A mój facet własnie dzisiaj pojechał na szkolenie do wawy..... wraca w sobotę wieczorem...;) niedawno zmienił pracę i teraz na dzień dobry ma ciągle wyjazdy... brrr ;) wiem, rozumiem bo sama swego czasu miałam takie imprezy w firmie....... ale wiem do czego takie wyjazdy prowadzą...alkohol, kobietki w kreacjach wieczorowych.....tu pasek od pończoch wystaje, tu jeszcze coś innego....to wszystko robi swoje.......zwłaszcza jak ludzie sa młodzi...blehhh...
Nie wiem, może głupio robię, ale ja mu otwarcie mówię - \"wiem że musisz jechać, rozumiem bo też tak miałam, i wiem, że jeśli będziesz chciał przelecieć jakaś babkę to i tak to zrobisz, czy tam czy tu na miejscu........czy to będzie kolezanka z pracy czy panna z burdelu - bez znaczenia. Jestes dorosły i odpowiadasz za to co robisz...
WIedz jedno - nie rób czegoś, czego nie chcialbys żebym ja tobie zrobiła........\" On wie, że ja nigdy nie siedzę w domu jak wyjezdza, że zawsze ide z kumplami na dyskotekę, zapisałam się na kurs salsy żeby nie siedziec wieczorami jak go nie ma w domu, chodze na aerobik..prawie każdy wieczor mam zapełniony...zeby nie myśleć....Ostatnio mu powiedziałam, żartem oczywiście, że skoro prawie każdy facet zdradza, to ja zaczne profilaktyke uprawiać, żeby w razie informacji o jego skoku w bok nie pluc sobie w brode ze ja taka wierna i naiwna byłam :D wiem, podłe, ale to tylko żarty....