Poczytałam trochę Wasze wcześniejsze wypowiedzi i doszłam do wniosku, że przypisujecie migdałkom za dużo złego. Nie tylko one są odpowiedzialne za zapach. Gdy ktoś ma kamień nazębny, to tak zajeżdża z ust!! Albo grzybica przewodu pokarmowego, gdzieś byłam na takim forum. Z moich doświadczeń życiowych wynika,że padma niestety nie zlikwiduje zapaszku(biorę ją od lat, aby uodpornić organizm), ani dziwne płukanki(wywalałam forsę, i na nie), ani witaminy, ani cynk(stosowałam, a jakże).Może niektózy tak mają. Jak pisałam, nierozcieńczonym citroseptem smaruję język i białawy nalot znika (na cały prawie dzień), a z nim zapaszek. Ale jak długo tak można?- nie wiem. Jeśli ktoś wymyśli coś lepszego-dajcie znać.