juffie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez juffie
-
wiem, i pewnie sie boisz,ze bedziesz zalowac.. boisz sie tych chwil, kiedy siedzac sama w pokoju, bedziesz wspominac,ze byl ktos kto byl ci tak bliski.. Takie chwile nie musza nadejsc, ale moga.. i tego tez bym sie bala..
-
wiesz co mysle? ze ty juz podjelas decyzje...
-
no ja akitkaa dokladnie mowi o tym samym. Nie mowie o podejmowaniu decyzji czy ten czy tamten. Bo w obecnej stytuacji moze sie okazac, ze z tym drugim nic nie wyjdzie. Chodzi o to, ze juz raz zawirowalo ci w glowie. Mozesz to zdusic.. mozesz sprobowac o nim zapomniec. I jest olbrzymia szansa, ze ci sie uda. Nawet jesli przekreslisz to rodzace sie uczucie i zostaniesz ze swoim chlopakiem, to nie wiesz czy nie pojawi sie ktos, kto znowu nie pomiesza wszystkiego w waszym zwiazku. TO bardzo trudna decyzja, z jednej strony wspanialy, cieply facet, z drugiej cos niesamowitego, magicznego, nowego...
-
juz niedlugo akitkaa i zobaczysz i jednego i drugiego... tylko pewnie to niczego nie ulatwi, wrecz przeciwnie :(
-
czesc dziewczyny :) wreszcie doszlam do siebie, wczoraj dlugo siedzielismy ze znajomymi w knajpce i dzisiaj jestem jak z krzyza zdjeta :) co chwile ide polozyc sie na \"chwile\" do akitkaa ---> nie wiem jak to jest z tym niewidzeniem sie, powiem ci, ze ja i moj byly mieszkalismy 15 minut od siebie i bardzo bardzo rzadko mialy miejsce takie dni, ze sie nie widzielsmy. Jak zaczelam sie spotykac z M. to widywalismy sie codziennie, chociaz mielismy do siebie 30 km (ale na to nie patrze, bo na poczatku, to wiesz... na skrzydlach lecisz do tej drugiej osoby :)) Takze nie wiem dokladnie, ale chyba jak mieszkacie blisko, to nie powinno byc problemow z intensywnoscia spotkan. do fatalna -----> pewnie, ze ciekawe jestesmy co u ciebie slychac (a przynajmniej ja) :) z tego co widze, to twoj wykladowca faktycznie ma do ciebie slabosc, nie da sie ukryc. Jest tez coraz mniej... hmmm... ostrozny, bo takimi zachowaniami naraza i ciebie i siebie na komentarze... Naturalnym bylo wreczenie tych kwiatkow zonie. Dal je tobie... sama nie wiem co o tym myslec. Bardzo cie lubi i powiem ci szczerze, ze masz nielatwy orzech do zgryzienia. Bede ci tu trabic, zebys dala sobie spokoj, bo na dluzsza mete, to nie ma zadnego sensu... ale z drugiej strony wiem, ze to nasze serce, ni jak takich argumentow nie przyswaja..
-
oj ty biedna jestes :( nawet nie wiesz na kiedy masz sie nastawic na przygotowawcze szalenstwo :) a weekend zapowiada sie imprezowo bardzo:) dzis tylko musimy spotkac sie z rodzinka, ale jutro planujemy czas spedzic ze znajomymi, a niedziela jak zwykle bedzie dla nas :) hehe, juz odliczam minuty :) nie chce mi sie juz tutaj byc... a jak u ciebie akitkaa? co planujesz na te trzy, prawie, dni wolnosci?:)
-
no to my dwie filolozki:P:P hehe
-
ja tez jestem po dwoch kierunkach najpierw filologie angielska potem stosunki miedzynarodowe a ty dziennikarstwo pewnie i?
-
no to brawo :) ja staram sie, zrobic sobie porzadek w papierach, nadrobic zaleglosci :), troszke to zaniedbalam przez rozmowy tutaj... :( w ogole jestem mnie efektywna ostatnio :) akitko, z tego co piszesz rozumiem, ze zajmujesz kierownicze stanowisku. Widzisz akitkaa jaki nam koleznak przyklad daje :) prawie wcale jej tu nie ma w godzinach pracy, a my tu ple ple ple...
-
akitkaa, mam nadzieje, ze wlasnie twoja intuicja mnie tu przywolala.. oto jestem :) zgadzam sie z Toba, co do fatalnej.. wiesz, uczucia uczuciami ale rodzina to jest dla mnie swietosc, sacrum. Ja bym sie w to nie pakowala. Oczywiscie fatalna, ze mozesz mu zadac takie pytanie, domyslalam, sie ze pewnie odpowiedz bedzie taka jaka bedziesz chciala uslyszec, tylko co potem? on ma troche.. delikatnie powiedziane.. zwiazane rece :( nawet jesli mu je rozwiazesz to nie bedziesz szczesliwa. Jesli zostawi kobiete, ktorej przysiegal, ze bedzie z nia na zawsze dla kogos innego, to rownie dobrze, po jakims czasie, bedzie to mogl zrobic tobie. Zlo wyrzadzone raz... wraca, niestety :( Miedzy innymi dlatego tez do niczego nie doszlo miedzy mna a M. gdy mialam faceta. Rozmawialismy, jakies tam sygnaly do siebie wysylalismy, ale realnych ksztaltow to nie mialo. Nie pojawil sie zaden dotyka, nie bylo rozmow o nas, w znaczeniu NAS. On mi kiedys powiedzial, ze chyba nie potrafilby byc z dziewczyna w jakiejkolwiek \"formie\" jesli ona bylaby zajeta, to dla niego sygnal, ze skoro zrobila to raz, to moze i drugi. Tyle, ze tym razem jemu. Zgadzam sie z tym, wiesz? ja bym chyba bala sie zaufac, gdyby moje szczescie bylo zbudowane na oszukiwaniu i klamaniu innej osoby, osoby, ktora mysli, ze jest kochana, szanowana ... Ale zdaje sobie sprawe, ze taki stan ducha, w jakim jestes teraz ty, rzadzi sie swoimi prawami, nie docieraja takie argumenty. Liczy sie tylko to, co czujemy. Nie mowie ci co masz zrobic, jak postapic, bo nie znam ani ciebie, ani jego i jego sytuacji. Prosze tylko, zebys wszystko przemyslala, bardzo bardzo dokladnie. I zebys sie usmiechnela, bo ja ciebie rozumiem fatalna. Rozumiem to kazde przyspieszone bicie serca, nadzieje, ktora sie w tobie rodzi. Wszystko rozumiem. Tylko to jest zawsze trudne, raz mniej, raz bardziej, ale nigdy to nie jest prosta sprawa... Pomysl tylko, co mozesz zyskac, jesli sie wam uda, a co stracic. I co? Jak wychodzi bilans???? A ciebie akitko, aniolku moj, witam na koncu mojej \"przemowy\". Ale nie znaczy, ze najmniej serdecznie :) wrecz przeciwnie :D ciesze sie, ze sie odezwalas. Bo juz sie balam, ze ledwo dorobilam sie wlasnego aniolka, a on juz zniknal :( caluje
-
fatalna... dokladnie rozumiem co czujesz, wiem, ze te uczucia sa tak ogromne, ze czlowiek nie umie dac sobie z nimi rady, wytlumaczyc sobie, ze nie powinien, odpuscic... konczysz juz te studia, nie? moze to i lepiej :( wiem, ze to nie brzmi najlepiej, ale pewnie tak bedzie lepiej dla was obojga. Moze jak nie bedziecie sie widywac, to to jakos oslabnie, zniknie, z czasem zapomnisz... moze spojrzysz na swoim chlopaka inaczej, moze po tym kryzysie uda wam sie poskladac jeszcze wszystko do kupy. Mam taka nadzieje...
-
akitkaa pewnie pije do mnie, bo ja ja tak ciagle wypytuje :P
-
czesc fatalna :) my tu nikogo nie linczujemy, jakby nam sie przyjrzec dokladnie, to kazda z nas jest lub byla w takiej sytuacji, ze mozna sie do czegos przyczepic, juz samo analizowanie swoich uczuc pod takim wzgledem, chaos w glowie spowodowany obecnoscia innego faceta, to juz jest, moze byc problem. Zdrada nie zaczyna sie tam gdzie jest rozporek, zdrada rodzi sie w naszej glowie. Angazowalam sie, rozmyslalal, caly czas tkwil w moich myslach, lapalam sie nawet na tym, ze jak szlam do sklepu z bielizna to zastanawialam sie, czy takie cacko by mu sie podobalo... W moim mniemaniu to juz jest zdrada...
-
ja tez wlasnie, dlatego tak je zaczelam doceniac :) bede za chwilke akitkaa, ide tylko z moim malutkim pieskiem na spacer :) zrzuce troszke tego serniczka, co go przed chwila pochlonelam :)
-
ja tez spalam chwile, jakis wyjatkowy spioch sie ze mnie zrobil :) ah, jest pare rzeczy, ktore uwielbiam: slodycze, dlugie spanie i mojego M. :) hehe, no, jeszcze troszke by sie znalazlo.. cos sie stalo dodatkowego, ze mowisz ze \"ciezkie chwile nastaly\"? :(
-
to sie ciesze akitkaa :) a ty tez wolisz bardziej gory niz morze?
-
no mam dzis male urwanie glowy.. :( a jak u ciebie? naczelny ci odpuscil?
-
a ja tak sobie mysle, ze moze potrzeba wam byla ta rozlaka zeby spojrzec na siebie w innym swietle..
-
to pisalam ja, juffie :) tylko mialo byc do akitko :) aaaaa to wszystko dlatego ze nie pilam jeszcze kawy :P biegne do czajnika
-
witam was madre kobietki :) czytam sobie wlasnie wasze wczorajsze rozmowki, ach... swieta prawda akitko - aniole strozu :) swiat nagle zaczyna miec inny smak, zapach, kolor. Kiedy ja przechodzilam przez \"ten moment\" to nagle zauwazylam, jak pachnie wiosna, duzo chodzilam na spacery, nie po to, by poskladac wlasne mysli (bo to walka z wiatrakami), ale po to by jeszcze raz przyjrzec sie swiatu. Nie wierzylam, ze tyle rzeczy mi wczesniej umykalo. Polubilam zime, snieg nagle wydal mi sie piekny. Wiecie ile koloro miala wtedy jesien??? piekny stan...
-
czesc akitkaa, znowu mam zajety wieczor, nie mam za bardzo czasu zeby pogdac, przyszlam tylko wejsc i zobaczyc co tam slychac :) widze ze bardzo dobrze, bardzo sie ciesze, ze masz takiego fajnego faceta. musi cie bardzo kochac, bez dwoch zdan :) jak mija ci wieczor? ja padam na pyszczek powoli i cos mi sie wydaje ze moja posciel sie do mnie usmiecha i mnie wola :) robi to coraz glosniej, wiec chyba sie skusze :) standardowo bede o siodemj, wiec gdybys miala ochote jeszcze cos napisac, to mozesz byc pewna ze za kilka godzin wszystko przeczytam. Pozdrawiam i zycze milego, spokojnego (w takich momentach w zyciu spokoj jest w cenie:P) wieczoru. Do jutra!
-
siedze w pracy i slucham radia, a tu spiewa brodka: \"kto z milosci nie umarl, nie potrafi zyc...\" swiete slowa, mysle sobie...
-
a witam cie akitkaa :) wieczor cudnie, a wczesniej moj mezczyzna zabral mnie na zakupy, a wiesz... nic tak nie sprawia przyjemnosci kobiecie jak nowe ciuchy :P szczegolnie, ze zaczelam znowu wchodzic w rozmiar S wiec moge przymierzac przymierzac i jeszcze raz przymierzac :) a jak u ciebie? jaki to nowy ksztalt przybral ten chaos? mowisz, ze roznie z ta miloscia w zwiazku, rozmiem, ze w waszym, to on jest bardziej zaangazowany, tak?
-
ok nie nasiedze sie zbytnio, bo wieczoru filmowego u mnie ciag dalszy :) bede na pewno o siodmej rano to sobie poczytam. Slodkich snow wam zycze dziewczyny, wlasnie o tych przeznaczonych :P
-
akitkaa, a jak on? teskni? dzwoni? pisze? zabiega i walczy, od momentu kiedy dowiedzial sie o kryzysie? jak sie zachowuje? Powinno mu generalnie zalezec bardziej, powinien wiesz... miec poczucie ze traci grunt pod nogami...