...;-) Jola - ja też wczoraj jeszcze dużo myślałam o Twoich \"przygodach\" i zgadzam się z tym ,że czasami musi nam wręcz spaść na głowę cegła, żebyśmy dostrzegli jak cenna jest ta nasza głowa...A TM jak się czuje? Wydaje mi się, ze to przemęczenie, że tak się wystraszył, zestresował, że to może był atak paniki - one mają podobne objawy. Ale wierz w to, że wszystko będzie dobrze i z Tobą, i z Groszkiem i z TM i z mamą!!!! Będę o Was myślała! Gargamelka, Forever - przyznam, że ja mam takie zrywy do ćwiczeń szaro-komórkowych, a wczoraj przypomniałam sobie po jakiejś audycji tv. Po prostu trzeb przestać działac rutynowo i zmuszać mózg do wysiłku. Czyli np. myć zęby drugą ręką, poprzestawiać różne sprzęty w domu, żeby nie chodzić do nich \"na pamięć\" itd.. Ja spróbuję zacząć nauką pisania lewą ręką...:-) Oby straczyło mi zapału, bo czuję, że nieco zgnuśniałam.... Forever raz jescze - no czytam już wreszcie Ruchome Obrazki, na razie zdanie mam podobne doi Twojego - były lepsze książki, ale i tak Pratchett zawsze sie u mnie sprawdza :-) Emmi - masz wplny wweekend, czy znów w szkole? Pozdrowionka!!!! Nimfa - i jakie plany na weekend? Papużka - uściski dla chorej gromadki! Zdrowiejcie szybko! Tatar - coś w tych pierwszych miłościach jest...Ja czasem widuję moją pierwszą miłość, ostatnio raz do roku, kiedy przyjeżdża do Polski . Zawsze do mnie wpada :-) Borutka, Brahypelma, Asiatrzy, bonasekm oraz wszyscy pozostali - miłego dnia!!!

Najpierw przytulam wszystkie wieczorne forumowiczki:-) Jola - ależ miałaś przeżycie! Kochana, oby wszysko było w porządku, na pewno badania wyjaśnią sprawę zasłabnięciat TM...A takie krawawienie ... czasem się własnie zdarza po seksie (w ciąży). Dobrze, że z fasolką wszystko ok! Trzymam tez kciuki za Twoją mamę, pamiętaj, ze masz tu nas, zawsze gotowe przytulić i wesprzeć!!! Kochane, zyczę miłęj nocy oraz bardzo miłego sobotniego poranka, ja go uczczę dobrą kawką z ekspresu, potem poćwiczę moje szare komórki... dla nocnych marków!

Uffff...dobrze, że dzień mija....choć nie była taki zły, ale... Jola, może znowu doleję oliwy do ognia (twoich wątpliwości), a le wiesz co - kiedy wychodziłam za mąż po raz pierwszy miałam tak kolosalne wątpliwości, ze absolutnie nie mogło być mowy o ślubie konkordatowym...a nawet kościelnym. Pomyślałam sobie, że po cywilnym łatwiej się rozwieść...niezła perspektywa, nieprawdaż..? Ja kochałam mojego byłego, ale już wtedy wiedziałam, ze zupełnie od siebie odbiegamy, różnimy się, a z czasem to się nasiliło. Wiedziałam też, że on absolutnie nie nadawał się na ojca, to przesądziło o tym ze nie zdecydowałam sie z nim na dziecko. Na szczęście. Wyszłam za niego, bo to był taki a nie inny moment mojego życia... Zresztą mniejsza o przyczyny. za to ten ślub, który wzięłam z MM 2,5 roku temu (kościelny, z welonem ;-) )był taki jak trzeba, byliśmy przeszczęśliwi i pewni swoich decyzji. wydaje mi się, że u Ciebie jest inaczej, bo już choćby to, że Ty chciałaś mieć dziecko ze swoim mężczyzną pokazuje różnicę między tymi sytuacjami. Ale jeśli nie jesteś pewna...może weżcie najpierw ślub cywilny? Przeciez i po nim możecie zrobić przyjęcie, a jakby co, to....Oczywiście, życze Ci, żeby Twoje wahania to były wątpliwości czasowe i podyktowane hormonami! Kochana, każda z nas się do tej pory zastanawia, czy nie mogła zrobić czegoś inaczej, lepiej (a może gorzej..?) w swoim życiu, w swoim związku! Może ta moja historia na nic Ci się nie przyda, ale niech będzie takim przykładem na to, ze wszystko moze się - w nieprzewidziany sposób - dobrze skończyć.

i na razie tyle

cześć !!!! Jola - no Kochana, przytulam i brzuszek i mamusię! Możesz bezpiecznie wziąść paracetamol, a jeszcze lepiej eferalgan z witaminą c - to jest też paracetamol, ale rozpuszczalny i szybciej działa,poza tym dawka jest mniejsza. A co do wątpliwości...hm...wiesz, zawsze jeszcze możesz się wstrzymać...choć to wcale nie takie proste...ALe jeśli kochasz swojego mężczyznę a on kocha Ciebie, to są duże szanse na to, że się wszystko ułoży.

bobasekm już cię oszczędzę, bo Cię dziewczyny i za mnie okrzyczaly :-) Forever, wiesz co, no takiego pecha jak Ty do tych kolejek, to chyba nikt nie miał! JUż z dreszczem współczucia czytałam o Twoich poprzednich kłopotach kolejkowych, ale teraz to już po prostu głęboko się z Tobą solidaryzuję...Mam nadzieję, że poczta jakoś to wyjaśni, mnie nie raz się zdażało, że wysyłałam priorytet, któy szedł ....4 dni....i to bez strajku! A cholerna poczta (przepraszam!)żadnej odpowiedzialności za swoje błędy nie bierze! No granda! Może kuj żelazo póki gorące, leć do dziekanatu czy gdzie trzeba i powiedz, że przez strajki na poczcie nie masz teraz dokumentów....itd itp. Może ci się uda! Ankara, Emmi, Tadonia pozdrowienia i dla wszytskich!!!!!

Dzień dobry u mnie zapowiada się ładny dzień, ale nie powiem, żebym w sercu nie miała smutku....Tak strasznie współczuję wszystkim tym, którzy stracili właśnie swoich bliskich! I tak myślę, że właściwie ja mam wwzystko, bo mam całą rodzinę i przyjaciół, których nic nie zastąpi. Emmi - właśnie się zatrzymałam w miejscu, rozglądam się i widzę to moje Szczęście..

pooglądałam wiadomości w tv...i jakiś ten wieczór jeszcze smutniejszy...Oby ci biedni ludzie w kopalni żyli....albo chociaz niech nie cierpią... I niech ich bliscy mają w sobie siłę, a potem spokój.... Och, szczęsliwi są ludzie silnej wiary!

Papużko, a ile Krzyś ma wzrostu? Duży jest? :-) Forever - ja wiem, o czym piszesz...ale to się odnosi nie tylko do partnerów, czasem też do rodzeństwa czy do rodziców:-) Nawiasem pisząć - zastanawiam się, czy nie pijechać jednak z moim bratem do rodziców własnie...Muszę się zdecydować do przyszłego tygodnia, a byłby to długi pobyt ... MM ciągle w podróży, teraz czeka go jeszcze 10h w pociągu.

pięknie witam w środku tygodnia! Jola - i co, wzięłaś zwolnienie? Jak się czujesz? Coś Cię tu ostatnio nie widziałam! Bobasekm - i Ty przemknęłaś tylko i znowu cisza...czyżby to z powodu komputera? Mam nadzieję, ze to jedyyny powód i ze samopoczucie masz lepsze! A co się dzieje z Asiatrzy?? Do \"te papuzka\" - dlaczego atakujesz i to jeszcze pod pomarańczowym nickiem...Jeśli jesteś kimś z nas - a mam nadzieję, że nie - dlaczego nie masz odwagi powiedzieć wprost, jeśli coś masz do Papużki? Ankara,Emmi, Nimfa, Papużka, Gargamelka, Forever, Borutka, Łapa, Monnalidka oraz wszyscy pozostali - miłego ranka, dobrek kawy i spokojnego przedpołudnia!!!!!

...no własnie, dziś nas mało... Papużka - o matko, 17,5kg???? Maciuś waży 10kg ....Oj, musiałaś się nadziwgać...

Forever - ale może to całkiem zgrabna, apetyczna ( I )..... No co to za pustki ???

A dzień dobry wszytskim! U mnie jeszcze nie pada, więc moze uda nam się - z Maciusiem - uniknąć tańca między kroplami deszczu :-) Papuzka - ja zwykle nie oglądam horrorów, tylko od czasu do czasu jak jest jakiś z dobrą fabuła, to wtedy lubię się oderwać zupełnie od tego, co na codzień i zafundować sobie troszkę adrenaliny. Oglądałam za to namiętnie Wieczór zbrodni na Discovery...;-) Ale chciałam napisac, że mam taką koleżankę, która bardzo przeżywa straszne filmy, no całą sobą je oglada:-) I kiedyś , wiele lat temu, zrobiliśmy sobie noc z kryminałami i horrorami. Załapał się na to Koszmar z Ulicy Wiązów ( nikomu nie będę tłumaczyć, jak wygląda Freddi Kruger, bo chyba każdy wie). W pewnym momencie kolega wyszedł z pokoju (a panował półmrok, paliła się tylko lampka) i ....po chwili na ścianie pojawił się cień ręki z baaardzo długimi pazurami...Myślałam, ze koleżanka zawału dostanie i szyby pękną od krzyku...A to żartowniś poszedł do kuchni i przylepcem przyczepił sobie do ręki noze....Nie udusić takiego??? Emmi - kapciuszki jak najbardziej, chodziło mi o niekrępowanie stopy. Z butami na poczatku może być problem, jak u nas, ale dlatego, że zimowe są wyższe, mają grubszą podeszwę, są ogólnie mniej wygodne. Z letnimi to inna bajka. Na szczęście Maciuś już się chyba przyzwyczaił :-) Miłego dnia wszystkim!

my już po zimnym spacerze... Emmi - spokojnie podaruj sobie na razie buciki, dopóki Jaś nie zacznie chodzić są zupełnie zbędne. Na spacer wystarczą jakieś ocieplane \"kapcie (albo futrzane rękawice taty :-) ). Jak najdłużej pozostaw nóżkom swobodę, nawet jak już zacznie stawać i stawiać w domu pierwsze kroczki, to wystarczą skarpety z gumowaną podeszwą (chyba że masz wykładzine lub dywan, u mnie na panelach są niezbędne), niech poznaje całą stopką nowe podłoże, tak jest najzdrowiej!!! Ty szczęśliwie będziesz kupowała buty na wyjścia z domu pewno dopiero wiosną,w tedy można kupić lżejsze obuwie, nie tak jak teraz :-(

Emmi - na jaki temat te prace zaliczeniowe?

Chyba faktycznie ciśnienie dziś poszło w doł, człowiek półprzytomny...hm...tzn dorosły człowiek, bo taki mały już od 5 śpiewa mamie prosto do ucha...:-) To był ostatni poranek z MM, już jest na lotnisku i zaczyna podróż. Jak się czuję nie będę pisała, bo chyba nie trzeba... Jola - wiesz co, idź po zwolnienie. Nie zastanawiaj się, co w pracy powiedzą, tylko skup się na największym priorytecie, na dzieciątku. Ono jest najważniejsze, a Ty jesteś teraz na specjalnych prawach. I nie porównuj się przypadkiem z innymi mamami, bo to ze ktos przeszedł całą ciąże śpiewająco, albo brał na barki Bóg wie jakie obowiązki nie znaczy, ze Ty musisz tak samo. kazda z nas inaczej przechodzi \"stan błogosławiony\". Chyba lepiej, że odpoczniesz w domu, odstresujesz się i wyśpisz, niż gdybyś miała się przeziębic i zachorować, a potem brac antybiotyk! Przytulam Cię przyszła mamusiu :-) Ankara- ale z Ciebie silna kobietka, nie ma co...:-) I to w przenośni i dosłownie! Pozdrawiam wszystkich i ide się posmucić i posiorbać nosem. Miłego...

miłej niedzieli wszystkim! Wczoraj mieliśmy naprawdę dobry dzień, zabraliśmy maciusia na spacer pod Ślęże - i nawet kawałek wjechaliśmy na górę :-) Maciuś testował buciki spacerowe, do których już się - chyba - szczęśliwie przyzwyczaił. Wieczoreem byliśmy u znajomych, a dziś jedziemy jeszcze do kogoś w odwiedziny, więc suuuuuper aktywny ten weekend, tak na zapas dla mnie - bo jutro MM wylatuje na miesiąc i .... Lili - a wiesz, rozumiem świetnie, że można mieć tyle wątpliwości, męczyć się w związku, a jednak jakoś nie ma siły, żeby zrezygnować...Czasem -paradoksalnie - pomaga jakieś przykre wydarzenie, ból jaki ta druga osoba sprawi...To jest wtedy ta kropka nad i. Ale może jednak nie czekaj na takie rozwiązanie sprawy, może znajdziesz w sobie na tyle siły, żeby raz a dobrze zerwać z kimś, z kim nie widzisz przyszłości. Pozłuchaj swojej intuicji, dasz sobie z pewnością o wiele lepiej radę bez niego...Powodzenia!

czybciutkie dzień dobry - MM się pluska w łażience, maciuś pije kaszkę, wiec ja przy kompie... Monnalidka - tulutulu! Forever - na prezent dla takiego malucha proponuję książeczkę o grubych kartkach (np z różnymi zwierzątkami), jak nie teraz, to przyda sie później. Albo po prostu książkęz bajkami. Nie kupuj gryzaczków, pluszaczków itd, bo dzidzia pewnie ma ich mnóstwo, za to możesz kupić ubranko - np.body, albo zimowoą czapeczkę, to zawsze się przyda. Ja czasem kupowałam tez coś do jedzonka - jakąś nowa kaszkę albo deserki. :-) Jola - cukrzyca w ciąży się zdarza ale dieta czyni cuda, więc się nie przejmuj!!!!A to, że nie przytyjesz więcej, jeśli będziesz o to dbała - to nawet lepiej, bo potem będzie mniej do zrzucania...Buziaki i uszki w gore!!! Muszę uciekać, pozdrawiam serdecznie wszytskich!!