Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

GUNIA24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez GUNIA24

  1. GUNIA24

    Moja nerwica...

    Aduś, nie martw się tak tym wszystkim, za każdym razem trzeba myśleć, że to juz osttani atak, że teraz juz bedzie dobrze, wiem jak jest Ci trudno, ale przecież nie możemy się poddać tej głupiej @. Trzeba tej @ życzyć niczego inego jak tylko udanej próby samobójczej!!!
  2. GUNIA24

    Moja nerwica...

    Cześć Ada! Nie przejmuj się, ja szczególnie dzis sie tez ddo dupy czuję, coś trzyma mnie za gardło. Już kilka razy zastanawiałam się czy oby nie wzywac pogotowia, ale przecież to jest najgorsze, trzeba Nam samym nad tym panować. No i siedzę jak struta. U mmnie zazwyczaj taki atak trwa około 3 dni a jak jest u Ciebie??
  3. GUNIA24

    Moja nerwica...

    Efka z tymi mężczyznami to masz absolutną rację!! Ja studiuję w Gdańsku, teraz juz kończe studia, tylko pracę muszę napisać :D no i szczerze mówiąc, to mój narzeczony tez się zastanawia, czy oby z kogoś nie poznałam na necie...No więc wyobraź sobie, że ostatnio gdy zdecydowałam się napisać na forum, a on mnie wysmiał, że niby jakaś nienormalna jestem, to poprosiłam go, by usiadł obok mnie i przeczytałam mu kilka postów, że objawy które ja mam są identyczne jak Wasze :) Myslę, że nie chciał, żebym się smuciła, dlatego też powiedział że mnie rozumie...A ja dzień w dzień staram sie nie myśleć o tej @. Idzie wiosna więc jest mi lepiej, ale już się obawiam na wyrost kolejnych jesieni :(
  4. GUNIA24

    Moja nerwica...

    Nic ciekawego, same nudy, czekam na słoneczko i spacerki do lasku pobliskiego,a tak siedzi się w domciu i patrzy w monitor...Ale kocham to miasto
  5. GUNIA24

    Moja nerwica...

    U mnie zaczyna wyglądać słoneczko, nawet się uśmiechnęłam do okna :D
  6. GUNIA24

    Moja nerwica...

    Efka ja mieszkam w malutkim Tczewie, a Ty??
  7. GUNIA24

    Moja nerwica...

    W sumie, to po dłuższym zastanowieniu mój narzeczony też mnie nie rozumie, czasem zastanawiam się nawet, czy nie ma mnie dość, przecież nie jestem taka wesolutka i uśmiechnięta jak wtedy, gdy mnie poznał, ale cóż, zycie leci dalej :D
×