Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. czybciutkie dzień dobry - MM się pluska w łażience, maciuś pije kaszkę, wiec ja przy kompie... Monnalidka - tulutulu! Forever - na prezent dla takiego malucha proponuję książeczkę o grubych kartkach (np z różnymi zwierzątkami), jak nie teraz, to przyda sie później. Albo po prostu książkęz bajkami. Nie kupuj gryzaczków, pluszaczków itd, bo dzidzia pewnie ma ich mnóstwo, za to możesz kupić ubranko - np.body, albo zimowoą czapeczkę, to zawsze się przyda. Ja czasem kupowałam tez coś do jedzonka - jakąś nowa kaszkę albo deserki. :-) Jola - cukrzyca w ciąży się zdarza ale dieta czyni cuda, więc się nie przejmuj!!!!A to, że nie przytyjesz więcej, jeśli będziesz o to dbała - to nawet lepiej, bo potem będzie mniej do zrzucania...Buziaki i uszki w gore!!! Muszę uciekać, pozdrawiam serdecznie wszytskich!!
  2. czybciutkie dzień dobry - MM się pluska w łażience, maciuś pije kaszkę, wiec ja przy kompie... Monnalidka - tulutulu! Forever - na prezent dla takiego malucha proponuję książeczkę o grubych kartkach (np z różnymi zwierzątkami), jak nie teraz, to przyda sie później. Albo po prostu książkęz bajkami. Nie kupuj gryzaczków, pluszaczków itd, bo dzidzia pewnie ma ich mnóstwo, za to możesz kupić ubranko - np.body, albo zimowoą czapeczkę, to zawsze się przyda. Ja czasem kupowałam tez coś do jedzonka - jakąś nowa kaszkę albo deserki. :-) Jola - cukrzyca w ciąży się zdarza ale dieta czyni cuda, więc się nie przejmuj!!!!A to, że nie przytyjesz więcej, jeśli będziesz o to dbała - to nawet lepiej, bo potem będzie mniej do zrzucania...Buziaki i uszki w gore!!! Muszę uciekać, pozdrawiam serdecznie wszytskich!!
  3. No popatrz Jola, jak te strony lecą...;-)
  4. Oj staram się, ale naprawdę nie daje rady odpisac wszystkim ...:-( Jola - gdybym cofnęła się i kilkadziesiąt (lub więcej?) topikowych stron w wstecz, to poczytałabym, jak to sama ledwo żyłam na początku ciąży...Dlatego mogę Cię solennie zapewnić, że to mija i że sie o tym faktycznie zapomina błyskawicznie...A co do kawy - wiesz, nie bądź taka pewna :-) Mnie odrzucało strasznie na sam zapach kawy ze słoiczka i wcale za tą kawą nie tęskniłam, aż w 8 miesiącu poczułam ochotę na taką aromatyczną filiżankę kawy z ekspresiku....I MM w pozostałe do porodu weekendy co rano taką filiżanką kawy (z czekoladką) mnie rozpieszczał :-) A jesli chodzi o mięso i wędliny - czytałam, że często organizm kobiety w ciąży je odrzuca,bo jest w nim sporo toksyn, w ten sposób chroniona jest fasolka, no i jeszcze jedno - jeśli Ty czujesz się kiepsko i masz mdłości, to z reguły fasolka radośnie szaleje po brzuszku i ma się bardzo dobrze :-) Może to nie poprawi Twego stanu, ale pokrzepić powinno... Może zaraz uda mi się jeszcze coś napisać, ide dać papu maciusiowi, pierwszy raz potrawka z fasolki, to suię może ciekawia dziać... Ankara zaglądaj! Bobasekm wracaj do nas, gdzie znikasz??? Nimfa - a wiesz, faktycznie kwitniesz w postach :-) Aż miło poczytać, że ktoś się zakochuje, ze przeżywa te pierwsze uniesienia, itd...C oż, ja sobie może choć popatrzę na Orlando ...... ;-) Forever - no i te ceny książek dobijają także nas! Pratcheta nie umiem sobie odmówić, ale - tak jak napisałam - kupujemy za bony (punkty za telefon), albo na określone ookazje - imieniny, Mikołaj...Poza tym - wyszukuje tanie stoiska (we Wrocławiu regularnie jeżdziłąm do tanich księgarni, teraz nie mam kiedy, albo z internetu - używane czasem są tańsze. Emmi, Papużka, Gargamelka, Borutka, Michaś, Tatar -pozdrowionka!
  5. dzięki Bogu za teletubisie... Cześć, widxzę że wystarczy że jeden dzień człowieka nie ma, a już się rozkręcacie na całego :-)! Ja wczoraj miałam zabiegany dzień, ale się z tego cieszę....Nawet z tego, że stałam w kolejce w urzedzie, w poczekalni u lekarza, w sklepie....Choć na chwilę inaczej, niż - ostatnio - zwykle... Forever...czyżby Carpe Jugulum..? :-) Witam w klubie!!!!! My z MM uwielbiamy Pratchetta (ja najbardziej właśnie historie z wiedźmami, Niania Ogg jest the best!) i mamy już niezłą kolekcję jego książek, czoło chylę też przed jego tłumaczem - Piotrem Cholewą. A właśnie wczoraj byliśmy w EMPIKu i zamieniliśmy talon z plusa na 4 książki, w tym własnie na 3 kolejne Pratchetty. Jak dobrze pójdzie, to dziś zabiorę się za \"Ruchome Obrazki\" - czyli odkryję magię kina na Świecie Dysku... :-) Emmi - Kochana, mogę Ci napisać, że może za jakiś czas znowu będziesz miała więcej czasu - jak Twój Smyk zacznie raczkować i wszystko będzie go interesowało. Tyle, że wtedy to dopiero trzeba być przewidującym! A co do MM - wyjeżdża na miesiąc. Tym razem. Ciekawe, kiedy potem znów wyjedzie, bo na 8 lutego mamy wyznaczoną datę operacji Maciusia, więc tata musi być. Aż mi sie serce kraje, jak patrze, jak Maciuś na niego reaguje, jak się wspaniale sobą cieszą, a tu znowu przez miesiac tylko mama! No, zmykam, bo i Teletubisie kiedyś się kończą...
  6. Oj, Gargamelka, zanim przyszło to Twoje \"a kysz\" dla mojego \"chyba\", MM zdązył mnie powiadomić, że w poniedziałek za tydzień wylatuje na Sachalin. A żeby sobie samej poprawić humor, odpowiem na Twoje pytanie o Szkocję - zakochałam się w krajobrazach, w porośniętych trawą wzgórzach o łagodnych zarysach, w kolorze wrzosów i rosnącej wszędzie lawendzie, w małych kamiennych kościółkach, w pastwiskach pełnych owiec, koni i szkockiego bydła :-), w niezliczonych małych zameczkach, w Edynburgu, w shortbread-ach, a nawet w polach golfowych :-)
  7. Dzień dobry.... Do wczoraj jeszcze \"dopalałam się \" tym Orlandem :-) , no ale dziś już szarówka za oknem i deszcz, i rozkrzyczany Maciuś (najkochańszy), i trzeba było wstać satnowczo za wcześnie, i MM znów poza Wrocławiem do wieczora, i ...po prostu codzienność. Ale może i tak to będzie MIŁY DZIEŃ? Dla nas wszystkich Viola - witam Cię. Wiesz, ja mogę jedynie szczerze napisać, co myślę - problem z alkoholem sam nie znika. to przykre, ale jeśli pytasz o zdanie - uważam, ze jeśli jesteście tak zakochani, jeśli jesteście dla siebie rzeczywiście najważniejsi, to Wasza rozmowa powinna dac przynajmniej tyle, ze on juz teraz spróbuje z tego piwa zrezygnować. Ja to nie raz pisałam na forum, ale napisze raz jeszcze - nie deklaracje są najwazniejsze, ale czyny. To, w jaki sposób ktoś Ciebie traktuje i jak wygląda Wasza codzienność , a nie obietnice, jak to będzie razem pięknie i ile złotych gór rzuci Ci pod stopy. Bo z reguły złotych gór nie ma. Nie jedena z nas się już w życiu \"nacięła\" na deklaracje i obietnice, dlatego powinnaś sama przed sobą uczciwie (bez myślenia życzeniowego) ocenić, jakie są szanse na to, że wasze wspólne życie będzie udane i szczęśliwe. A ALKOHOL TO STRASZNY WRÓG UCZUCIA. To nie znaczy, że na pewno Wam się nie uda, ale z pewnością oboje musicie włożyć w to dużo pracy. Emmi gdzie jesteś? pozdrawiam wszystkich serdecznie!
  8. Ankara - oj, przykro mi z powodu Twojej Mamy!!!! Życzę jej szybkiej rehabilitacjji i powrotu do zdrowia!!! A tak w ogóle...Wczoraj wieczorem oglądałam Królestwo Noebieskie z Orlando Blum-em...ech, chyba do tej pory mam błogi uśmiech na twarzy.....ECH..!!!!!!A myślałam, że on nie może wyglądać bardziej męsko......MMMMMMM....
  9. No popatrz, forever, jak te czasy się zmieniają, kiedy ja byłam na studiach, to chłopcy z politechniki (bez urazy dla uczelni!!) kojarzyli się nam głównie z koszulami flanelowymi w kratę....:-) A co do tej pracy - miałabyś być brokerem? Zdobywać klientów?No to będziesz się usaiał nachodzić........... A co to za firma?
  10. no dzień dobry! To, że dziś piątek, poprawia chyba większości z nas humor, dodatkowo u mnie za oknem słonko - i choć jeszcze nie wychodzę (kończe domową kurację przeziębieniową i na razie czuję sie lepiej), to i tak jakoś mi rażniej na duszy :-) Tatar - no córę masz zdolną!!! forever - przeoczyłam wcześniej tego chłopaczka pięknego w glanach....a gdzie taki obrazek dojrzałaś :-) ? Hm...też bym sobie pooglądała, a tu na osiedlu same mamy z wózkami albo tacy zaganiani panowie w garniturkach z komórkami przy uchu. (a tak nawiasem pisząc - moja koleżanka kiedyś dokonała innej klasyfikacji panów \"na ząb\", m,inn. młodocianych określała jako smakowite niedojrzałe owocki...) Papużka - no to impreza była super!!! Ja chyba nigdy nie wyprawiałam takich urodzin (no, pomijając fakt, że urodziłam sie w wigilię i jakoś nigdy gwiazdą wieczoru tak do końca być nie mogłam), a prezenty się udały ;-) ? Gargamelko ach, jak miło od Twoich słów..:-) A wyjechałabym...hm...pytanie nieco podchwytliwe, bo gdyby nie pora roku, napisałabym, że do Szkocji...Ale ponieważ strasznie potrzebuję słonka, to chyba tym razem wybrałabym jakieś cieplejsze miejsce.. Trzymam kciuki za niespodziankę (napisz co to!) i ...za jak najszybsze mdłości :P Tadonia buziaki dla Ciebie ogromne!!! Jola - tulu lululu, chyba się wszystko u Ciebie nawarstwia: ciąża (i burza hormonów), codzienne zmęczenie, stres związany z przygotowaniami ślubnymi...Kochana, wszystko się poukłada, bo ...nie ma innego wyjścia!!! Ponoć 90% rzeczy, o które się martwimy - w ogóle się nie wydarza!! Wypij sobie kieliszek winka, zjedz kawałek dobrej czekolady, weź ulubioną książke - albo włącz ulubiony film - i faktycznie, choć na 2 godziny OLEJ to wszystko. TYLKO BEZ PAPIEROCHÓW proszę! Musze to napisac, ale osobiście mnie dobijał widok - nawet na porodówce - mamusiek z brzucholkami bunkrujących się w łazienkach przy otwartych oknach, z papierochem w ręku. Byłam w szoku widząc takie obrazki. Kochana, Twój Mężczyzna na pewno Cię kocha i cieszy sie z Waszej ciąży, on po prostu jak każdy chłop myśli po swojemu, a przy okazji też się trochę miota, tez się z pewnością zastanawia, jak wszystko lepiej zorganizować i przy tym wszystkim, niestety, zapomina trochę o Twoich potrzebach. A co do brzuchola - no taką może masz fizjonomię, choć teraz to może być także kwestia diety i układu pokarmowego, który w ciąży funkcjonuje nieco inaczej. Ja z początku nie mogłam się brzuszka doczekać, ale za to miałam tak straszne mdłości niemal całodniowe, że jeść mogłam tylko rano, więc z dwojga złego chyba lepiej mieć brzuszek :-) Zobaczysz, że cera Ci się poprawi do ślubu, ja po ciąży mam taką, jakiej nigdy nie miałam :-) A jeśli Ci to teraz tak bardzo przeszkadza, to rozpieść się troszkę (masz prawo!) i zafudunduj sobie jakąś godzinę u kosmetyczki! ALbo chociaż kup sobie maseczkę (teraz jest ich mnóstwo w takich malutkich opakowaniach, wystarczają przynajmniej na dwa razy). A samopoczucie - może cię pocieszt fakt, że w drugim trymestrze zmienia się stanowczo na lepsze, wiele kobiet mówi, że włąśnie wtedy rozpiera je energia i chęć do życia...No to u Ciebie to będzie chyba akurat w styczniu :-) Emmi, ANkara Cała droga reszta forumowiczów i miłego dnia, no i muszę jkończyć, bo się zasiedziałąm, a tymczasem Maciuś mnie szarpie maamamamuje we wszystkich tonach...
  11. Dzień dobry. u mnie nie lepiej, ale też nie gorzej, wiec własciwie jest się z czego cieszyć...:-) Jola - teraz będziesz odczuwała większą senność i zmęczenie, większość kobiet w ciąży zaczyna spac więcej, jakby \"na zapas\" :-) Emmi -no to Jasio taki nocny Marek się zrobił? Biedna mamusia... dla Ciebie Nie mam siły więcej pisac, Miłego Czwartku wszystkim!
  12. No miałam tylko zajrzeć , ale przez Bobaskam oczywiście musze się wpisac, bo przeciez niech sobie koleżanka nie myśli, ze specjanlnie ją tu samą zostawiamy! dla Ciebie! I napiłabym sie z Tobą kawki, ale ZUPEŁNIE straciłam smak i węch, wiec spasuję :-( No tak, nawet jeść mi się nie chce, przez te zatoki...A Maciuś przed chwilą koncertował przed zaśnieciem, musiałam mu dac butelkę z mleczkiem, żeby utulić maleńkie żale :-) Emmi - wychodziłam codziennie, dopóki nie zaczęło tak strasznie wiać i lać, no a teraz z kolei pogoda się poprawiła, ale ja się zepsułam i dopóki czegoś z tymi zatokami nie zrobie - nie wyjdę. Jola - teraz się denerwujesz, bo tyle spraw na głowie, ale zobaczysz, jak już wsyzstko podopinacie na ostatni guzik - czeka Cię radosna ekscytacja i oczekiwanie na Ten Piękny Moment... No, zmykam. Miłego..
  13. ANiu - wszystkiego najlepszego! WZawsze dużo radości i pogody ducha! I mam nadzieję, że wczorajsza impreza się udała! Dzięki za miłe słowa, naprawdę bardzo się cieszę, że tyle tu życzliwości!!Emmi no i tyle, bo niestety jesień mnie dopadła podstępnie...tym razem w postaci zapalenia zatok. Zaraz głowa - niczym balon - odleci mi gdzieś daleko...
  14. Jola, spróbuj jeść regularnie musli i dodawaj sobie do niego zmielone siemie lniane. Może sz też zalać łyżkę siemienia gorącą wodą i wypić później taką zawiesinkę. Poza tym jak najmniej słodyczy, zwłaszcza przy zaparciach (ciastka, cukierki są gorsze od czekolady) . Za jakiś czas powinno sie wszystko unormować - i absolutnie nie pij żadnych herbatek przeczyszczających, nie wolno!!! A jeśli chopdzi o suszone owoce - są zdrowe, warto jesć suszone morele bo korzystnie wpływają na poziom hemoglobiny, jednak właśnie po niech będziesz miała prawdopodobnie wzdęcia ... Zauważyłam, też , że łyżeczka tranu rano działa rewelacyjnie na jelita :-) I tyle, chyba sobie odpszczę na trochę, bo mój dołek robi się trochę za głęboki, a MM zbyt slepy, żeby mi pomóc ...Zresztą i tak dziś pojechal na dwa dni w teren. Są takie dni, że chce mi się tylko i wyłącznie położyć pod kołdrą i przeleżeć. Ze mam niezbitą pewność, że najlepsze lata są już za mną i już do końca życia będę tęsknić za czymś, czego już nie ma. I strasznie żałuję, ze jestem takim życiowym tchórzem. DO tego jeszcze przeziębiłam się na amen, czuję się fatalnie, ale chorowanie musze odlożyć... na czas, kiedy Maciuś będzie duży. Mimo wszystko - życzę wszystkim miłego dnia.
  15. Witam z szaro-buro-mokrego Wrocławia! No już naprawdę jesienna beznadzieja mnie dopada, depresję sobię wypracowuję solidną, do tego przeziębienie i chroniczne niewyspanie....a słonca jak na lekarstwoo..!! dzięki za życzenia wyjazdowe, było miło i biesiadnie, co niestety potwierdziłam rano na wadze . Macius zadowolony bo szlał w większym gronie - w tym WRESZCIE z dziećmi. ANia - ciekawa jestem Twojego nowego niku! A urodziny masz we wtorek, czy w środę? Bo zdawało mi się, ze 8? Jola - z pewnością musicie na spokojnie porozmawiać z TM o tym, ze Wasze życie za parę miesięcy się zmieni i że takie sytuacje o jakich pisałaś nie mogą się powtarzac - przynajmniej bez Twojej zgody. Moze to faktycznie jest tylko chęć wyszumienia się, nie sądzę, żeby miła zamiar przestać dbać o Ciebie. Później, jak już ciąża będzie zaawansowana, postaraj się go bardziej wciągnąć do przygotowań - iddzcie razem do szkoły rodzenia, poczytajcie książki o rozwoju dzieciaczka, albo kuopcie sobie taki kalendrz - tydzień po tygodniu opisujący, co się dzieje w Twoim brzuszku. To go oswoi z tematem :-) A p[rzed wszystkim - nie martw się! Twoje hormony teraz będą z Tobą wyprawiały dziwne rzeczy, ale to na szczęście stany przejściowe! Ciesz się sobą i fasolką!!!! No i nie mam czasu wiecej napisac, znikam, ale bardzo wsyzstkich pozdrawiam, zwłaszcza nowe twarze!
  16. No witam ślicznie! Dziś jedziemy do teściów - teraz u nich obchodzimy Maciusiowy roczek i z tego co słyszałam, same pyszności nas tam czekają :-) No, trochę mnie to martwi, bo ostatnio zaczęłam się \"pocieszać\" jedzeniem i nie wiem, jak to się skończy.... Wracamy jutro wieczorem, więc zapewne zobaczymy się tu dopiero w poniedziałek. Życze więc pięknie pięknego i spokojnego weekendu, a teraz dopijam kawkę i zabieram sie do pakowanie rodzinki!
  17. No hej ho! Jednak nie da się chyba dziś posiedzieć dłużej przed kompem, do tego Maciuś nabił sobie gigantyczną śliwę na czole (spadł z łóżka), musiałam pocieszać i utulać, nie wiem tylko, jak my się z nim jutro pokażemy u dziadków....Wstyd! jola - bedę pamiętała o tych ćiwczeniach, muszę pomyśleć, które się nadają dla Ciebie, teraz polecam Ci koci grzbiet - przy wyginaniu pleców do góry robisz wdech nosem( wypinasz brzuszek do dołu), a przy wigięciu w dół (\"siodełko\") wydychasz ustami. i tak parę razy. To oddychanie przyda sie potem przy porodzie, a w trakcie ciąży lepiej dotlenisz tak bobaska. Możesz się też bezpiecznie kłaść się na plecach i rozciągać - ręce jak najdalej i nogi (przy palcach nóg zgiętych do góry). Niestety, wszystkie ćwiczenia na brzuszku są teraz nie wskazane. No, zmykam, bo Malutki Poobijany Chłopczyk chce na rączki, Pa!
  18. :-) Na razie tylko dzień dobry, może później jakoś się uda popisać! Miłego p[rzedpołudnia - u mnie śnieg widać jeszcze tylko na dachach :-)
  19. własnie jestem po kawce, Maciuś teraz dla odmiany studiuje mechanizm grającej zabawki, nie wiem na kogo to dziecko wyrośnie, ale biorąc pod uwagę podobieństwo do Tatusia, pewnie też dużo czasu w domu nie zagrzeje i w efekcie na starość będę samotną babcią z internetem, żeby mieć kontakt z rodziną ... U nas słonko, więc może jednak ta \"pierwsza zima\" na długo nie zagości? Tatar - no widzisz, od dzieci uczyć się trzeba, żeby widzieć najlepsze strony życia...ALe po cichu przyznam, ze Twoja reakcja na śnieg jest..hm...mi bliższa...:-) Emmi - aż miło sie czyta! Ile prześcieradeł poszło Ci na tę zabawę ;-) Wiesz, ja tu wcale nie widziałam poprzebieranych dzieci, a szkoda, bo to byłoby uroczei skłonna byłabym sama dać im coś do woreczka :-) Asiatrzy - smakowicie piszesz o miejscu, w którym mieszkasz...Ja co prawda w Irlandii nie byłam, ale po Szkocji jeździliśmy z MM przez dwa tygodnie i tak mi bardzo, bardzo podobało, że to będzie chyba jedno z najpiękniejszych wspomnień mojego życia. Ale umiem zrozumieć Twoje tęsknoty...ja tez mam sentymeny do miejsc, które kocham, które pamiętam z dzieciństwa, dla mnie tak nadzwyczajnych. Obyś te swoje tęsknoty mogła jak najszybciej zaspokoic upragnionymi widokami! Jola - dobrze, że mdłości nie dezorganizują Ci życia, pewnie też szybko miną. Na bóle krzyża - spróbuj poćwiczyć, są ćwiczenia odpowiednie dla ciężarnych, wiec nie musisz się bać. A co do włosków w szczoteczce maciusiowej...hm, chyba Maciuś jeszcze mi nie powie ilu się doliczył...jakoś sama nie mam zapału do liczenia..:-) Dbaj o siebie!!! Tadonia - miło Cię widzieć, choć tak rzadko! Gargamelka, bobasekm, ebella, mamba, Ania, borutka, Michaś, Nimfa, Mumminek, Brahypelma, Forever, monnalidka, zahirek, ankara oraz wszyscy, wszyscy - pozdrawiam ciepło!!!
  20. dobry, Maciuś siedzi i liczy włoski w szczoteczce do zębów, a ja uciekłam na chwilkę przed komputer, przywitać się. Aniu222 , u mnie też na dworze biało, widać że wieje, ale na szczęscie jescze świeci ładne poranne słonko - i oby się to nie zmieniło, bo muszę z Maćkiem iść na pocztę. Emmi - no zdawaj relację ze zbierania cukierków!!!!! A w ogóle, to MM zrobił wczoraj indyka w orzechach włoskich, a to za przyczyną nowej kuchenki z 1000 opcji, a on wszelkie domowe nowinki musi wypróbować. Indyk był super, choć MM zapomniał dodac orzechy kiedy było trzeba :-) (dłożył pózniej). Cieszę się, ze choć wczoraj mogliśmy pobyć w komplecie... Miłęgo dnia wszystkim!
  21. Oj, Emmi, jak ja bym Cię chciała zobaczyć biegająca po tych uliczkach...A jak się przebierzesz?
  22. No dzień dobry! Ja się załapałam na tę kawkę poranną, Tatar, tylko moja jakaś słaba wyszła :-) U mnie dziś za oknem ładnie - jeszcze - bo ponoć jutro ma padać śnieg (????) A nasza budowa...nawet nie zaczęta. I pewnie nic nie zdążymy już zrobić, a warto byłoby coś odpisać od podatku. Trochę mnie denerwuje postawa MM, który ciągle zapomina gdzieś zadzwonić, coś załatwić, a ja już sie boję przypominać... Ale tak to jest, jak nie ma kto sprawy dopilnować, mieliśmy zaczynać budowę na wiosnę, ale MM stwierdził, że jest czas, potem zaczął wyjeżdżać (od maja) zeby na tę budowę trochę zarobić, a teraz się okaze, że dużą częśc tego, co zarobił odda w podatkach. I tak, ja tu sensu nie widzę. Nimfa - dopasowywać musi się każdy, związek to dwie osoby, więc obie muszą się dotrzeć. Koniec pisania, mały tyranik domowy stoi, ciągnie mnie za spodnie i wyje. Nie da 5 minut spokojnie posiedzieć...:-( A MM wraca do domu wieczorem, wiec niemal bez różnicy - jeśli chodzi o pomoc przy Maćku. Świętą prawdę ma w sobie powiedzenie: \"Podróżowanie z nadzieję daje więcej szczęścia, niż sam cel\"
  23. dziękuję za ciepłe słowa... Emmi - no usmiechnęłąm się jak przeczytałam o tym \"kksperymencie ogrodniczym\", no mogło tak być, faktycznie. Niestety, kaktus tatusia ocalał i znowu go trzeba będzie gdzieś postawić...poza zasięgiem małych rączek Niestety - teraz przechodzę koszmar pierwszych bucików, których Maciuś absolutnie nie chce nałożyć :-( Po spacerze może jestem trochę spokojniejsza, ale...jakoś wcale nie lżej na duszy. Jak to jest, przecież MM wreszcie wrócił, dziecko zdrowe i zadowolone, tylko ja się jakoś nie mogę zebrać... Miłego...
  24. dzien dobry. Bardzo niepaedagogicznie zostawiłam wlączony telewizor po teletubisiach i Maciś się chwilowo gapi. Nie powinnam, ale nie mam siły dzis od rana, po prostu czuję się jak...Maciuś zrzucił mi na łożko kwiatek z parapetu, więc cały dom w ziemi, po prostu wszędzie się rozniosło, wiec zmiana pościeli, pranie, przebieranie, sprzatanie...a ja miałam nadzieję, na spokojny poranek. Już nie wspomnę o humorze, jaki mam z tego powodu. Właściwie to jest robota głupiego, ledwo zrobisz jedno, a tu już mnóstwo innych rzeczy i nawet nikt nie powie dziękuje, bo to przecież NATURALNE, ze jest porządek. MM wrócił i fajnie, ale ja głupia chyba się podświadomie spodziewałam, że moze weźmie jakiś urlop, że może SAM zaproponuje, żebym sobie zrobiła jakiś wypad z domu i odpoczeła, że powie, że sobie dobrze dalam radę....Czuję się tak strasznie niedoceniana, ze az mi si płakać chce. MM to swietny facet i ciężko pracuje, ale ja po prostu nie potrafię poradzić nic na to, że czuję się soraz bardziej samotna i do niczego. Gragamelka -mały grzybiarz znalazł podgrzybka, niestety robaczywego, ale ponoć większość grzybów teraz nie nadaje się do jedzenia z tego powodu. Forever - no to byłoby ciekawe, gdyby grzyby wydawały glos przy nadepnięciu :-) Nimfa, no cóż, nie wszyscy faceci są tacy, zresztą nie ma dwojga takich samych ludzi, ale nie ma też ideałów i możesz być pewna, ze w życiu trzeba się dostosować i dopasowac do drugiej osoby... Znikam, bo Maciuś p[rzeniósł swoją działalność pod biurko i znowu bedę musiała zbierać płyty. Kurczę, ale bym sobie czymś poprawiła humor..!
×