Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. no pozdrowionka! Psie depresje...a w sumie czemu nie, im też bywa czasem źle, albo się nudzi. Jak jest gorąco, to cierpią bardziej niż my. Oby tylko za długo to nie trwało i wszystko wróciło do normy! Czyżby się zapowiadąło, żę w wakacje będziemy się rzadziej czytać? Miłego dnia :-)
  2. hej-ho! Emmi - tak właśnie, oboje rodziców (z psem) gościłam w tym tygodniu, będą u mnie jeszcze w sobotę, jak wrócą z innych wizytacji ;-) Dzięki nim czas szybciej i aktywniej mi upłynął, poza tym bardzo lubię ich towarzystwo. Pamiętam o leżeniu z nogami w górze, ale mimo to zaczeła mi puchnąć lewa stopa (!) Na szczęście reszta we względnym porządku. Tadonia - ja pewnie też wkrótce dołączę do Ciebie i Emmi jeśli chodzi o doglądanie budowy...mieliśmy zamiar zacząć w tym roku, ale MM ciągle gdzieś wyjeżdża, a to on jest spirytus mowens przedsięwzięcia. Póki co wykupiliśmy projekt... Aga w - precz z dołami, niech żyją ciasteczka!!! Narobiłaś mi smaku, zwłaszcza na takie kruche, domowe...ale ja póki co staram się ograniczać korzystanie z piekarnika - za gorąco w moim gniazdku. Co do mojej ciąży - termin mam na początek listopada, a dzieciaczek zdaje się być bardzo aktywny, jeśli mogę to ocenić po ruchach. Brzuszek \"wyskoczył mi\" w ciągu ostatnich 3 tygodni i muszę się poprzyzwyczajać sama do siebie :-) Koliber - piękny, piękny sierpień przed Tobą :-) Ja też miałam sukienkę ekri, a co do wyglądu brzuszka - najlepsze są własnie brzuszki, tylko trzeba robić je konsekwentnie, najlepiej po kilka serii, ale co drugi dzień, zeby nie przetrenować mięsni. Shirusia mam nadzieję, ze jesteś w dobrym nastroju i bęeziesz się częściej pojawiała :-) Agnes - ach ta Chorwacja...opalenizna gwarantowana i obyś rzeczywiście wypoczęła! Agrypina -hej, Wrocław nie daje Ci się we znaki w taką pogodę? pozdrowionka! justa - życzę Ci wczasów pełnych miłych wrażeń i dobrych wspomnień, oraz czasu spędzonego tak, jak chcesz, a nie będzie istotne, gdzie je spędzisz ;-) Maja - Kochana, co u Ciebie? Tak dawno nic nie pisałaś...Co z brzuszkiem, jak się czujesz? Gorące pozdrowienia
  3. nadal telegraficznie... Emmi, zdasz egzaminy, nie ma dwóch zdań, zresztą - dla pewności trzymam kciuki! Ja po powrocie od rodziców spędzam czas między jednym lekarzem, a drugim, poza tym mam okazję zrewanżować się rodzicom za gościnę i wykazać przy kuchni ;-) Ich obecność jest mi tez na rękę, tym bardziej, że MM nadal za granicą i jeszcze ze dwa tygodnie posiedzi. W końcu się odzwyczaję...a z pewnością zaskoczy go to, że już brzuszek wystaje wesoło i do tego bardzo aktywny się zrobił ostatnio. No, tyle na dziś, pozdrawiam wszystkich serdecznie :-)
  4. i znowu króciutko, bo nadal mam gości i nie wypada ZAPADAĆ NA DŁUŻEJ PRZED KOMPUTER ;-) Za to Niuniek też jest i wyobraźcie sobie, on śpi na łóżku, a ja na materacu. W samochodzi dręczy moją biedną mamę, bo wędruje po niej we wszystkie strony i przytula się pomimo upałów. A poza tym jest kochany! Pozdrowionka!
  5. Hej! Witam się tylko i obiecuję w tym tygodniu poczytać ipopisać :-) Niestety jeszcze nie dziś, chwilowy brak czasu - niestety. Pozdrawiam wszystkich bardzo, bardzo !
  6. Witam dziś szybciutko juz z domu :-) Nie mam jeszcze chwilowo czasu, zeby napisać coś więcej - i poczytać WaS przede wszytskim - ale serdecznie pozdrawiam i obiecuję odezwać się w tym tygodniu!
  7. No dzień dobry! Miłego tygodnia wszystkim zwierzolubom życzę!! Ja mam teraz non stop Niuńka, nacieszę się nim na najbliższy czas, choć nie wiem, czy przyjacielem mozna sie w ogóle nacieszyć...Niunidło znalazło nową zabawkę- taką lekka gumową włochatą piłeczke, którą sobie podrzuca, tarza się na niej i sciga ja po domu. Miło popatrzeć na jego beztroskę. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, wciąż jeszcze z wyjazdu!
  8. No witam, bardzo serdecznie! Postanowiłam zostac jeszcze przez tydzień u rodziców, zresztą nie miałam innego wyjścia, nietety przez to nadal nie jestem zdiagnozowana i leczona, ale to juz inna historia, którą tu sie nnię będę zajmowała. Dziekuję wszystkim z pamięć i miłe słowa, Emmi Shirusia, wiesz przeczytałam to co napisałaś, nie chce jednak w tej chwili nic na temat pisac - nie potrafię tak na szybko i obcym sobie miejscu (klawiarenka), ale wierzę, ze jesteś jak trawa - podnosisz się, gdy wiatr Cię przygina do ziemi. Przytulam mocna Rafaello - wypoczywaj, baw się i zbieraj wspomnienia! Trzynajcie się wszyscy cieplutko i bezwietrznie ;-)
  9. witam wszytkich choć przez chwilę... Przepraszam, że króciutko i może nie na temat, ale jakoś niezbyt dobrze się psychicznie czuje...Okazuje się, ze jakieś wyniki mam złe, znowu dostanę antybiotyk i strasznie mnie to martwi, coraz bardziej zaczynam sie bac o tę ciążę, czy wszystko będzie w porządku...to silniejsze ode mnie...na dodatek teraz jestem \"poza domem\" i może będę musiała skrócić moje byczenie u rodziców, a we Wrocławiu będę teraz zupełnie sama...No, ale przynajmniej wszystko w koło kwitnie! Zyczę wszytskim dobrych humorów, nie wiem kiedy znowu się pokażę więc na zapas pozdrawiam
  10. No witam szybciutko i goraco wszystkich pozdrawiam!
  11. No witam Kochani! Serdecznie bardzo witam = Justa i Koliber! dobrze, ze nas tu przybywa! Od razu bardzo przepraszam, ze nie napiszę dużo i do każdego, ale w kawiarence średnie warunki (ludzie chodzą za plecami), klawiatura malutka i jakis wentylator dziwny na mnie dmucha, a ja nadal niestety borykam się z zatokami (chyba będę skazana na nie wychodzenie z domu do końca ciąży, jak tak dalej będzie) Emmi - patrz, a martwiłaś się, że pustki :-) U mnie ok, dojechałam w miarę szybko i szcześliwie, teraz jestem rozpieszcana (do bólu) przez mamę i jak nie przybiorę dodatkowo na wdze to cód będzie. Co do oryginalnych przepisów - my z moim tatą co roku zbierami płatki róż (oczwiście specjalnych) i robimy z tego coś w rodzaju konfitur. Tyle na dziś, muszę stąd zmykac się położyć, pozdrowionka i za czas jakiś zajrzę ponownie
  12. No hej! Krótkie pozdrowionka dla wszystkich, bo słabo mi się piszę z innej niż własna klawiaturki... Emmi dzięki za wszytskie pozdrowionka. Niuniek szlał na mój widok, oczywiście spi ze mną i dobrze, bo w nocy chłodno i mnie dogrzewa, a ja jestem znowu chora. Poza tym teraz sezon pierogów z owocami i Niuniek uwielbia podjadac te z truskawkiami :-) shirusia - witam z powrotem! Cieszę się, że Ty już po sesji i straszna ta historia z pieskiem, dobermany są bardzo ładen, ael mają taki charakter. Dziwi mnie w 0ogóle, że ktoś kto jak ich właściciel nie potrafi nad nimi panować ma aż dwie sztukie. No, po wejściu ustawy posiadanie atakich psów nie będzie już taką prostą sprawą. Zamyślona - będę trzymała kciuki w piątek, zobaczysz, ze i tobie sesja szybko zleci...Pozdrowionka dla kotków Kulfonik - no to witamy nowego członka menażerii! Utul kicie ode mnie, a co na to PAn i Władca w mieszkaniu?? Królica - no to prawie wakacjie? Pozdrowionka i powodzenia na angileskim! Majaja - z tym jedzeniem to sunia nie robi na zlośc, tylko z tęsknoty! Niuniek jak nie ma Pana w domu tez nic nie je (potem nadrabia) i nawet nie chce się bawić Netta
  13. i znowu ja :-) Pozdrowionka dla wszystkich i ! zajrzę, jak będę mogła.
  14. Hej! Pozdrowionka na zapas dla Was i \"głaski\" dla Waszych podopiecznych (Emmi będziesz się musiała nalatać, żeby wszytkich ode mnie pogłaskać :-) ) !
  15. Agnes - koniecznie napisz, jak te kwiaty! O tym ze owoce się wykorzystuje wiedziałam, ale kwiaty? A co do tych planów konstruktywnego wykorzystywania czasu...Hm...właśnie, ja im mam więcej czasu, tym mniej z tych założeń realizuję. Też miałam podszlifować język...kiedyś potrafiłam codziennie siedzieć i się uczyć po pół godzinki choćby (do tej pory pamiętam takie słówka, że MM robi oczy jak spodki :-) ) a dziś jakoś nie porafię sobie stworzyć sama ram do tej nauki. Zarzuciłam też \"działalność artystyczną\" i nawet już mi się nie chce eksperymentować w kuchni...PS. Mam nadzieję, ze jednak te kwiaty są jadalne :-) Emmi - życzę zdrówka! I gratuluję kolejnego zaliczenia! tak się łatwo czyta, jak piszecie tu o zdanych egzaminach, a tak naprawdę - ile to czasem trzeba wysiłku włożyć! Zwłaszcza, jak się ma jeszcze pracę i dom na głowie. Słuchajcie, jeśli chcecie sprawdzić pogodę na najbliższe 3 dni u siebie, to polecam tę stronę: http://meteo.icm.edu.pl/ Trzeba na mapce Polski kliknąć w odpowiednie maisto, to się wyświetli No, tyle na dziś, pozdrowionka i papa!
  16. no hejj! jak wam minęła sobota? Królica - Niuniek był krótko i wyjechała dwa tygodnie temu, za to teraz ja jadę odwiedzić jego, w związku z czym zapewnione mam towarzystwo w łóżku :-) Zamyślona - faktycznie długa sesja, albo sporo egzaminów...ale już niedługo, powodzenia Emmi - mnie dziś też dopadł ból głowy, niestety, mam też wrażenie, że jakimś cudem znów się przeziębiłam :-( a jutro przede mną cały dzień drogi, nie wiem jak to zniose ja i mój brzuuszek. Nie wiem czy rano dam radę tu wskoczuć, więc na wszelki wypadek już teraz macham wszystkim i ściskam Pa!
  17. Dzień dobry! Emmi - najwytrwalsze jesteśmy :-) Tylko proszę mi nie zaniedbywać topiku pod moją nieobecność, zebym miala gdzie wrócić! Nie zostawisz mnie chyba, ciężarnej, \"bezdomnej\" ?!? Wiesz, ja też uwielbiam kryminały, od dzieciństwa i pewnie po grób ;-) Lubię też fantasy, klasykę, z przyjemnością też wracam do książek dla dzieci - ale z tych starszych półek. Każdego roku wracam do którejś części Ani z Zielonego Wzgórza..z natury jestem sentymentalna i lubię siedzieć we wspomnieniach, stąd często ponownie wracam do ksiązek czy muzyki, z którymi coś mi się kojarzy. Książki mi w życiu bardzo pomagają, naprawdę.Ciekawe, kto będzie czytał mojemu dzidziusiowi ;-). A co do niepokoju...nie martw się za bardzo, od niepokoju nikt nie jest wolny,. chyba ze jest aż tak zajęty, że nie ma czasu na myślenie. To wcale nie znaczy, ze jest gorzej, a to ze między Tobą a MM nie jest tak samo, jak kiedyś - jest naturalne. Wszystko się zmienia, my samy bardzo się zmieniamy i zaczynamy patrzeć inaczej na życie. Zaczynamy chcieć czegoś innego, niż wcześniej. Przyzwyczajamy się do siebie (w przyjaźni tak samo) i przechodzimy do porządku dziennego nad tym, co kiedyś w kimś ceniliśmy i za co szanowaliśmy. A gdyby tak zrobić bilans i pomyśleć, ile dobrych chwil wzajemnie sobie zawdzięczamy? To, że między Wami jest lepiej -znaczy, że się staracie, ze coś chcecie pielęgnować we wspólnym ogródku :-) Te parę fajnych miesięcy nie przebije kliku lat trudnych, ale jest zapasem i dawką energii bardzo potrzebną. Poza tym, przyznam się że to co teraz napiszę jest podczytane w \"podręczniku\" :P, ale jest w tym sens - jeśli po burzach i cierpieniach znajdujesz w związku ukojenie, spokój i szczęście, podświadomość często każde Ci się po jakimś czasie martwić, że to utracisz, ze coś będzie źle, że wrocisz w punkt wyjścia. Ale to jest chwilowe i nie można dać się zdominować złym myślom. Ma być dobrze! Ja też miewam takie chwile, kiedy boję się i bardzo wątpię w siebie, szczęśliwie ostanio mam ich mniej - myślę że to wiąże się z ciążą, z tym jak ją przechodzę i że wreszcie jestem w roli, w której nikt mnie nie może zastąpić :-) Ale takie strachy różne czasem przychodzą...jak to będzie dalej? Jak to będzie w naszym związku, kiedy będzie dziecko (nie sposób udawać że się nie słyszy o problemach małżeńskich innych), jak później mam zorganizowac sobie życie zawodowe, a przede wszystkim - czy wszystko będzie dobrze z maluszkiem, bo i o to się chwilami martwię...Staram sobie wbić w głowę, że 90% rzeczy o które się martwimy - w ogóle się nie wydarza, biorąc pod uwagę statystykę (i tak faktycznie jest, zauważ), ale taką mam naturę, że do końca matwic się nie przestają. Zwalam to na chemię w organiźmie, no bo na co :-) ? Skoro leki tak potrafią zmieniać ludzi, to widać ta chemia w nas bardzo silnie działa. oj, rozpisałam się dziś i już na tym skończę, bo od komputerka zaczyna mnie boleć głowa. Spróbuję zajrzeć tu wieczorkiem, a jak się uda to jeszcze rano przed wyjazdem. Dla Wszyskich i odzywajcie się!
  18. Emmi - przyjął się, przyjął :-) Jedni się uczą, inni może już na wakacjach, a niektórzy najzwyczajniej w swiecie mają utrudniony dostęp do komputera. Nie wykluczam, ze ktoś się mógł znudzić. Co do nauki - ja też lubiłam się uczyć jak byłam sama, do tego zawsze robiłam sobie jakieś rysuneczki,. czasem bardzo głupie, a nawet frywolne!żeby lepiej spamiętac, zwłaszcza jeśli istotne były drobne różnice:-) A jak byłam mała i uczyłam się na pamięć wierszy - zawsze je śpiewałam.Smutence o podręcznikach odpisałam na jej topiku, to tylko napiszę, że na smutki i problemy to ja wolę poczytac książkę \"z innej branży\", zeby się oderwać. Tym bardziej, ze parę razy dostałam już książki typu \"dobre rady\" w prezencie i po przeczytaniu kilkunastu stron stanowczo odstawilam na pólkę.No, może poza jedną, ale jej stosowanie w żuyciu w moim wypadku niewiele dało, więc... Shirusia - i tu Cię witam! mam nadzieję, że awaria nie potrwa długo, niedobry komputer! Wierzę, ze wkrótce więcej się poczytamy, a póki co trzymaj się, rób przerwy w nauce, bo tak zdrowiej i efektywniej i powodzenia! pozdrawiam serdecznie resztę wytrwałych, którzy tu jeszcze dziś zajrzą, trzymajcie się !
  19. Witam pięknie! Smutenka zrobila pobudkę, no to ja dodatkowo rozbudzę kawką...Specjalnie dla śpiochów i uczących się do sesji ;-) a kto kawki nie pije - dla tego czerwona herbata!
  20. dzień dobry z rana! To pewnie przez tę sesję niektórzy się rzadziej pokazują, dla wszystkich Ja też od niedzieli mniej popiszę, bo czeka mnie wyjazd, ale z pewnością raz na jakiś czas zajrzę do kawiarenki internetowej i chociaż się przywitam. Niuniek zostal już po raz drugi zakroplony przeciwkleszczowo u weta, póki co skutecznie, ale chyba trzeba będzie to powtarzać do października ze względu na aktywność kleszczy. Taka chłodna wiosna, a im to nic nie przeszkadza! Jakoś natura lepiej je chyba wymyśliła niż ludzi, bo my na okrągło chorujemy ;-) Pozdrowionka!
  21. Gabi - trzymaj się, Kochana, ściskam Cię mocno! Lover...hm...powierzchownie nas czytales/as... no ale dzięki za dobre intencje. W życiu jednak, jak pokazuje mnóstwo przykładów, nie zawsze da się kierowac tylko rozsądkiem i czasem łapiesz się na tym, że kochasz kogoś, kogo w Twoim życiu absolutnie być nie powinno, a nawet kto cię niszczy. Kiedy znajdziesz się w takiej sytuacji, wcale nie tak łatwo podjąc decyzje, wcale nie tak łatwo zmienić o 90stopni swoje zycie. I mimo całej życiowej mądrości można trwaqć w zawieszeniu. Dlatego czasem potrzemny jest KTOŚ, kto pomoże - podjąć decyzję, wytrwac w postanowieniu, a potem pozbierać się. Najłatwiej jest powiedzieć - co z Tobą, weź się w garść! I co, myślisz że to skutkuje? Emmi - Kochana, to chyba trochę jest tak, że dobrych rzeczy jest sporo, ale dla nas jakoś tak krótko trwają...(za krótko :-) ) Można mieć super dzień, a na koniec ktoś powie Ci coś przykrego, bedzie dla Ciebie nieuprzejmy i... pamiętamy już tylko o tym. ALe tez i w drugą stronę- np. wczoraj marudziłam w telefon, że sama muszę wszystko robić, że zle się czuję i w ogole, a tu dziś - proszę, przyjaciółka zaprosila mnie na obiadek i jeszcze dala na wynos :-) Tadonia - mam nadzieję, ze ta kawką z jakąś pysznością smakowała :-) No a co do małżeńskiego filmu akcji...ja już tak raz miałam i dziękuję bardzo, prędzej można się wykończyć psychicznie niż mieć używkę...Tak więc czasem potrzeba też własnie trochę miłej, spokojnej rutyny. I święta racja - trzeba rozmawiać ze sobą, ale nie tylko mówić do siebie, ale rozmawiać. wszystkim i wracajcie do nas, gdziekolwiek jesteście! ja popiszę jeszcze jutro, zajrzę w sobotę, a potem przez jakieś dwa tygodnie rzadziej, bo chwilowo zmieniam miejsce w przestrzeni :-) PAPA I dobranoc!
  22. No cześć! ŻYCIE NIE SKŁADA SIĘ GŁÓWNIE ZE SMUTKÓW. ze zwykłych zdarzeń sie składa, z małych i dużych obowiązków, nawet przyjemności, z których czasem zapominamy się cieszyć. Skąd by w nas była taka wola życia w innym wypdku? To raczej nasz sposób myślenia, zakładanie że coś będzie źle, że coś się nie uda, przypisywanie innym własnych niepozytywnych myśli o sobie powoduje, ze odczuwamy bardziej smutek, niż radość. Nie wiem dlaczego mamy taką naturę,tę skłonność do rozpamiętywania porażek i sięgania po złe wspomnienia...Staram się o tym pamiętać, ale wiecie, też czasami się poddaję nastrojom, nie ma rady. Przecież ponad połowa ludzkości nie może jechać na prozacu, jak Amerykanie swego czasu :-) . Kochane, niech dzień przyniesie Wam choć jedną miłą rzecz, którą zapamiętacie!Tego życzę na dziś. I na jutro też :-)
  23. witam, u ,mnie zimno, ale dziś przynajmniej nie pada, a nawet coś niecoś przez chmury prześwieca. Emmi - no z ust mi wyjęłaś, te pyszności na mięsku (nie dosłownie :-) ) Ja co prawda za mięsem nie przepadam i w zasadzie mógłby istnieć dla mnie tylko drób, zawężony do pieczonych kurczaków, ale tak czy inaczej - mimo całego przywiązania do natury i zwierzaków, wegetarianką nie jestem. A jak pomyślę, ze to własnie o ubój kur był taki szum...czy mam mieć żal do siebie? Sama nie wiem...Natura jest taka, ze zjada się nawzajem, dlatego tak bardzo nie cierpię lwów - one tylko zabijają, jedzą i śpią. A jeśli chodzi o ludzi na wsi - takich typowych- najbardziej przykre jest to, jak się obchodzą ze zwierzętami, które im służą na codzień przez całe swoje życie - z końmi, krowami, psami...Pewnie, nie wszyscy sa tacy. Ale pamiętam z dzieciństwa na wsi, że jak było świniobicie u kogoś, to rodzice wołali dzieci, żeby sobie popatrzyły...No to jakie one miały być w swym stosunku do zwierząt?Jak dostałam parę królików, to się ofiarodawca dziwił, ze ja je tak sobie trzymam , a nie do gara.
  24. Hej! Niestety, ja dziś na chwilę, bo znowu jakoś gorzej ze mną. Może to wina pogody, ale czuję się zupełnie bez sił...i jeszcze ta głowa..!! Tadonia - obyś miała ładną pogodę podczas tego \"wyrywania\" ię na działeczkę. ja zresztą też w weekend chyba zniknę na dwa tygodnie, wtedy będę tu zaglądała tylko z kafejki. Co do dzidzi - mam nadzieję, że ma się dobrze i że jej te moje \"gorsze\"dni nie zaszkodzą. Czuję bóle brzucha, więc to chyba oznaka, że coś się tam zaczyna powiększać :-) może więc już niedługo poczuję człowieczka, co siedzi we mnie. Już bym bardzo chciała, bo w końcu to także część MM, którego teraz ze mną nie ma, a za którym bardzo tęsknię. Emmi, noo to się cieszę, ze tak szybko po awarii! Ucz się kochana ucz, zwłaszcza jeśli to lubisz (mnie też lepiej \"wchodzi\" rano). Jak tak piszecie o tych szkołach, to zaczynam się zastanawiać nad tym, czy może by samej zrobić coś dalej..? Przez jakiś czas nie miałam wcale ochoty na kolejne studia, bardziej wolałabym jakieś fajne kursy, tyle że nie potrafiłam sobie skonceptualizować czego konkretnie chcę się nauczyć. A w tej chwili - chyba szkoła rodzenia mi pozostaje ;-) Maja75 - Słonko! Jesteś dzielna i z czasem będzie Ci coraz łatwiej. Aż dziw bierze, ze TM (jeszcze) siedzi Ci nadal na głowie, ze ma tak słaby charakter, że kiedy już powiedział A nie potrafi powiedzieć B i konsekwentnie wyniesć się od razu. Ale wiesz co, nie zastanawiaj się nad nim, nie żałuj też tego, że z nim byłaś.To przecież część Twojego życia, ileś tam lat wspólnych i doświadczeń, oraz dzieci, które kochasz i będziesz kochala do końca życia. Z perspektywy czasu ocenisz ten związek jako taki, który też czegoś Ciebie nauczył. Może się okazać, że był Ci do czegoś potrzebny?Życzę Ci tego z serca, żebyś nigdy nie musiała niczego żałować i żebyś już niedługo mogła spokojnie myśleć i przyszłości i o przeszłości. Co do porodu - wiesz, że ja sama mam go w perspektywie nie tak odległej :-) i pewnie też im blizej, tym bardziej będę się denerwowała, ale w końcu...wiem, ze najgorzej jest oczekiwać, wyobrazać sobie Bóg wie jakie komplikacje, bać się tej chwili. a przecież jak już coś się zacznie - będzie czas na skupienie się na tym, a potem... - ból z czasem mija i strach mija. Będzie dobrze, zobaczysz, a Twoje maleństwo sprowadzi ze sobą na świat trochę więcej radości ! Ściskam Cię Maju! pomarańczka - no witam! Czy nadal czekacie na wyniki matur? A kiedy Twoja córcia zdaje na studia? Pozdrowionka! Reszta - hej ho, gdzie jesteście i co robicie, proszę o krótkie (chociaż) meldunki!!!
×