ja walczyłam z tym wiele lat -- było tak, że wyciskalam codziennie -- teraz chodze na terapie do psychologa
trafia mi się czasem coś wyciskac, ale jest to nie częściej niż raz w tyg i zazwyczaj gdy jestem zdenerwowana - no i juz nie masakruje wszystkiego co popadnie, tylko to co naprawdę jest, czyli niewiele i szybko sie goi i znika.
Najgorzej jest przed okresem - bo wtedy coś wyskakuje -- wprawdzie naprawde bardzo małe -- ale ja potrafie z tego zrobić prawdziwe bomby.
Man nadzieję, że terapia mi pomoże i calkiem przestanę to robić.
A problemy mam podobne jak Wy - znerwicowana matka, duże wymagania i ciągłe krytykanctwo.