Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. I tyle tylko, z wiadomo jakich względów...;-) Miłego popołudnia!
  2. hej, miałam trochę popisać, ale już widzę, że nie zdążę...Szpaczynka jest szalenie towarzyska i aktywna, choć na szczęście nie bardzo krzykliwa...No, chyba ze w czasie przeiwjania, jakoś nie lubi... Nie wiem, kto twierdził, że małe dzici głównie śpią - no w naszym wypadku to się nie sprawdza, poza tym jest własnie tak, ze Maciuś lubi kontakt bezposredni, śpi najlepiej miedzy nami... Niestety, dzidków nie mamy na miejscu i musimy liczyć sami na siebie, zastanawiam się np. jak pójdę na kontrolną wizytę do lekarza, bo nie mam go z kim zostawić nawet na godzinę (nie licząc MM, ale on wróci do pracy niedługo) No, uciekam, bo Szpaczek się Włączył ;-)
  3. witam w pośpiechu (bo mam Szpaczynkę uwieszoną widomo gdzie...:-) ) mam nadzieję, że z mojego synka też wyrośnie miłośnik zwierząt - i przyrody w ogóle. Tulipanna - podejrzewam, że relacje Niuniek - Szpaczek długo będą pozostawiały wiele do życzenia, a to dlatego, ze ich kontakt nie będzie na razie na tyle częsty, żeby się Niunidło oswoiło z detronizacją :-) na jaką go przyjście Szpaczka na świat naraziło...Gdyby Niuniek był tu codziennie, pewnie musiałby się przyzwyczaić, ze Szpaczkiem trzeba zajmować się częściej niż nim (!) i może nawet sam chętniej zainteresowałby się dzieciątkiem (póki co obwąchał i trzymał się na dystans). Tak czy inaczej - mam zamiar przy sprzyjających warunkach mieć w domu psa, a nawet dwa. No bo - co to za dom, cóż za rodzina - bez psa lubinnego zwierza? :-) Pozdrawiam wszystkich
  4. Hej! Tak szybciutko, bo MM zajmuje się Maciusiem, a zaraz przyjadą teściowie...Emmi - cieszę się, że jest ok! Czyli według lekarzy to już pewnie 12 tydzień (zawsze dodają dwa tygodnie) - powoli więc wychodzicie z 1trymestru...Fiu, fiu, jak ten czas leci! Mdłości lada moment ustapią...Życzę wspaniałego sampoczucia, tylko uważaj na soibie i się nie przezięb! A z tymi zabawkami...to może sprawdzi się troszkę później, bo póki co Maciuś strasznie chce jeść i być z nami - to jego priorytety, teraz śpi na MM, inaczej by krzyczał w łóżeczku. No nie wiem, jak ja coś zrobię, jak MM wróci do pracy...Jest tak, jak w ciąży - Szpaczynka ciągle przy mnie,tyle że teraz potrzeba mi obu rąk :-) Luńka - witam bardzo serdecznie! Jasne, ze nie ma tłoku, jesteś tu mile widziana! Dziękuję za gratulacje :-) Czekam na parę słów o Tobie! Miłego dnia wszystkim!!!!
  5. No szybciutkie dzień dobry - dopóki Szpaczynka śpi na MM (tak, tak - jest taki towarzyski, że sam w łóżeczku nigdy w życiu - albo je, albo leży na którymś z nas). Emmi - cieszę się, że wszystko jest ok i coraz lepsze sampoczucie ;-) Szkoda, że baby nadal się muszą docierać, ale w końcu ustalą hierarchię i ostatecznie będe spokój. A właśnie - dlaczego sen przeraził TM? Pozdrawiam! axxk jak tam Pysia? futrzaki - głaski dla Glutka! Jak się ma po zabiegu? Tulipanka - miłego wujazdu życzę! Pozdrawiam wszystkich, zwłaszcza tych nowych dla mnie - Friend, fajna, MeganJot i innych...
  6. Hej! Zona - no racja z tym różowym fotelem, zawsze taka wizyta u gina byłaby weselsza...:-) A co do dentysty - słyszałam tylko, ze strasznie się tam cenią...może właśnie w związku z tą aparaturą? ;-) Emmi - jak się czujesz? Gargamelka - no to życzę, żeby wszystko złożyło się tak, zebyście już niedługo musieli czekac z decyzją o powołaniu do życia małego Człowieczka... Kończę, bo mały głodomorek się obudził...
  7. dzień dobry! Miłego weekendu wszystkim życzę!
  8. dzień doberek! Może uda mi sięnapisać - bo Szpaczek śpi (albo udaje :-) ) Emmi - Kochana, no nie prawda, że dzidziuś się tak czuje, jak mama w czasie mdłości...Ja słyszałam, ze właśnie kiedy my się skręcamy, to one mają bardzo dobre samopoczucie, wiec nie martw się! Ja przecierpiałam trzy miesiące na początku, a Szpaczek jest pogodny i taki się właśnie urodził - w ogóle nie płakał w pierwszą noc i jeść nie chciał). Trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej wróciła do formy. Przypomnij mi, który to tydzień u Ciebie? Nimfa - dbaj o siebie! Jeśli trzeba iść do szpitala - to trudno, nie lekceważ tego, co mówią lekarze! Życzę ci zdrówka no i spokoju w związku! biało-białe - wiesz, może ta rozmowa na gdulcu wcale nie ma takiego znaczenia, jakie do niej przywiązujesz...ludzi śmielej sobie pozwalają na ...hm...taką zalotność, jak nie ma przed nimi tej osoby, z ktorą rozmawiają. Uważają, że to bezpieczne...Uszy do góry i bądż dobrej myśli! gargamelka - \"a kiedy przyjdzie na Ciebie czas\" - poczujesz, jak to wspaniale spojrzeć na własne dziecko...Ja się nie spodziewałam aż takich uczuć (zwłaszcza u MM, który po prostu od razu zakochał się w Szpaczku, chodzi z nim, gada do niego, przewija w środku nocy i podkrada do łóżka...) . To niesamowite i cieszę się, że mogę tego doświadczać. Życzę Ci tego samego - jak juz będziesz gotowa. Tadonia - No faktycznie, MM wziął teraz urlop, żeby pobyć z nami i trochę mnie odciążyć. Teraz na pewno będzie mu jeszcze trudniej wyjeżdżać...A co do kawki - pozwalam sobie na pół filiżanki rano (nie codziennie) bo wstaję niezbyt wypoczęta (apetyt szpaczkowy jest niepochamowany...) i strasznie chętnie wrąbałabym całą czekoladę....no, ale z tym to będę musiała poczekać...A tę piosenkę AMJ - też bardzo lubię :-) zona :-) Szpaczek jest ni mniej, ni więcej Maciusiem :-) No, tyle póki co, pozdrawiam Was serdecznie!
  9. Hej Kochani! Nie mam szans na przeczytanie wszystkich zaległości, ale pomyslałam, ze chociaż zajrzę, zobaczę co słychać - póki Szpaczynka śpi i jeść nie woła. Wszystkich serdecznie pozdrawiam i postaram się zaglądać trochę częściej - w miarę możliwości. Dla wszystkich - od zmęczonej (ale szczęśliwej) mamusi.
  10. cd...poza tym Niunido nie rozumie, dlaczego nagle nie ono jest w punkcie zainteresowania, wiec chodzio nieco smutne...No, musze konczyc, Szpaczek wzywa :-)
  11. Dzień dobry! Ja tak szybciutko - bo nadal walczymy z komputerkiem...póki co on bierze górę...dziękuję serdecznie za wszystkie ciepłe słowa i gratulacje :-) dla Was! Maciuś ma się dobrze, aktualnie śpi (zeby miał siły na liczne przekąski w nocy). Niedawno był u mnie w odwiedziny Niuniek, zazdrosny bardzoej z każdą wizytą - i podobnie jak pisała Majaja -w czasie karmienia Maciusia kładł się przy mnie (najlepiej wlazłby na kolana) i nie pozwalał się ruszać.
  12. HeJ! No niestety, nadal mam problemy z komputerem i marne szanse na większy wpis...Dziękuję Wam serdecznie za życzenia! Jesteście kochane ! widzę, ze zaczyna nas dopadać jesienna nostalgia...nie dajmy się! Trzymam kciuki za wszystkich, niech każdy dzień będzie lepszy i bliższy lepszych (dla nas) rozwiązań... Ja czuję się już całkiem dobrze, choc w maratonie jeszcze nie pobiegnę, oczywiście ;-) Szpaczek jest dosyć spokojny, choć w nocy je co dwie godziny (a lubi się podelektować - nie tak na szybko). Niestety, nie da się odpoczywać razem z dzieckiem, choć MM bardzo mi pomaga i pieknie sprawdza się w roli taty, jednak cały czas jestem trochę zmęczona i niedospana...a kawki za bardzo pić nie mogę...ani czekolady...więc póki co nie doładowuję niczym akumulatorów ;-) Kochane, chciałabym bardzo napisać do kazdej z osobna, ale niestety, siła i złośliwość przedmiotów martwych bierze góre...Pozdrawiam więc serdecznie!
  13. Hej Kochani! Zepsuł nam się komputer i nie mogłam wcześniej podzielić się z Wami najwspanialszą dla mnie nowiną na świecie..! Szpaczek jest, urodził się 27 października o 13.32 przez cesarskie cięcie i...jest mężczyzną (a to ci Szpaczek, nieprawdaż ?) Szpaczek okazał się więc maleńkim (53cm, 2800g) Maciusiem, w którym od razu się dokumentnie zakochaliśmy... Od dwóch dni jestem w domu i czuję się coraz lepiej. Kiedy będę mogła i naprawimy komputer na dobre - postaram się zajrzeć tu i przeczytać, co się w międzyczasie działo. Tymczasem przyjechali do mnie rodzice z Niuńkiem, Niunidło ciekawe Szpaczka (dałam mu powąchać Szpaczka) i zagląda do łóżeczka. Poza tym bardzo zazdrosny, domaga się pieszczot i ostentacyjnie nie je...To tyle póki co, uciekam do synka :-) Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się!
  14. Hej Kochani! Zepsuł nam się komputer i nie mogłam wcześniej podzielić się z Wami najwspanialszą dla mnie nowiną na świecie..! Szpaczek jest, urodził się 27 października :-) o 13.32 przez cesarskie cięcie i...jest mężczyzną (a to ci Szpaczek, nieprawdaż :-) ?) Szpaczek okazał się więc maleńkim (53cm, 2800g) Maciusiem, w którym od razu się dokumentnie zakochaliśmy... Od dwóch dni jestem w domu i czuję się coraz lepiej. Kiedy będę mogła i naprawimy komputer na dobre - postaram się zajrzeć tu i przeczytać, co się w międzyczasie działo. Bardzo Was wszystkich pozdrawiam, trzymajcie się!
  15. No hej! Kochane, musiałam tu wskoczyć choć na chwilę i pdzielić się wieściami, bo jak się okazało po porannej wizycie u lekarza - wszystkie symtomy wskazują, że akcja porodowa powoli się zaczyna...a ponieważ jestem przewidziana do cięcia - mam się już dziś zgłosić do szpitala. Więc pojadę sobie spokojnie po południu, jak zrobie wszystko to, co zrobić miałam (za mną już sterta mielonych w zamrażalce i pranie) i jak mężuś wróci z pracy. Z tego tez powodu może sie tak prędko nie pojawię, chyba ze mnie jeszcze odeślą ze szpitala, ale to mało prawdopodobne - przy i tak koniecznej cesarce. Póki co czuję się dobrze, nie mam silnych skurczy, choć brzuszek napięty. Mam wrażenie, że Szpaczek tak nie do końca jest świadom, że to się ZBLIŻA jego wielki dzień :-) Tyle póki co, odezwę się jak będę coś wiedziała albo jak wrócę już ze Szpaczkiem i będę w stanie usiąść przy komputerku. Trzymajcie się cieplutko, Emmi - zwłaszcza Ty dbaj o siebie !
  16. No dzień dobry! Musiałam zajrzeć na chwilkę, żeby chociaż Was pozdrowić! Ja już dziś \"w pogotowiu\" - po porannej wizycie u lekarza i symptomach wszelakich wiem, ze to już tuż tuż...i mam dziś jechać do szpitala. Ponieważ jestem przewidziana do cięcia, całkiem mozliwe, ze nawet jeśli akcja porodowa dalej się nie posunie (póki co), to będę i tak lada moment miała cesarkę. Póki co korzystam jeszcze ze sprawności i robię wszystko to, co zostawiłam sobie na koniec tygodnia...;-) i co jeszcze trzeba przygotowac Szpaczkowi. I jakoś humor mi dopisuje...:-) No, tyle na razie, pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, zwłaszcza Emmi i Efciaka -trzymajcie się dzielnie dziewczyny! Odezwe się, jak coś będzie wiadmo, albo jak już wrócę ze Szpaczkiem :-)
  17. No dzień dobry! Musiałam zajrzeć na chwilkę, żeby chociaż Was pozdrowić! Ja już dziś \"w pogotowiu\" - po porannej wizycie u lekarza i symptomach wszelakich wiem, ze to już tuż tuż...i mam dziś jechać do szpitala. Ponieważ jestem przewidziana do cięcia, całkiem mozliwe, ze nawet jeśli akcja porodowa dalej się nie posunie (póki co), to będę i tak lada moment miała cesarkę. Póki co korzystam jeszcze ze sprawności i robię wszystko to, co zostawiłam sobie na koniec tygodnia...;-) i co jeszcze trzeba przygotowac Szpaczkowi. I jakoś humor mi dopisuje...:-) No, tyle na razie, pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, zwłaszcza Emmi i Efciaka -trzymajcie się dzielnie dziewczyny! Odezwe się, jak coś będzie wiadmo, albo jak już wrócę ze Szpaczkiem :-)
  18. Eda - ja wierzę, że będzie dobrze! Patrz, o ile już lepiej, niż parę miesięcy temu! Zmiany Ci posłużą, choc jeszce - jak sama piszesz- kropelki do oczu się przydają....A rozwód da się przeżyć, zapewniam. Powiedz tylko, czy Ex się w ogóle interesuje małą Mają, czy masz jakąkolwiek pomoc ze strony jego lub jego rodziny? Dobrze, ze widzisz w sobie pozytywne zmiany (w wyglądzie też - to wbrew pozorom jest bardzo ważne!) a do innego związku kiedyś dojrzejesz...nie ma się co śpieszyć! Trzymam kciuki za Ciebie i cieszę się, ze sobie radzisz tak dzielnie!
  19. dla wszystkich! Niestety - komputer robi figle w dalszym ciągu i marnie to widzę - jesli chodzi o dłuższe posty. MM ma się za to zabrać ale dopiero na urlopie, czyli kiedy ja będę w szzpitalu. Ale póki co - może jakoś da radę wpadac choc na trochę na kafe... Tak mi się tęskni za Niuńkiem, zwłaszcza jak Emmi napisała o tym znajomym jamniorze, który z taka gracją się do niej teraz przytula...Niunidło kładzie mi głowę na brzusiu i leży sobie i wzdycha, i jak można go nie kochać? Ale on jest teraz o 400 km ode mnie...:-( No, ale nie smucę, pozdrawiam!
  20. Ale zagęściłam wpisy...ale nie mam wyjścia... Nimfa, Zona, Tadonia, Biało- białe i wszyscy inni - pozdrawiam Was srerdecznie i życzę miłego tygodnia... A teraz poddaję się nieustępliwemu komputerowi i sama go wyłączę...
  21. Eda - jasne że Cię pamiętam! Nie tak dawno wspominałyśmy Cię tu z Emmi, zstawnawiałyśmy się, jak sobie radzisz! Gratuluję córeczki - dobrze, ze z nią wsystko w porządku, cieszę się też, ze się już pozbierałaś trochę i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej...Pisz więcej, co u Ciebie!!!Poczytam póki mogę, bo ja już na ostatnich nogach...
  22. ...i podobnie było z wieloma babkami, które znam. Poza tym - nie zawsze tak do końca można zdecydować, kiedy się to dziecko będzie miało...choć jak się ma po temu wolę - nie trzeba tego odciągać Bóg wie do kiedy... dla ciebie!
  23. Emmi - dalej - wiesz, o tych porodach po 30 - masz dużo racji, ale komlikacje to zwykle jednak nie sprawa wieku, ale cechosobniczych. Mam wiele koleżanek, które więcej problemów miały z ciążą przed 30, ja jestem już po 30 i ciąże znoszę dobrze, bez specjalnych sensacji...
  24. Kurczę, straszne problemy z tym komputerem, wyłącza mi co chwile kafe i się resetuje, ale próbuje dalej! Emmi - cały czas myślę pozytywnie o Tobie i Twojej fasolce, trzymam za Was kciuki!
  25. gargamelka - miałas świetny piątek! ja z moimi spuchniętymi stopami mogłabym sie też walnie przyczynic do wyrobu kapusty, ale u mnie w domu jest raczej tradycja robienia win i nalewek, więc teraz odpadam w przedbiegach :-)
×