-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zatwardziała samotna wilczyca
-
3. Przyczyny psychologiczne. Również pewne predyspozycje psychiczne właściwe konkretnemu człowiekowi powodują, że pozostaje on w stanie osamotnienia. a. Niskie poczucie godności własnej. Jeżeli mamy o sobie niskie mniemanie, wtedy nie doceniamy własnych zalet i zamykamy się w sobie, albo też przeceniamy siebie aż do zarozumiałości. Oba zachowania utrudniają kontakty z ludźmi. Trudno jest budować przyjaźń, jeżeli mamy mało zaufania do siebie samych. Taki człowiek nie potrafi okazywać miłości bez tłumaczenia się, nie umie też przyjmować miłości bez poniżania się. Poczucie własnej godności pomaga w nawiązywaniu przyjaźni, a przyjaźń pomaga w budowaniu poczucia własnej godności i zmniejsza osamotnienie. Natomiast niskie mniemanie o sobie czyni człowieka nieśmiałym i słabym, szukającym oparcia u innych. Jeżeli jednak inni ludzie nie są w stanie zapewnić zaspokojenia naszych potrzeb, pojawia się poczucie zagrożenia i głębokie osamotnienie. b. Niezdolność porozumiewania się. Przyczyna ta leży u podstaw większości problemów w kontaktach międzyludzkich. Jeżeli ludzie nie chcą dojść do porozumienia, albo nie potrafią, wtedy pojawia się uporczywe wrażenie samotności i izolacji, nawet jeśli jesteśmy członkami jakiejś grupy, społeczności. c. Nastawienie samoobronne. Osamotnienie staje się dolegliwością coraz powszechniejszą, ponieważ ludzie nauczyli się różnych niewłaściwych postaw. Istnieje więc: - nastawienie rywalizacji, w którym życie jest jednym wielkim turniejem, a dążenie do nagrody - stylem życia; - postawa niezależności, które sprawia, że zachowujemy się tak, jakbyśmy byli jednostkami absolutnie autonomicznymi, niezależnymi od Boga czy bliźnich; - postawa zaborczości, która pcha nas do zagarniania wszystkiego dla siebie; - postawa roszczeniowa, która sprawia, że żądamy przestrzegania zasad i gotowi jesteśmy walczyć przede wszystkim o swoje prawa. Wszystko to oznacza coś, czego dotąd nie powiedzieliśmy. Osamotnienie, przynajmniej w pewnym stopniu, jest winą osamotnionego. Angażując się w intensywne współzawodnictwo i walkę o samowystarczalność, zainteresowani samymi sobą i własnym sukcesem, krytyczni i nietolerancyjni wobec innych, przechowujący urazy, żądający zwracania na nas uwagi, sami zwiększamy potencjalną możliwość osamotnienia. Takie nastawienie prowadzi nas do manipulowania ludźmi w celu osiągnięcia własnych celów i zaspokojenia naszego ego. Nic bardziej odstręczającego ludzi i przynoszącego samotność. d. Wrogość. Czy zauważyliście, że niektórzy ludzie zdają się być pełnymi wrodzonej złości? Nawet kiedy się uśmiechają, odczuwamy drzemiącą w nich groźbę i wrogość. Przyczyny takiego stanu są złożone, ale często ludzie źli czują się zagrożeni, sfrustrowani z powodu prawdziwej czy wyimaginowanej niesprawiedliwości. Czasem złość wynika z nienawiści do siebie, która zarazem zwraca się ku innym. Jeżeli takiemu nastawieniu towarzyszy negatywne nastawienie i ciągłe narzekanie, odpycha to od nich ludzi i powoduje samotność oraz nieszczęście. e. Strach. Ludzie są samotni, ponieważ budują mury zamiast mostów. Oczywiście nie jest to jedyna przyczyna samotności, ale czasem ludzie rzeczywiście wznoszą bariery, które powstrzymują innych od nawiązania bliższych kontaktów. Spowodowane jest to np. lękiem przed bliskim kontaktem, obawą przed odsłonięciem się, przed odrzuceniem, obawą przed zranieniem spowodowaną ranami doznanymi w przeszłości. Osamotnienie jest bolesne, ale dla cierpiących na nie, nie mniej bolesne niż lęk przed otworzeniem się na innych ludzi.
-
2. Przyczyny rozwojowe. Craig Ellison, po dokonaniu przeglądu literatury na temat osamotnienia, stwierdził, że istnieją trzy podstawowe potrzeby rozwojowe, które muszą zostać zaspokojone w życiu człowieka, jeśli chcemy uniknąć osamotnienia. a. Przynależność. Duża część naukowej literatury stwierdza, że ludziom, a szczególnie dzieciom, potrzeba bliskich więzi z innymi istotami ludzkimi. Jeśli dzieci żyją w izolacji z rodzicami, efektem jest ich niepokój i emocjonalna powściągliwość. Jeżeli zdarzy się, że dziecko przez jaki czas pozostaje tylko z jednym z rodziców, a po okresie separacji powraca drugie z nich, dziecko bardzo mocno związuje się z ojcem lub matką, przylega emocjonalnie do jednego z rodziców, jakby w obawie przed tym, że ponownie się rozłączą. Jeżeli weźmiemy pod uwagę stale rosnący procent rozwodów i coraz częstsze przypadki nadużyć dokonywanych na dzieciach, łatwo zrozumieć, dlaczego tak wielu młodych ludzi doświadcza poczucia wyobcowania i braku przynależności. Ludzie ci często wychowywali się w osamotnieniu. b. Akceptacja. Rodzice okazują akceptację na różne sposoby: przez dotyk, spędzanie z dziećmi czasu, przez słuchanie, karanie, okazywanie uczucia. Jeżeli tego brak, gdy dzieci są lekceważone lub karane zbyt surowo, rozwijają w sobie poczucie braku wartości. Dochodzą do wniosku, że do nikogo nie należą i wycofują się z kontaktów z ludźmi, albo też narzucają się innym w sposób, który pociąga za sobą dalsze odrzucenie. Trudno im potem zaufać ludziom, a niezdolność zaufania przeszkadza w nawiązywaniu głębszych relacji. Niskie poczucie własnej wartości i poczucie braku akceptacji leży u podstaw osamotnienia. c. Nabywanie umiejętności społecznych. Każdy z nas zna ludzi, którzy nie potrafią się właściwie zachować w grupie. Są niewrażliwi na potrzeby i postawy innych, nie potrafią kontynuować poprawnych relacji międzyludzkich. Starają się manipulować ludźmi, narzucają się, a to przynosi tylko odrzucenie, rozczarowanie i zwiększa ich osamotnienie. Tacy ludzie nie nauczyli się współżycia z innymi. Ustawicznie próbują, ciągle im się to nie udaje i nadal pozostają w samotności.
-
znalazłam ciekawą stronę o samotności...ale że kafe pokazuje że to spam, to nie mogę wkleić linka...więc Wam przekopiuje...może akurat wiadomości tam zawarte się komuś przydadzą...oczywiście nie trzeba się ze wszystkim zgadzać...ale moim zdaniem warto na samotność spojrzeć z wielu stron... ..................................................................................................................... Przyczyny samotności ..................................................................................................................... Samotność może mieć wiele przyczyn, które pogrupujemy w 5 kategorii. Może być ona społeczna, rozwojowa, psychologiczna, sytuacyjna i duchowa. Kombinacje tych przyczyn stwarzają poczucie samotności doskwierającej człowiekowi. 1. Przyczyny społeczne. Większość naukowców zgadza się z poglądem, że szybkie przemiany społeczne dzisiejszej doby izolują od siebie ludzi, pozbawiają ich bliskich kontaktów ze sobą i przyczyniają się do rozpowszechniania się zjawiska samotności. Społeczne warunki, które powodują wzmaganie się poczucia osamotnienia to: a. Rozwój techniki. Ponieważ najważniejsza jest obecnie wydajność i wygoda, brakuje ludziom czasu na podtrzymywanie głębokich więzi. Skomplikowane technologie stawiają wymóg wysokiej specjalizacji, a specjaliści nie mają czasu ani ochoty na komunikowanie się z niespecjalistami. W rezultacie relacje stają się płytkie, spada zdolność porozumiewania się, dominuje samotność. Ludzie czują się mniej istotni, niepotrzebni. b. Mobilność. Rozwój komunikacji pozwala na łatwe przemieszczanie się po kraju i świecie. Bezrobocie i konieczność szukania lepszego życia w nowym miejscu powodują rozpowszechnienie się zjawiska migracji. To z kolei rozrywa przyjaźnie, rozdziela rodziny, niszczy poczucie więzi sąsiedzkiej i powoduje unikanie głębszych przyjaźni w obawie przed bólem rozstania. c. Urbanizacja. W rezultacie przeniesienia się dużego procentu ludności do miast, rozwinęła się tendencja do izolowania się. Zauważamy obawę przed nieznajomymi, która prowadzi do podejrzliwości i wycofywania się. Poczucie niewygody prowadzi do poszukiwania ciszy i spokoju. Tak więc tysiące ludzi mieszkają obok siebie, a jednocześnie wielu z nich żyje w izolacji i osamotnieniu. d. Telewizja. Ten nowoczesny wynalazek działa izolująco poprzez treści programów, które zdają się promować wszelką sztuczność, a też poprzez zwyczaje ludzi zasiadających przed telewizorami. Rzadko się do siebie odzywają. Opanowani przez odrealniony świat pokazywany w telewizji, wczuwają się w życie postaci fikcji telewizyjnej, zamiast nawiązywać łączność z sąsiadami i krewnymi, spotykać się z przyjaciółmi. Mimo wielu istotnych dla ludzi korzyści, współczesne zmieniające się społeczeństwo jest odhumanizowane, rozrywa więzi międzyludzkie, niszczy tradycyjne źródła poczucia bezpieczeństwa i potęguje warunki sprzyjające osamotnieniu i wyizolowaniu.
-
E to ja mam z kim pić kawę :D I nawet czasem lubię, pod warunkiem że ta druga osoby też kawę lubią i nie będą marudzić że niedobra [bo tego nie znoszę] albo jęczeć że za droga. Ogólnie nie trawię ludzi, którzy użalają się na swoim losem nie robiąc nic by coś zmienić. Wiadomo że zmiany to jakieś ryzyko, ale jeżeli się nie spróbuje to ten marazm pozostanie.
-
Fajnie :D Ale świetnie to ujęłaś pisząc "czasem" Ja też czasem lubię, bardzo wygodny jest do tego net... Czujesz się samotna ? a możesz napisać dlaczego ?
-
A no mam :D Ale to ciekawa lektura. Kiedyś gdy nie było netu, mnóstwo czasu spędzałam w bibliotekach...teraz mniej...przynoszę też full prasy od znajomych i czytam tylko to, co dla mnie najważniejsze...bo ogarnąć wszystko jest raczej niemożliwe. Dziś podzielę czas na kluski śląskie i podręcznik :D
-
Ja od dawna mam zasadę robienia wszystkiego na bieżąco i dokładnie dotyczy to każdej dziedziny życia. W domku wiadomo chciałbym mieszkać ale należy mierzyć swoje możliwości na swoje siły. Duże miasto ma swoje plusy, ma i minusy...więc patrzę rozsądnie :D żeby mieć przychodnię blisko a nie las choć las bym wołała. Od dawna marze o tym, by wyprowadzić się na wybrzeże ale co z tego wyjdzie to zobaczymy...ale nie przesądzam sprawy. Myślę że to dobry pomysł zamienić na coś mniejszego, nowe środowisko pomaga zapomnieć o tym co było poprzednio i stwarza nowe możliwości. Pytanie tylko czy jesteście gotowe na tak drastyczne zmiany? Bo ja tak :D
-
ty się gościu ode mnie odwal :p zajmij się swoją rodziną...choć chyba najbliższe jest ci forum, skoro tyle czasu tu spędzasz :p ᠋ Zakrętka mówisz leje ? A u mnie nic...nawet niezła pogoda jak na listopad :D Oby jak najdłużej taka była. Ciepełko ? kocyk i kawka albo herbatka...masz racje...to jest to ! co Kobietki lubią bardzo. ᠋
-
hej Dziewczynki ᠋ Znów widzę że upierdliwy gość nie zrezygnował z układania nam życia i cokolwiek napiszemy zostanie to perfidnie skrytykowane :p ᠋ Dlatego Pozdrówka...dzień był wyczerpujący, następne się zapowiadają podobnie...więc czas relaks.
-
taki krótki tekst znalazłam...może warto poczytać: SAMOTNOŚĆ wśród ludzi. Dlaczego? Zastanawiałeś się kiedyś nad samotnością? Dlaczego często czujemy się samotni będąc wśród ludzi? Co jest tego przyczyną? Myślę, że jest kilka powodów: •poczucie, że się nie jest rozumianym, •brak dobrych relacji z ludźmi (nawet najbliższymi), •wewnętrzne rozterki, depresja, stany przygnębienia, jakiś emocjonalny ból. 1. Poczucie bycia nierozumianym. Najczęściej tak się czujemy, gdy ktoś nie ma dla nas czasu. Nie chce nas wysłuchać. Albo, gdy my jesteśmy na tyle zamknięci i nieufni, że nie potrafimy się otworzyć i wyjaśnić o co nam chodzi. Często też mamy przekonanie, że i tak nas nikt nie zrozumie, więc po co mamy cokolwiek tłumaczyć? I rzeczywiście - gdy nie zdobędziemy się na szczerą rozmowę, na szczegółowe i cierpliwe wytłumaczenie - nikt nas nie zrozumie. Nierzadko też pewne problemy są dla nas na tyle bolesne i trudne do opowiedzenia, że nie mówimy o nich… Ponadto boimy się ośmieszenia, odrzucenia - wolimy nie rozmawiać o istotnych dla nas sprawach. I zostajemy sami z naszymi problemami. Czujemy się samotni… 2. Brak dobrych kontaktów z otoczeniem. Ten punkt wiąże się z poprzednim. Jeśli nie mamy osoby, której ufamy i która jest szczerze zainteresowana nami - to często czujemy się samotni. A poczucie samotności świadczy o tym, że coś "nie gra" w naszych relacjach międzyludzkich. I tu musimy poszukać przyczyny: •co nas blokuje, że nie potrafimy zaufać? •jakie zdarzenia mogły mieć wpływ na to, że jesteśmy nieufni? •czy w przeszłości wystarczająco dużo poświęcano nam uwagi i zainteresowania? Tylko znalezienie przyczyny da nam szansę zmienić swoje odczuwanie samotności. Pozwoli nam zrozumieć i zaakceptować siebie. 3. Wewnętrzne rozterki, depresja, ból emocjonalny, przygnębienie… To też przyczyna naszych nieudanych relacji z innymi ludźmi. A nieudane kontakty międzyludzkie prowadzą do samotności. Gdy jesteśmy przygnębieni i smutni - wtedy nawet nie potrafimy przyjąć czyjejś życzliwości. Gdy cierpimy, gdy coś nas gnębi - często nie potrafimy się otworzyć i przyjąć pomocy. Wszyscy wydają nam się tacy dalecy, wrogo do nas nastawieni… Wtedy zamykamy się jeszcze bardziej w obawie, że możemy być jeszcze dotkliwiej zranieni. I czujemy się samotni… Jak pozbyć się poczucia samotności? 1. Pozwól sobie na samotność, smutek. Nie broń się przed tym. Często chcemy udawać, że wcale nie jesteśmy smutni, że nie czujemy się samotni. Przypomina to trochę płynięcie pod prąd, walkę z wiatrakami… Gdy mam ochotę przeciwstawiać się swoim odczuciom - patrzę na swoje dziecko. Ono doskonale potrafi poddawać się swoim nastrojom. Jest mu źle - płacze. Czuje się szczęśliwe i zadowolone - śmieje się. Niczego nie ukrywa, nie tłumi w sobie, nie reaguje wbrew temu, co czuje. Jest SOBĄ! Nie walczy z tym, co czuje. Jeszcze nie umie ukrywać swoich emocji. Może warto nauczyć się czegoś od dzieci? :) 2. Ośmiel się powiedzieć komuś bliskiemu o swojej samotności. Pracuj nad otwartością i szczerym wyrażaniem swoich uczuć. Poproś przyjaciela lub kogoś z rodziny, by z Tobą porozmawiał o Twoim poczuciu samotności. To może być trudna rozmowa, ale może dużo wznieść w Waszą przyjaźń. Gdy już z kimś będziesz o tym rozmawiać - nie będziesz się czuć samotny. Ponadto takie szczere rozmowy często przynoszą ulgę i mogą poprowadzić Cię do znalezienia przyczyny Twojej samotności. A znając przyczynę - łatwiej Ci będzie zrozumieć siebie, nauczyć się żyć ze sobą lub zmienić coś w sobie. DOBRANOC
-
Zakrętka zrób sobie niebieskiego nicka, żeby było wiadomo że Ty to TY...
-
czy nasz upierdliwy gość wrócił ?:p bo jak tak, to ja stąd idę :D bo skończyłam ciężki dzień pracy...zaczynam odpoczynek i p************h głupot nie mam zamiaru czytać :p ᠋ Wybaczcie Dziewczynki...ale kły Wilczycy i szpony się pojawiają gdy widzę nawiedzonych... do miłego
-
Samajedna i Zakrętka Samajedna z niekłamaną przyjemnością przeczytałam Twoje słowa, widać bardziej niż inni potrzebujesz towarzystwa, więc nie zostaje nic innego jak tylko go szukać. Zastanów się w co byś mogła się zaangażować i w czym uczestniczyć, by poznać nowe osoby a tym samym nawiązać głębsze znajomości.
-
dobrze że nie zazdrościsz bo zazdrość to brzydka cecha :p oczywiście że wybory i decyzje są moje i jakakolwiek dyskusja o nich nie ma sensu każdy człowiek ma prawo do takiego życia, jakie mu odpowiada, byle nie krzywdzić innych... dobrze Ci ? to dobrze mnie też dobrze to oznacza jedno: wszyscy zadowoleni
-
rozumiem że chodzi o to czy byłam w jakiś związkach ? tak byłam ale teraz jestem wygodna i wybredna :D:p i nie mam ochoty na to, by ktoś u mnie mieszkał... natomiast nie wykluczam [choć zupełnie nie robię nic w tym kierunku] żeby ewentualnie u kogoś zamieszkać, z tym że też się do tego nie pale bo ja jestem kobieta z charakterem i wole sama o sobie decydować...
-
jakie trudne pytanie od zawsze? co to znaczy od zawsze ?
-
Kto ma ochote dzis na kawke?
zatwardziała samotna wilczyca odpisał Ania_42 na temat w Dyskusja ogólna
hej W nawiązaniu do wczorajszego tematu Rzond, bardziej miałam na myśli stan pacjentów niż patologie związane ze zmęcaniem siem albo poniewierkom. Ludzie terminalnie chorzy, z AIDS, sparaliżowani, zniekształceni, po wypadkach itd. to widok bardzo przykry, bolesny i niepubliczny. Teraz pacjent ma prawo decydować kogo chce obok siebie mieć [w sensie opieki] i kto ma prawo dowiadywać siem o jego zdrowie. Ogólnie to temat bardzo trudny, zauważ że coraz więcej siem o tym mówi, bo starzejących się przybywa a życie skomplikowane. Ośrodki pomocy czy opieki są niedofinansowane, co odbija się zarówno na pacjentach jak i personelu. Jest źle. nara -
e tam :D dynia jest urodziwa no pierdułki się kupuje a potem tylko kurz się zbiera ja już nie nabywam takich rzeczy bo ile można...choć kupowanie jest dużą większą przyjemnością niż posiadanie...bo jak już masz...twoja myśl leci w stronę tego co nie masz...:D
-
᠋ Zakrętka ja zaczynam dzień od kawusi...a forumek może poczekać :D ᠋ Zaplanowałam na dziś kupienie wielkiej dyni by zrobić lampion. Wystarczy wyciąć kilka otworków, u góry spory otwór, nasmarować środek olejem, i potem wkładać pachnące podgrzewacze i mamy oryginalną lampę na jesień.
-
Zakrętka nie popisze z Tobą...wybacz...dopiero przyszłam jestem zmęczona...cały dzień na wykładach, twardych krzesłach i kanapkach, oczywiście w towarzystwie ludzi bo inaczej nie da rady...więc teraz potrzebuje ciszy i luzu...wygodnie się położyć i mieć w d...to co się dzieje gdzieś tam za oknem i dalej... Jutro to samo... Pozdrówka...pewnie piękne te stroiki zrobiłaś.
-
gościu z 11.10 powiem Ci tak, jak widzę takie jęczenie :p niedobrze mi się robi... albo weź się w garść i coś z tym zrób...albo się pogódź i znajdź dobre strony bo inaczej wszystkim dookoła zamęczysz... dlaczego jesteś taka samotna ? myślałaś kiedyś na tym ??? widać nie zrozumiałaś zupełnie tego co wczoraj napisałam... przypominasz mi bluszcz...tak się wokół kogoś owinąć i jego sokami żyć i kwitnąć... o żesz...[tu brzydkie słowo]
-
Tak Zakrętka cieszmy !!! Od jutra wcielam w życie swój nowy plan :D i czeka mnie wczesne wstawanie... dlatego teraz powiem Ci dobranoc i zostawię linka do piosenki, która mnie bardzo wzrusza... http://www.youtube.com/watch?v=N-roGMGyFu0 do miłego
-
A Ty myślisz Zakrętka że bogaty emeryt to Ci tak za darmo da swoją wysoką emeryturę ? :D:p
-
zajrzałam i dobrze bo widzę że Obie jesteście:D ja takie pisma dostaje już od dawna z Zus-u...nawet chyba co roku...jak przeliczają kapitał początkowy...kwoty nie komentuje...wiadomo że będziemy musiały długo, długo pracować...
-
fragment z artykułu: ᠋ Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi cierpliwość, abym zniósł to czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego – Fredrich Christoph Oetinger ᠋ Dlaczego taki cytat? ᠋ Niedawno przeczytałem książkę autorstwa Jeffrey Gitomer’a pt. „Nastawienie na TAK!”… która przesiąknięta jest pozytywnym nastawieniem. Dlaczego pozytywne nastawienie jest ważne? Bo dodaje energii… bo pozwala nie tracić energii na rzeczy nieistotne… bo motywuje do działania… bo polepsza kontakty z ludźmi na których nam zależy… bo pozwala przetrwać cięższe chwile… bo pozwala na wyciągnięcie wniosków z porażki i tym samym umożliwia rozwój. Tylko my sami podkopujemy swoje pozytywne nastawienie reagując w negatywny sposób na zdarzenia i ludzi którzy nas otaczają. Po co? Czy cokolwiek się zmienia kiedy nazwę gościa, który właśnie zajechał mi drogę omal nie powodując wypadku, debilem i kretynem? … no nie zmieni, on nadal nie będzie potrafił jeździć… a ja stracę dobre samopoczucie. A czy system podatkowy zmieni się od Twojego narzekania na wysokość podatków? Zmieniaj rzeczy na które masz wpływ… zwłaszcza siebie! ᠋ Nie reaguj na rzeczy na które nie masz wpływu. Nie zostaje czasami nic innego jak tylko pogodzić się rzeczywistością. Nie próbuj zmieniać na siłę i przekonywać do swoich racji ludzi określanych mianem „emocjonalnych wampirów”. Ostatnio w jednej z książek rozśmieszył mnie cytat… „Nie próbuj nauczyć świń śpiewać. Stracisz czas, a tylko rozdrażnisz świnie!”. ᠋ Przed każdą negatywną reakcją, zatrzymaj się na chwilę… i zastanów: „Mam na to wpływ czy nie? Czy moja negatywna reakcja zmieni coś czy nie?”. Kontroluj swoje nastawienie… swoje emocje… swój sukces. ᠋ przyjemnego weekendu życze