killbill2
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
kompleksy mniej lub bardziej ukryte to każdy ma po prostu wydał mi się głupi ten post i tyle - zbyt dużo złych emocji w nim znalazłam, co mi nie pasowało do dotychczasowego wizerunku grzecznej Anouk ale z pewnością nie ma już o czym mówić, sprawa została z obu stron wyjaśniona celi :-)
-
Anouk, ale ja Ciebie nie obrażałąm przez porónanie do jakichś sfatygowanych dup. Uderzające, że nawet swoje podknięcia chcesz obrócić na swoją korzyść. Źle ten post wypadł i tyle, natomiast ja oczywiście powinnam była wiedzieć, jakie mialaś intencje i jak bardzo trudny dzień. Podsumowanie było oczywiste: lepszy taki niż żaden. Wiesz, do każdej to można zastosować, gdy się patrzy z boku. Pozdrawiam serdecznie
-
Rzucić hasło \"Romuś\", a niektórym już nawet z lodówki wyskakuje... Stara widać jestem, bo nie rozumiem. Jak można w XXI wieku być w niechcianej ciąży? jak można nie rzucić palenia, będąc w ciąży? Mam nadzieję, że Celinka jednak potrzebuje czasu i wyluzuje.... poza tym zostaje jeszzce jedno rozwiązanie, skoro ta ciąża tak bardzo Cie unieszczęśliwia. Co bardzo przykro mi pisać. Pozdrawiam.
-
A ja znowu przelotem :-) Celi, czyli jednak należy Ci współczuć, że jesteś w ciąży... ale nie martw się, w pewnym momencie pogodzisz się i pokochasz to dziecko... dla mnei jest to przykre, że \"wpadają\" kobiety, które wcale nie chcą tych dzieci, a te które o niczym innym nie marzą odbywają drogę przez mękę. Nie powie4m, że tzreba było uważać :-D Przeczytałam tu swojego czasu wpis Anouk o tym, jak widziała ex swojego actuala z gachem o 10 lat starszym (miał metrykę na czole?) i Anouk pobudziło to do sarkastycznej refleksji, że lepszy taki niż żaden. Tak przy okazji, nie wiem, gdzie jest powiedziane, że byc ze starszym od siebie facetem to jakaś namiastka.... a jeszcze bardziej poza tym, nie wiem, czy sobie Anouk uświadamiasz, że własnie za 10. 15 lat te równieśnicze obecnie pary będą wygladać tak, jakby chłop wyszedł na spacer z ciotką, daj Boże, nie z prowincji. Anouk, nie obrażaj się, każdy ma prawo do sarkazmu. A czemu Ty swojej ex szczęścia bronisz, to już nie wiem. Nie reglamentowanego szczęścia dla Wszystkich :-) ze szczególnym uwzględnieniem Emyy i Heartbreaker
-
:-D No wiesz, nie przypadkiem wzięłam sobie nicka z Kill BIlla. I zgadzam sie z Emmą, że 1 nie umywa się do 2. Słynny cios 5 palców rozsadzających serce jako ostateczny argument w miłości.
-
Ka :-D Ty to nie dasz człowiekowi odpocząć od klawiatury. I bez tej przemocy, proszę! Nie mówię o zakochaniu, tylko o kochaniu. I nie o wsadzaniu ambicji w kieszeń, a o zluzowaniu w sprawie eks i nieustannym sprawdzaniu swojego miejsca na parnasie tej miłości. Bo można zmarnować coś co JEST, grzebiąc z czymś, czego NIE MA. Ustosunkowałam się do Twojej wypowiedzi, ale jakoś wątpię, czy się zadowolisz. :-)
-
Whim, ale mi chodziło a ambicje w miłości (doceń mnie... wobec tamtej), a nie zawodowe.... to inna broszka i jak najbardziej nie uważam, że trzeba z nich rezygnować, żeby mieć dobry związek.
-
Cześć czerwone jagody :-) Otóż właśnie moim zdaniem, nie warto poświęcac godności dla miłosci. A ambicję owszem - w tym znaczeniu, które przytoczyła Agata. Czasem warto zluzować, dla własnego dobra. Bo słownikowo, to ambicja jest raczej żądzą prestiżu, uznania, sukcesu niż poczuciem własnej wartości i godności.
-
TAK Przez brak ambicji nie rozumiem braku poczucia własnej wartości.
-
Agata, słońce moje! Miłość się kłóci z ambicją. Należy być tylko umiarkowaną romantyczką. :-P
-
Heatbreaker cieszę się, że tak pomyślałaś. Ja w bólach do tego doszłam. Nie warto psuć sobie \"teraz\" poprzez walkę z \"duchami\". Każdy z nas ma swoją przeszłość, doświadczenia, miłości za sobą. Jak byłam młodsza, podświadomie chciałam, żebym to ja była dla X miłością, która zaćmi inne. A to bez sensu. Własnie jakiś upokoarzający mecz, w który włazi się, jeśli nam brakuje poczucia własnej wartości. To, że ktos przed nami kochał inną osobę, nie znaczy, że nie kocha nas. Każda miłość jest trochę inna. A porównywanie ich, to jak spieranie się, co jest lepsze: czerwone czy słodkie? No bezsens. Teraz myślę w ogóle, że miłość kłoci się z ambicją ;-) Trzymaj się! i sorry jeszcze raz (te nwerwy ech...)
-
Emmo, powodzenia! fajnie, że stanęłaś na nogi i masz jasne spojrzenie. Heartbreaker :-)
-
Celi, spokojnie możesz już kupić test. Te najczulsze pokazują już tygodniową ciążę. Trzymam kciuki, żeby wyszło na Twoje. W każdym razie, chyba każdy wariant będzie do zaakceptowania....
-
Heartbreaker przepraszam Cię, że czujesz się tak bardzo urażona. Ja to traktowałam \"kontekstowo\". No cóż, z mostu nie skoczę, żeby Cię usatysfakcjonować. W każdym razie serdecznie pozdrawiam. Masz rację, że nie ma recept na życie. Co więcej, nie ma reguł. Aczkolwiek napisałam, co napisałam, bo mimo wszystko można wyrobić sobie jakieś zdanie o problemie, który opisała Emma. Moim zdaniem, jest poważny. Współczuję jej i podobnie jak ona nie traktowałabym tego, co opisała, jako zwykłej kłótni w związku. Tu zaszło coś niedobrego. Przez to, jak potraktował ją facet, poczuła się bardzo źle. Moim zdaniem, na tym się nie buduje. Powiem coś, co może Ci, Heartbreaker, się nie spodoba. Często dziewczyny (zwłaszcza młode) chcą widzieć w ex (czy aktualnej, ale traktowanej \"na zakładkę\") jedyną przeszkodę na drodze do swojego szczęścia. Widzą prblem w innej kobiecie, uniemożliwiający jej sielankę z ukochanym. A najczęściej, śmiem twierdzić, problem tkwi w ukochanym, który właśnie w ten, a nie inny sposób, ustawia swoje relacje z dwiema kobietami. I powtórzę swoje: albo umiemy z tym żyć (pomijam skrajne, prawie poligamiczne układy!) albo nie. Bo poniżające jest walczyć o swoje miejsce, sprawdzać, bądź zwyczajnie być zazdrosną. Każdy człowiek ma prawo do realizacji swojego planu szczęścia: niektóre plany nie moga się ziścić, gdy facet wchodzi w nowy związek z \"cieniem\". Chociaż jeśli jest uczciwy i jawnie zdeklarowany, to z pewnością nie warto z powodu ambicji rezygnować z miłości. Tylko, że każdy ma tę granicę ustawioną trochę inaczej. Z tego, co pisze Emma, w niej coś pękło. Ja zresztą uważam, że porównywanie dwóch kobiet, poniżanie jednej wobec drugiej jest karygodne i dyskwalifikuje gościa. Jako człowieka, na którym można w życiu polegać. Tyle. Pozdrowienia dla Wszystkich Emmo, daj jakiś znak, tak to dramatycznie zabrzmiało... Ale może Ty już otrzepałaś łapki, wstłaś z podłogi i poszłaś za tą wiosną?
-
ciąg dalszy: \"za dużo przeszłam tego wszystkiego w życiu nie będę się już wzmacniać kolejnym doświadczeniem poprostu sobie będę\" - I to jest świetna perspektywa. Bądź! Bez udawania, bez cierpienia, że jest jak jest. Teraz masz widok na to, co będzie! Jak Ty zechcesz. Powodzenia! Trzymaj się. Życzę Ci wytrzymania tego najgorszego etapu zwięrzęcego bólu i tęsknoty. Potem dochodzi się do siebie. Bo to nie prawda, żegdzie jest miłość, tam nie ma rozumu, Pozdrowiania dla Ciebie, Emmo i pozostałych Dziewczyn.