Kluska

No AIR to się właśnie nazywa absolutorium, kiedy ma się wszytskie wpisy i czeka na obronę. Ale teraz przyjęło się, że rozdanie dyplomów nazywają absolutorium. U mnie jakoś krótko trwał ten stan, do na ostatnią chwilę gromadziłam wpisy, bardzo dużo wtedy pracowałam i w ogóle zapomniałam złożyc indeksu, żeby mnie do obrony dopuścili...:D ale wszystko się dobrze skończyło :) Buziaki w ten deszczowy poranek ( zimna zocha???? )

No to kongratulejszyns Majorek :) Mam sklerozę, więc zapytam, czy Ty jeszcze studiujesz, czy pracujesz, czy może jedno i drugie ? No i w ogóle czy mieszkasz z Aniołem swoim ? Bo coś o sprzątaniu ostatnio wyczytałam... Aniołkodiablątko, czy diabloaniołek będzie, hę ? :):):) Cmokam i idę się relaksować po cięzkim tygodniu

Ja się bardzo cieszę, że nam się nic nie stało, i nic nie straciliśmy, ale dziś czytałam artykuł w gazecie, że jedna osoba jest poparzona cięzko i leży w Gryficach na oparzeniówce, jedna na chirurgii w Szczecinie i jeden strażak też jest poparzony...i mieszkanie spłonęlo całkiem, przyczyny nieznane. Straszne .... Czujemy się już dobrze, mieszkanie już prawie nie śmierdzi, tylko na klatce i przed kamienicą. Dzięki za wsparcie :)

Malutka, dziękuję :) Prawie odespałam wczorajsze przygody...chociaż jeszcze małe pół godzinki snu by się zdało...mniam :) z życzeniami fajnej środy Klusińska

Tygrysek, dwie osoby wynieśli i pogotowie zabrało, ale myślę, że byli podczadzeni albo podtruci dymem. Jednego strażaka stawiali na nogi na miejscu. Brrr to koszmar, kiedy przez okna wyrzucają tlące się jeszcze rzeczy, łóżka, fotele, itd. Wtedy nachodzą człowieka myśli o tym, jakie to wszytsko marne i ulotne. A teraz wybaczcie, ale idę spać, bo od piątej rano minęlo tyyyyyyyyle godzin....

Ale miałam poranek...obudził mnie smród dymu o piątej, więc obudziłam hrabiego, żebyśmy się rozejrzeli. On podszedł do drzwi, otworzył je i zaraz zamknął, bo na przedpokoju dym, ja w tym czasie odsłoniłam roletki i zobaczyłam, że nic nie zobaczyłam, tyle było dymu. Zaraz przyjechało mnóstwo straży, policji i pogotowia, bo jak się okazało, paliło się mieszkanie dwa piętra niżej. No i siedziliśmy zamknięci w pokoju, okna nieszczelne, dym wpadał...po godzinie mniej więcej opanowali to, ale ja śmierdzę, chata mi śmierdzi, no i samopoczucie po tym dymie takie nietentego. No i kurna spać mi się chce jak cholera....

Poczytałam sobie i ... Rezygnować z tabletek dlatego, że lekarz nie zapisał badań ? Przecież nie jest jedyny w mieście ? mam nadzieję, że nie.... ja zawsze uprzejmie acz zdecydowanie proszę o skierowanie na próby wątrobowe i APTT czyli krzepliwość krwi. W tym roku chodzi za mną USG piersi, więc będę też molestować gina w tym kierunku. Plus zwykłe badanie ginekoogiczne i cytologia raz do roku. Nikt nikogo do tabletek nie zmusza, a myślę, że stres z czekaniem na okres też jest cholernie szkodliwy.... Dbajmy o siebie kobitki, a będzie dobrze :) Pozdrowienia

No doooooobra, coś mogę napisać ;) Generalnie nic się szczególnego nie dzieje, poza tym, że wpienia mnie praca i niektóre metody pracy szefów...Nadal pracuję nad sposobem odświeżenia mojego 9 letniego związku...nadal z utęsknieniem czekam na ciepło i słońce w nieograniczonych ilościach...zachwycam się zielenią i kwiatami i żyję sobie cichutko. no i rower planuje kupic, ale ciągle coś mi w tym przeszkadza, może w tym tygodniu się uda. To tak w telegraficznym skrócie. no i czekam na długi weekend majowy, bo z tego pierwszego nie miałam okazji skorzystać.

Tylko sprawdzam, czy Saszka tu jest :D ;) :) Cmoki dla wszystkich i wybaczcie, że nie bywam, ale ...czasem tak wychodzi.

jestem nie piszę, bo ostatnio jakoś tak...mama wraca do szpitala, bo zabieg nie pomógł, w pracy młynek, wiosna się wypięła na nas.... Jestem zmęczona. Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Dzięki za kciuki kochani :) Zaraz lecę do mamy, rano miało być coś wiadomo, a do biura na 9tą zdążę... To będzie dłuuuugi dzień Buziaki

Ale mi nic nie leży, nie chcę prowokować dyskusji. Mnie wydarzenia ostatnich dni były obojętne. To dla niektórych nie do pojęcia, albo mi tłumaczą, że za głupia jestem żeby to pojąć. No i trudno :) Z mamą niewiadomoco, jutro się czegoś dowiem, ale nerwy...z małego zabiegu robi się powoli operacja i martwi mnie to :( Cmokam

Tygrysku, czekam aż się atmosfera uspokoi. Tak się składa, że moje poglądy na kilka spraw odbiegają bardzo od tych \"narodowych\". Jednak nie mam zamiaru nikogo przekonywać, i nie chcę żeby ktoś mnie próbował nawracać, więc...uznałam że najlepiej będzie jak się zamknę :) A od dziś mam mamę w szpitalu, i będę latać między domem, biurem a szpitalem, cieszę się że wszytsko mam w zasięgu 15 minutowego spacerku... Miłego tygodnia życzę i przede wszytskim dużo słońca :)

Witam :) Cmokam I spadam ;)

Hej ho :) O komplementach nie będę pisać, bo jakoś mam zwyczaj torpedowania ich swoimi przygłupimi stwierdzeniami, więc nia ma czym się chwalić ;) Ale wpadłam przelotem życzenia złożyć, żeby już wiosna zapanowała na dobre, żeby słońca, radości i miłości nie brakowało nam wszytskim, zeby święta były cipełe i wesołe.... Jutro rano wyjeżdżam do domu, więc całuję i papapapappa :)

Wyjaśniam, że byłam tu gdzie zawsze, tylko jakos tak....ani pisać, ani czytać mi się nie chciało, przeszłam kryzys związany z przedłużającą się zimą...dużo się zastanawiam nad moim związkiem, tym czego oczekuję od niego i tym co mam....taki mały filozof mi się włączył...no i praca do tego. Ale wiosna chyba juz tuż tuż, więc...postaram się czasem zajrzeć, dziękuję tym, którzy się w ogóle zainteresowali faktem mojej nieobecności :)

miłego tygodnia :)

Czołem ! Miłego tygodnia, bezbolesnego poniedziałku, dużo słońca i wiosenego wiaterku :)

Katrin, trzymaj się dzielnie... z każdym dniem będzie mniej bolało, a i Tobie będzie lżej sie ruszać. Masz lekki gips ? Mam nadzieję, że tak! jeśli do kolana, to ten lekki ważyłby około 1.5 kg. Miałam kiedyś złamaną nogę, ale na tyle, że dwukrotnie mi ją operowano, skręcano kości śrubami etc. I trzy tygodnie po operacji skakałam na zdrowej jak konik polny:) Co prawda Kubusia nie bedziesz mogła nosić, ale ...uszątka do góry !!!!! :) Czy mieszkasz w Szczecinie ?

Dzięi dziewczyny :) Powiem jeszcze, że pomieszczenie w którym będę robić remanent jest nieogrzewane. A remanent robić muszę co tydzień :( To tak dla pocieszenia, że jednak ktoś ma gorszą pracę ;) Tygryskówna, czymam kciuki :>

Tiger lily, czy jakoś tak... ;) Niedługo wejdzie Ci w krew branie tabletek, będziesz czuła o wyznaczonej godzinie, że coś musisz zrobić. A siedmiodniową przerwę zapamietasz po dniach tygodnia - ja zawsze ostatnią tabletkę z opakowania zżeram w sobotę, a pierwszą z nastepnego biorę w niedzielę.Tobie też się zakoduje z czasem. :)

Tygrysek, jak ja dobrze pamiętam te uczucia, kiedy chodziłam na rozmowy....bardzo to męczące psychicznie jest, kiedy się czeka, ma nadzieję....Trzymam kciuki oczywiście :) Dla pocieszenia powiem Ci, że będę w tym czasie robic remanent, czyli liczyć puszki z piwem, colą, mrożone parówki i inne rózne.....ech. Cmoki

Saszka, ano jak widać , przeżyłam. Najpierw tygodniowe szkolenie, a potem do boju. Po tygodniu nie ma się wystarczającej ilośći informacji, więc pierwszy tydzień to wielka improwizacja. Ponieważ odbiera się po 100 telefonów dziennie, po tygodniu ma się już sporo wiedzy. Jest to praca wymagająca dużej odporności na stres, spokoju i opanowania...ale bywa też przezabawna :) Dobrze wspominam ten czas, mimo, że pracowałam 5 dni po 10 godzin, a weekendy po 8 ...w międzyczasie zaś kończyłam i broniłam mgr :) Cmokam walentynkowo !!!!!!!!

Przebiegłam wzrokiem po postach, gdyż nie chce mi się czytać .......w związku z pogodą nie chce mi się nic, mamy deszcz ze śniegiem i wichurę, więc ...kubek kawy, dobra muzyka, świece ... Ale widziałam że ktoś pisał coś o błękitnej linii...Czy mówiłam już Wam, że rok temu pracowałam tam ? :) Byłam konsultantką przez 1.5 mca :) Całusy dla szacownego grona :)

Nie no, nie piszcie mi teraz wszyscy, że nic nie wysyłacie :) Borewicz, Ty raz przysłałeś tą...no...na M i wystarczy :P dzięki mała :)