Cześć:) Ja mam kićka, który bryka po 32 metrowym mieszkanku i faktycznie męczy się biedak... Czasami więc pozwalam mu wyjść na dwór, wspina się wtedy po drzewach i jest w swoim raju :D Za to jak pojadę z nim do mojej mamy która ma duzy dom, to wtedy jest ok, ma gdzie biegać i wspina się po kanapach i firankach :] Ma na imię Wybryk :D ale mimo, że dużo psoci to i tak jest kochaniutki:)