mama kubulka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mama kubulka
-
Basen to super sprawa! Osttanio bylismy z Kubą godzinę i potem do wieczora był bardzo spokojny:)
-
Właśnie też się zastanawiam ile w tym prawdy. Ja nie próbowałam,ale Kuba sika na różowo.
-
Podajecie w kapsułkach czy w saszetkach?
-
No to czekam Darcia na szczegóły:) Może potem się zdecyduję:)
-
Kurcze robiła któraś jeszcze tą analizę włosa? Ja się nad nią powaznie zastanawiałam,ale dzwoniła do mnie teraz znajoma która robiła w Biomolu i powiedziała że szkoda kasy. 40stron a nic z nich nie wynika.
-
Darcia a gdzie robiłaś to badanie? Ja własnie czytałam i w poradni genetycznej Nam tez odradzano badanie włosa, bo podobno nic nie wnosi i trudno jest znaleźć lekarza który odczyta wyniki.
-
Kajsad pisała ostatnio o lekarzach i przypomniałam sobie kobietę z zajęć, jej neurolog powiedział żeby absolutnie nie robiła badań genetycznych bo to nie ma n ic wspólnego z autyzmem.
-
Nie wiem do kogo był ten wpis:) Ale jesli chodzi o mnie to nic się nie wydarzyło,ale też słyszałam o takich przypadkach
-
Ja też bym nie szczepiła choć nie wiem czy ma to wpływ na autyzm. Mój też rozwijał się książkowo, siedział 5,5ms chodził w 11,5ms, gaworzył, mama, tata, baba też było w miarę wczesnie, pokazywanie palcem,kontakt z Nami, z innymi też,dopiero potem zaczął odstawać. Ale dziś Pani na SI powiedziała,że super sobie radzi z nazywaniem sytuacji, wie co zrobić, np dziś coś rozsypał i od razu mówił żeby dac mu miotłe, wszędzie jej szukał,ogólnie opowiada o wszystkim co się dzieje, co widzi, także z tym jest w miarę ok,ale znów leży w zabawie kontaktowej.
-
Z Kubą byłaby teraz katastrofa. On każdego strupa znajdzie i drapie. Ostatnio mąż miał na ręce , chodził za nim kilka dni i ciagle w nim dziubał.
-
Możliwe. Przerąbane jak dziecko nie chce jeść. Jakby mało było problemów z nimi prawda? :) Dziewczynka z autyzmem z Kuby grupy je tylko kotlety. % razy w tygodniu na obiad jedno i to samo. Podobno niczego innego nie tknie. A orientujecie się jak się mają w diecie suszone owoce? Takie ekologiczne,bez dodatków. Kuba ostatnio spróbował suszoną morelę i strasznie mu zasmakowała.
-
Darcia ona to właśnie tłumaczyła w ten sposób,że najpierw należy dziecko oswoić z zapachem. Jak jest w praktyce i na ile przypadków to pomaga to nie wiem,ale pisze o tym Wam, bo ona jest bardzo dobrą terapeutką SI. Moje dziecko od wtorku ma hipoterapię:) Ciekawe jak to będzie.
-
Kiki ciekawa jestem jak długo tak wytrzymasz... Człowiek nie jest robotem. Ja też wszystko poświęcam dziecku,z rezygnowałam z pracy,wyszukuję każdą możliwą terapię,ale szczerze to nie wyobrażam sobie zamknąć się tylko z nim. Każdy potrzebuje oddechu, choćby na moment. Robiłam tak jak Ty na początku,ale po jakimś czasie byłam tak wypompowana psychicznie ,że to było gorsze niż jakbym czasu mu nie poświęcała. Teraz od czasu do czasu spotykam się z przyjaciółmi, w niedziele Kuba zostaje z którąś z babć a ja jadę z mężem na mecz. Dziecko też musi korzystać z kontaktów z innymi osobami, bez udziału mamusi :) Aga Kajsad już Ci napisała o tych zapachach. Kuba nie wącha ale wkłada wszystko do buzi, brakuje mu bodźców.
-
Kiki a może robi tak bo jest czymś podekscytowany? Kuba chyba też tak robił i samo przeszło. Byliśmy dziś na zajeciach SI, Pani Ula fajnie tłumaczyła na czym polega trening sensoryczny jesli dziecko jest nadrważlwe na smaki i zapachy i przez to często jest niejadkiem albo je tylko wybrane potrawy. Przez 10 dni daje się dziecku nowe zapachy. Zaczyna się od tych które najbardziej lubi i zna, przez następne dni dodaje się po jednym. Pod koniec podaje się te których nie toleruje. Mówiła,że często coś takiego działa.
-
U Nas ubieranie to też ciężki temat. Niby potrafi,ale robi to w takim tempie że do wieczora by mu zeszło. Co do nocnika to niektórzy chodzą cierpliwie za dzieckiem z nocniczkiem, tłumaczą ale na mojego Kubę to nie działalo. To jest takie dziecko,że trzeba mu kazać, a czasem krzyknąć ,wtedy załapie. Tak też się sikac na nocnik nauczył. Uparty jest niesamowicie, także nie raz histeria goni histerię, ale nie odpuszczamy mu w takich momentach bo potem jest gorzej.
-
Darcia nie wiem co w takiej sytuacji, dobrze by było terapeuty SI się poradzić. Mój Kubulek coraz spokojniejszy, jeździmy ciągle na zajęcia, za niedługo dojdzie mu hipoterapia. Ciekawa jestem jak to będzie. Chodzi na zajęcia grupowe z dziećmi z autyzmem i po kilku tych spotkaniach już nie myślę żeby go zapisać do takiej grupy w przedszkolu. Zostanie w integracyjnym. Tam za cholere nie chce chodzić, cały czas trzyma się blisko Pani i boi się tych dzieciaczków, choć nie funkcjonują gorzej od niego. Widać,że przyzwyczaił się już do zdrowych dzieci. Ostatnio była u mnie przyjaciółka, byłam w szoku jak bardzo się ucieszył na jej widok:) Cały czas za nią chodził, zaczepiał, trzymał za rękę. Przesłodki był:)
-
Tak Kiki funkcjonuje. Podaj maila to ci wyślę linka.
-
Ogólnie ciśnienie ok, raz tylko miałam 90/60. Ale to napewno z nerwów. Dziś Kuba zrobił taki cyrk przed i po terapii i jak z tamtąd wyszłam to czułam jakbym miała głowę dziesięć razy większą, cały czas mi w niej dudni...
-
Tak, dwa razy w szpitalu. Wyszedł tylko zbyt niski potas.
-
Kajsad mój też ma ciężki charakterek a im starszy tym coraz bardziej to widać. Wszystko musi być po jego myśli, a jak otwiera buzie żeby powiedzieć co chce to najlepiej by było od razu stać przed nim z tym czymś. Oj ciężko z tym jest momentami:( Tak się cieszyłam na poprawę pogody to doszedł kolejny problem... Kuba zżera kwiatki... Zanim go na ogród wypuszczę musze wszystkie mlecze wyzbierać. Piasek też mu smakuje:( Jeszcze ostatnio nic a nic mnie nie słucha,mi nerwy puszczają i czasem na niego ryknę, mało wychowawcza metoda wiem,ale siły już brakuje na kolejne tłumaczenia. Przed świętami przez dwa dni plątałam się po szpitalach z zawrotami głowy, porobili badania, dostałąm kroplówki i nie postawili diagnozy. Tydzień był masakryczny, ledwo na nogach się trzymałam, dwa dni wymiotowałam, do tej pory chodze otumaniona, hałas mnie męczy, na mieście kręci się w głowie , do tego doszły duszności, fale gorąca także chyba nerwica się o mnie upomniała:(
-
Ogryzku jak Kuba jest w większym gronie to też wtedy najbardziej rzuca się w oczy jego inność. Ta psychiatra ostatnio opowiadała mi o różnych sytuacjach, które mogą,ale nie muszą nas spotkać kiedy Kuba będzie większy. Na początku byłam przerażona,ale teraz wiem,że im szybciej pogodzę się z sytuacją i zaakceptuje autyzm tym będzie mi kiedyś lżej. Jakoś lżej mi na sercu po tej wizycie choć kolorowo nie było. I tak jak pisałam kiedys odnośnie tego testu który rozwiązywałyśmy, specjalista widzi zupełnie inne rzeczy. Ogryzku tak sobie osttanio myślałam o tym co powidziała Ci psycholog i nie daje mi to spokoju. Jak możesz rozdzielić rodzeństwo? Przecież nie jesteś w stanie ich odizolować od siebie
-
Wróciliśmy od psychiatry. Nareszcie trafiliśmy na konkretnego lekarza. Wypisała nam szereg badań , poświęciła 1,5godziny i przy okazji dała do myślenia... Jest bardzo nastawiona na małe grupy w przedszkolu dla dzieci autystycznych. Teraz będę myśleć i mysleć co zrobić.
-
Ogryzku współczuje,ciężka sytuacja tym bardziej,że Tadek ma chyba ciężki charakterek co? Nie mam pojęcia co doradzić.
-
Plamiasty kur... mać to ostatnio ulubione hasło Kuby:) I zawsze, zawsze adekwatnie do sytuacji:) Kiedyś o 6 rano jadł kaszkę, wylał na siebie, rozbeczał się i "łeeee kaszka kur...mać" Mam nadzieję,ze mu to przejdzie szybko, bo jak w domu to śmieszne jest ale np u logopedy sie juz wstydziłam:) Dziś szliśmy przez miasto a on na cały głos śpiewał Będzie, będzie zabawa będzie się działo itd :) ALe ludzie się śmiali :)
-
Mój do tej pory sika na siedząco. Na stojąco z moją pomocą nie ma problemu ale sam nie przytrzyma siusiaka