ruminka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ruminka
-
Witam! Emmi - Kochana, dziękuję za troskę! Musiałam się jakoś inaczej przegryźć przez moje przygnębienie, nie z komputerem...CZekam z lękiem na zapowiadane upały, póki co szczęśliwie pod chmurką i z malym deszczem. Trochę też jestem obolała, brzuszek nie daje spać :-)Tak sobie myślę, że dobrze, że masz dla swoich zwierząt czas - że możesz być z nimi w domu, nawet jeśli nie bawisz się czy nie zajmujesz cały czas. Im ta obecność jest potrzebna, nawet jeśli śpią. Pewnie, gdybyś nagle musiała zmienić tryb życia, pieski, a zwłaszcza Urwisia, byłyby zaniepokoje. Ja tam jednak życzę Ci, żeby - przynajmniej na trochę - odwiedził Cię jeszcze bocianek :-) A gdzie wyjeżdżasz? Futrzaki - czyli kot lub pies to dobra metoda na męża :-) Mój na szczęście sam po sobie sprząta, jeżeli jednak miałabym do jego wychowania użyć czworonoga...nie byłby to ratlerek. Te pieski stanowczo nie zdobyły mego serca, może wyjdę na potwora, ale póki co nie poznałam ratlerka, którego charakterek nie pasowałby do wyglądu :P Majaja - ja robię następne podejście do poznania płci w sierpniu, może jak tatuś będzie przy usg, to MÓJ Szpaczek postanowi się jednak pochwalić tym lub owym ;-) Alergiami na razie się nie przejmuję, zresztą wychodzę z założenia, że na wszystko można znaleźć radę, zresztą jak już będziemy mieli domek, to w najgorszym przypadku zwierz będzie mieszkał w budzie. Kieł - napręwdę ruszyło mnie to, co napisałeś o psie, który potrzebuję kogoś...wiem, że to nie o to chodzi, żeby mnie tylko ruszyło i strasznie głupio się czuję, że teraz nie mogę pomóc. Nie będę pisała , dlaczego nie mogę go zabrać, nie chodzi o to zeby się tłumaczyć. Zrobię więc tylko to, co mogę- zapytam znajomych którzy mają warunki, czy nie chcieliby pomóc. Pozdrawiam!
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Emmi dziękuję Ci za miłe słowa :-) Za otuchę! strasznie mi wczoraj było ciężko..., może dziś uda się mieć lepszy nastrój...Te leki naprawdę dają trochę w kość, cała się trzęsę przez jakiś czas, ale potem jest lepiej. Martwię się też, czy wszystko jest ok, a w końcu jestem tu sama, więc jakby co, to mogę nie zdążyć do lekarza. Co do znajomych - mam ich głównie na telefon. czasem się spotykamy, nie jest tak źle, ale ostatnio rzadziej, bo trudno mi przejechać przez całe miasto na drugi koniec, albo wszyscy wyjeżdżają na weekend, lub gdzieś wczasują. W przyszłym tyg. spotkam się z koleżanką gdzieś na neutralnym gruncie :-) Do tego czasu -posucha. Ale tak naprawdę to brakuje mi męża, jego troski i bycia obok i tego, żeby też widział, jak się zmieniam, jak rozwija się we mnie nowe życie. Kobiet to nie dziwi, a mężczyźni nie wiedzą, o co mi chodzi...Emmi, wieczorem żadko kiedy wchodzę do internetu i w ogóle unikam komputera, dlatego dopiero dziś dziękuję za propozycję gadulcowania :-) Zahir - strasznie mnie cieszy, że tak piszesz do swojego męża! Wiesz, ja też mam zamiar pisać podobnie do mojego za ileś tam lat. I za jeszcze więcej. -
Hej - ho! Emmi - był film o gadającym koniu, to dlaczego by nie o psie...:-) Troszkę Ci zazdroszczę , że masz już takie \"poukładane\" z tymi wszystkimi zwierzątkami! ALe obiecuję sobie, że jak będę miała domek to z pewnością znajdzie się w nim miejsce na zwierzaki...I nie ma się co martwić, że skończą się wyjazdy - skoro moi rodzice jeżdżą wszędzie z Niuńkiem, chyba że ktoś jego wizyty ewidentnie sobie nie życzy, ale wtedy mała strata :-). I tak w ogóle, to chciałabym kiedyś mieć osiołka...ale działaka za mała :-( Za to po sąsiedzku będziemy mieć konie :-) Efciak - wydaje mi się, że mogłabyś jeszcze spróbować z siemieniem lnianym, takim mielonym. Można dodać do wilgotnego jedzonka, żeby się wydzielił taki śluz. Ja używam, bo pomaga...hm...właśnie w takich sytuacjach. Futrzaki :-) !! Strasznie sympatyczna z Was rodzina! Ale biedny ten tatuś, jako obiekt wszelkich kiciowych zakusów ;-) Z drugiej strony...jak szybko udało się Demolce nauczyć go porządku...niejedna kobieta Wam pewnie zazdrości! Glutek -imię niesamowicie fajne :-) i pewnie trafnie dobrane do jego pierwotnego stanu. A z tym zanczeniem to mozecie mieć problem, zwłaszcza jak będzie zaznaczał buty gości, ale trudno dostępne miejsca w domu. A jaki stosunek do siebie mają oba koty?
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
kryzys mam, kryzys mam....nie mogę już wytrzymać sama, po lekach jestem cała roztrzęsiona i nie mam siły....Boże, żeby tak można bylo przespać taki dzień i nie myśleć... -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Hej! Emmi - co do chrapiącego męża...ja jestem bezlitosna, niestety, nie moja wina, że ktos mnie budzi albo nie daje zasnąć, więc bez pardonu szturcham i każe się obracać na bok, bo wtedy mniej chrapie. Co do robienia wcześniej wyprawki -przesądna nie jestem absolutnie i też uważam, że lepiej kupować nie wszystko na raz, żeby jakoś rozłożyć wydatki. ja tylko nie do końca jestem pewna co do rozmiarów...Bo kolory można przecież wybrac niezależnie od płci. Na własny pokój dzidzia nie ma szansy, bo mieszkamy w kawalerce (jedno pomieszczenie połączone z kuchnią i łazienka) - wygodnej dla dwóch osób, ale nie mam pojęcia jak to będzie z małym dzieckiem...Cała nadzieja w tym, że dziecko będzie spokojne, bo trudno nam będzie. Chyba, że MM znowu asekuruje się jakimś wyjazdem... W planach jest domek, ale póki co nie ma kiedy zacząć budowy i nie mam pojęcia, czy cokolwiek da sie zrobić w tym roku. ale...jakoś to będzie, trzeba założyć że dobrze. Ewa S. Witam Cię serdecznie i też zapraszam do bycia z nami! -
Dzień dobry, miał być deszczowy, ale jakoś skończyło się na pogróżkach :-) Majaja - to wiesz, ze będzie chłopak? Mnie się jeszcze nie udało odkryć, ale nieługo spróbuję jeszcze raz. co do allergii - ja kiedyś miałam wiosenne wysypki na stawach jako dziecko, ale to jakoś tak przeszło albo baaaaardzo złagodniało. Poza tym nikt z rodziny nie cierpi z tego powodu (ale norma wykonana, skoro było nas 4 :-) ) Za to strasznie dużo dzieci moich znajomych ma alergię, ostatnio kolezanka wzięła kotka i ku ogromnemu rozczarowaniu musiała go szybko oddać, bo dziecko dostało alergii. No, ale większosć z nich nie ma kontaktu ze zwierzętami, a ja - od dzieciństwa, a i teraz też czasami jak Niuniek jest w okolicy :-) cześć futrzaki! Napiszcie coś o sobie i o swojej rodzinie? Grzeczna jest? Pozdrowionka!!! kulfonik - ale masz wesoło! Kicia podbiła zupełnie Twoje serce, pewnie tym swoim charakterkiem ;-) Emmi - a jak Urwisia zagania? Bo Niuniek to przychodzi, robi słupek i poszczekuje. A jak nie, to idzie \"ścielić\" wszystkie łóżka...
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Tadonia - ja też ratuję się książkami, ostatnio na poprawę humoru powtorzyłam obie Bridget Jones. Ale chyba przekroczyłam jakąś granicę tego czekania...a kiedy tak się dzieje, żal pozostaje na długo mimo dobrych chęci. MM w ciągu tego roku chyba tylko póltora miesiąca był normalnie w domu. A o poprzednich latach nie wspomnę. A ten synuś...to chyba nie u mnie? :-) Emmi - dzięki za dobre słowa! Co do zakupów, hmm raptem jedno body kupiłam i kusi mnie to kupowanie coraz bardziej, bo i wyprzedaże fajne, ale najpierw zrobiłam listę tego co najważniejsze i wychodzi na to, że trzeba kupić komódkę, bo ja NAPRAWDĘ nie mam gdzie tego trzymać. dostałam kilka ciuszków po rodzinnym dziecku, takich sprzed lat jeszcze, ale metki mają sprane i nie jestem pewna rozmiarów...ALe już mniej więcej wiem, co kupić muszę. no, uciekam, już mnie plecy bolą, do jutra! -
:-) rybki...odpadają. Nie lubię - nawet na talerzu. pozdrawionka!
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
:-) Chyba się trochę uspokoiłam...ale noc miałam ciężką i taki żal w sercu zostnie do tej Ukochanej Osoby... Emmi - ja niestety skazana jestem na samotność. Moi rodzice mieszkają bardzo daleko, ja wyprowadziłam się do MM, więc ponosze konsekwencje. Dodatkowo sezon jest urlopowy i miejscowi znajomi raczej są na urlopach, a dla tych niemiejscowych to też jest daleko. Pracę mam taką rczaej \"niekontaktową\", zresztą po tych wszystkich lekach nie czuję się ostatno na siłach...Poza tym nie po to człowiek znalazł partnera życiowego, żeby ciągle prosić innych o pomoc, czy towarzystwo :-( ALe...jakoś to będzie. Kinga - cześć! Miałaś się częściej tu pojawiać :-) Ja nie mam takiego \"instynktu zbieracza\", w przeciwieństwo do mojego taty. Mam mówi, ze wystarczu na chwilę zdjąć coś z półki i...już nie ma gdzie odstawić :-) Szalbótka - i co słychać? Pozdrawiam serdecznie! -
hej, ja nadal w gorszej formie, ale...uśmiechnęłam się jak czytałam Wasze posty :-) Naprawdę! Królica- Strasznie bym chciala zobaczyć, jak Aresik memla ucho kolegi :-) dzięki za kwiatki, a gdzie się Moja Droga wybierasz? Na długo? U mnie problem tkwi w tym, że ja właśnie jestem zupełnie sama, zwierzaki to mam tylko za oknem, bo Niuniek mieszka z moimi rodzicami, a moi znajomi albo nie mają zwierzaków, albo koty trzymane w domu (a ja oostatnio towarzysko nie bywam..) . Kurcze, człowiek docenia tych małych przyjaciół jeszcze bardziej, jak ich nie ma...! Nie wyobrażam sobie, co to będzie jak np. dzidziuś będzie miał alergię na sierść! Ja muszę mieć psa! Kpniecznie :-) Wiecie co, ja sobie nie zdawałam sprawy, że kolczatki mają...kolce od środka. Myślałam, że one po prostu są trochę niewygodne (no, może mają wypustki, ale nie raniące), zwłaszcza przy ściąganiu. A jeśli chodzi o kanarki - to czy kiedyś przypadkiem nie zakrywało się klatek narzutką? Wtedy zaczynały dzień i śpiew dopiero po zdjęciu narzutek. Emmi - ziewające chomiki :-) :-)
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
No hej Rafaello - może i u nas w nocy spokój, nie licząc tego ptaszka, co mi tu od 3 do 4 wprost za oknem wyśpwieuje, a parę w płuckach to on ma...Poza tym ostatnio chyba latają jakieś samoloty towarowe, bo do późna huk (ja mam niedaleko do lotniska), zawsze to jednak lepiej niż mieszkać obok dużego marketu... :-) Co do taplania się w wodzie i zielonych trawek - ja bym chciała mieć okazję na cokolwiek i gdziekolwiek, uciec stąd jak najdalej, bo nie wytrzymuje już tego miasta. Emmi - już mam strasznego doła, na parę dni. MM nie wróci do końca miesiąca. Nie mogę się nie złościcić na niego, choć pewnie zaraz zacznę go sama usprawiedliwiać, taką mam naturę . Ale wiesz, dziś argumenty rozsądkowe do mnie nie trafiają. Mężczyźni w większości są chyba oderwani od rzeczywistości, niby tacy zaradni i przewidujący, kochający i w ogóle - a tu proszę: zostawić żonę w ciąży na dwa miesiące? Bez kontaktu niemalże? Bo szef nie umie znaleźć zastępstwa? to co on cholera tam jest, zakładnikiem? Tak myślę, że jakbym trafiła do szpitala, to nawet nie miałby mi kto rzeczy z domu podrzucić. Faaaajnie być facetem. -
Efciak - a czy łatwo jest sprzedać kanarki? Trzeba to robić w specjalnym sklepie, czy przez ogłoszenie Majaja - no hej! Podoba mi się ta historia o psie tropicielu :-) A co na to wylizywanie \"mówiła\" świnka morska, nie protestowała? Emmi - hej ! DZidziuś ok, tyle że ja troszkę gorzej, też psychicznie. strasznie brak mi kogokolwiek obok mnie, z zazdrością patrzę na ludzi z pieskami, a w lecie pojawia się w okolicy więcej szczeniaków :-)
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Hej ho! justa - welcome back! Teraz będę Ci życzyła szybkiego końca projektu oraz żeby nad morzem chociaż weekendy były pełne słonka :-) Szalbótka - no witam ciepło i serdecznie! Pisz kiedy będziesz mogła :-) Widzę Emmi, ze jesteś - witam i bardzo się cieszę! Siedlisko leci na 2 w niedzielę o 9.45, bardzo spokojny i sympatyczny serial :-) Gratuluję Ci tej średniej, teraz zasłużone wakacje, brawo! Jeśli chodzi o forum dla ciężarnych - po prostu zauważyłam, ze więcej tam tematów o komplkacjach i problemach,albo ja tak trafiam. Zresztą - wcale się nie dziwię, w końcu dziewczyny chcą się zwierzyć, pozbyć obaw. Żeby oddać sprawiedliwość, to można czasem dostać jakieś praktyczne porady, ale nawet tam nie każda potrafi się ugryźć w język...w stosunku do mniej doświadczonych i bywa niemiło. A ja w tej chwili dostałam leki, po których niezbyt dobrze się czuję, taka ich uroda przynajmniej na początku. Byłam też na Usg i... wyszłam zawiedziona, bo Mój Szpaczek obrócił się konsekwentnie tyłem i wypiął na mamę, więc ani płci nie poznałam, ani buzi nie widziałam :-( Trochę mi było przykro, że w poczekalni same pary, a ja jak zwykle sama, ale cóż...Może na następne usg pójdziemy razem. MM nie wiem kiedy wróci, on sam nie wie, ciągle się to odwleka, a umawialiśmy się na 6 tygodni, nie dłużej... No, wpadnę może jeszcze wieczorkiem, pozdrowionka! -
witam i oczomo nie wierzę! Tłumy, tłumy! Królica, Chantal - zachęcam do jazdy konnej, tylko trzeba pamiętać, żeby się nie forsować na dzień dobry, bo początkowo nic się nie czuje, ale następny dzień może być baaaardzo przykry - i nie chodzi tylko o mięśnie, ale i obtarcia (trzeba zabezpieczyć łydki, np. rękawem ochronnym ). W dobrej szkółce nie proponują pierwszych lekcji dłuższych niż 30 min. Przy okazji -powinni też nauczyć oporządzić konika. Nie ma się też co bać upadków, zresztą na początku jeździ się pod okiem instruktura i na lonży. Można też przygotować się odpowiednimi ćwiczeniami, wzmacnijącymi np. uda. Tyle, że oczywiście nie jest to sport tani. Efciak - witam! strasznie fajnie, ze masz nowe kanareczki :-) A co z nimi zrobicie? Oddajecie czy sprzedajecie? Kiedyś już o to pytałam, ale uciekłaś na urlop. Kulfonik, cześć! Dobrze, że udało się zmyć ten lakier :-) Kot koleżanki ostatnio zrzuca na nią szklankę z wodą, którą ona stawia na parapecie. Nagminnie i to w środku nocy :-) Emmi - dzień doberek! ja też dorzucę coś do tematu zaganiania chomików do klateczek - jeden znajomy starszy pan z brzuszkiem miał w domu parkę, która po krótkim czasei przemieniła się w wiele parek :-) No i kiedyś mu się rozbiegły - wszędzie, po całym domu, pod szafami, łóźkami itd. Więc on, na kolankach - z tym brzuszkiem- tropił je z trąbką w dłoni i \"wytrąbiał\" spod sprzętów...Tak zastała go rodzina... A co do dobrego wychowania naszych piesków, no co prawda Niuniek w szkole grzeczności prymusem nie był, ale nauczył się reagować na \"czeka\" - kiedy trzeba go odpiąć lub przypiąć do smyczy podczas spaceru, oraz na \"zapraszamy\" - kiedy ma przyjść na obiadek (to wyszło tak przy okazji). Butów po domu nie rozciągał, ale potrafi wyjąć z torby różne rzeczy. Za to mój inny piesek kiedyś miał takie hobby, że wyciągał przed dom buty taty i leżał przez godzinę z jednym z nich na głowie :-) Pozdrowionka dla wszystkich!
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
no i znowu sama ze sobą...Emmi - wracaj! Pozdrowionka! -
hej! Chantal - no tak to jest z tymi mięśniami, a próbowałaś jazdy konnej..? wtedy to dopiero można uczyć się na sobie anatomii ;-) W sobotę odwiedziłam ze znajomymi wrocławski rynek, na którym zawsze się coś dzieje, więc można uznać, że powietrza zaznałam... :-) Dziś u mnie szczęśliwie bez słońca i jest szansa na normalne, nie przegrzane popołudnie. Przy okazji - co noc o 4 nad ranem jakiś ptak (w dalszym ciągu) przez godzinę śpiewa ile ma sił w płucach, co ze względu na otwarte okna trochę utrudnia odpoczynek. Wiem, że ptaki w ten sposób ogłaszają, ze to ich terytorium i pewnie po godzinie przenosi się dalej ze śpiewem, ale mimio wszystko - też sobie porę wybrał...przecież wtedy jeszcze nawet nie świta! Emmi - jak komputer? Kiedy wracasz ? Pozdrawiam wszystkich bardzo!
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Cześć Agnes! Niestety na deszcz z nieba nie ma co liczyć, nic mnie więc nie moczy i nie zapowiada się na zmianę :-( lato jest wspaniałe itd. itp. ale z pewnością nie w wielkim mieście, rozkopanym w każdym niemal calu. Wszystkim w tym roku ODRADZAM Wrocław, beznadziejna logistyka jeśli chodzi o transport i roboty drogowe. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
cześć aga w - dzięki za radę! Gołąbki wyszły rewelacyjne, w proporcji pół na pół, a do farszu dodałam majeranku i lubczyku :-) Ale nastałyśmy się przy tej kuchni, nie ma co..! Uważam jednak, ze jest coś miłego w takim \"stadnym gotowaniu\" :-) Pozdrawiam ! -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
dzień dobry... kolejny dzień bez MM...Bóg wie, ile jeszcze takich. ...i ktoś mi miał przypominać, żebym nie wchodziła na forum dla ciężarnych...:-( -
cześć wygląda na to, że ostatnio najczęściej piszę sama ze sobą :-) Pozdrowionka!
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Emmi - i co z tymi gołąbkami..? -
Hej! No ruch się zrobił, wreszcie ruch! Emmi -hej-ho! Ugłaskaj ode mnie podopiecznych! czy u Ciebie też jeszcze jest tak gorąco? Królica - - w stosunku do psów faktycznie trzeba być konsekwentnym...moi rodzice mają znajomą, która przez lwią część swego życia zajmowała się psami rasowymi : hodowała owczarki niemieckie i airedale teriery - wystawowych medalistów - i zwykła mawiać, że dopiero jak zeszła na psy, to zaczęło jej się lepiej powodzić. Teraz się już tym nie zajmuje, ze względu na wiek, ale czasem mi się przypominają różne jej \"sztuczki\" na oduczenie psa tego czy tamtego. Przy tym muszę zaznaczyć, że Niuniek jest rozpuszczony nie tylko dla tego, że jest trudnym do okiełznania jamnikiem (!), ale i dlatego, że moi rodzice chcieli takiego psa - domownika. chantal - ja tez popatrzyłam na zdjęcia Twojej suni i podoba mie się bo sympatyczna szalenie. Chciałam coś napisać, niestety się nie udało, ale wiesz- strasznie podoba mi się historia o breloczku sąsiada...Co do szczeniaków - też tak słyszałam, ponoć suczki \"głupieją\" w pewnym momencie, w końcu ktoś im sztucznie ogranicza popęd i instynkt macierzyński, ale masz rację, że najpierw trzeba też zadbac o to, gdzie te pieski dalej pójdą. dla wszystkich zwierzolubnych!
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
ruminka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
nooo dzień dobry! Tadonia! Cieszę się, że jest lepiej! Siostra ma pecha, z tą ręką, nie chciałabym teraz chodzić w gipsie (chodzi w gipsie w ogóle?)... Miski póki co nie stosuję :-) Za to rankiem wczesnym wzięłam się za porzadki, póki jeszcze upał nie za wielki, a potem poleżałam w wannie z chłodną wodą... Oj, chciałabym się teraz przenieść w czasie w zeszły rok, kiedy to z MM podróżowaliśmy po Szkocji...Tam nie było upałów, tylko owieczki, owieczki, owieczki... Rafaello - no to super, że wypocząłeś i że chwalisz wycieczkę. Ludzie mają różne doświadczenia z biurami podróży, dlatego dobrze że wam nic się nie przytrafiło. No i ten basen! teraz pewnie trochę tęsknisz za takim luksusem ;-) ? Emmi - jak tam komputerowe zmagania, póki co \"technika\" nierze górę? A jakie masz plany urlopowe, pojedziecie gdzieś razem, czy może tylko wyekspediujesz Misia? Umówiłam się z koleżanką na jutro na robienie gołąbków, które ja robiłam w życiu 3 razy, a ona wcale, a nie wydaje mi się to czynnościę wielce skomplikowaną. Tak czy inaczej - wszelkie dobre rady będą tu mile widziane...NP. Czy pół kilo mięsa i pół kilo ryżu wystarczy na farsz do dwóch kapust? No zmykam od komputera, papa! -
no cześć Aggie - hej! Kulfonik, no to można powiedzieć, że u Ciebie dziś były \"nocne mary\"? Ale mam nadzieję, że te zadrapania to takie sportowe, a nie bolesne ;-) ma_pe - rzeczywiście piesek musiał być zmęczony...Moi znajomi mają starego ogromnego wodołaza o bardzo przyjacielskiej ale i leniwej naturze. Kiedy go latem kąpią w balii - ten nie ma siły wyjść, tak mu sierść nasiąka wodą i trzeba go dosłownie wylać z kąpielą, bo biedaczek nie wylezie...