Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. Emmi, Gosia! Miłego popołudnia! A co tam słychać u reszty?
  2. Hej dziewczyny! Za mną weekend pełen wrażeń, bo i spotkanie w szkole z dawnymi klasowymi koleżankami i nauczycielami i cały dzień na wyścigach konnych, gdzie poza zwiedzaniem za sprawą kolego - koniarza stajni wyścigowych od środka, tudzież poklepywania rumaków w nich stojących i oglądaniem z bliska bloków starowych i startów, miałam też do przełknięcia gorzką piguę - widziałam wypadek podczas gonitwy przeszkodowej, gdzie koń przekoziołkował i złamał sobie kark...Człowiek miał więcej szczęścia, ale na tym torze nie tak dawno zginęła młoda dżokejka... Gargamelka - no czytam sobie teraz Czarę ognia, już ją kiedyś czytałam - na świeżo, ale chciałam sobie przypomnieć, no i kuzyn (10 lat) nie chciał mi pożyczyć tej kolejnej, bo ponoć jeszcze czyta...Ja też z pewnościa chętnie rzucę się na najświeższą, muszę tylko jakoś podejść znajomych z dziećmi w wieku książkowym, żeby pożyczyli :-) EMMI - no faktycznie kuzyna zatkało, jego mama nigdy \"takich cudów\" nie wyprawiała, a moja jak zwykle zapomniała, że tak sobie od rana chodzi, bo by pewnie gościom nie otwierała :-) Mam nadzieję, ze wyjazd się Wam udał? zona - i jak było w kinie? Zahir - no nie ma siły, musisz się zaczernić, inaczej zawsze znajdzie się jakiś dziwny człowiek, któremu nie wystarcza fantazji na własny pseudonim... A tak w ogóle - ja nie widziałam, żeby ktoś się pod Ciebie podszywał, ale ja mało \'chodzę\' po kafe, tylko po dwóch topikach :-) Miłego dnia! agnes - nie przejmuj się tym, że lepsze samopoczucie funduje ci farmakologia :-) Najważniejsze jest, żebyś \"wyrównała\" w nastrojach i uspokoiła ducha, łatwiej Ci będzie cokolwiek postanowić, zmienić, zrobić ze sobą. Kiedy będzie trzeba - odstawisz leki. Ja brałam środki przez parę miesięcy, a potem po prostu zdecydowałam, że już nie muszę i odstawiłam. I było lepiej. Dobry lekarz powie Ci, kiedy przestać. Choć nie przeczę, że później - czasem w trudnych sytuacjach trochę kusiły mnie tabletki...ale nie uległam pokusie :-) No i dobrze piszesz, że teraz musisz pw. dbać o siebie...Pamiętaj! No i co to za pomysły z tym pogonieniem Cię z topiku??!! Czy my tu wyglądamy na zapatrzone w siebie hetery??!! ;-) Pisz kiedy chcesz i tyle! biało-białe - no dzień dobry! Trzymam kciuki za ten ważny egzamin!! I koniecznie się rozgrzej - herbatką z cytrynką i miodem lub kawką z rumem, jak wolisz! nimfa miłego tygodnia bez burz na horyzoncie! Kubusia ... Kochana, jak mi przykro czytać, ze tak jest u Ciebie...Wiesz, wydaje mi się, że ja czułam to samo parę lat temu...wiem jak to boli, kiedy tak nagle coś się kończy, kiedy ktoś tak rani słowem i zniedbaniem, kiedy się tak tęskni ... i nic. A Ty masz jeszcze synka, o którym musisz pamiętać...I nawet te same argumenty - że robi coś złego, że niszczy mój świat, \"dla mojego dobra\" ...Nawet to niezdecydowanie - chce czy nie być ze mną...Tak bym Cię chciała przytulić...! To draństwo zasłaniać się czyimś dobrem ze zwykłego lenistaw i niezdecydowania! Jak można tak krzywdzić - z powodu własnych słabości?! Ale wiesz co, napisze Ci z całą odpowiedzialnością, że po takiej lekcji życia - można żyć lepiej i czasem pomimo tego bólu - dobrze się stanie, ze dwie osoby się rozejdą. Ja wiem, że gdyby mnie wtedy tak nie skrzywdzono, gdybym nie musiała wszystkiego przyjąc na siebie i jakimś cudem byłabym z nim...byłabym nieszczęśliwa i to bardzo. Rozwody nie są przyjemne...ale można je przeżyć. I można potem ułożyć sobie życie z kimś wartościowym! Jesteś młoda, wrażliwa i myślę, że będziesz miała nie tylko jedną szansę w życiu na dobry i stabilny związek. Jeśli czujesz, że teraz ta sytuacja Cię przerasta, jeśli nie masz u kogo szukac pomocy i zrozumienia (rodzice, przyjaciele) to spróbuj pomocy psychologa...Mnie środki farmakologiczne pomogły się pozbierać i inaczej - spokojnie - spojrzeć na swoje życie. Trzymaj się, pisz do nas kiedy czujesz potrzebę!
  3. No dzień Dobry! Pozdrowionka poniedziałkowe dla wszystkich zwierzaków i ich właścicieli! Axxk- ja niestety niewiele wiem o swinkach, tu chyba najwięcej pomoże Ci Emmi własnie! majaja jak Maluszek? śpi grzecznie? Misia się przyzwyczaja? Emmi - no świetna jest Urwisia, dokładnie wie czyje rzeczy sobie \"pożyczyć\" jak właścicieli nie ma :-) A z tymi psimi dramatami...one tak wszystko potrafią przeżywać, nie jeść, nie pić, nie załatwiać się nawet jak tęsknią...I jak tu można poweidzieć, że zwierzę nie ma uczuć? Powysyłałam tam, gdzie miałam adresy zdjecia Niuńkowe ostatnie. Wczoraj byłam na wyścigach konnych, dzień był taki ładny i rześki, ale wiecie co, widziałam coś przykrego...z daleka, ale jednak. W gonitwie przeszkodowej brało udział 6 koni, ukończyły ją 3, z czego niestety jeden koń nie przeżył...Wywrócił się ne przeszkodzie, przekoziołkował i ... złamał kark :-( Dżokeja karetka zwiozła do szpitala, ale przeżył. Poza tym - znajomy koniarz zaprowadził nas do stajni wyścigowej przed biegiem i mogłam sobie \" poklepać zawodników \", byłam też przy samych blokach startowych przy starcie koni :-) - jednym słowem mnóstwo wrażeń...No i wygrałam nagrodę pocieszenia - kalendarz z wyścigów. Ale tego konia...szkoda....
  4. Hej dziewczynki! Ja też tylko szybciutkie pozdrowionka przesyłam, za mną bogaty we wrażenia towarzyskie dzień, więce teraz muszę swoje odleżeć :-) Miłego wieczora - i niedzieli, oczywiście. Bo ja jutro jadę na wyścigi konne...
  5. No, jestem na chwilkę, bo MM faktycznie pojechał na piwko, a niech sobie korzysta, póki może ! ja z kolei jutro jadę na zjazd mojego LO, więc też się towarzysko wybujam poza nasze małe słodkie gniazdko :-), a póki co spędzę miły wieczór z nogami w górze i z książką , przyznam się że czytam sobie Harego Pottera :-) Zona - no ja też czekam na zajęcia z pielęgnacji, niech już MM ma w tej szkole coś do roboty (poza pomocą w niektórych ćwiczeniach) :-) Liczę zwłaszcza na kąpanie Maluszka no i na to, ze jak dostanie Szpaczka na łapki po urodzeniu - będzie wiedział, że bać się nie trzeba :-) Emmi - moja mama kiedyś o mało nie przyprawiła o zawał mojego kuzyna, który przyjechał na wakacje i zadzwonił do drzwi, a ona mu otworzyła w niebieskiej maseczce...Biedak do takich widoków nie był przyzwyczajony. Nawiasem pisząc - rewelacyjnie wygładzająca jest naturalna maseczka z mielonego siemienia lnianego (zalanego małą ilością gorącej wody do konsystencji gęstej papki) , którą się nakłada na buzię i dekolt, a na to gazę zamoczoną w ziółkach (rumianek, skrzyp...). Minusem jest to, że niezbyt pięknie się wtym wygląda i się to strasznie zmywa, więc wskazana jest całkowita samotność w domciu :-) kinga - no cześć, poczytaj nas częściej, a jeszcze lepiej popisz z nami, zawsze to fajnie poznać zdanie kolejnej osoby! dla Ciebie kubusia - no masz rację, że trudno jest całą tą sytuację zignorować i uznać za niebyłą, mnie osobiście by zdenerwowało, gdyby tak MM ciągle coś konsultował z innymi babami i jeszcze z nimi omawiał jaka jestem. Jakiś chwiejny w sądach ten Twój M ? Niestety, pamiętaj, że nie dorośniesz za niego, nie odnajdziesz się za niego, nie staniesz się za niego silna. Każdy musi zrobić to sam. Możesz mu jedynie w tym pomóc, o ile on tego chce. I Kochana, nie możesz siebie obwiniać, bo tak to przebija z Twojego postu, za to że macie kłopoty - czy to finansowe, czy inne. To Wasza współna sprawa, nie tylko Twoja, naturalne jest, ze o tym myślisz, czy czasem mówisz. Za rutynę odpowiedzialny jest czas i każda strona związku. Ale ma ona i dobre strony, co warto zaakceptować, bo prędzej czy później każdego dopadnie na krócej lub dłużej. Mam nadzieję, że te Wasze trudne chwile są przejściowe...i myślę pozytywnie w Twojej intencji !
  6. Miłego wieczora, Kochane! Ja dziś z książeczką w ręce i samotnie, bo MM puściłam na piwko z kolegą ;-) Majaja - uściski dla Maluszka!
  7. Hej! Kubusia - witam Cię serdecznie! Wierzę, że świat Ci się mógł spod nóg wymknąć po takich przeżyciach i bolesnych słowach...Byle tylko nie na długo! Tak trudno jeszt ulżyc komuś, jeśli tak bardzo mu źle...Ale pamiętaj, że jesteśmy tu i przede wszystkim możesz napisać o wszystkim, o tym co czujesz w danej chwili! Wydaje mi się, że TM wpadł w nałóg komputerowych znajomości...za pomocą netu czy na gadulcu można wypisywać Bóg wie co i być najwspanialszym na świecie - nikt tego nie sprawdzi. Nie trzeba się starać, słowa wystarczają...Najgorsze jest to, że przez tę jego istotną już słabość cierpisz Ty i Wasz synek! Jesteś w zawieszeniu, to najgorsza możliwość. O takich huśtawkach nieraz już pisałyśmy. Mogę Ci jedynie poradzić, żebyś w miarę możliwości nie zostawiała wszystkich życiowych decyzji jemu... Nimfa - no hej! mam nadzieję, że nadal wszystko ok. w Twoim związku? Co do wyglądu...no, ja z pewnością wyglądam, jakbym połknęła małego arbuza ;-) Zona - jamnika czyli Niuńka tym razem miałam przez parę godzin do wyłącznej dyspozycji, a tak w ogóle, to w rodzinie jest od 8 lat...i oby jak najdłużej. Jest źródłem nieustających opowieści, obserwacji i naprawdę jeszcze bardziej związał naszą całą rodzinę, nie wykluczając MM, którego Niuniek uwielbia. W szkole rodzenia jest ok. co prawda MM chyba się jeszcze słowem nie odezwał :-) ale w końcu nie w tym rzecz. Z niecierpliwością czekam na zajęcia z pilęgnacji dzidziusiów - żeby mógł się powprawiać i wykazać. Muszę też powiedzieć, że jestem spokojniejsza dzieki temu, że wiem, co ma się ze mną dziać i co mogę robić, żeby pomóc sobie i dziecku w tej przełomowej chwili. Emmi -hej Słoneczko! No popatrz, a ja w przeciwieństwie do Ciebie włosy farbowałam od bardzo wczesnych lat....za sprawą mojej mamy, która sama mnie namawiała. Długie włosy...to jedynie mi się śniły, od dziecka marzyłam o takich ...no wiecie, jak Pocachontas :-) No ale nici z tego, z naturą nie wygrasz. Teraz mam dosyć krótkie i kolorowe :-) A tak w ogóle uważam, że co by nie mówić - blondynki z reguły mają jakoś lepiej :-) Kiedy pierwszy raz w życiu zdecydowałam się na dosyć radykalne rozjaśnienie - zaraz zjawił się najwspanialszy MM i zdecydowanie wprowadził mnie do swojego życia (razem z tą blond czuprynką). Tadonia, gargamelka, biało-białe, agnes, no i reszta, która coś rzadziej tu ostatnio zagląda - serdeczne dla wszystkich! Uciekam, bo trochę opadam z sił po dzisiejszych pracach domowych, a pogoda u mnie dziś \"przełomowa\" i albo leje i wieje, albo słonko prześwieca przez chmurki. Może zajrzę tu jeszcze wieczorem, bo MM idzie dziś chyba z kolegą na piwko i komputer będzie wolny :-)
  8. Hej Dziewczynki! Ja tak szybciutko, bo jakaś zmęczona jestem dziś, a sporo miałam do zrobienia...No i plecy mi siadają :-( Przede wszystkim - Majaja i moje najserdeczniejsze gratulacje :-) Spory ten Twój Maluch! A dlaczego aż tyle czasu Was trzymali w szpitalu? Misia musi się przyzwyczaić, z pewnością nie rozumie jeszcze, dlaczego nagle wszystko się pozmieniało :-) Tulipanna - Przytulam Cię mocno..!!!! Zyczę z serca, żeby nie było tak źle...! Pozdrawiam wszystkich!!
  9. Hej Dziewczynki! Ja tak szybciutko, bo jakaś zmęczona jestem dziś, a sporo miałam do zrobienia...No i plecy mi siadają :-( Przede wszystkim - Majaja i moje najserdeczniejsze gratulacje :-) Spory ten Twój Maluch! A dlaczego aż tyle czasu Was trzymali w szpitalu? Misia musi się przyzwyczaić, z pewnością nie rozumie jeszcze, dlaczego nagle wszystko się pozmieniało :-) Tulipanna - Przytulam Cię mocno..!!!! Zyczę z serca, żeby nie było tak źle...!
  10. ;-) U mnie dziś miało padać, a tymczasem słońce tak przygrzewa, że z miasta wracałam z kurteczką w ręce! No ale dobrze, że jest słonko, chyba większość z nas je lubi. Choć nie przeczę, że troszkę puchnę... Więcej chyba nie zdążę już napisać, pozdrawiam póki co !
  11. Dzień doberek!! DZień zapowiada sie dobrze, bo wreszcie nie będzie tak gorąco, a słonko i tak prześwieca tam gdzie trzeba :-) Lubię taki wrzesień...A w sobotę jadę na zjazd absolwentów mojego Liceum, więc przy okazaji poczuję się już zupełnie wrześniowo...pełna wspomnień :-) Nimfa - trzymaj się tak, jak napisałaś - z optymizmem w każdej sytuacji! Ciesz się z tego, ze teraz jest dobrze. Życie takie już jest, ze nam się cągle przeplata to co dobre z tym, co nas zasmuca...WIęc - te chwile są dla Ciebie! Zona - witam! Jestem za jamnikiem w Twoim domu, jak najbardziej! Tylko duże łożko jest potrzebne do kompletu! Ale o tym prewnie wiesz..? Dobry pomysł z tym magicznym napojem! Ja sama bym piła gdyby nie to, że i tak latam w nocy jak szalona do łazienki ;-) Ale za to jak MM jest w domu w weekend, zawsze razem pijemy kawkę w łóżku...Ostatni znowu pozwalam sobie na ten luksus (malutka filiżanka) i mam nadzieję, że jak Szpaczek przyjdzie na świat, też nam na to pozwoli :-) Emmi Kochana - a ja się nie zgadzam z Twoją sąsiadką. To matka wychowywała TM i jeśli go do niej nie ciągnie, to tym bardziej chwali się Twoja postawa. W życiu nie należy się przymuszać do zbyt wielu rzeczy (są wyjątki), jeśli lubisz teściową, to aranżowanie przez Ciebie wyjazdów jest na miejscu, ale jeśli nie - dlaczego ma to znów spadać na Ciebie? Agnes - i dla Ciebie na dobry początek dnia. Huśtawki są straszne...dobrze, że jest ktoś, kto stara Ci się fachowo pomóc. Dobrze dobrane środki farm. z pewnością nie zaszkodzą i pomogą wyprowadzić Cię z tej \"nierównowagi\". Dokładam szczebelki do drabiny którą wstawiła Emmi...
  12. Hej-ho! Dzień dobry! axxk - ja też się cieszę z tego postępu w oswajaniu! Co do odchodów - to chyba nic niepokojącego, oczywiście nie jestem znawcą w tej materii, ale wydaje mi się, ze ma to coś wspólnego z florą bakteryjną i jej uzupełnianiem... Shirusia - ja też się bardzo cieszę z takiego zwrotu w losie Bolusia! Już niedługo zasłużona emerytura (no i renta...), a u Tulipanny będzie miał gdzie pobiegać.. :-) Emmi - hej Słonko! Czy Twoje baby zarzuciły juz zupełnie kłótnie, czy musisz nadal pilnować ładu i porządku? A jak tam Madame? Gosia - hej!Co słychać? Tulipanna - i pozdrowienia dla kosów!
  13. Emmi -Kochany jest ten Twój Miś mały, dobrze ze go masz :-) Tak ładnie piszesz o Waszych relacjach! Na pewno bardzo jest z Tobą związany...tylko pamiętaj, za parę lat, żebyś nie była w związku z tą pępowiną ...straszną teściową ;-) Ale to Ci chyba nie grozi, z takim serduchem..??!! Miłego popołudnia, ja jeszcze zdążyłam się dorwac do komputerka, bo MM pojechał zaraz po pracy do dentysty :-)
  14. dzień dobry! Biało - białe - Badzo dobrze! Super, ze sobie porozmawialiście, że był do tego taki dobry klimat no i że widać, ze jemu się CHCE coś zmienić. Teraz jest czas na waszą szansę, ale pamiętaj - jeśli jak sama piszesz - \"znowu zapomni, albo bedzie mial gdzies to juz nic chyba nie pomoze..\" - wtedy nie zastanawiaj się za długo i ... Nimfa - i tak trzymać, że cudnie jest ;-) ! Emmi - ja Ciebie rozumiem z tym niespaniem...Też się czasem tak budzę w nocy, ostatnio jakby częściej i ... ani w jedną, ani w drugą. Jakoś nie chce mi sie wstawać wtedy, więc leżę skrzypiąc na łóżku :-) (moja połówka jest skrzypiąca, nie wiem czemu), nie chę budzić MM światłem. A co do Misia - no dla mnie rewelacyjnym sposobem na wieczorną samotność w łóżku zawsze była książka. Jak się człowiek przy niej zrelaksuje, to stopniowo oczka się same zamykają ;-) Moja mama też zwykle przychodziła nas utulić na noc, a jak byliśmy mali wkładała nam wieczorem po cukierku do kapcia (czasy kryzysu to były, przypominam), żebyśmy rano mieli niespodziankę :-) więc jakoś tak milej się zasypiało. Ja lubiłam słyszeć przed zaśnięciem jak ona coś tam jeszcze robi w kuchni. No a im byłam starsza - tym dłużej starałam się czytać, a potrafiłam i do 2 w nocy czasem. I to mi zostało, choć teraz jakby łatwiej zasypiam :-) gargamelka - Takie pogaduchy są rewelacyjne, ja mam takie bliskie sercu przyjaciółki też rozsiane w różnych miejscach i jak się spotkamy, zawsze rezerwujemy sobie parę godzin. kukuna - Mam nadzieję, że ten wyjazd to wypoczynkowy? Jeśli tak - baw się dobrze!! zona - no to witam w jamniczym fanklubie! Ja słyszałam o przyjeciach weselnych ( we Francji) gdzie gościom serwuje się tylko sałatki :-) No a koszty - to przede wszystkim wystrój...Ludzie nie przestają mnie zadziwiać, ale cóż - każdy ma prawo do własnych upodobań. Tadonia - no hej, korzystaj z tego wieczornego przytulania :-) i tych dziecjiaków w łóżku rano ! To takie miłe, a przecież zawsze przychodzi taki dzień, że już tego nie ma...Moi rodzice też zwykle zasypili we dwójkę, a budzili się już czwórkę :-) agnes - jak napisałaś o rowie, to ja tez już zaczęłam startować z tą drabiną, emmi jednak była pierwsza :-) Wyłaź szybciutko do nas, a tej dyskoteki to...troszkę zazdroszczę (choć stanowczo NIE techno...) zwłaszcza w perspektywie posuchy w tej materii na njbliższe miesiące, ze nie napiszę lata. Cóż, zostanie mi tańvczenie ze Szpaczkiem po domu :-) A co tam słychać u reszty? Pozdrowionka!
  15. :-) Futrzaki - no az mi się buzia uśmiechnęła na Glutka w mojej skrzyneczce, sprytek taki mały z niego, a jak to się wykręca podcza snu! Niuniek też czasem śpi tak wygięty i z głową na bok zupełnie, że nie wiem jakim cudem potem wstaje ;-) tulipanna - kosy są niesamowite pod względem naśladowania, prawda :D ? Bardzo lubię te ptaki. Emmi - zakładam, że Szpaczek nie będzie uczulony na sierść, to byłoby okropne, więc zwierzątko prędzej czy później do nas zawita, bez dwóch zdań. Już kiedyś pisałam, że chciałabym mieć jamnika (po Niuńku najlepiej, ale jak nie - to innego, tylko też rudego) i drugiego piesia - ze schroniska. Obecności kota tez nie wykluczam (zwłaszcza że mój tata ostatnio wspominając dzieciństwo powiedział, że lubi koty dlatego,że jak się bał sam spać, to przychodziły do niego i spały w nogach :-) ), ale wszystko stopniowo. No i miałam jeszcze z pewnością coś więcej napisać, ale nie mam coś podglądu na nasze forum (czasem mam z tym problem) i nie wiem, co do kogo. Dlatego tylko pozdrawiam wszystkich serdecznie!Kulfonik - poszmyraj młodą i kocura też przy okazji, Netta -, Płomień - co słychać u Iskry? Co się w ogóle dzieje z Chantal, dawno jej tu nie widziałam, bo Majaja to pewnie już...:-)
  16. Dzień dobry! No, ja już wiem, dlaczego ja się w środku nocy lub nad ranem budzę, skoro zona ogłasza pobudkę tak wcześnie :-) !! Popiszę znów trochę chaotycznie, bo już troszkę siedzę przed komputerem i pora się położyć, żeby brzuszek uspokoić :-) nimfa - pozdrowionka i żyvczenia miłego dnia dla Ciebie! gargamelka - jamniczkowe metody oszukiwania to ja znam od podszewki ;-) Tyle, że Niuniek to mały histeryk i faktycznie bez pana jest nieswój bardzo, nic nie je, nie pije i przeżywa, no po prostu chodząca rozpacz :-) Ale już po jego stresach :-) Pozdrowionka serdeczne! Emmi -wiesz, ja bym nie wracała do sypiania razem z synkiem, bo to jednak krok w tył dla Was...Ja pamiętam, że nie lubiłam zasypiać w ciemnym pokoju (pomimo ze brat spał w nim ze mną), ale jakoś potem mi przeszło i teraz nie zasnę przy zapalonym świetle. Fajnie by było, gdyby któraś z Twoich psin chciała spać u niego, bo to by mu mogło poprawić humor :-) Albo może potrzebny jest jakiś przyjemny rytuał przed zasypianiem (choć penwie macie taki, wnioskując z tego co piszesz). dla was obojga! Abi - cześć! Pozwolisz, że tak będę skracać? Cieszę się z Twojego dobrego humorku, a czyżbyś była Nocnym Markiem (patrząc na godzinę wpisu), czty może też piszesz z jakiejś innej strefy czasowej? Prezenty od męża, o których piszesz -to pewnie rodzaj \"karnych prezentów\" któe właściwie wcale nie są dla Ciebie, proponuję zastosować podobną metodę w stosunku do niego :-) Biało-białe - no, Kochana, zatkało mnie - wybacz że tak to ujmę - niedbalstwo i chamstwo Twojego faceta! Taka sytuacja jest NIE do przyjęcia. Już nie mówię o uczuciu, ale gdzie tu szacunek dla Ciebie??!! Może wyjdę tu na gderliwą i namawiającą do radykalnych rozwiązań, ale wiesz co - w życiu spotykamy tylu różnych ludzi, że naprawdę nie trzeba się dzielić sobą z osobami, które są egoistycznie zapatrzone tylko w siebie. Już to kiedyś pisałam - ludzi nie tak łatwo zmienić, i nie ma co sobie wmawiać, ze w jakiś cudowny sposób kogoś oświeci i nagle postanowi rzucać nam świat do stóp. Piszę to, bo wiem z własnego doświadczenia, że nawet po bardzo nieudanym związku można znaleźć prawdziwą miłość, taką którą będzie się pilęgnować do końca życia. Ja w kogoś tak kiedyś \"zainwestowałam\" 8 lat życia i tak się ciągle oszukiwałam, że będzie dobrze, że on mnie wreszcie doceni, że będę na 1 miejscu...No i skończyło się z hukiem, bez klasy z jego strony zupełnie i tak bolało...I co mi z tego, że ileś tam czasu później \"bił się w pierś\" ? Zadra została gdzieś głęboko...Choć teraz jestem szczęśliwą żoną wspaniałego człowieka, a niedługo będę jeszcze mamą jego dziecka :-), choć wiem, ze na niego mogę liczyć, że mnie kocha i potrzebuje - gdzieś w duszy na dnie mam w sobie taki mały wykrzyknik, bo już wiem, jak to jest, kiedy zupełnie traci się grunt pod nogami. Dlatego - Biało-białe, Nimfa i wszystkie dziewczyny - nie dajcie się skrzywdzić za bardzo! Trzeba sobie wyznaczyć granicę i jej nie przekroczyć!
  17. No witam! Nie dam rady z napisaniem do każdego, niestety, ale tak choć trochę spróbuję! Przede wszystkim - Tulipanna - gorące i ogromne dla Ciebie za Bolusia! Tak sie cieszę, ze trafi do takiej fajnej babki :-) No i dla Futrzaków także za nowego mieszkańca ! :-) No i za pocieszenie (odośnie ewentualnych wyjazdów) też, bo takie bardzi by mi były nie w smak... Pysia jest śliczna i taka delikatna (Emmi - dzięki ogromniaste za podesłanie zdjęć ), gratulacje dla właścicielki! A Niunidło - już w drodze powrotnej, na własne śmieci. Muszę powiedzieć, ze wczoraj uspokoił się troszkę dopiero jak przyszedł MM (jak to jest, że przy facetach zwierzaki są spokojniejsze? Pewnie ja się za bardzo kręciłam po domu, a MM się z nim \"uwalił\" od razu :-) ). Być może zrozumiał, że domownicy schodzą się powoli i jego ukochany pan też zaraz dotrze. Tak to jest, jak go dostałam, to był ewidentnie mój piesio, bo przez rok mieszkałam z rodzicami, ale potem - już go im nie zabrałam i z czasem bardziej przyzwyczaił się do taty. Ale i tak jest przekochany i każdemu potrafi okazać miłość! No, Kochani, uciekam, pozdrowionka dla wszystkich :-)
  18. cześć Kochane! Ja na chwilkę, choćby po to żeby się przywitać i życzyć miłego tygodnia! Weekend miałam miły, ale wyczerpujący, gościom muszę zaraz zrobić obiad i popocieszać pozostwaionego chwilowo u mnie rodzinnego jamnika, który bez swojego pana strasznie smutny jest i ciągle popiskuje (ja w związku z tym czuję się jak bezduszny porywacz piesków...). W dodatku muszę przygotować na jutro jakiś zestaw ćwiczeń na szkołę rodzenia (!) , a pomimo deszczyku u mnie nadal ciepło i do tego parnie...Szpaczkowi chyba czkawka chwilowo przeszła, ale za to brzuszek mi się trochę stawia, więc wskazane jest leżenie...A termin Szpaczka na świat przyjścia- faktycznie przypada na początek listopada :-) Tyle - póki co - bardzo mocno Was pozdrawiam - Emmi, Tadonia, Biało-białe, Nimfa, Agrypina ( a gdzie Ty się podziewasz, że jesteś tak rzadko u nas?), Rafaello, Zahir, zona, gargamelka, Abi La Fey (witamy, witamy!), kukuna, pierniczek, no i oczywiście wszyscy inni dla Was!
  19. Dzień dobry! Niunidło jest, nawet właśnie siedzi koło mnie i z tego też powodu nie popiszę za długo. Rodzice zostawili go na trochę, żeby spokojnie pozałatwiać swoje sprawy, a on bez mojego taty (jeszcze jak widział, że pojechali autem bez niego!) to nie ten sam pies, smutny, popiskuje, nie je...No i usiadł mi koło nóg i trzeba go teraz głaskać i mówić do niego, pocieszać...Tak więc rozumiecie że nie mogę się rozpisywać w tej sytuacji...Pozdrowionka dla wszystkich! PS. Ja nie mam zdjęć Pysi, jakby kto pytał ...:-)
  20. Dzień dobry! No proszę, jestem dziś pierwsza! Ale za to to jedyna okazja w weekend (jak MM jest w łazience, bo on zawsze lubi posiedzieć, nie wiem jak jest u Was?). Gargamelka - wiem jak to jest z pisaniem w kafejce, albo jak się ma mało czasu...Ale nie tracę nadzieji na dłuższą konwersację ;-) nimfa - oczywiście weekendu też udanego życzę, nacieszcie się sobą :-) pierniczek- no czasem trudno być negocjatorem, ale mam nadzieję, że dobrze Ci idzie. Najgorzej, jak się na siebie zawezmą osoby, którym tak na prawdę na sobie zależy...Miłego dnia! Emmi - ja cały czas staram się dotlenić - tym specjalnym oddychaniem, a słyszałam też, ze czasem dzieciaczek napija się za dużo wód (jak sa słodkie) i stąd czkawka :-) zona - no to miłej zabawy! Kochani, uciekam, bo ruch w łazience jakby się zintensyfikował :-) Pa!
  21. No, Moje drogie, będziecie mi musiały odświeżyć wszystkie te informacje o budkach lęgowych i kwiatach ogrodowych, jak już będę się miała gdzie rządzić :-) Póki co na działce nic, jakoś nie ma kiedy się wziąć, a zresztą i tak wymagania urzędów wydłużają czas rozpoczęcia czegokolwiek (teraz czekamy na dostosowanie przez geodetów mapki) , więc w tym roku -jeśli dobrze pójdzie - wyjdą może fundamenty... Ale miejsce jest przepiękne, w ślężańskim parku krajobrazowym u podnóża naszej prasłowiańskiej góry Ślęży :-) Są tam już domki, ale wszystkie ładne i w podobnym stylu (takie przepisy), a widoki...A niedaleko jes padok i sąsiad konie trzyma. Kiedyś tam nawet jeździliśmy z MM...Czyli perspektywy są, tyle że MM postraszył mnie wczoraj, że może będziemy musieli w przyszłym roku wyjechać do Niemiec w związku z jego pracą :-( ...no,ale zobaczymy. Wszystkim miłego dnia i pewnie już dziś nie zdążę wpaść, bo słychać ruch w łazience( MM) i komputer będzie zajęty, a potem goście...i Niunidło!!!
  22. Pierniczek - damy radę kłopotom! Dobrze, ze się pokazujesz chociaż :-) dla Ciebie! Biało-białe - no i dobrze, ze mu powiedziałaś co myślisz, masz sporo racji w tym, co piszesz! Co to za zapominanie o partnerce, czyżby jemu się wydawało, ze ma Ciebie na zawsze i starać się nie musi? I jak to jest z tą kasą, że jak trzeba to jej nie ma, a na piwko zawsze się skądś znajdzie...I na papieroski... Nimfa - no to miłego popołudnia z misiem :-) Emmi -tak, są sytuacje, w których ojca zastąpić się nie da...Może faktycznie TM ma blokadę tak silną, że nie potrafi jej przełamać? Co nie znaczy, ze nie powinien próbować, ale zawsze łatwiej już zrozumieć... Taka blokada przynajmniej ma wytłumaczenie, ale np. głupi upór? W tym małżeństwie o którym wspominałam, zona się zawsze chełpiła, że jest uparta...jakby to była zaleta, no i w tej chwili już dwa tygodnie uparcie nie odzywa się, nie odbiera telefonu, nie wiadomo jakie ma plany..Ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego chociaż nie napisze - \"zostaw mnie póki co w spokoju\" albo cokolwiek innego, żeby było wiadomo, ze prób nie należy podejmować...A tu rozwód wisi jak byk w powietrzu i lepiej byłoby się spokojnie dogadać i porozumieć. Ach, życie... Tymczasem ja dziś nieco gorzej, może wskutek upału, może po małej wyprawie do miasta, może po wczorajszym sprzątaniu, albo tak po prostu..? Dlatego zmykam już, nie siedzę dłużej tylko poleżę :-) PS. a Szpaczek ma ostatnio ciągle czkawkę, ciekawe czy to skutej diety?
  23. Dzień dobry! Ja tylko tak skrótowo... Zona - życzę więc zdrowia, bo to nic miłego takie choróbsko...no i weekendu szkoda ;-) Nimfa - no to pozostje mi tylko trzymać kciuki za Ciebie, za Was, żeby się wszystko poukładało jak trzeba. Tylko pamiętaj, że w razie czego - świat nie kończy się na tym związku ;-) Emmi - hej Słonko! Wracając jeszcze do tematu modelu wychowania - to nie tylko kwestia XIX wieku, wcześniej też tak bywało, że rola rodziców była inna niż dziś (można pogrzebać w różnych źródłach socjologicznych). Ale nie w tym rzecz - myślę, że zgodnie z ideą postępu - powinniśmy dostosowywać się do potrzeb, możliwości i specyfiki czasów w których MY żyjemy, a w naszych czasach OJciec - jak i Matka - są dziecku niezbędni. W czasach kryzysu wartości i rosnących wymagań życiowych, ktoś musi być obecny przy dziecku i to na tyle intensywnie, zeby wskazać mu odpowiednie postawy itd. To trudne, zwłaszcza gdy trzeba dzielić czas między dom i pracę (której jedni z kolei mają za dużo, a inni za mało). czyli dziecku rodzice są potrzebni jako dobre, wiarygodne wzory niezbędne dla prawidłowego rozwoju psychicznego i emocjonalnego, oraz z powodów czysto ekonomicznych. Oj, ten temat możnaby ciągnąć... No, ale ja już uciekam, wszystkiego dobrego na piątek i jego początek :-)
×