Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

antella

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez antella

  1. Dzięki Surfitko i A-psik za odpowiedź. Trochę mnie Surfi uspokoiłaś, bo ja już biorę od października, ale sama. Tzn lekarz mi przepisał, ale tylko 2 opakowania na jeden miesiąc. A mnie nie stać, żeby w każdym miesiącu nabijać mu kabzę za wypisanie recepty. Na tej ostatniej wizycie wypisał mi tylko recepty i zainkasował 100 zł. Nawet nie weszłam na fotel. Trochę mnie tym wkurzył i poszłam do swojego rodzinnego lekarza i on mi wypisał receptę. Poza tym mam aptekarkę w rodzinie i ona sprzedaje mi te leki bez recepty. Tylko nie wiedziałam, jak długo mogę je brać tak bez przerwy.
  2. A_psik To chyba Ty brałaś metformax? Powiedź, jak długo brałaś. czy dłużej niz miesiać? Chodzi mi o ciagłe przyjmowanie. Czy tylko brałaś w miesiacu, w którym brałaś clo?
  3. No Szylusiu. GRATULACJE. ;-D I nie wynajduj sobie żadnych teraz problemów. Trudno nie widział teraz, zobaczy później. Mój w ogóle, nawet raz nie widział. Tylko zdjęcie usg. I jakoś przeżył.
  4. Mam pytanko do dziewczyn, które brały metformax jak długo brałyscie ten lek i czy mozna go stosować ciagle, czy tylko w miesiacu, kiedy stosuje sie stymulację? oczywiście piszę o sytuacji, gdzie nie ma cukrzycy, a lek stosuje sie na insulinooporność
  5. Janeczko ja też uważam, jak dziewczyny i Twój mąż. Ty sie nie martw o firmę. Będzie i tak, jak chce tego Bóg, a nie jak my sobie zaplanujemy. . Kruchutka, Emi, Renia, Gosiu, Szylusiu
  6. Moniu Wielokrotnie wchodziłam na ten topik. Chciałam napisać, ale nie mogłam. Bardzo przybiło mnie to, ze Kamilek odszedł. Myślę, ze każdą z nas to bardzo dotknęło, bo jesteśmy kobietami, matkami obecnymi albo przyszłymi. Pewnie każda z nas stawia się w takiej sytuacji i czuję, choć część, Twojego bólu. Mnie przeraziło jeszcze to, ze byłaś wtedy sama. Tego bólu niestety nikt Ci nie odbierze :( Ale, ja jestem przekonana, ze będzie Ci dane w końcu zostać ziemska mamą. A Kamilek niech teraz nad Tobą czuwa. Bardzo mocno Cię ściskam i przytulam do mojego serducha.
  7. Reniu, ja tez nie mogę w to uwierzyć. Mam nadzieje, że to tylko zły sen i zaraz sie obudzę. Moniu, tak bardzo modlę sie o Ciebie.
  8. Moniu Nie wiem, co mądrego mogłabym napisać. Wszystkie słowa są teraz takie błahe. Wiedz jednak, ze bardzo przeżyłyśmy odejście Twojego Kamisia. Ja nie mogłam wczoraj długo zasnąć, a kiedy to już sie stało, to śniły mi sie jakieś głupoty. Kiedy otwieram to forum, to zaraz płaczę. Ja już taka beczasta jestem, a moja empatia mnie kiedyś wykończy. Przeżyłam każde poronienie na tym forum, ale Kamisia najbardziej, bo był z nami tak długo. Bardzo chciałabym Cię teraz przytulić, choć wiem, że długo nikt i nic nie ukoi Twojego bólu. :(
  9. Moniu, kochana, bardzo, bardzo Wam współczuje. Wam, bo na pewno również dla męża i całej Twojej rodziny to olbrzymi ból. Ale wiem, ze największy ból nosisz w sobie. Boże, w takich chwilach jestem załamana, ale i wściekła, po prostu wściekła na Boga. Wiem, ze to głupie i takie dziecinne, ale to, co sie stało to ogromnie niesprawiedliwe. Moniu, bardzo chciałabym Cię przytulić.
  10. Cześć kobietki. Właśnie odebrałam wyniki progesteronu, który robiłam sobie 12 grudnia (wyobraźcie sobie, tyle czasu musiałam czekać). To był 23 d.c, czyli faza lutealna. Norma dla tej fazy wynosi do 90nmol/l, a ja miałam 139,98. To znaczy, ze dzidzia była, ale sie zmyła . Ale mi smutno. Może lepiej, jakbym w ogóle nie widziała tych wyników :(.
  11. Mężu naszej Moni Przekaż Jej prosze, ze trzymamy za nią a właściwie Nią i Waszego Kamyczka kciuki. Wszystko będzie dobrze tylko niech leży plackiem i słucha lekarzy. Moja koleżanka tez tak miała, ale leżała i udało sie donosić ciążę. Niedługo ich mała skończy rok. Ta moja koleżanka musiała leżeć prawie całą ciążę. Mówiła, ze jest dość ciężko, ale jeśli sie bardzo czegoś a właściwie kogoś pragnie to wszystko jest do zniesienia. Pozdrów Monię od nas i podtrzymuj na duchu.
  12. I ja też Życzę Wam, a właściwie nam wszystkim Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, pełnych radości i miłości, niosących spokój i odpoczynek, oraz Szczęśliwego Nowego Roku spełniającego wszelkie marzenia, pełnego optymizmu, wiary, szczęścia i powodzenia. :) W końcu przecież musi sie nam udać!!!! A Brzuchatki głaszczę wirtualnie po brzuszkach. Może sie zarazę ;)
  13. Dziewczyny, czy wchodziłyście na stronę nasz bocian ostatnio, bo ja nie mogę tam wejść?
  14. Dzięki Szylusiu. Już prawie pogodziłam się z losem. Przynajmniej bardzo się staram. Mam nadzieję, ze jeszcze mi się uda.
  15. Janeczko Moja @ przyszła dzisiaj. Ja też nie chciałam dostać jej w wigilię, bo byłoby mi bardziej przykro. A tak, to do poniedziałku już sobie to jakoś wytłumaczę. Buziaczki. Później jeszcze wpadnę na słówko.
  16. Janeczko To zaczynamy nowy cykl razem. Tylko ja muszę wywołać sobie @. Sama do mnie nie przychodzi. Biust nadal boli, ale myśle, ze to sprawa clo. Ja odstawiam to świństwo. Jakieś 3, 4 cykle tylko ziółka i akupresura. Jak sie nie uda to wtedy moze wrócę do clo, ale strasznie sie go boję. Teraz też sie boję, że po tym clo została mi jakaś torbiel :(. Ale do lekarza mogę dopiero po swietach. Niestety tak to jest na pipidówce, nie ma takiego dostępu do medyków jak w dużym mieście.
  17. Super Szylusiu. Cieszę sie, ze Tobie się udało. Dbaj teraz o siebie. A jak maż? Doszedl juz do siebie? ;) To piekniejszego prezentu na świeta nie mógł sobie wymarzyć! Janeczko Jak Twoje samopoczucie? Trzymam kciuki za dwie kreski Buziaczki dla wszystkich brzuszastych i starajacych sie o grube brzuchole.
  18. Janeczko, a Cię pocieszam. Wirtualnie Cię przytulam i tęsknie też za Emilką. I oczywiście za ta drugą krecha na teście. Trzymam za Ciebie kciuki.
  19. Szylusiu GRATULACJE Ale Ci zazdroszczę kochana!!!! A ten pomysł z testem i bucikami świetny. Janeczko. No cóż. Dół brzucha już dziś nie boli. Cycochy trochę, ale.... Ja też dziś zrobiłam test i u mnie niestety negatyw jak w mordę strzelił. Nawet bladego cienia drugiej kreski. Mam nadzieje, że to nie torbiele. Spacer w chmurach obiecany link http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=970469&start=5070 mam nadzieje, ze wejdzie
  20. Hej dziewczyny koniec smutków. Przecież co nas nie zabije to nas wzmocni. :)
  21. Janeczko Moja @ bedzie w poniedziałek lub wtorek. Niestety. To nic, wążne, zeby kiedyś sie wreszcie udało. Ja to jeszcze mam strach przed c.p, bo nie wiem, jak zniosłabym drugą. Łubię takie powiedzenie : Chcesz rozśmieszyć Pana Boga to zaplanuj sobie coś.\" I właśnie takie sytaucje uczą nas pokory i cierpliwości. A stopkę rzeczywiscie masz cudną i taka prawdziwą.
  22. Janeczko Dzieki za słowa otuchy. Wiesz wydawało mi sie, ze sie nie nastawiałam. Zresztą widziałąś jaki sobie wyznaczyłam plan na następny rok. Ale jakoś te bolace piersi napawały mnie nadzieją. No cóż, nie ma innego wyjścia tylko w nastepnym miesiacu znowu sie postarać, ale juz na ziólkach i akupresurze. :) Buziaczki
  23. Janeczko Muszę sie komuś wyżalić :( Nie chciałam wcześniej nic pisać, żeby nie zapeszyć, ale i tak nic z tego. M też nic nie mówiłam, żeby nie robić mu nadziei. W tym cyklu wzięłam clo. I miałam nadzieje, że się uda. Nawet miałam już pewne takie objawy jak tkliwość piersi i ból podbrzusza. (Ja wiem, ze takie objawy też sa na @, ale ja nigdy nie mam tkliwych piersi przed @). Rozumiesz wiec, ze mimo, ze nie chciałam to jakoś tak sie nakręciłam. Niestety wczoraj położyłam sie z bolącymi piersiami, a wstałam i już nic nie czułam. :(.To znaczy dół brzucha nadal ciągnie, ale piersi już wcale. Ale mi smutno . Nie będzie małego prezencika pod choinkę. @ już w drodze. Jak ja jej nie cierpię. Zrobiłam sobie badanie progesteronu, bo tak kaze mi robić mój gin, ale wyniki dopiero po świętach. Tak to jest jak się mieszka w pipidówce. Badania raz w tygodniu przesyłają do Warszawy. Ech, życie
×