ruminka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ruminka
-
Hej Kochane! U mnie dziś za oknem trochę pochmurno, ale ja nawet się cieszę, bo muszę sporo pochodzić, a im bardziej jest rześko, tym więcej zniosę :-) Najpiękniejsze jest w tej chwili to, ze mimo iż mieszkam w bloku, rano słychać ptaki, jak witają każdy nowy dzień niezależnie od pogody... Miłego dnia!
-
Ja znowu na chwilę tylko...Kurczę, prawie bez sił jestem, a tu cały dzień przede mną... :-( Ale pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie! Emmi - a czy przy takiej ilosci chomików stosujesz jakieś metody, żeby...hm...nie było ich więcej? Papa!
-
Witam w chłodny, ale rześki dzionek... Emmi - jak Niuniek był mały, moja mama mówiła o nim właśnie \"psie dziecko\" :-) i był na specjalnych prawach. Jak się zmęczył dreptaniem na małych łapkach, prosił żeby wziąć go do koszyka i mama tak z nim chodziła. Do dziś tak zostało, ze zimą, jak trochę zmarznie na porannym spacerze, wspina się na pana, zeby go trochę ponieść ;-) Pozdrowionka, ostatnio jestem tu trochę w kratkę, ale to niestety wina mojego złego samopoczucia i komputerowych obowiązków, których mam chwilowo zupełnie dość. Najchętniej wyjechałabym na całą wiosnę na wieś...Z Niuńkiem i kilkoma książkami pod pachą. Miłego dzionka!
-
Hej hej Ja tylko na chwilkę, coś mi się tam zmienia z internetem, więc nie mogę za długo posiedzieć... Pozdrowionka ogromniaste, też dla Waszych zwierzaczków!
-
No witam, już jestem! Pozdrowionka, dla wszystkich i zyczenia ładnej pogody! Tym, których zwierzaczki chorują - zyczę błyskawicznych ozdrowień i cierpliwosci w pielęgnacji ;-) Niuniek, oczywiście, szczęśliwy był jak nie wiem, że miał nas przez całe święta dla siebnie, w związku z czym pakował się do łóżka o 5.30 i życzył pierwszej porcji pieszczot, oczywiście na cztery ręcę, bo jakże inaczej! Ja niestety strasznie się przeziębiłam, wiosna nadal jest zdradziecko chłodna, więc teraz cierpię już drugi tydzień, a że pozostaje mi tylko medycyna naturalna, zanosi się na to, ze jeszczę się pomęczę. A tu tyle roboty!!! Miłego dnia!!
-
weewcia, no przepraszam za tę pomyłkę, Ciebie i kota! Kochani, ponieważ nie będzie mnie do połowy przyszłego tygodnia, już dziś składam wszystkim najserdeczniejse świąteczne życzenia - ciężkich od pyszności stołów (ale zdrowych pyszności!), pieknej wiosennej pogody, spotkań z przyjaciółmi i bliskimi, a ty którzy \"uznają zajączka\" ślicznych prezencików. Pa!
-
No cześć! Emmi -święta racja z tym kopaniem, święta racja! Rodzice na szczęście mają park pod bokiem i lasy blisko, a tam Niuniek nie tylko kopie, ale i zbiera puste butelki (plastikowe)żeby je zakopać, oczywiście w wielkiej tajemnicy. Weewcia - a jaki jest ten Twój świnek, gładki, czy taki \"roztrzepany\" - chodzi mi o futerko. No i w ogóle, jak długo żyję takie stworzonka? Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, w coraz bardziej mam nadzieję wiosennym dniu.
-
No to jak wspominamy, to wspominamy... Przed Niuńkiem mieliśmy 3 psy, z ktorych kazdy był inny, ale zasadniczo żaden nigdy nie był rozpieszczany tak, jak Niuniek-Paskuda. Wynika to wybitnie z natury jamniczej, uporu maniackiego wręcz, humorków i tej mimiki, która tak podoba się Emmi :-). Od najwcześniejszych miesięcy (Niuńka dostałam jak miał 2 miesiące i wyglądał tak, ze każdy zaczepiał mnie na skwerku, zeby choć go dotknąć) potrafił stawiać na swoim, co zostało mu do tej pory - jak czegoś chce (zwłaszcza do pokoju lub łóżeczka) piszczy tak długo, aż ktoś mu nie ulegnie. Nie miałam pojęcia, że jamniki są takie konsekwentne...hm...w piszczeniu, bo potrafił zawodzić 2,3 h w nocy, zanim ktoś nie przyszedł po niego do kuchni (gdzie miał spać) i nie wziął do łóżka. a pierwszy złamał się mój tata....Od tej pory Niuniek z kuchnią ma tyle wspólnego, ze czasem pije tam wodę i pogryza pedegree (zasadniczy obiad je w pokoju razem z \"resztą stada\", bo i tak by sobie sam przyniósł:-) ) A w łóżku zajmuje tyle miejsca, ile chce, do tego musi się przytulać prawie całym ciałem i oto cała tajemnica tego, dlaczego właściciele jamników muszą się mieścić na skrawku łóżka niezależnie od tego, jak jest duże. A wyobraźcie sobie jeszcze - małe łóżko, dwie osoby i Niuniek, bynajmniej nie w nogach!To mnie czeka w Święta. I bardzo się cieszę ;-) Pozdrowionka!
-
No witam! Cześć Julkaa34! Zapraszamy i czekamy na Twoje opowieści o zwierzakach! U mnie też wiosna taka jakby tylko za oknem, bo na dworze zimno, aż się przeziębiłam, niestety, co w moim stanie nie wskazane :-( Liczę jednak na to, ze do świąt się troszkę ociepli, choć właściwie ja jadę z cieplejszych stron do chłodniejszych, więc nie wiem, jak to będzie. Za to Niuniek oszaleje ze szczęścia, ze ma i Panoią i Pana w świątecznej promocji :-) Miłego dnia! Emmi - poklep ode mnie Madam Żółwiczkę!
-
no witam! Kulfonik- oj, rozbisurmanił się ten Was kocurek, nie ma co...ale to takie przemiła i załozę się, że Twój tata nie zamienił by się z nikim na te \"niewygody\" kociej adoracj, co? ;-) Pozdrawionka dla wszystkich, dla nowego Pana Chomika zwłaszcza!
-
Netta - to może można sobie z tej wylinki zrobić drugiego żłówia...;-) Emmi - w rzeczy samej, Twój żłówik musiał mieć pewnie dobreggo psychologa,żeby się otrząsnąć z traumy? Dobrze, że teraz wszystko jest ok. Izaaa - no nie dziwię się, że Twój \"świnek\" ma embargo na łóżko, pewnie marne by były szanse, żeby spokojnie poleżał w nogach? Pozdrowionka i zmykam, nie wiem czy będę mogła zajrzeć jutro, ale nadrobię:-) !
-
No witam Emmi, Shirusia, Netta, Kulfonik Widzę, że sezon na amory nam nastał :-) oby owocny! Pozdrowionka, miłego dniai jak naszybciej wiosny!!! I jeszcze dowcip: Dziennikarka przeprowadza wywiad na siłowni z mięśniakiem, który na wszystkie jej pytania odpowiada: - yyyyyyy - yyyhy - no - eeee... W końcu zdenerwowana młoda dziennikarka mówi: - Dobrze, to jeszcze ostatnie, krótkie pytanie - po co panu głowa? A mięśniak: - Jem niom....
-
No cześć! Ja co prawda w nie najlepszej formie, fatalnie się czuję, a nie mogę brać żadnych leków :-( , więc tylk na chwilkę... Kulfonik - cieszę się, że z pracą jest ok! A kotek po pupie, powiadasz, lubi być klepany..? No, ma upodobania..;-) Emmi, a nie wspominałam wcześniej, że Niuniek to pies podkołderkowy ?- zimą dobro deficytowe w rodzinnym domu, bo grzeje lepiej niż termofor (dlatego bywa wykradany spod jednej kołderki pod drugą...) Pozdrowionka!
-
Dzień dobry, oj,oj, a mnie dziś głowa boli, a tyle jeszcze muszę zrobić... Emmi - super ta Twoja psiunia, że taka kochana i cierpliwa. Niuniek też z łóżka nie zrywa, a co więcej nie wstaje jak nie musi :-) Spod kołderki wyłazi dopiero, jak usłyszy, ze pan zakłada kurtkę... Pozdrowionka dla wszystkich
-
No witam! U nas dziś sypie, nic nie zapowiada odejścia zimy, ale ponoć to kwestia czasu. Cóż, uwierzę na słowo... Emmi - wyjazd się udał, nie obyło się bez lokalnych atrakcji - czyli aquaparku, choć też troszkę trzeba było popracować (tak naprawdę właściwa praca zwali się na mnie jutro). Niuniek wczoraj miał randkę, tu sytuacja była odwrotna niż u anilah - suczka warczała i niezbyt była skora do ...hm...współpracy. Jednak przy pomocy obu właścicieli (nie pytajcie o szczegóły :-) ) jakoś się udało i teraz trzeba czekać na efekty. Być może piesek anilah jest za młody, bo zwykle problemy sprawiają własnie suczki, którym partner z jakichś względów nie odpowiada. Pozdrowionka dla wszystkich i miłej niedzieli!!!
-
Emmi , widzę że my tylko we dwie ... póki co...:-) Miłego weekendu wszystkim!
-
No i znów jestem pierwsza,choć to chyba mój ostatni wpis w tym tygodniu - jak pisałam wcześniej dziś wyjeżdżam do Kudowy, mam nadzieję że mimo stanu dolnośląskich dróg jakoś dojadę :-) Pozdrowionka!
-
rozpoznanie ciąży przez lekarza
ruminka dodał temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mam pytanie - w którym tygodniu ciąży ginekolog może stwierdzić, że ta ciąża faktycznie jest? Pytam, bo czytałam niedoprecyzowane teksty na ten temat, niektórzy piszę o 5 -6tyg. od zapłodnienia, inni o 5-6tygodniach od daty ost.miesiączki. Test wyszedł mi na TAK (wreszcie) i właściwie wszystko wskazuje ZA, ale bez konsultacji z lekarzem nie mam 100% pewności...Chciałabym więc umówić się na wizytę w takim terminie, żeby już można było stwiedzić co i jak...Będę wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam Was wszystkie i miłej soboty życzę! -
No witam! I wszystkiego dobrego, Moje Kochane, właśnie dziś ! Emmi, cudownie mieć tyle zwierzaków, to tak wzbogaca życie! Każdy jest inny, każdym trzeba się inaczej opiekować... Ja w dzieciństwie też miałam żółwia, to pierwsze zwierzątko, jakie pamiętam. Lubił sałatę (żłówie jak gryzą, to zostawiają takie śmieszne półokrągłe ślady) i budyń...Zawsze tuptał do mojej mamy do kuchni, bo wiedział, że tam najpewniej na coś sie zalapie ;-) Niestety, oddany w czas wakacji pod opiekę znajomych - zjadł muchę zatrutą muchozolem i zdechł (pamiętacie muchozol? Po prysjkaniu trzeba się było na parę godzin ewakuować:-) ). Oczywiście wersja dla nas brzmiała, że został oddany do ZOO, w związku z tym każdą wizytę tam spędzałam w terrarium z nosem przy szybie. Uświadomiono mnie dopiero wwele lat później... Ponieważ ja zawsze chcialam mieć dużo zwierząt, zdarzało się, ze do domu trafiały jeże i nawet myszy (polne, tak, tak, ale moja mama nie miała jakoś sentymentu do żadnych gryzoni ...)Świnkę morską właściwie też kiedyś miałam, ale chyba krótko, bo jakoś nawet dobrze jej nie kojarzę. Taaaaak... A teraz życie rodziny zdominował raptem jeden rudy jamnik...:-)
-
no witam w to poniedziałkowe przedpołudnie! U mnie też za oknem śnieżnie, biało i zimno, z ostatnich doniesień pogodowych wynika zresztą, że tak jest w całej Polsce. Niuniek teraz chodzi w kubraczku i szczeka na wrony, które moja mama nagminnie dokarmia. Tak się przyzwyczaiły, ze jak tylko widzą ją w oknie z czerwoną tacą w dłoni (na tacy - chlebek), zaczynają podlatywać i kraczą jak szalone. No, zmykam, mam dużo zajęć, w środę jadą do Kudowy, więc troszkę mnie nie będzie. Pa! Emmi - Miłego dnia, Kochane
-
Dziękuję za informacje o toksoplazmozie. Pozdrowionka,
-
i znowu jestem pierwsza! Sama siebie zaskoczyłam! ;-) Emmi Niuniek ostatnio - po chorobie - bardzo żywotny, ale ponieważ czasem jest głośny na dworze, naraził się sąsiadowi, który zażyczył sobie żeby chodził w kagańcu, bo inaczej wezwie policję. Niuniek dużo szczeka, to prawda, ale nigdy nikogo nie ugryzł, a ma 8 lat. Poza tym nie jest ufny i nawet niespecjalnie daje się głaskać obcym, więc właściwie zagrożenia nie stanowi (*chyba że dla dzieci, ale to we własanym domu ;-) ) Ja bym mu zaproponowała w tej sytuacji, żebuy sam Niuńkowi spróbował ten kaganiec nałożyc... Kochane, życzę Wam cudownego weekendu wolnego od stresów...Takiego weekendu z kotem albo psem na kolanach, świnkami w rękawie :-) i co tam kto ma jeszcze u boku.
-
No nieeee...czyżbym dziś była pierwsza ? :-) Miłego dnia :-)
-
Quwerty81 - bardzo, bardzo Ci współczuję...Na pewno długo bedziesz czuć żal i brak...Przytulam Cię więc po przyjacielsku, pomyśl, ze Twoja sunia jest sobie teraz w psim raju, nic jej nie dolega, nie cierpi...Gosi Ci dobrze radzi, zgadzam się z nią zupełnie, musisz teraz swoją miłość ofiarować nowemu pieskowi, który odwdzięczy się przecież, jak może! Kochani, tak to jest, czasem piszemy o rzeczach miłych, o wspaniałych chwilach spędzonych z naszymi zwierzakami, a potem coś się zdarza i tak nam ciężko...nawet o tym pisać jest ciężko. Mam nadzieję - i życzę wszystkim - żeby tych złych chwil nie było...albo żeby było ich jak najmniej! Spokojnej nocy!