Ja poznałam meża gdy nie pił.Koszmar zaczał sie, jakoś tak po dwóch latach bycia razem.Ja nie miałam nigdy stycznosci z alkoholem ,z alkoholikiem.Nawet nie zauważyłam kiedy to stalo sie choroba, obsesją.Alkohol nie był spoiwem, wpływal wrecz destrukcyjnie.Mąz nawet nie walczył, było mu wszystko jedno, bo i tak znalazł sobie nowa milosć, modszą , ładniejszą i majacą czas na spotkania w knajpie.Ich alkohol cementował, nas oddalał.....