ruminka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ruminka
-
Cześć! Nie wiem czy uda mi się w tym tygodniu często tu zaglądać, więc na zapas mocno pozdrawiam wszystkich wraz ze zwierzyńcem! Miłego dnia
-
No cześć Kochani! mam nadzieję, ze sobota się dobrze zaczęła..? Emmi -Niuniek też jest żywiny karmą przede wszystkim ,a do tego w porze obiadowej, w okolicach stołu (w kuchni Jaśnie Pan nie jada)dostaje gotowane mięsko z zupy z warzywami (jak da się przemucić) i w zasadzie więcej nie je, a te słodycze...- ja się biłam w piersi, ale to właściwie moi rodzice powinni...sporadycznie mi się zdarza dać mu czekoladkę, którą uwielbia, prędzej dam mu herbatnika, ale nie potrafię powstrzymać przed dosładzaniem rodziców... (mama gotuje np. więcej budyniu, bo Niuniek lubi) Na szczęście Niuniek figurę ma piękną, wigoru mnóstwo, śliczny jest cały i tylko ogon (często w górę) zdradza, że nie rodowodowy. Kulfonik - kot jest super, a jeszcze bardziej mi sie podoba, jak o nim piszesz. Więcej historii poproszę! ;-) No, zmykam, bo mężuś zaraz wyjdzie z lazienki i pora wreszcie zjeść śniadanko...
-
No cześć, wreszcie koniec tygodnia... Co do tych \"rzeczy zabronionych\" - czasem trudno upilnować...samego siebie, zeby ich zwiezowi nie dawać...np. czekolada...tu biję się w pierś... Pozdrowionka i zmykam do pracy. Emmi - ja też dziś z nastrojem nie za bardzo, może z powodu spadającego ciśnienia? Mam nadzieję, że się jednak poprawi do jutra, czego i Tobie życzę!
-
No dzień dobry! Życzę wszystkim cudownego dnia, a po nim odpoczynku ze swoim zwierzakiem u boku (no chyba że ktoś hoduje tarantule, to wtedy przez szybkę, przez szybkę!). Emmi -też spróbuję umieścić ten topik w ulubionych żeby nie tracić czasu na szukanie JedynaTaka - no, mnie też wyjazd groził ze względu na pracę męża, do tej pory nie wiadomo, czy gdzieś się nie trzeba będzie ruszyć za jakiś czas (póki co jeździł sam na krótsze okresy, ale baaaardzo daleko) i nie tyle byłam przeciwna ludziom i miejscu, co samotności, na którą byłabym tam skazana (z mężem spędzałabym tylko weekendy). Ale ze to historia nie na temat 0 nie piszę więcej :-) Kulfonik - my Niuńkowi też robimy mnóstwo zdjęć i muszę przyznać, że wiele jest ciekawych i niepowtarzalnych ;-) Choć oczywiście jego najlepsze numery są nieudokumentowane (np. kiedyś przed samą kolędą pogryzł kropidło, które mama położyła za nisko, tak że ksiądz zastał ją na kolanach...w czasie sprzątania) Tyle na dziś, muszę się zabierać za pracę, pozdrowionka
-
no cześć! Emmi -odpowiedź na pytanie, dlaczego świnki same nie obcinają sobie pazurków - bo nie utrzymają same cążków :-) A tak w ogóle to może trzeba im przycinać te pazurki takimi nożyczkemni, jak niemowlętom? Jamnikom też się przycina pazurki, zwłaszcza jeden, ten najwtżej położony. Niuńka trzyma tata, a mama - wokularach- przycina. Skutek jest taki, że Niuniek obraża się na mamaę (gdzieżby tam na tatę!), a na widok mamy w okularach - chowa się pod fotelem. Emmi, mam nadzieję, że Twoja Piękna nie jest chora! Kulfonik - no niesamowity ten wasz kocur! Lubię czytać o takich charakternych zwierzętach! Opowieści o Swinkach tez są super - świnkowa JedynaTaka... - a jak Ci się mieszka w Rumunii?Bo ja swego czasu strasznie byłam przeciw wyjazdowi tam na dłużej... Shirusi - pozdrowionka dla Ciebie i całej psiarni. Gosia8 , Netta, Freedom, Cleopatra oraz wszyscy pozostali A tak przy okazji - mnie niestety te wygłupy na kagfeterii przeszkadzają, bo czasem zanim coś znajdę mijają wieki (łączę się przez modem i powoli strasznie) i muszę się rozłączyć. Dlatego czasem nie mogę być z Wami :-( Ale się staram, jak mogę najczęściej :-) Miłego dnia!!!!
-
No hej! Próbowałam wczoraj to wskoczyć, ale nie mogłam znaleźć :-( , znowu ktoś namajstrował na kafeterii, same widziałayście. Ach te zwierzaczki i ich choroby, Niuniek też nie bardzo ze zdrówkiem ostatnio, podczas zabawy wyskoczył w górę, spadł chyba na ogon i z bolącym kręgosłupem -do lekarza. Dopiero skończył brać zastrzyki (nawiasem mówiąc też ludzkie, tylko dzielone na mniejsze dawki), tata dawał mu sam bo się zna (raz go nawet zszył lepiej od Pana doktore ;-) ) no i mam nadzieję, że już będzie ok. Wiedziałam, ze jamnikowi kiedyś się zaczną problemy z kręgosłupem, ale myślałam, ze dopiero za parę lat... Zyczę wszystkim miłego dnia, niech Wasze zwierzaczki nie chorują! Emmi, Kulfoni, Netta, Shirusi i pozostali -
-
Cześć! Kurczę, nie mam czasu ostatnio za dużo pisać, tylko sobie czytam, ale nadrobie to może w przuyszłym tygodniu. Netta - na pewno wszystko bedzie dobrze, trzymam kciuki za Twojego pieska! Zima to czas ciepłych kurtek i kubraczków...Czy Wasi podopieczni - Ci którzy wychodzą na dwór - mają jakieś swoje ubranka? Niuniek ma czarne, z szeregiem złotych guziczków naszytych na grzbiecie (wygląda jak smok). jak pierwszy raz w tym wyszedł, sąsiedzi myśleli, ze rodzice mają nawego jamnika :-) Poza tym jak Niuniek zmarznie, to włazi na nogi i trzeba go niesć... Pozdrowionka i miłego dnia!
-
Cześć! dziś tylko szybciutko pozdrawiam, Was i Waszych podopiecznych, rzecz jasna ;-)
-
Emmi, Kulfonik, Niuniadaq Witaj Shimmery! Co do tych omdleń - to ze stresu, mój kloega miał psa-neurotyka, który nikomu, ale to nikomu poza nim nie dal się dotknąć, bo inaczej siusiał ze strachu i uciekał po ścianach. Kiedy zostawał sam w domu - istna masakra, wszystko niszczył, choć nie szczekał. Ponoć jego mama (suczka) była bita w ciąży i miała taki sam charakter, cóż zwierzęta też nie są wolne od ociązeń. Emmi - jamniki nie tylko przekrzywiają główkę i mają niepowtarzalną mimikę, one mówią...Niuniek inaczej szczeka jak jest głodny (tzn. jak ma na coś apetyt, bo glodny nie bywa :-) ), inaczej jak się chce bawić, inaczej jak zagania do ścielenia łóżka (dla niego...) i jak kogoś nie lubi. Jeszcze inaczej, jak koło domu ma wysiąść z auta...Jednym słowem jamniki są bardzo rozmowne i głośne. Ale kochane i taaaakie długie, mozna je głaskać godzinami ;-) Miłego dnia wszystkim!
-
Emmi! No to ja chcę kurę ;-) Swego czasu, kiedy mieszkałam jeszcze na wsi, mój piesie ówczesny zwykł całą noc oszczekiwac jeże, które przychodziły w nocy wyjadać mu z miski. Szczęśliwie szczekały pod oknem rodziców, nie moim ;-) I kto by wtedy pomyślał, w tamtych już odległych czasach, że mój tata pozwoli jakiemukolwiek psu choćby wskoczyć na łóżko...Mówię Wam, na jamniki nie ma rady :-) Pozdrawiam wszystkich i miłych walentynek życzę, no i dziś wyjątkowo może niekoniecznie spędzajcie wieczór jedynie ze zwierzatkiem na kolanach...
-
No cześć! Przyznam się, ze ja czasem tylko sobie poczytuję :-) po cichutku, może dlatego, że Niuniek poza zasięgiem, nie mam więc świeżych opowieści pod ręką. Tak fajnie piszecie o tych świnkach, że cała zaaferowana chodzę i szukam kto ma, żeby posłuchac tych odgłosów. Na własną to się chyba mężuś nie zgodzi...Tym bardziej, że Niuniek ma narzeczoną i kto wie, co z tego wyniknie ;-) Pozdrawiam wszystkich, zycze takiego dnia, jak u mnie za oknem - słonko i wiaterek, wcale nie zimny. Emmi, Shirusia, Kulfonik, Netta, oraz wszyscy pozostali z ogonkami i bez -
-
No cześć! Przyznam się, ze ja czasem tylko sobie poczytuję :-) po cichutku, może dlatego, że Niuniek poza zasięgiem, nie mam więc świeżych opowieści pod ręką. Tak fajnie piszecie o tych świnkach, że cała zaaferowana chodzę i szukam kto ma, żeby posłuchac tych odgłosów. Na własną to się chyba mężuś nie zgodzi...Tym bardziej, że Niuniek ma narzeczoną i kto wie, co z tego wyniknie ;-) Pozdrawiam wszystkich, zycze takiego dnia, jak u mnie za oknem - słonko i wiaterek, wcale nie zimny. Emmi, Shirusia, Kulfonik, Netta, oraz wszyscy pozostali z ogonkami i bez -
-
No cześć! Trochę intensywny weekend za mną, no i kilka chwil z Niuńkiem ( u rodziców), który nie dał spać w nocy, taki był niezdecydowany co do strony łóżka :-) Niestety nastrój niespecjalnie mi dziś dopisuje, może ktoś mi go poprawi pisząc, co tam u Waszych ulubieńców? Pozdrawiam bardzo i miłego dnia!
-
cześć Kochani! Ja już dziś jestem po pączku...Niestety, nie mogę za dużo popisać i tak będzie do przyszłego tygodnia. potem się poprawię! Emmi - ciasteczka nie pamiętam dokładnie jakie, ale chyba z Pedegree, taki w kształcie kostki, pewnie w skelpie dla zwierzątek dostaniesz. Kiedyś je reklamowali, ale może pieski mają do nich podobny stosunek jak nasz Niuniek, więc się nie sprzedają... :-) pozdrowionka!
-
no i znowu ja :-) Kulfonik - Steve - , ja też strasznie lubię owczarki niemieckie, całe dzieciństwo marzyłam o takim psie, zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie...Mieliśmy nawet zaprzyjaźnioną panią, która hodowała rasowe pieski, owczarki i airedale teriery, championy. Czy Twoje pieski były tresowane?No bo inaczej jak je przekonujesz, zeby Cie wpuściły na fotel..? ;-) Emmi - co do słodyczy, ja bym Niuńkowi w życiu tyle nie dawała, ale rodzice są niereformowalni, choć tak patrząc na Niuńka muszę przyznać, że raczej na chorego nie wygląda - ma okazję spalić, bo cz esto wychodzi, bawi się i w sezonie po pary razy w tygodniu jeździ do lasu. A jeździć uwielbia, zawsze się pierwszy pakuje do auta, wszystko jedno czyjego.Ząbki ma zdrowe, póki co, ale tych specjalnych \"psich ciasteczek\" do czyszczenia ruszyć nie chce za nic. Poza tym - on chodzi do weterynarza regularniej, niż cała rodzina do lekarza...;-)
-
no witam wszystkich pięknie! MAm nadzieję, że poprzednia burza zażegnana...Przy okazji -Emmi święta racja z tym podnoszeniem topiku:-) U mnie też już po śniegu, w dodatku nawet w miarę ciepło się zrobiło i nie wiem czy się z tego cieszyć, bo chlapa się robi okropna. Zbliża się tłusty czwartek i moi rodzice jak zwykle kupią pewnie kilka pączków, w tym dla Niuńka, rzecz jasna. Az dziw bierze, ze ten pies ma taką ładną linię...Chociaż nie wiem, czy aktualnie nieszczęsliwie zakochany, da się przekupić ciachem... Pozdrowionka!
-
Jeju...naprawdę zastanawiam się, co niektórym ludziom daje cały ten wulgaryzm i exhibicjonizm...Wydawało mi się, ze na takim neutralnym topiku żadna kreatura się nie pojawi, ale jednak...No dobrze, ale tak jak pisze Emmi - trzeba to ignorować, innej rady nie ma. U mnie dziś pogoda paskudna, za oknem - do pary z pogoodą :-) Snieg się stopił, ale mróz chwycił, ciśnienie leci w dół i cieeemno. Shirusia - mój Niuniek też zakochany, jak doniosła moja mama, nic nie je, chodzi i wzdycha, jak to on potrafi. Chciałabym mu znaleźć jakąś ...hm...kolezankę, bo liczę na szczeniaczka po nim, może miałby podobny charakterek ;-) Jadwiga - smutne to, co napisałaś, jakoś się nie zastanawiałam nad taką możliwością złapania pasożyta i to z takimi konsekwencjami. Niuniek jest regularnie szczepiony, odrobaczany i odpchlany, może właśnie też z tej racji, ze sypia w łóżku :-), ale chyba odrobaczanie co dwa tygodnie jest niezbyt zdrowe? Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia, pa!
-
No pozdrawiam wszystkich, tak po prostu...przy sobocie, po robocie :-) Emmi - tych imion to jest jeszcze sporo...Poprzednie pieski aż tylu sobie nie uzbierały. Odezwę się do Ciebie troszkę później, jak będę miała więcej czasu na zebranie myśli, ok? Z kotami mam co prawda niewiele wspólnego, ale za to opowieści znam różne, bo zawsze gdzieś ktoś kota ma (lub kot ma kogoś dla ścisłości). Zawsze mnie zadziwia spryt i zmyślność tych zwierząt oraz to, czego potrafią się nauczyć. Przypomniało mi się tez, dla odmiany, że moja koleżanka miała kiedyś kanarka, który był strasznie do niej przywiązny - latał za nią wszędzie (po domu), spał we włosach i awanturował się, jak chciała się np. zamknąć w łazience bez niego... Shirusia - też gratuleję zdania tego, co trzeba, zawsze to jeden ciężar z pleców...:-) Kulfonik, Netta, Ciepła i inni - życzę wszystkim wspaniałej i spokojnej niedzieli!
-
Witam, wreszcie się udało! mam ostatnio problem z wchodzeniem na Kafeterię, a w dodatku łączę się ze ślimaczą prędkością, więc nie zawsze mogę być... Tym więc chętniej korzystam z okazji i pozdrawiam wszystkich topikowców !!! Emmi - Właściwie imie Niuńka brzmi Jorik :-) , ale ponieważ jest to jamnik o bardzo wielu obliczach, nosi tyleż samo imion. Niektóre z nich to: Meluzyn, Drzewniak, Gąsiorek, Kotek malusieńki (nie pytaj, dlaczego), Cieplutek, Mięciutek, Żmij złocisty, Krkodillo itd. Czesem moja mama ma niezły zgryz, jak rozmawia o nim z innym psiarzem na skwerku, mówi o nim Jorik, a potem woła go inaczej, albo zgoła : Choć kotku! Niuniek, ja tak najbardziej lubię o nim mówić, spedza pół życia zakopany pod stertą koców i kołder (łóżko MUSI mieć pościelone, żeby się położyć, inaczej szczeka i pogania), a drugie pół na tzw. igrzyskach, czyli zabawie i zebraninie podstolnej. Ale tak naprawdę, to bardzo dobry przyjaciel, zawsze jak ktoś z rodziny choruje, albo cierpi z innego powodu, kładzie się bliziutko i mocno przytula, nie ucieka, jakto czasem robią ludzie. Sam nie wiem co to bedzie, jak go kiedyś zabraknie. Żle będzie. Kochani, życzę wszystkim miłego weekendu i kończę słowami znanej piosenki \"do serca przytul psa, weź na kolana kota...\" :-) Papa!!
-
Shirusia, rzecz jasna ja też trzymam kciuki, nie tylko za probalbilistykę, ale też za powrót dobrego sampoczucia, za znależienie jakiegoś sposobu na przetrzymanie tych ciężkich chwil po stracie kogoś bliskiego. Emmi Kulfonik :-) tak to jest z tymi wizytami u weterynarza...Niuniek też strasznie nie lubi chodzić, bardzo -p[rzeżywa, kiedy zauważy, gdzie się zatrzymujemy (on już doskonale wie, co go czeka), zaczyna się trząść i ciężko dyszeć, typowe objawy psiego stresu. Pan doktor jest miły, ale Niuniek i tak jakby mógł, to by go uciął na dzieeń dobry. Kiedyś musiałam go trzymac na rękach (bo ucieka,rzecz jasna), a ten skubaniec przeszedł mi aż na plecy :-) ze strachu. No ale cóż, jak trzeba, to trzeba. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
-
Shirusia, rzecz jasna ja też trzymam kciuki, nie tylko za probalbilistykę, ale też za powrót dobrego sampoczucia, za znależienie jakiegoś sposobu na przetrzymanie tych ciężkich chwil po stracie kogoś bliskiego. Emmi Kulfonik :-) tak to jest z tymi wizytami u weterynarza...Niuniek też strasznie nie lubi chodzić, bardzo -p[rzeżywa, kiedy zauważy, gdzie się zatrzymujemy (on już doskonale wie, co go czeka), zaczyna się trząść i ciężko dyszeć, typowe objawy psiego stresu. Pan doktor jest miły, ale Niuniek i tak jakby mógł, to by go uciął na dzieeń dobry. Kiedyś musiałam go trzymac na rękach (bo ucieka,rzecz jasna), a ten skubaniec przeszedł mi aż na plecy :-) ze strachu. No ale cóż, jak trzeba, to trzeba. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
-
Witam cieplutko, bo pewnie dziś już niemal wszędzie śnieg? (u mnie za oknem biało). Kulfonik - a ponoć to wczoraj miał być najgorszy dzień w roku, zgodnie z wyliczeniami jakiegoś amerykańskiego naukowca (im to się chyba rzeczywiście nudzi...) Emmi pozdrawiam wszystkich
-
już nie tak pusto ... :-) Pozdrowionka dla wszystkich w nowym tygodniu życia! Wczoraj pojechaliśmy z karmą do schroniska, aż za serce ściska widok tych wszystkich ujadaczy ;-) i tak sobię myślę coraz intensywniej, że jak tylko to będzie możliwe, weźmiemy do siebie jakiegoś pieska stamtad. Tymczasem, wiem, może nie odkrywam tu żadnej Ameryki i wiele z Was już nosi się z tą myślą, ale tak czy inaczej chciałabym podpowiedzieć, ze na rzecz schroniska dla zwierząt można przkazać częśc podatku... Miłego dnia wszystkim
-
dzień dobry, a raczej dobry wieczór! Nie od dziś zastanawiam się nad wzięciem pieska ze schroniska, choć nie wiem czy uda mi się teraz akurat ten sposób \"uzwierzęcenia\" się przeforsować...Jestem jednak przekonana, ze jak już będę miała swój wymarzony domek, to będą w nim i zwierzęta. Bardzo mi brakuje psa na codzień (pisałam tu kiedyś o moim jamniku, który mieszka z rodzicami), zwłaszcza po ostatniej wizycie, kiedy prawie nie opuszczał mnie na krok (nikt nie ma tyle cierpliwości do głaskania go, co ja :-) ). On mnie doskonale wyczuwa, choć nie wiem, jak ten spryciarz to robi. W końcu, jak pisał Sw. Franciszek, zwierzęta to nasi mniejsi bracia. W dodatku można je kochać nawet jeśli są nieprzytomnie rozpuszczone (nie twierdzę, że to nie bywa kłopotliwe). A one się odwdzięczają. I dostarczają tylu tematów do rozmów ;-) Pozdrowionka
-
trochę mnie tu nie będzie, więc pozdrawiam na zapas, nie objedzcie się za bardzo podczas świąt,a w niedzielę to już obowiązkowo na spacer!