Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. teraz to ja, nie Maciuś...zmęczona jestem, a Maciuś nie chce spać tylko krzyczy z łóżeczka - mamamama- och jak ja bym się chetnie teraz z MM zamieniła, tęskniłabym sobie na odległość (tak się zawsze kocha najżarliwiej) i wysypiałabym się w nocy, a wieczorem miałabym czas TYLKO dla siebie. Mężczyzna pracuje cały dzień, praca kobiety nigdy nie ma końca. Chwilami mi się wydaje ze mam ze sto lat. Początek weekendu, ludzie się cieszą, a dla mnie to bez różnicy. Co nie znaczy, że nie życzę Wam, moi mili, żebyście jakoś fajnie spędzili ostatnie cieplutkie chwile :-) borutka, trzymaj się dzielnie!! ankara, monnalidka, Jola, Nimfa, Emmi, tatar, forever blue, Efciak, bobasekm, Milena, michas, jabedelko, gargamelka i reszta
  2. ups....ciociu Jolu, ale przy tej Kate Moss to ja bym sie nie pożywił... ;-)
  3. to ja, Maciuś, mama prosiła, żeby Was pozdrowić i robię własnie sliczne PAPA. Miłego dnia i teraz napiszę coś od siebie.... gttbn6n5n6hm8mn8n8m8n8nm n8m8mmm7mnj777 bbbbbbbbbbbb bv ,.,. dvcx .... i wszystko jasne!
  4. Dzień dobry! leje jak z cebra, jak zwykle poranna pobudka była za wcześnie, a ja jakoś w radosnym nastroju :-) (może to ten alkohol, który dodałam do kawy ponczując biszkopty w tiramisu??hihi) Sciskam wszystkich na dzień dobry i życzę naprawdę rewelacyjnego samopoczucia ! Efciak, możesz być pewna, ze Twój Jasiol już sobie w główce listę układa - co i w jakiej kolejności pozrzucać ze stołów i prapetów, jak już się tam dostanie. Pełzanie jest przesłodkie, ale jeszcze fajniej jest, jak nagle - niczego się nie spodziewając- odkrywasz, ze maleństwo stoi przy twojej nodze :-) a przecież przed chwilą było zupełnie gdzie indziej...Maciuś ma taką fascynację ostatnio - pokochał wagę łazienkową i jak tylko może to na niej siada....A w jakim wieku jest Jasiol, zakaładam, ze powyzej 6, 7 miesięcy - jakoś mi to umknęło. pozdrawiam Milena - hej, witam się trochę spóźniona :-) Uważam - podobnie jak Monnalidka, że świetnie jest być spełnionym zawodowo i robić coś, co się lubi. Może uda Ci się pogodzić karierę z życiem uczuciowym, z partnerstwem, czego życzę! Wiecej spełnionych kobiet (na każdej płaszczyźnie) = więceuj szczęśliwych, uśmiechniętych kobiet. A na takie aż miło popatrzeć. Michaś, pozdrowionka! Kwiatuszki i inne takie wpisujesz w nawias kwadratowy[ ] np. nawiascześćnawias i jest rączka... Ankara hej!!!!Pamiętam, ze Ty mieszkasz gdzieś niedaleko, a gdzie dokładnie macie te owocki ( nie wylapałam, co za owocki macie) ? My z MM zwykle jeździmy kupować owoce własnie za miasto - do sadowników z Pietrzykowic (bo tam mamy po drodze do Sobótki, a w Sobótce mamy działkę). Mam nadzieję, że Wasze inwestycje przyniosą wreszcie zamierzony efekt. A cp do dzieciaczków - ja się wcale nie dziwię, że tyle kest wypadków, niestety, z takim maluchem trzeba mieć oczy naokoło głowy, bo one potrafią mieć niesamowite pomysły. Maciuś właśnie wlazł pod biurko (mimo, że ja tu siedzę) i póki co obrabia mi kapcie, ale zaraz może zauważyć mnóstwo kabelków, które tu akurat nie dają się schować... Emmi - :-) Tak, Tak, Ciebie też czeka wkrótce radosć odrywania dziecięcia od przeżuwania ulubionych butów lub zabawy w rzut na odległość pilotem czy zegarkiem :-) A jak tam Twoje pieski, przyzwyczaiły się do jaśka, bo chyba- z tego co pamiętam - to młodsza sunia była zazdrosna...Hm, a psi ogon to też śiwetna zabawka (Mój brat kupił sobie ostatnio malutką jamniczkę i Maciuś wystartował do niej jak rakieta...) A filizanka...cóż, nie mozna mieć wsyzstkiego ;-) Forever blue, Monalidka....hm DZIEWCZYNY, ale się nastrojowo - zmysłowo zrobiło....A MM ostatnio ciągle poza zasięgiem :-) Pozdrawiam i ...miłego smakowania ukochanego ciała ;-) !! Jolu!! - przepisów na tiramisu jest mnóstwo, można je modyfikować ilością jajek czy cukru, robić z dodatkiem ubitych białek, lub bez nich. zawsze jednak trzeba dac serek mascarpone (a i też zalecają w róźnych ilościach). Ja podam Ci przepis, który mi wyszedł baaaaardzo smacznie :-) 4 jajka, 10dg cukru pudru, 0,5 kg mascarpone (tu podpowiadam, ze można kupic polski mascarpone w Biedronce, robiony przez Piątnicę i pakowany po 250g, około5 zł za jeden, więc wcale nie tak tragicznie drogo), paczka podłużnych biszkoptów i ze dwie filiżanki kawy z ekspersu. Do kawy można (ale nie trzeba) dodać kieliszek jakiegoś alkoholu, rumu, wódki, lub koniaku. Zółtka miksujesz z cukrem pudrem i do masy dodajesz serek mascarpone, miksujesz dalej. Białka ubijasz i dodajesz do masy (ja dodałam połowę bialek), lekko to mieszasz. Biszkopty delikatnie namaczasz w kawie - nie za dużo, bo potem wszystko pływa i kładziesz na spód naczynia, na to połowa masy, druga warstwa biszkoptów i reszta masy serowej. Posypujesz gorzkim kakao i wkładasz na parę godzin do lodówki. Mam tez przepis na inne taramisu, właściwie taki mus z truskawakami, ale to innym razem, bo teraz muszę już isć do Maciusia i dać mu kaszkę. I tak, ludzki pan, dal mi tu trochę posiedzieć... No, pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo i zmykam :-)
  5. Noooo nie. Własnie przed chwilą moje dziecko zbiło moją ulubioną filiżankę. Nawet jakbym wstała prawą nogą, to by chyba nic dziś nie pomogło. I tak go kocham, no ale w czym mam teraz pić kawę...?Zero przyjemności. Gargamelka, o jejku, strudelek z jabłuszkami, już mi tu pachnie cynamonem, niech się chowa jakieś tłuste tiramisu! Mniam!
  6. dzień dobry! Coś mi ostatnio z tą prawą nogą nie wychodzi przy wstawaniu, ale to po prostu dlatego, że jestem tak bardzo, bardzo niewyspana, a Szpaczyna dzień zaczyna coraz wcześniej i na nic moje modlitwy i zaklęcia, zeby jeszcze z pięć minut dał pospać, wędruje po mnie (mam siniaki na całym ciele, tak tak, a myślałby kto, że \"pieszczota\" małego dziecka zawsze jest delikatna ;-) ) i leci po łóżku prosto do parapetu, gdzie kwiatki, zegarek itd - słowem wszystko to, co korci małe łapki. No, ale bywa gorzej i lepiej, teraz mam chwilę dla siebie, bo Maciuś zasnął (na siedziąco - ale w łóżeczku :-) ). W lodówce chłodzi się już tiramisu dla popołudniowych gości, obiad dla siebie i synka właściwie zrobiony, pranie wisi, w domu piękny porządek, aż zaczynam się czuc nieswojo tak bez niczego na karku, może zrobię jeszcze sałatkę owocową... Pozdrawiam wszystkich serdecznie, dzięki za dobre słowa w każdej sytuacji, no i przepraszam, że piszę tak ogólnie, ale po prostu mi łatwiej i szybciej się tak pisze
  7. Cześć Są takie dni, że już od rana człowiek jest zmęczony, zły i kłóciłby się o byle co...gdyby miał z kim. No są takie dni. Pozdrowienia
  8. Dzień dobry! Przewde wszystkim - bobasekm - przytulam pokrzepiająco, bardzo pokrzepiająco!!!!! Czasem zło przychodzi do nas pod postacią dobra , ale też bardzo często jest tak, ze to, co nam się złego przydarza - póżniej kieruje nas w stronę dobrego. Tak było i ze mną. Wierzę, że tak będzie i z Tobą! Emmi - skad ja znam to uczucie zmęczenia....I tak Cię podziwiam, że trwasz przy szkole! Ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad jakąś formą dalszej edukacji (na razie coś nie wymagającego długotrwałego zaangażowania - jakiś kurs językowy?) i za częła mi chodzić po głowie antropologia kultury...;-) Kiedyś chciałam to studiować jako 2 kierunek i teraz sobie przypomniałam. No, ale zupełnie nie wiem, jak to pogodzić z Maciusiem i całą resztą mojego życia. Zwłaszcza, że MM ostatnio więcej ma do czynienia z np Filipińczykami, niż z własną rodziną... Oj, coś mi to chlipie przy nodze, dziecię chce konieczn ie na rączki, więc tak to już nie popiszę, bo trzyma się go jak małą ośmiorniczkę po adrenalinie....Taaaak, a kiedyś tylko leżał i płakał....:-) Pozdrowienia!!!!!!!!!!!!
  9. cześć! Może uda się napisać dwa słowa, bo Maciuś bryka po podłodze i zciąga wszystko ze stolika (połozyłam specjalnie daleko, żeby miał zajęcie na dłużej). Taaaak. choć na nadmiar czasu nie narzekam, to jakoś wydaje mi się, ze umiem się szybciej zorgnizować, jak MM nie ma. Czy ktoś mi wytłumaczy ten fenomen? No, oczywiście obiadów nie trzeba pichcić na godzinę i mniej (!) się jakoś w domu brudzi, ale i tak przecież Maciuś ciągle mnie angażuje. Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa i za pamięc, ja też pamiętam :-) Przy okazji westchnę sobie nad upływającym czasem: patrzcie, jak to się zmieniają mody, kiedyś się robiło wisiorki z koralików, królowały robótki ręczne i inne formy rozwijania zdolności manualnych, a teraz układa się wzory z literek na klawiaturze :-) A teraz będzie o Maciusiu, na którego koncie na razie zapisujemy: dwa zrzucone kwiatki (własnie byłby trzeci, ale w porę się obróciłam), urwany parapet, rozsypane płyty cd, zepsuty kalkulator, zjedzona gąbka, prawie zjedzony zegarek, kilkanaście podartych gazet, jedna podarta książka, bałagan w dokumentach (dobrze, że ocalały!), niedługo zapewne zaś doliczymy zepsute dvd - jak w końcu uda się wożyć klocek do szufladki i rozbitą lamkę nocną, o ile M będzie szybszy od mamy... :-) Poza tym - no rośnie mi dziecię, gaduła z niego straszna, ale też i pieszczoch ogromny. Wstaje, chodzi trzymając się mebli, zaczyna chodzić trzymany za rączki, no ale nadal nie umie sam zasypiac, a to już jest problem, zwłaszcza że ciągle budzi się w nocy. W sprawie wysypiania się na razie jestem zrezygnowana, może w przyszłym roku uda mi się wyspać na tyle, żebym to poczuła ;-) No, Moje Drogie, uciekam zabrać moje małe Szpaczę na spacer, pogoda piękna, weekend za pasem - żyć nie umierać. Miłego wypoczynku sobotnio-niedzielnego wszyskim życzę!!!!!
  10. pozdrowienia ! MM znów wyjechał na 5 tygodni, trudno mi wiec obiecac, ze bede czesciej zaglądać i znowu się \"wkręcę\" w wir topikowych spraw...No, ale pomoachać zawsze mozna, przytulić wirtualnie i ogólnie dać znać, że zyje ;-) dla wszystkich od Ruminki i rozrabiającego Szpaczka !
  11. ...no to zaglądam na chwileczkę...Maciuś zajął się czymś chwilowo i liczę na to, że potrwa to jeszcze ze dwie minuty. Albo chociaż półtorej. A tak w ogóle...jak już w końcu mam parę minut dla siebie, to nie wiem, w co ręcę włożyć....Zwykle obowiązek bierze góre nad przyjemnością, wydaje mi się, że jak już wszystko zrobię to zdążę zająć sie sobą, a potem okazuje się, że dzień minął. A najgorsze w tym wszystkim jest to, ze pomimo ze cały dzień jestem na nogach, ciągle zajęta i skupiona bynajmniej nie na sobie, to odnoszę wrażenie, że tak w ogóle nikt tego nie docenia, a nawet...odmawia mi prawa do zmęczenia... Ach, poszłabym na jakąś imprezę, albo potańczyć, albo na kilometrowe ploty bez dzieci....:-) Pozdrawiam, nie wiem kiedy znów odwiedzę Forum, ale przytulam się do Was cieplutko... Emmi, Kochana, jak Ty sobie dajesz radę - jeszcze szkoła, ja Ciebie szczerze podziwiam...Postaram się przekcić do Ciebie niedługo, pa!
  12. Dzień dobry! Naiwnie sądziłam, ze będę miała trochę więcej czasu i że znowu z Wami popiszę, ale ...hm...sprawdza się to, ze im dziecko większe, tym więcej czasu wymaga. Maciuś nie da o sobie zapomnieć ani na chwilę, a kiedy mama chce się zająć czymś innym - głośno protestuje. No krzyczy po prostu...i potrafi tak przez godzinę...W nocy ciągle się budzi (mam nadzieję, że podkrążone oczy będą w modzie, bo chyba nigdy się ich nie pozbędę) i nic na to nie umiem poradzić, no przynajmniej już śpi w łóżeczku, a nie ze mną. Nawet nie proszę o żadne rady, bo nie będę miała kiedy przeczytać....No nic, pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim miłego - spokojnego i cichego dnia :-)
  13. Witam już z domu...Niestety, moja nieobecność na forum raczej potrwa, teraz to już zupenie nie mam czasu na pisanie, tak więc tylko pozdrawiam i zyczę miłego dnia - u mnie jakby jesień...w tym roku wszystkie pory roku są pomieszane...
  14. Hej ho! Tak właściwie to mnie nie ma jeszcze, jak pisała Emmi - powinnam być od przyszłego tygodnia, ale korzystając ze swobodnego poranka - syn łaskawca sobie przysnął i nikt nic ode mnie nie chce - wpadlam wszystkich bardzo, bardzo pozdrowić!!!! Miłego dnia!
  15. Hej! szybciutkie i gorące pozdrowienia, bo za chwilkę wyjeżdżamy z domu i znowu dostęp do sieci będę miała ograniczony przez miesiąc (no a do MM dostęp żaden).
  16. takie szybciutkie - dobry wieczór... Bobasekm - byliśmy w Kotlinie Kłodzkiej, w Kątach Byszyckich, bliziutko Lądka Zdrój - jeśli ktoś lubi totalnią wieś (a ja bardzo)- to polecam. Nocleg 30zł za osobę, pełne wyżywieni - tyle samo Życzę wszystkim miłego wieczora, Emmi - utul maleństwo i pozdów starszego smyka, mam nadzieję, że trochę wypoczywasz...też od nauki :-)
  17. Dzień dobry - ja już po pięknych wakacjach, no i oczywiście powrót w rzeczywistość wielkiego miasta bolesny - w domu upał, dziecko płacze i bez cycusia nijak nie chce spać, prania cała góra, MM zły - bo zmęczony (teraz ogląda mecz, to mu się humor poprawi), no ale tak to już w życiu jest. Niedługo MM znów wyjeżdża, więc i ja \"na walizkach\" ... Pozdrawiam wszystkich. PS. A miejsce w którym byłam- super, cisza i spokój, szum strumienia pod oknem, 3 osiołki, 4 konie (też pod wierzch, ale ja tym razem nie dałam rady przez ten przeklęty kręgosłup), w nocy ciemno, że nawet własnej dłoni przed oczami nie widać :-) , duuuużo poziomek i przepiękne tereny do spacerowania, w dodatku jest basen, a nawet i sauna...Kuchnia bardzo smaczna i obfita (wynikiem czego co zrzuciłam, znów odzyskałam...). Na dodatek wcale niedrogo...Mam nadzieję, ze jeszcze tam wrócę - może jesienią..?
  18. miłego i nieupalnego popołudnia zycza Ruminka i jej kopiący w klawiaturę potomek.
  19. ...ranek lepszy od wieczora... Dzięki za wszystkie miłe słowa :-) Czasem będę do Was zaglądać -taki zresztą miałam zamiar, ale chyba i tak więcej mnie nie będzie . Dziś jestem już w lepszej formie. Bobasekm utulam Cię mocno! Słuchaj, wiem że to Twój miesiąc miodowy, ale może po prostu w takie upały z TM jest tak jak z tym Włochem w reklamie ice-tea..? Mnie się teraz też NIC nie chce, choć zwykle apetycik mam spory ;-) wszystko bedzie dobrze! I tyle dałam rady napisać - z Maciusiem skaczącym na kolanach. pS. w poniedziałek jedziemy na tydzień w Kotlinę Kłodzką, lada moment wyjaśni się też sprawa wyjazdu MM.
  20. oczywiście - miało być - to, że u mnie jest gorzej nie znaczy, że Wam się nie poukłada tak jak trzeba - ach, te podwójne przeczenia! Czyli napiszę po prostu - wszystkiego dobrego!
  21. no i tak. chyba musze na czas jakis zniknac z naszego forum, Zreszta i tak ostatnio nie moge za Wami nadążyć. Bede czasami zaglądać, bo to już przyzwyczajenie, a ono- jak wiadomo- jest druga strona natury. przy rosnącym Maciusiu totalnie brak mi czasu na pisanie. A w ogóle to w najbliższy m czasie znów wyjeżdżamy z domu, a zaraz potem MM chyba znów wróci na Sachalin, więc ja do rodziców...Nie muszę chyba pisać, jak się czuję...Niby rozumiem, że MM wyjeżdża żeby zarobić - na budowę (taniej jest wybudować domek pod Wrocławiem, niż kupić tu mieszkanie - to odpowiedź na pytanie Emmi o plany zwiększenia metrażu), ale ledwo wrócił - nawet nie cały tydzień, a już znowu chce jechać na koniec świata. Wczoraj przepłakałam pół dnia, MM tego nie zauważa, nawet mnie nie przytulił, bo przeciez \"przesadzam\", do tego ten straszny upał (w domu mam 29 stopni i zero przewiewu) i ból pleców, na który nic nie moge poradzic, dopóki karmie maluszka. jednym słowem- daleko mi do szczescia. No i tak niezbyt optymistycznie było. Ale trudno, mam wrazenie, ze wszystko jest do d...Moja mama skutecznie zaraziła mnie zyciowym pesymizmem i niezadowoleniem, a jeszcze jeden wspólny miesiąc tylko to pogłębi. Mama jest oddana rodzinie do bólu, ale z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Nie wiem też, czy nie szukam dziury w całym, ale MM się ode mnie odsunął, myślę że najważniejszy teraz jest Macius. Całe szczęście zresztą, ze jest Maciuś, bo dla niego warto żyć. Patrzę jak siedzi teraz w łóżeczku i wybiera zabawki, słucham jak radośnie gaworzy, jaki jest cudowny, ze aż serce rośnie. Tylko, kurczę, skąd te łzy..? No, ale to, ze u mnie jest gorzej nie znaczy, ze Wam się pouklada tak, jak trzeba. Czego zresztą z serca życze. Do widzenia, Kochani!
  22. i szklanka zimnej lemoniady dla wszystkich Emmi - nie poddawaj się z tym karmieniem...choć troszkę, ale karm piersią jak najdłużej się da!
  23. No, Maciuś ucina sobie drzemkę - troszkę więcej śpi w dzień, niewątpliwie jest to zbawienny i światły wpływ dziadka (jak twierdzi) oraz tego, ze u rodziców są dwa pokoje i można troszkę odizolować dziecko od codziennego zgiełku. Tak więc nauczył się, że i w dzień można spokojnie pospać, oby się to utrzymało, choć w naszym maleńkim gniazdku (rozpalonym teraz jak patelnia) niemożliwe jest dostosowanie wszystkiego do jego potrzeb- niestety. Tak w ogóle, to po tym długim pobycie u dziadków, którzy są totalnie i absolutnie zakochani we wnuczku (moja mama płakała, jak wyjeżdżaliśmy) - uzmysławiam sobie coraz lepiej, jak muszą cierpieć dziadkowie dzieci z rodzin rozwiedzionych...Z reguły biorąc pod uwagę dobro dziecka i uczucia rodziców, zupełnie zapomina się o uczuciach dziadków, którzy najczęściej mają bardzo ograniczony kontakt z wnukami. Ufff... ten upal mnie rozbija, nie mogę zrobić nic konstruktywnego...
  24. hej! Tak szybciutko, bo Maciuś troszkę już śpi, więc chwile wolności się kończą ;-) Bobasek - dzień dobry- wszystkiego naj! szczęścia, no i dużo mądrości, żeby cieszyć się wspólnie nawet tymi codziennymi drobiazgami, ktore życie przyniesie... Emmi - ale nie cięty :-) Jak Jasiek? Wysypiasz się? W domu wszyscy zmoboilizowani do pomocy? A jak zwierzęca menażeria (nie mam czasu zaglądać na forum o zwierzątkach)? Zdaje się, że była wcześniej mowa o wzbudzaniu zazdrości w partnerze - ot tak ciut-ciut, zeby nie był za pewny. No to przypomniała mi się moja kolezanka, którą denerwowało troszkę to, ze jej chłopak nie był absolutnie o nią zazdrosny, więc kiedyś przed jego przyjazdem kupiła sobie ogromną róże (niby od wielbiciela) i maszerowała przed akademikiem w którym mieszkała - zeby niby to przypadkiem na niego wpaść z tym rzekomym dowodem czyjegoś zainteresowania. Po 40 minutach chodzenia znudziło jej się i wróciła do pokoju, a chłopak już tam na nią czekał - widział z okna jak kupowała róże i jak z nią chodziła i od razu zapytał, czy to na niego tak czeka z tymi kwiatami. No, kończę na dziś, bo trzeba się zająć domem, upał straszny we Wrocławiu, nawet nie odsłaniam okien...
  25. No witam serdecznie - już z domu! Jeśli się uda, to jutro poczytam i może coś napiszę, pozdrawiam i zyczę miłego tygodnia!
×