Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fatalna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez fatalna

  1. fatalna

    ale mnie trafiło, jestem w szoku

    ups ja zły adres podałam z tych emocji ;) cozaroznica@onet.eu
  2. fatalna

    ale mnie trafiło, jestem w szoku

    ja jestem z Ciebie bardzo dumna!!!!! :)
  3. fatalna

    ale mnie trafiło, jestem w szoku

    akitkaa ja nie mogę tak sobie odpuścić, nie da się. Jeśli nic z tego nie będzie, trudno, ale nie chcę żyć, myśląc co by było gdyby. Wiem, on ma żonę, ale na swoim (i waszym) przykładzie wiem, że to nie jest takie proste. Jeśli ją kocha, będzie z nią i będą szczęśliwi. Sama byćmoże byłabym juz mężatką (a napewno zaręczona), gdyby nie on. Co do studiów, tak, kończe je, ale od października idę na magisterskie(teraz licencjat) na Uniwersytet, na którym on zresztą też uczy. Ze mną nie będzie miał na szczęście wykładów, ale istnieje ryzyko, że go spotkam kiedyś na korytarzu. A słuchajcie, co myślicie o tym? Zastanawiam się czy nie napisać mu maila po obronie i zapytać go trochę z przymróżeniem oka czy zawsze jest taki serdeczny dla swoich licencjatek czy coś w tym stylu. Co o tym sadzicie? Ja też już zmykam, ale zastanówcie sie nad moim pytaniem prosze i odpowiedzcie mi kiedyś, dobrej nocki
  4. fatalna

    ale mnie trafiło, jestem w szoku

    Pamietam o tym, nie da sie o tym zapomnieć. Ale ta jedna chwila da mi tyle radości, której miesiać z moim chłopakiem mi nie daje. Chłopak, wie, że nie jest dobrze. Kilkakrotnie mówiłam, że myślę o daniu sobie czasu, odpoczynku od siebie. On wie, że jest,źle, ale nie ma pojęcia dlaczego. Bardzo chciałby wiedzieć, ale mu tego nigdy nie powiem. Raz mnie przyłapał jak płakałam, a wieczór był wtedy akurat wyjątkowo udany. Same rozumiecie, to co się dzieje ze mna teraz po prostu mnie przerasta :( Nie radzę sobie :(
  5. fatalna

    ale mnie trafiło, jestem w szoku

    Potem doszły maile i spotkania, oczywiście wszystko w sprawie mojej pracy. On za kazdym razem był bardzo serdeczny wobec mnie, ale ja trzymałam dystans, bo widzę przecież tę obrączkę, a poza tym sama jestem z kimś. Przy okazji spotkań czasem pytał się mnie o coś niezwiązaego z tematem, no ale też o nic bardzo osobistego. On często pozdrawiał mnie na koniec maila serdecznie, gorąco (raz mu odpisałam, ze pozdrawiam go równie gorąco :P), mówił, że super sobie radze, że nie spodziewał się niczego innego, że mam się nie przejmowac itd. cdn.
  6. fatalna

    ale mnie trafiło, jestem w szoku

    Zawsze, tzn odkąd mnie uczył, myślałam, ze to fajny facet w sumie jest, no ale nic się nie działo. Lubiłam go bardzo, poza tym jest bardzo dowcipny i nie sposób było się nie śmiać na zajęciach :) Potem wybrałam go na promotora, zatwierdzał mój plan i takie tam wstępne ustalenia. Któregoś dnia, wszyscy akurat wyszli z sali(było akurat tylko parę osób na wykładzie ;) ), a ja zostałam. Sytuacja była niecodzienna, bo studiuję razem z moim chłopakiem, a jego ten jeden jedyny raz nie było przy mnie. W kazdym razie on (wykładowca) podszedł do mnie, przysiadł sie niedaleko. Zapytał mnie najpierw o moją bibliografię (choc już wcześniej pytał mnie, to był chyba jakiś pretekst :P) potem pytał sie o mnie :) Skąd jestem, gdzie teraz mieszkam, gdzie zdawałam na studia zanim trafiłam tu i takie różne sprawy ogólno zapoznawcze ;) Byłam bardzo skrępowana, ale było mi też bardzo miło, możecie sobie wyobrazić :P za chwilę ciąg dalszy :)
  7. fatalna

    ale mnie trafiło, jestem w szoku

    relacja jest taka - uczył mnie przez półtora roku, potem wybrałam go na mojego promotora(tylko on się nadawał i to nie z tego względu, o którym myślicie). Znam go już więc trochę. Miałam przyjemność być u niego kilkakrotnie na konsultacjach, wymieniac maile. Czuję to \"coś\" po prostu :( On.. hmmm nie wiem. Ma żone, ma obrączkę, ale z drugiej strony też coś wyczuwam, jakby coś do mnie miał więcej aniżeli mieć powinien.
×