Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

enka38

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez enka38

  1. kobieeetka...dzięki, chyba tak zrobię...:D
  2. to chyba też poczekam, chociaż chciałam udekorować parapety przed 6 maja, komunią synka...może macie jakiś pomysły??
  3. ewasch...aż ci zazdroszczę..ja kiszę się w murach pracy, ale na szczęście dzisiaj tylko do 14...:D:D:D Napisz co sadzisz, też mam ogród i to dość duży, ale ostatnio jakoś słaby zapał do prac polowych, jedyne co picie kawy na tarasie ....mój mąż ma za to hopla na punkcie różnorakich krzewów, ja podziwiam tylko...ale ze mnie leń...:(;)
  4. ja wpadnę na kawkę, lampkę czegoś i ewentualnie okruchy z ciasta...:D:D:D
  5. Kwiecień...wszystkiego naj...naj...naj...z okazji urodzin. Buziaczki i miłej , pogodnej atmosfery zwłaszcza w tak pięknym dniu jak dzisiejszy...:D bukiecik skromny ale ze szczerego serca wieczorkiem mam nadzieję na malutką lampkę szampana;););)
  6. ewasch ...co do meczów to mam trzech facetów, nawet mały już złapał bakcyla...:)
  7. ale ubaw...piszecie o skrzywieniach u swoich facetów...cóż, mój też ma podobnie jak u kobieeetki...zawsze podkoszulka na lewą stronę, jak mu zwracam uwagę to mówi, że na szczęście tak robi...:D Poza tym chyba oprócz zostawiania ubrań w pokoju byle gdzie, jak wraca z pracy to nic innego na razie nie znalazłam, pucuje się rano i wieczorem, bo gdzieżby nie...mam nadzieję, że to nie dla koleżanek w pracy???:( Uwielbia też pończochy na mnie(samonośne) i jak mam koronkową bieliznę, ale to od niedawna...zastanawiające .....hmhmhmh!!!!:(;)
  8. 1967...trafiłaś w sedno, jestem dzisiaj w pracy do 17 i mam problem z głowy...:D byłam głodna , teraz nie muszę wyskakiwać po coś do jedzenia...nic już nie przełknę chyba do wieczora, pójdzie mi to na zdrowie. A swoją drogą nie mogę uwierzyć , że to wszystko prawda...różne rzeczy się zdarzają, ale żeby aż tak i tyle naraz u jednego na przykład???? i kto to znosi????
  9. Jestem w pracy i na razie net działa :D:D:D
  10. Zmykam do pracy...jak mi się uda to kliknę z komputera w pracy...o ile net mi będzie znowu działał...pa:D Prawie40 moj domowy komp. też wymaga leczenia...:(
  11. prawie40 też mieliśmy zacząć sezon grilowania, ale nie zrobiliśmy tego wczoraj, a dzisiaj u nas strasznie wiało...ale nic straconego...:)zapowiada się pogodny tydzień :D:D:D szkoda że wplne dni tak szybko mijają ;(
  12. Jak się nazywa oziębła żona eskimosa???? Mrożonka :):):)
  13. Witajcie dziewczyny, pogoda piękna, nastroje jak widzę różne, ale tak to już w życiu bywa...najtrudniej ...jak to już kiedyś chyba pisałam zrozumieć własnego męża. Atina..ja niestety nie udzielę ci dobrych rad, bo sama też tak mam, że baaaardzo długo pamiętam zadry...i zadręczam się potem wiekami. A jak pisała prawie 40...do rozmowy trzeba dwojga...:( u mnie to tak wygląda, że ja najpierw mowię, potem zaczynam się irytować, wreszcie wrzeszczę, a mój mąż siedzi i.......nic...po prostu nic...a czasami lepiej jakbyśmy się pokłocili, atmosfera by się oczyściła. Ale niestety, czasami myślę że to nawet dobrze, bo jakby trafilo na kogoś bardziej nerwowego, to pewnie już dawno bylibyśmy po rozwodzie, albo i gorzej....mogłabym oberwać;);)
  14. wreszcie jakieś światełko w tunelu...mam swój komputer z dostępem do netu w pracy...:D w wolnych chwilkach będę zaglądać... Trzymajcie się ...pa
  15. Witajcie milo!!!!! dzięki za słowa, które tutaj poczytałam, zgadzam się z wami całkowicie...jeżeli chodzi o śmierć i życie, które po niej następuje...:( My z mężem po ślubie przez kilka lat mieszkaliśmy z babcią męża, która była sama i wyobarźcie sobie, że zmarła ona trzy tygodnie przed urodzeniem mojego starszego syna...z jednej strony żal, smutek...a z drugiej radość z nowonarodzonego dziecka... Teraz znowu zmarł nasz ulubiony wujek, a za kilka dni u brata męża ma być maleństwo, czyli coś w tym jest... Pozdrawiam was, dzisiaj pewnie już nie zajrzę, mam pogrzeb, a jeszcze muszę jechać na parę godz. do pracy...pa
  16. Witajcie, jestem z doskoku, bo miałam ciężki dzień, jutro też będzie trudny a pojutrze najgorszy...zmarł nam bardzo bliski i fajny wujek...cudowny, żywotny człowiek po 60-siątce...niestety..takie jest życie...:( 1967 domek fajny, ale tak jak pisała prawie40...ja też mam poddasze i wykończenie go to był najdroższy wydatek, a obeszło by się tylko z parterem. Ale to już rzecz gustu i wydolności finansowej...teraz obijamy się po domu w trzy osoby i 6 pokoi...:D w weekendy w czwórkę;) prawie40....z tym niejedzeniem to u mnie tak samo...ale zobowiązuję się do niejedzenioa kolacji...może wytrwam, jakiś czas... Z dziećmi to tak zawsze, nawet nie chcę myśleć co moja pociecha znowu wymyśli jak w piątek przyjedzie...brrrrrrrrr:(
  17. Witajcie wieczorkiem!!!:D 1967, masz rację, nawet do kompa nie można się dopchać...ale na szczęście mój starszy wyjechał już wieczorem do szkoły, zjawi się w piątek , więc jakoś to będzie, poza tym ma znowu jakieś rozdwojenie...z jednej strony chciałby być wojskowy, tzn. tak jak wybrał , z drugiej muzykiem...ja chyba zwariuję zanim wydorośleje...:(:(:( zolia...też wydaje mi się tak jak dziewczynom , że powinnaś iść z córką do lekarza...to nie powinno chyba tak dlugo trwać...:( ewasch...od jutro się odchudzam...definitywnie...pozwoliłam sobie, oj...pozwolilam ostatnio...:D :):):):)
  18. Witajcie... W zasadzie to rzeczywiście dobrze , że te święta się skończyły i nawet dzieci niech już idą do szkoły bo zwariować można...;) Atina...będziesz miała miłe wspomnienia..męża w domu i remoncik...do następnego razu...;) Zolia kobieeetka, u mnie pogoda taka sobie...wieje i wieje a dzisiaj deszcz pada...:(
  19. Właśnie wróciłam z kolejnej gościny u rodziny...;) w zasadzie to jestem padnięta...trochę przejedzona...i tak szybko przeleciały te święta...:(:(
  20. Dziękuję wszystkim za kartki, które do mnie doszły...poodsyłałam ,jeżeli kogoś przeoczylam , to baaaardzo przepraszam, następnym razem się poprawię...;) Miłej atmosfery w rodzinnym gronie...pa
  21. witajcie!!!! Wiem, że dzisiaj będziecie miały ciężki dzień chyba każda, ale może zajrzycie na chwilkę...:D kobieetka,....dzięki za życzenia, przyłączam się ze swoimi dla wwas wszystkich...zdrowia, zdrowia i jeszcze raz...czego sobie życzycie... Prawie 40, fakt...mój starszy syn jest już po mutacji, ale przeszedł ją dość lekko, tzn. bez piszczących dźwięków, i miał lekko właśnie schrypnięty głos, ale to chyba dlatego że ma donośny i gruby...typowy dla wojskowego, chyba wiedział że taki bedzie mu potrzebny...hahaha:D W zasadzie to tak gdzieś około 14 roku życia zmieniał mu się najbardziej, ale czasami u niektórych jest to wcześniej...;) pozdrawiam...
  22. Atina...dzięki...dostałam i zaraz pędzę do apteki , bo wolę się zabezpieczyć na święta, tym bardziej że nawet pogoda się dzisiaj u mnie popsuła....:( Ewasch Co do sąsiedztwa wolę się nie wypowiadać...mogłabym napisać książkę na ten temat, ale teraz już mi to zwisa(jak mówi młodzież), kiedyś bardzo przeżywałam wszystko, ale odkąd mam prawko i wsiadam i wysiadam przy domu to jakoś mnie to mija. I całe szczęście, ...:D zresztą to są uroki mieszkania w malutkiej miejscowości. Mam za to sporo koleżanek spoza....a pracuję tylko z kobietami, tyle że nie jest nas dużo i się zgadzamy praktycznie we wszystkim. Moją najbliższą przyjaciółką jest dziewczyna o 10 lat młodsza, świetnie się dogadujemy, mamy podobne charaktery, gusta i to jest fajne. Życzę miłego dnia, sama nie wiem za co się zabrać...pieczecie dzisiaj czy jutro????
  23. kwiecień40..całuski dla solenizantki...
×