saurfana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez saurfana
-
brawo :) jedyna prawidlowa odpowiedz na takie pogrozki :)
-
mam meza turka i kocham go nad zycie... on mnie tez :) smiesza mnie te wszystkie uprzedzenia. biedne naiwne istotki wykorzystywane przez zlych mezczyzn... ja nie wierze w hipnotyczne zdolnosci turkow, wierze za to zdrowy rozsadek..
-
powialo elokwencja.... huragan przeszedl przez moje piekne zlote wlosy dlugie...
-
oj boli cie, jak nie masz racji... myslisz ze masz monopol na prawde?
-
jesli twoja \"polska kolezanka\" posiada polski dowod tozsamosci, to jej imie napewno konczy sie na \"a\"... takie sa przepisy
-
moze dlatego, ze w polsce wszystkie imiona zenskie koncza sie na \"a\"... nie majac pewnosci zaryzykowalam, pudlo... bywa, jakos przezyje... a krew menstruacyjna jest czysta, wlasciwie jalowa... coz mamy ksiezyc w pelni i polksiezyc, turcy zostali w tyle przy poksiezycu...
-
adila wydaje mi sie czy jestes przesiaknieta jadem? ktos cie skrzywdzil? a moze poprostu zespol comiesiecznego napiecia? po co tak obrazac? przeciez mozna inaczej
-
jejku robotek przepraszam, ze odpisuje z opoznieniem. to wszystko przez to ze mam za duzo rzeczy na glowie. zaliczylam sesje, bylam w pracy, szukalam prezentow dla przyszlej rodziny ;))) jak do konca wyglada tureckie wesele nie wiem. widzialam tylko nagranie slubu mojej szwagierki. duzo tanca, muzyki, smiechu... i ludzi. moje kochanie profilaktycznie wybralo dla nas termin na koncu lipcowej serii wesel. uda mi sie wiec zobaczyc jakies trzy \"czyjes\" zanim zatancze na swoim... oboje podchodzimy do tego z humorem. niestety nie bedzie nikogo z mojej rodziny. nie mialo to zbytnio sensu, za duzy stres. moi rodzice planuja nasze polskie wesele za rok, po zalatwieniu spraw wizowych, pobytu tymczasowego (jak sie uda) i po slubie koscielnym. szczerze teraz chodzilo nam tylko o ten papierek, a szkoda bylo nie polasic sie na ta mozliwosc wzbogacenia sie o pieniazki weselne - beda nam bardzo potrzebne ;))) z polskiego urzedu stanu cywilnego potrzebowalam zaswiadczenie o mozliwosci zawarcia malzenstwa zagranica i odpis aktu urodzenia. wiedzielisce, ze w polsce jest podobno tylko 6 tlumaczy przysieglych jezyka tureckiego? ;))) zycze wszystkim milego wieczoru papatki
-
wow asik podziwiam... ja tam mam rogata dusze :))) wiec zadnego meczetu z czystej przekory nie zwiedzalam, a do innych miejsc swietych wchodzilam bez chustki... w sumie to dla mnie bariera nie do przelamania, godzi to w moja dume... jakby napietnowanie tylko dlatego, ze jestem kobieta...glupie? moze... ja lece 5 lipca, 10 mamy termin w urzedzie stanu cywilnego... a potem moje wielkie szalone tureckie wesele :))) pozdrawiam
-
wow asik podziwiam... ja tam mam rogata dusze :))) wiec zadnego meczetu z czystej przekory nie zwiedzalam, a do innych miejsc swietych wchodzilam bez chustki... w sumie to dla mnie bariera nie do przelamania, godzi to w moja dume... jakby napietnowanie tylko dlatego, ze jestem kobieta...glupie? moze... ja lece 5 lipca, 10 mamy termin w urzedzie stanu cywilnego... a potem moje wielkie szalone tureckie wesele :))) pozdrawiam
-
asik kochana zycze ci samych slicznych chwil.... zbieraj wspomnienia, bo musza pozniej starczyc na czas rozlaki.... pozdrawiam wszystkie kochanki polksiezyca ;))))
-
amen Asik... swieta prawda
-
cholera nie zabardzo rozumiem sens tego przeslania...
-
fajnie ze nie jestem sama z moimi doswiadczeniami "pro"rodzinnymi... eh szkoda mi czasem slow... jak jestem u mojego slonka drzwi sie nie zamykaja, ciagle ktos przychodzi, wychodzi :((( a mnie to osobiscie wkurza, czlowiek nie ma prywatnosci. czasami w chwilach zlosci, mowie kochanemu, ze nie ciocie, nie wujkowie, nie stado kuzynow bedzie mu kiedys dzieci rodzic... niech sobie przemysli hierarchie wartosci... pocieszam sie mysla, ze bedziemy mieszkac 3000 km od jego rodziny, inaczej chyba bym nie wytrzymala i w koncu zaczela na nich warczec... poki co jestem mila ;))) co do zazdrosci: bywa ze moj kochany przesadza, irytuja go nawet kwiaty, ktore czasami dastaje od pacjentow... glupie to, ale ja tez jestem bardzo zazdrosna i zaborcza - co moje to nie ruszaj... tyko ze ja mu ufam nad zycie... a on mi? chyba nie do konca...
-
serdecznie gratuluje egzaminu dojrzalosci :))) oby nastepne byly rownie pomyslne...
-
ja placilam za wize 10€ , i nie bylo zadnych zbednych formalnosci, dostaje sie ja od reki na lotnisku, taka naklejka do paszportu... a wiec bez stresowo ;))) w polsce tez rzadza fundamentalisci i jakos nikt szumu nie robi
-
witam was kochane.... wracam na forum jak zwykle z wyrzutami sumienia... iscie corka marnotrawna ;))) widze, ze przybylo nam troszke fundamentalistek... moze i lepiej, naczej byloby nudno, juz dawno nie slyszalam, ze bede po slubie regularnie dostawala w pysk i szla 4 kroki za lubym, niosac torby z zakupami... fajnie wrocic na ziemie ;))) cholera ja troszke czesto nie dosalam obiadow, wiecie czy za to tez bija??? a moze ja jestem masochistka he he... taka utajniona... moje fruedowskie "ono" pragnie by jakis mezczyzna znecal sie nade mna psychicznie i fizycznie ;))) do tego trzeba turka... polak nie nadaje sie na meza macho... za malo cukru w cukrze poki co ja sie ucze... moze niedlugo maz mi zabroni, wiec carpe diem... bo potem z tuzinem dzieci moze byc trudniej... pieluchy i garki... swietlana przyszlosc... staram sie tez regularnie \"bywac\" na roznych imprezach, potem z chustka na glowie moge najwyzej zaimponowac w tureckim warzywniaku ;))) az sie boja co moj kochany powie na moja sukienke, dekold jest troche gleboki... w razie czego uszyje sobie taki bilay namiot, jak kobiety talibow... przeciez w tym takze mozna fajnie do slubu wygladac... poznalam w miedzy czasie jego 5 innych zon i 3 kochanki... wszystkie bardzo sympatyczne, choc troszke zastraszone... to dobrze swiadczy o jego meskosci... ma moje slonko ikre... w sumie to nie takie zle, mozna miec czas zeby od siebie odpoczac, jesli sie widzi co 5 dzien ;))) a i dla dzieci praktyczne, jak sie beda wychoywac w takim prywatnym przedszkolu z rodzenstwem (5x12)... o jejku jej.... przepraszam, ale mi slonko dogrzewa i humor dopisuje... moje wielkie tureckie wesele :))) bedzie wesolo pozdrawiam serdecznie wszystkie "masochistki"
-
asik trzymam kciuki :))) napewno bedzie dobrze i.... niech milosc doda ci skrzydel ;))) taka sie robie tanio romantyczna na wiosne
-
oj tone, tone... i chyba trafilam na row marianski, bo dna osiagnac nie moge :))) przyswajam sobie wszystko co mozliwe o ukladzie nerwowym, i moje nerwy chyba niedlugo mnie przy tym zawioda... byle do soboty... moje zycie wraca z manewrow :))) znow bede mogla sie na niego napatrzec, to nic ze tylko tak przez msn, przeciez czas nie stoi w miejscu... w przyszlym tygodniu juz maj ;))) o jejku jej... zostalo mi nieco ponad 2 miesiace w stanie panienskim... ha ha buziaki dla wszystkich zakochanych
-
troszke sie zaniedbalam.... przepraszam :((( wciaz zyje... ale co to za zycie... pobawimy sie w rower?? ja jestem dentka ;))) caly czas sie ucze i pracuje. wkuwam od poniedzialku do piatku, a w weekendy zmieniam sie w pracowita pszczolke. a moje kochanie? siedzi gdzies na pustyni, przewaznie bez zasiegu :((( \"pragne uspic swa pamiec, zmyslom czujnosc odebrac\", by jakos wiosne te przetrwac... trzymajcie sie kochane cieplutko
-
fajnie :))) nie tylko ja dostaje gwiazdki... hehe jutro zaczynam nowy semestr... i to z niesamowita energia :))) chce zeby jak najszybciej sie skonczyl, bo na 29.06 mam juz zarezerwowany bilet do ankary. czyli musze wszystkie egzaminy zdac za pierwszym podejsciem ;))) bedzie dobrze... milosc uskrzydla przede wszystkim umysl madzik mam nadzieje, ze to ostatnie chwile byly jak miodzio buziaki kolorowych snow
-
skad ta gwiazdka?? zakochiwanie to nie przeklenstwo ;)))
-
jak kogos bardzo kocham i chce z nim byc do konca zycia, nie mam wcale takich dylematow, o ktore pyta iza... wtedy nie zakochuje sie w innym i nie szukam zmian, bo jestem szczesliwa... moje kochanie dostalo wezwanie na dwa tygodnie na wojskowe manewry na granicy iraku... byl zawodowym zolnierzem w komandzie antyterrorystycznym... czyli od 12 kwietnia bede caly czas drzala o moje szczescie... :((( jakbym malo miala zmartwien... o zycie kocham cie nad zycie ;))) pozdrawiam cieplutko
-
witam was kochane, widze ze w ciagu ostatniego tygodnia przybylo troszke zwolenniczek polksiezyca, ale takze nowych krzyzowcow z zamiarem krucjaty, coby niektorym turka wybic z glowy ;))) niestety czasami dajemy sie sprowokowac, moze i slusznie... bo ile razy mozna wszystko przemilczac??? czy warto rzucic wszystko dla mezczyzny, czy warto zrezygnowac z milosci innego i poczucia bezpieczenstwa, ktore nam daje? trudny temat... a najgorsze ze decyzja musi byc na 100% tylko nasza. przyznam, ja to zrobilam. dlaczego? bo pokochalam kogos tak, ze nagle umilam smiac sie do slonca, uwierzylam w milosc o mocy wulkanu. bo moj narzeczony dusil mnie swoja miloscia, kochal mnie tak jak ja nigdy nie umialabym pokochac jego. wiedzialam, ze jesli z nim zostane stale bede myslec o tym drugim i te mysli sprawia, ze go znienawidze. a przeciez on byl dla mnie dobry, cenilam go jako czlowieka, przyjaciela. nie potrafilam go skrzywdzic klamstwem. odeszlam. w moim przypadku oplacilo sie... odkrylam aspekty zycia , o ktorych nie mialam pojecia. zwiazek z tym drugim nie przetrwal, ale mimo to wiem, ze bylo warto, bo uciaklam z klatki, stalam sie niezalezna. i co najwazniejsze poznalam, jakiej milosci mam w zyciu szukac. milosc to wolnosc... milosc to wybor i wiernosc. a teraz z innego konca :))) mialam u siebie przez tydzien mame. udalo mi sie nawet zainscenizowac rozmowe mojego slonka z rodzicielka. efekt dosc pomyslny... chyba udalo mu sie choc w czesci rozwiac obawy moich rodzicow. najbardziej podobala mi sie odpowiedz mojego kochania na pytanie czy on zdaje sobie sprawe ile trwa edukacja lekarza... powiedzial, ze jesli nie skoncze studiow to sie ze mna rozwiedzie. rozsmieszyl tym mame :))) mnie rowniez bedzie co ma byc... ja tam nie boje sie ognia, moge splonac. nie chce kiedys zalowac, ze balam sie ciepla plomieni... pozdrawiam cieplutko
-
ciekawe czemu kazda Polka po traumatycznnych przezyciach z naszym rodakiem w rodzaju \"bo zupa byla za slona\", nie odradza calemu swiatu takiego zwiazku... jak sie chce znalesc sobie meza chama albo kata, nie trzeba szukac przeciez w turcji. tacy sa niestety wszedzie. mam dosc takiego idiotycznego i powierzchownego myslenia, mam dosc ludzi o tak marnych horyzontach... kto tu jest glupi i ograniczony?!