wolna żona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wolna żona
-
Czy nie mozna byc kochanka własnego , a nie cudzego męża? Czy nie mozna się napawać własnym szczęściem nie depcząć po drodze uczuć innych ludzi? Nie nam oceniać jaka była żona K sc. To on i ta zona najlepiej wiedzą. Mnie nerwy nie pusciły na tyle zeby zbluzgac K mojego meza. Do tego poziomu nie będę sie zniżac. porozmawiałam sobie z nią w miare grzecznie i tyle. Zabic ją mam? Nieeee. po co ? To ze jednak żona K sc sie wkscieka i bluzga nie dziwi mnie jednak. Kazdy reaguje inaczej. Nie wiemy co by było jakby któras z nas dowiedziała się ze nasz szanowny maz i suuuper tatuś ma od 5 lat kochankę i dziecko. Podejrzewam np. siebie ze szlag todosc łagodne określenie na to co trafiłoby mnie. Zdrade jeszcze jakoś bym przebolała. ( choć 5 lat to straszny szmat czasu i mozna sie rozwieść 45 razy , nawet mając dziecko ) ale dziecka z kochankiem o nieeeee. Tego skurwielowi i jego Pani nie podarowałabym tak łatwo. Tylko tego biednego dziecka szkoda bo: -ma mame która nie ma zasad ( zonaci faceci są be bez wzgledu na sytuację w rodzinie- nie ma rozwodu na papierze paszoł won ) -ma ojca którego zona nie jest jego mamą, -ma ojca który oszukiwał kochane przeciez kiedyś przez siebie osoby ( córkę i zonę )
-
Ze zjeżonym włosem czytałem te rewelacje pisane przez SC. SC do tej pory tylko raz nawtykałysmy sobie w mało kulturalny sposób. póxniej nie zaczepiałam Ciebie. ale to co napisałaś :\"oczywiście jako matka walczyłabym o dziecko ,ale pogodziłabym sie z faktem jeżeli wolałoby zostac z ojcem-to byłaby moja wielka osobista porażka jako matki,ale w tu najważniejsze jest szczęscie dziecka a nie moje\" to mnie już sponiewierało i szlag mnie trafił. Co ty pieprzysz ? Takie głupoty wypisujesz. Watpię czy w takiej sytuacji pomyslałabys o tym zeby oddac dziecko ojcu. Wyobraź sobie że zostawia Cię Twój wieloletni partner/mąż i jeszcze dziecko miałoby odejśc od CIEBIE. Nie tu juz przegięłaś. Nie sadzę że dziecko zostałoby z ojcem zdradzaczem. Bez wzgledu na to co mówi na owego Ojca matka dziecka. Wyobraź sobie ze ja tez kiedyś usłyszałam od Mojego męża taki tekst: Jak Ciebie kiedyś zdradzę to Ci o tym powiem. Żadna lampka mi sie nie zapaliła. Niestety. Okazało się ze zdradzał i nic mi nie powiedział i o tej ostatniej kochance dowiedziałam sie też tylko dzieki postawieniu Go pod scianą. Ja stwierdziłam fakty , on potwierdził. Wyprowadził się ode mnie. Do niej. Dobra ale... Fakty z zycia: -sypia nadal ze mną, -okłamał ją ze jestesmy w trakcie rozwodu, -wyciaga od niej pieniadze, -ona doładowuje mu np. konto w komórce, bo on twierdzi ze nie ma pieniedzy bo dał wszystkie mnie na dziecko ( nie dostałam od niego w tym miesiacu ani złtówki ) -nie przewidział ze tym razem ona do mnie zadzwoni i sie dogadamy ( ja jednak mam nerwy ze stali ) -okazuje się ze sciemniał nas dwie i nawet to ze znia mieszka nie gwarantuje jej ze jest w stosunku do Niej uczciwy. SC nie badx proszę nastepna naiwna. Dupa jasiu a nie kochający ojciec. On na bank ten twój K do zony tam jeździł. Ja te teksty że dla dziecka to juz znam. Jej tez takie farmazony sprzedawał, a ja ta franca i gruba krowa ( to jego słowa o mnie do niej ) go nie interesuje i jest obojetna. ( jakoś w łóżku i innych mijscach nie )
-
Tigro. Dziękuje że o mnie spytałaś. Ja jak zwykle sie miotam miedzy diema skrajnymi emocjami : Kocham i nienawidzę. I tak w kółko Macieja. Jak nie piszę z moim M to jest dobrze. Jak informuje Go np. o dziecku to juz jest gorzej, jak On zadzwoni to dla mnie najczęściej kończy się to rykiem. To juz półtora miesiąca jak on mieszka z nią. Miałam nadzieję ze mu przejdzie, ale chyba nie. No można powiedzieć że to jeszcze za wcześnie zeby im przeszło, ale ile takie uniesienia mogą trwać ? Pół roku, rok. Tyle to nie mam zamiaru czekać. Jedyne z czego jestetm dumna to to ze od dłuższego czasu nie powiedziałam mu żeby wrócił wręcz przeciwnie. Zabrałam klucze od domu i złozyłam zawiadomienie w administracji że nie mieszka ze mną. Na złozenie pozwu jeszcze nie mam siły.
-
Cassie. Właśnie tu jestem żałosna bo nie odpuściła. To było chwilowe. To ja zadzwoniłam przed jej sms-em do niego. Popłakałam się przy telefonie i rozłączyłam. Jestem żałosna wiem, ale nie potrafię inaczej. Moje dziecko nadal chce zeby tato wrócił. Ja chyba też. ;(
-
Cześć Cassie. Dziekuje w imieniu wszystkich za zyczenia. Juz nie zdradzona tylko wolna ( chociaz w niku). Tak jak podejrzewałam pozwu nie złozył. Tchórz. NIe przyjedzie do dziecka. W dodatku Ona wczoraj do mnie napisała ze mam wiecej do Niego nie dzwonić. Zagotowała mnie. Nie chciałabys słyszec co powiedziałam do niego na nią. ( ona się bała ze mną rozmawiać ) Ten tchórz sam dał jej mój numer. Ja jej nie podawałam.
-
http://www.kartkiflash.pl/kartki_files2/kartka_33.swf
-
Jadem ocieka ten topik ostatnio. Miało byc kulturalnie. XYZED dałes się sprowokować i zaniżyć poziom ( swój ) . NO co Ty ? Pierwsze święta bez męża. Dziwnie. MOOOOOOże przyjedzie w poniedziałek. DUUUUUUŻE MOŻE. JAk bedzie dobrze jak nie bedzie tez dobrze. Szat rwać nie bedę. Zabieram sie do sprzatania.Gotowac bede jutro. Wersję okrojoną. Nie ma dla kogo. My z dzieckiem nie jemy miesa więc odpada pieczenie mięsiw i rolad itp. Bedą jajka oczywiście i sałatka. No i babka piaskowa. To wszystko.
-
Włąśnie. To Ty sc pisałaś że boisz się życia codziennego z nim. Ja wychodząc za mąż mniej więcej ( jak widac ) wiedziałam czego szię spodziewać. Gdybym miała kochanka nie chciałabym by mieszkał ze mną.
-
Ja jednak stwierdzam że nie myslą. Mój do ostatniego dnia w domu spał ze mna w jednym łóżku. NIgdy nie dał dziecku odczuć że mnie nie kocha. Nagle bach miedzy oczy dziecku : Kocham Ją, nie kocham Twojej mamy. Ciebie zawsze będę kochał. Do umysłu mojego syna chyba nie trafiły te wspaniałe deklaracje. Dziecko nie wierzy w taka miłośc która rani ( to jego słowa ). Co do sprawy sc. Niech ma to swoje szczęście. Podejrzewam jednak ze bedzie tak jak napisał ktos juz wczesniej. Zycie ze soba przez 24 godziny jest zupełnie inne. Juz nie będzie tak słodko. Sc przyzwyczajona do pewnej niezależności może nie wytrzymać wiekszej ilości prania, gotowania obiadów itp.
-
Ja napiszę. Czuję się super. Juz bez emocji moge rozmawiac z moim prawie ex. Za brałam mu biżeuterię która dostał ode mnie. NIe oddam. Jego nowa Pani chyba nie czuje się pewna. Dzwoni do niego jak on jest tu w domu. Kontroluje Go. hihihihi. On tego nie lubi bardzo. Próbował sie do mnie przykleić a tu zonk. Ni ma. Zdradzić swoja miłość życia chciał ?!! NIe no chyba umrę ze smiechu. W sobote ubzdryngolił się w trupa i musiała takiego zacharczanego położyć spać. Niech kładzie. On troche waży. hehehehe. W końcu Go wypierniczy, a ja Go nie wezmę. Kluczy juz nie ma, mój radca tworzy pozew. Piekna satysfakcja za moje cierpienia. Piękna !!!! Nawet nie wiedziałam że zemsta jest taka słodka.
-
owszem mama ma zdrowe ręce, ale zarabia marna pensyjke i została m.in. z długami Pana M. i mieszkaniem do opłacenia juz nie wspominajac o komunii dziecka
-
nie dał znaku zycia. Pewnie czeka jak pierwsza zadzwonię. Miał mi przynieść pieniadze. Nie bede prosić. Pożyczę od rodziców. Nie doczeka się sms-a ode mnie.
-
Tak własnie pieniedzy. nie pozwolę zeby Nasze ( w końcu ) dziecko nie miało co jeść bo tacie się \"napęd jadrowy \" właczył. Zobaczymy jak sobie poradzi na dwa domy. Nie moja broszka. Podpisał deklaracje że bedzie płacił. Niech płaci !!!
-
Oczywiście te przykłady to dla Ciebie. Mnie już nie przesladuje myśl że chce zeby tu był. Wrecz odwrotnie. Jak uniknąc kontaktów z nim Też wypisuję : - dziecko chce się z nim widzieć - potrzebuję pieniędzy od niego, - nic mi nie moze zrobić itd.
-
Cassie Wiem że bardzo boli. Wiem ze rozdziera od środka tak ze brak tchu. Trzymaj się jednak. Proszę. Jak Ja po 16 latach razem z moim M moge myslec o rozstaniu to Ty po roku tym bardziej. Chyba nie chcesz znowu tych chwil wykradanych innej kobiecie. Nie chcesz obietnic bez pokrycia. Zycia w ciągłym poczuciu winy. Zycia z manipulantem za nic mającym jakiekolwiek zasady. Nie da się łatwo wykreślic kogoś z własnego zycia. Nawet takiego pogmatwanego. Miłośc uzależnia. Jest jak narkotyk. Potrzebny nam odwyk. Pełny detoks. Ja na wczorajszej rozmowie z terapeutą nie potrafiłam powiedzieć czego mi teraz brakuje jak Go nie ma ! Wyobrażasz sobie ? Ja taka zakochana walcząca przez cały długi miesiąc. Podejmująca niekiedy załosne próby odzyskania Go. Włacznie z rozmową z Kochanką. Nigdy więcej. NIE, NIE , NIE. Nie jest mi łatwo, ale nikt nie mówił że będzie. Staram się mysleć głowa , a nie sercem. Jeżeli długo przesladuje Cie jakaś myśl zapisz ją. pod nia zapisz kontrargumenty. Cudnie działa. Np. chcę żeby tu ze mną był : - jest zonaty, musi byc z zoną, - nie jest mnie wart, - za duzo je :) itp. itd. Wcześniej zdradzona , emocjonalnie już prawie Wolna
-
poszłam za rada xyzed-a i zmodyfikowałam swój nick. Lepiej mi. Troche sie boje jutrzejszego dnia, ale myslę że jakoś ta jego ewentualna wizyte przeżyję. Mam ustawiony w komórce telefon na policję i do moich rodziców. Jakby co reakcja bedzie szybka. Nie rozmawiałam z nim od wtorku i zaczynam \"zdrowieć \". Tak jak powiedziała Tigra : kocham, ale nie wycofam sie już. Dla własnego dobra.
-
cześć xyzed. Właśnie dzisiaj to zrobiłam. :) Jak będzie chciał sie widywac z dzieckiem niech zadzwoni do swoich rodziców. Mieszkaja w tej samej klatce. Ja juz zdecydowałam się na rozwód. Jak przyjedzie to jeszcze bedzie musiął oddac mi klucze.
-
Cześć dziewczyny i chłopaku !!! Dzisiaj juz mi lepiej. Zadnego sms-a od furiata. Rozmowa z psychologiem zrobiła swoje. Juz się nie boję tak bardzo. Staram się myslec racjonalnie. Nie może zabrac mi dziecka jak sie odgraża bo nie bedzie mu mógł zapewnic opieki, a zaden sąd nie zgodzi się by opieke sprawowała Kochanka. To ze o mnie rozmawiaja to wiem bo mi o tym powiedział. powtórzył cała moja rozmowę z nią. Podejrzewam że jak wróci z pracy na weekend to znowu przerobia cała ta sutuacje i znowu pojawią się obraźliwe sms-y i pogróżki, ale ja juz się nie dam. Moje koleżanki powiedziały mi dzisiaj: życz mu jak najlepiej niech bedzie z Nia jak najszczęśliwszy !!! Bo jak nie to wróci !!! Módl się równoczesnie gorąco zeby jej jeszcze mąż tez się nie dowiedział że utrzymuje mieszkanie w którym mieszka gach bo tez to rozpierniczy i skruszony mąż też wróci !!! Załatwiaj jak najszybciiej rozwód i uwolnij sie od niego na zawsze. Przemocowiec zawsze zostanie przemocowcem. Niech sobie Go zabiera. Życz im powodzenia.
-
\"moja\" kochanka npuszcza na mnie mojego męża. Opiada mu tkie bzdury !! Ten się nakreca. Twiedzi że mnie nienawidzi i że zrobi ze mna porzadek !! Co robić ? Zacynam sie Go bać. Co ona chce osiągnąć ?
-
nie można. Kochac już nie. Z dnia na dzień pozostanie po nim blede wspomnienie. Wreszcie otworzyły mi sie oczy. Miałam chyba prze ten miesiąc wyprostowane zwoje mózgowe.
-
Mój już praktycznie były M obraził się chyba na zasadzie agresji przeniesionej na własne dziecko. Imbecyl. Ręce opadają. A tak jak na spokojnie analizuję Tą moja wczorajszą rozmowe z nia to stwierdzam ze są po jednych pieniadzach. Mnie dałoby do myslenia że facet który ma byc ojcem ( ojczymem ) dla moich dzieci drze się na matkę własnego per ty suko. Że pozwala zeby dziecko nie miało co jeść ( on wiecznie nie dostał pieniedzy ) , a ze mną jeżdzi na tydzień w góry. Instynktu macierzyńskiego baba nie ma ? Wakacje sobie kurwa mać zrobili. To jest tak zwana pomrocznośc jasna!!! Dobrze że słodki miś tak szybko ujawnił swoje prawdziwe JA bo przestałam idealizować ten zwiazek i jego. Nie mówie że nie boli. Boli, ale tylko jak patrzę na syna. Dziecko nie przestanie tak szybko tęsknić. Zaczyna mi podnosić sie adrenalina jak tylko o tym pomyślę. Ja należe do osób które jak się wkurzą to góry przenoszą. A Ona to jest jak w tym kawale pluj kurwie w twarz to ci powie ze deszcz pada. Nawet mi jej szkoda, ale jak to sie mówi widziały gały co brały. Amen
-
Metaforycznie zminiam temat topiku. Wczoraj rozmawiałam z kochanką wywolałam tym istny szał meża. No i dobrze. Nasłuchałam sie od suk i szmat. Dzieki temu przynajmniej wiem że juz nie musze czekac. Zwodził mnie. Składa pozew o rozwód. Może to i była prowokacja z ich strony te telefoni itp., ale dobrze sie stało. Nie spałam cała noc. Myślałam. Dobrze powiedziała kiedys jedna z kochanek : Jak się chcesz zemścić na kochance zostaw jej swojego męża. On się nie zmieni. Ona słyszała jak on się na mnie darł i wyzywał mimo to stwierdziła że to dobry człowiek. pogratulowałam jej wyboru. Jestem wolna !!! Boli, ale juz nie tęsknię. Po tym co się od niej dowiedziałam już nie chciałabym zeby wrócił.
-
A jak mi rzeczywiście połamańca do domu przywiozą ? To jeszcze będe musiała się nim zajmować. Wykuruje, a ta kurwa spowrotem zdrowego weźmie. Nie sądze zeby chciała się nim zajmować.
-
Podejrzewam że mój M się komus naraził. I to zdrowo. Komuś z przyjaciół prawie byłego męża K. Obawiam się że oberwie zdrowo jak ten mąż się dowie. On jest z tego co wiem w tym mieszkaniu zameldowany i moze Go lekki szlag trafić. Ja wam juz kiedys pisałam że mnie tam na tym osiedlu znają . Mieszkałam tam kiedyś. Ktos skojarzył nazwisko mojego ze mną. Pracuję w publicznej instytucji wiec nie trudno do mnie dotrzeć. Na tym osiedlu tez mamy oddział.
-
Tak jak powiedziała Strzelec63. Któs się zabawił moim kosztem i waszym przy okazji. Teraz się cieszy i zaciera rączki. Ludzie są nienormalni. Potwierdzam że mam sie dobrze. Na tyle by dzisiaj pisać.