mama kubulka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mama kubulka
-
Bo kiedyś , może za niedługo powstać miejsce które pomoże dzieciom:) U mnie w ciągu roku powstały takie dwa:) Poza tym wszędzie, na każde zajęcia które go zapisałam pierwszy wymóg to orzeczenie o niepełnosprawności. Jest tak na 100%. A 820zł nalezy się każdej osobie która opiekuje się osobą niepełnosprawną i rezygnuje z tego powodu z pracy. W sierpniu to wszystko załatwiałam. Jak tylko zaniosłam papiery o zasiłek od razu w gminie powiedziały mi o tych pieniadzach.
-
Ogryzku a co z zajęciami w ramach np projektu z fundacji? Przecież bez orzeczenia dziecko nigdy w życiu się na takie nie dostanie. U nas orzeczenie bardzo się przydało, ja musiałam z pracy zrezygnować i dostałam 820zł, bez orzeczenia tej kasy bym napewno nie miała. No i przede wszytskim Kuba ma bardzo dużo zajęć bezpłatnych.
-
Aga nie musisz mieć klinicznej. Kuba ma tylko funkcjonalną a orzeczenie, wszystkie świadczenia i inną pomoc dostaliśmy bez problemu.
-
A ja własnie miałam telefon z przychodni z zaproszeniem na szczepienie. Powiedziałam,ze nie będę szczepić Kuby i problemu mi nie robiły,ale mam przynieść zaświadczenie od Naszego neurologa że Kuba nie powinien być szczepiony. Mam nadzieję,ze wypisze mi bez problemu.
-
Darcia stymulacji nie można z niczym innym pomylić. Jak nie zapomnę to ci nagram Kubę , zobaczysz co wyrabia ostatnio z kartkami, zdjęciami. Naprawdę to jest tak widoczne, dziwne że nie sposób przeoczyć. I kuźwa znów mu się włączyło upychanie przedmiotów w jedno miejsce.
-
Kajsad cienie to bardzo dobry pomysł. Przez długi czas pomagały Kubusiowi, teraz rzadziej je robimy bo niestety czasu brak. Mamy zamiar kupic mu taki stary projektor z bajkami.
-
Kajsad jeszcze sobie nie poradziłam ze stymulacją wzrokową. Strasznie się ostatnio wzmocniła. Naprawdę te zaburzenia SI to Nasze największe przekleństwo. Całkowicie zaburzają zachowanie i myślenie Kuby. Kiedy jest okres ,że są wyciszone jest super, skupia się, ładnie bawi a teraz tylko stymulacje i stymulacje.
-
Mamo Aspika napisz prosze dokładnie co odliczasz. Rachunki mam wszystkie z MK,ale powiedzieli mi dziś w US,że takie zajęcia nie wliczają sie do ulgi. Innych rachunków nie mam, bo reszta zajęć bezpłatnie.
-
Mi też dziś powiedzieli,że oprócz orzeczenia muszę mieć zaświadczenia z zajęć.
-
Mam nadzieję,że SI mozna do tego zaliczyć bo np to,że jeździmy na terapię z MK już nie mozna wliczyć.
-
My tez się rozliczylismy i na pewno korektę zrobię:) Taki wpis znalazłam: 4) Używanie samochodu osobowego, stanowiącego własność (współwłasność) osoby z niepełnosprawnością, zaliczonej do I lub II grupy inwalidztwa, lub podatnika mającego na utrzymaniu osobę z niepełnosprawnością, zaliczoną do I lub II grupy inwalidztwa albo dzieci z niepełnosprawnością, które nie ukończyły 16. roku życia – dla potrzeb związanych z koniecznym przewozem na niezbędne zabiegi leczniczo- rehabilitacyjne, w wysokości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 2280 zł. Jest to odliczenie ryczałtowe, nie musimy przedstawiać faktur za paliwo. Natomiast od 1 stycznia 2011 r. musimy, na żądanie urzędu skarbowego, okazać dokument potwierdzający zlecenie i odbycie niezbędnych zabiegów leczniczo-rehabilitacyjnych. Wyjazdy turystyczno-rakreacyjne, przejazdy do pracy lub szkoły nie są zabiegami leczniczo-rehabilitacyjnymi, nawet jeśli faktycznie wpływają na zdrowie osoby niepełnosprawnej.
-
Darcia ja nie wiedziałam. Ale jak to nie trzeba faktur? Napisz coś więcej.
-
Kiki ja też jestem zainteresowana tymi minerałami. Tak, u Nas jest sporo tych stowarzyszeń,ale z kolei nie ma ani jednego konkretnego lekarza ,który by nas pokierował. Poszłam do Naszej rodzinnej doktorki z pytaniem o badania krwi. Przepisała oczywiście bez zająknięcia... ale morfologie plus mocz. Nic do tej kobiety nie dociera. Wie,że dziecko ma autyzm, byliśmy tam nie raz to cholera by się trochę zainteresowała ta kwestią:( Porażka:(
-
Plamiasty ile?! To jakiś żart chyba?! Nasza logopedka bierze 40zł/h. To jest naciaganie:(
-
A My dziś byliśmy w poradni genetycznej na pobraniu krwi. Masakra. Kuba od 5 na nogach, krew pobrali mu dopiero przed 10, chyba z 1,5h chodził i płakał,ze chce jeść i pić:( I poraz kolejny przekonałam się,że kobieta mimo,że matki ma mniej wyrozumiałości niż facet. Nie dość ,ze franca wryła mi się w kolejkę jak na moment poszłam do Kuby, a jak jej zwróciłam uwagę,że teraz jesteśmy My, to wyskoczyła z mordą,że jej dziecko też czeka. Jasne czekało, chłopak 15letni a mój mały jej koło nóg chodził i płakał. Co za krowa! Wyniki mają być za kilka tygodni. Przed chwilą też wróciłam z Kubą z zajęć organizacyjnych z nowej fundacji. I znów ma szczęście bo terapeutka jest po szkole krakowskiej, jej wykładowcą była Cieszyńska, także cieszę się bardzo , bo będzie z nim spędzać sporo czasu i dobrze,ze poprowadzi go tą samą metodą.
-
Bilarda też przerabialiśmy i też była radocha bo Kubuś siedział jak zaczarowany. Oby im przeszło nastawienie tak jak moim rodzicom, na dzień dzisiejszy to się pytają co może a czego nie. Wydaje mi się,ze dużo zmieniło się kiedy zobaczyli ile wysiłku nas kosztuje praca nad nim no i zmiana zachowania na lepsze. Na tym sami skorzystali bo przedtem tata nie mógł spokojnie tv obejrzeć bo Kuba na pełnym biegu wpadał do jego pokoju i mu wyłączał, za nim dziadek usiadł było to samo, albo firanki im pozrywał, wbiegał mamie do kuchni i zrzucał z blatu co było po ręką, kiedyś wziął kwiatka i przeciągnął go przez cały dom, także ścieżka z ziemi została na dywanach... Dał im popalić nieziemsko:) Potem kiedy wprowadziliśmy tą dietę, najpierw łapali się za głowy, że jak to dziecko bez mleka, bez owoców itd a potem szybko zobaczyli poprawę i mama sama chodzi i pilnuje,żeby czasem prababcia nie dała Kubie czegoś niedozwolonego.
-
Kiki ja też musiałam zrezygnować z pracy,ale ze względu na rodziców. Kubusia ciągle trzeba pilnować, kilka ms temu całymi dniami stymulował się wzrokowo, słuchowo całkowicie zatracając się w swoim świecie. My dostaliśmy zalecenia,żeby odciągać go od tych zabaw bo ciężko Nam będzie potem złapać z nim kontakt, a z kolei moi rodzice byli wtedy na etapie zaprzeczania, pozwalali mu na wszystko, nie zwracali uwagi na jego zachowanie i to było błędne koło bo my po powrocie do domu pracowaliśmy z Kubą a oni rano robili zupełnie odwrotnie. Tak więc musiałam się zwolnić.Ciężko mi było,ale nie żałuję, widzę jak Kuba się rozwinął odkąd w domu jestem, mam czas żeby z nim się bawić, ćwiczyć, być z nim poprostu:)
-
Ja sobie nie wyobrażam być z wszystkim sama. Mój mąż jak trzeba to siedzi z Kubą i ćwiczy, jeździ na terapię jesli ja nie mogę, to on w sumie naciskał na wprowadzenie diety, dziś od rana kisił kapuchę dla Kuby:) Nie wiem jak dałabym sobie radę bez jego pomocy, tym bardziej,że jestem nerwowa, ciągle się czymś przejmuje. Ciężko by było. Dziś Dzień Kobiet. Wszystkiego dobrego dziewczynki:) Ja o 17 idę do knajpy na babski wieczór:)
-
Ogryzku daj linka do tych rękawiczek
-
JA robię syrop z cebuli, pomaga przy słabym kaszlu,ale na mocniejszym się nie sprawdza.
-
Do mnie pewnie to było. Moje dziecko było chore, dostało leki na kupie cukru, szalało i szaleje dalej, choć ciut mniej:) I gdzieś mam ,ze jakiegos gościa szlak trafia czytając o tym:) Ufff jak miło,ze to był ostatni wpis:) Darciu kochana jesteś taka silna. Chwile załamania się przydają, dają kopa i jeszcze więcej siły. A z porównywaniem to Cię doskonale rozumiem. Kuba nie ma rodzeństwa,ale jak jedziemy do znajomych to ja sama muszę to potem odchorować kilka dni. Widzę te dzieciaki znajomych i choć kocham mojege synka zawsze jakiś żal i tęskonota się włącza.
-
Nam neurolog powiedział,ze jest tak,ze małe dzieci ok 3 roku życia sa diagnozowane pod kątem autyzmu,potem poddawane terapi, w przedszkolu WWR i często jest tak,ze w ciągu roku nadrabiają braki i wtedy już nikt nie mówi o autyźmie.
-
wg was pewnie autyzm nieuprzejma to jesteś ty! wyśmiewasz perfidnie matki które mają problemy z dziećmi i za wszelką cenę starają się im pomóc. nie ważne ,ze to jest forum ogólnodostępne, nie tobie oceniać która z nas ma większe ,a która mniejsze powody do niepokoju, bo jestem przekonana ,że nie piszemy tutaj wszystkiego co się dzieje w życiu naszym i naszych dzieci. masz swoje zdrowe to się ciesz,ale żeby cię życie kiedyś nie pokarało . co z tego,ze nikomu nie ubliżasz? wolałabym,zeby mnie ktoś nazwał c**ą niż drwił z tego że staram się pomóc synowi. potrafisz sobie wyobrazić sytuację,że twoja córka kiedyś nie będzie żyła samodzielnie? potrafisz? bo ja nie, ale jeśli nie będę pracowała nad swoim dzieckiem to tak się stanie. i co mi wtedy powiesz pani mądralińska? dalej będziesz się śmiała z odrobaczania, diet, regresów, terapii itd? a może znajdziesz jakiś złoty środek co? takze przyłączam się do nie takiej nowej: nie komentuj, nie drwij z sytuacji z którą nie miałaś w życiu do czynienia i spadaj stąd
-
Taaa indywidualne tempo rozwoju... Jeszcze rok temu każdy mi to powtarzał, na zmianę z tym,ze przecież z Kubusiem jest wszystko ok. 2 ms później dostaliśmy diagnozę z którą nie mogłam się pogodzić długi czas.Poza tym drogi gościu tutaj pisze sporo mam których dzieci są albo w trakcie obserwacji albo już po diagnozie,więc co nie co już wiemy,a na pewno więcej od Ciebie.
-
Teraz nie dziwię Ci się,ze się zamartwiasz. Ja się martwię o szkołe,ale właśnie od tej drugiej strony.