![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/G_member_2764034.png)
Gosiaczkowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosiaczkowa
-
Widzę, że wszyscy pobalowali niedzielnie. Ja czuje każdy swój mięsień, ale tak bardzo przyjemnie. Jednak uwielbiam jeździc na rowerze ;) I mi tam do tego wcale towarzystwo nie jest potrzebne ;)
-
Pobudka!!! :D Amelllka - podeślij trochę tych pierogów ;) I jak możesz to podaj mi przepis na farsz - wciąż szukam najpyszniejszego, a Ty na pewno masz swojski sprawdzony ;) Zmykam na rower
-
Tak sobie myślę, że jak miałam 24 lata to też nie chciałam mieć dzieci. Żadnych i nigdy ;) Jakos dopiero dwa lata temu dojrzałam do myśli o posiadaniu potomstwa. A teraz sama myśl musi mi wystarczyć ;) Przynajmniej na razie... Zbieram się spać Moje Panie. Dobrej nocy
-
Faktycznie nie ma reguły, gdzie można kogos poznać. Czasem, jak słyszę teksty - wychodź z domu, to kogos poznasz - to wiem, że na pewno mówi to ktos, kto jest w związku :):) Mój kolega poznał swoją żoną w tramwaju. Pan motorniczy zahamował, a on z rozpędu usiadł jej na kolanach ;)
-
Oglądam Mam talent. W zeszlym tygodniu występowała niewidoma dziewczyna. Ave Maria zaśpiewała tak, że ja wredna suka sie popłakałam ;) Mam nadzieję, że wygra!!!!
-
Cadra - czytałam Sekret ;) Myślę, że coś w tym jest. Mamy spory wpływ na życie, przyciągamy do siebie wiele pozytywnych i negatywnych rzeczy - to na pewno. Ale czasem jednak nic nie jesteśmy w stanie zrobić i samo pozytywne myslenie nie wystarczy. Może właśnie wtedy Wszechświat wie lepiej? Może to, co nam wydaje sie dobre, tak naprawdę takim nie jest? Ale mnie filozoficznie wzięło ;) A nic nie piłam :P Też sie udam do lodówki ;) Witam nową koleżankę
-
http://pl.youtube.com/watch?v=01JQe00XHPI U mnie to króluje... Myślicie, że w życiu naprawdę wszystko dzieje się po coś? I takie różne nieprzyjemne zdarzenia, które nas spotykają, też mają nam cos dać? Czy po prostu los lubi czasem dokopać?
-
Ja też w klubie doła - posuńcie sie :P Powiem Wam, że mnie strasznie zdziwił ten nagły atak pomarańczowych. U nas zazwyczaj tego nie było i nagle bach. Ale teraz przynajmniej mamy pewność, że ci pomarańczowi to tylko w tygodniu do nas zaglądają, bo cisza... ;) O Kwiatku nie będę już nic pisać. Wyraziłam swoje zdanie. Ostateczne i końcowe. Cadra bardzo mi przykro :( Na skurwiela szkoda słów i nawet nie warto nim sobie Twej pięknej głowy zawracać, ale mimo wszystko, to zawsze pozostaje jakąś zadra w człowieku. Mi kiedys jeden pan powiedział o żonie i dziecku po 3 miesiącach, bo wcześniej... zapomniał :D:D
-
Witajcie Po dzisiejszym dniu powinnam byc naładowana energią i radosna, a jestem totalnie wypluta i smutna :( Mocno też waham sie nad pisaniem w tym miejscu. Mam wrażenie, iż dla niektórych zostałam jakąś ckliwą bohaterką melodramatu :O
-
Kwiatek - jeśli kiedyś pisywałam do Ciebie maile, to pisałam do Ciebie, nie do całego świata. Kultura osobista i dobre wychowanie wymagają byś nie opowiadał o tym publicznie. Jeśli nie potrafisz uszanować mojej prywatności, to nie potrafisz uszanować również mnie jako człowieka. A to z kolei, daje mi pełne prawo do nie szanowania Ciebie. I jeszcze jedno - nie oceniaj mnie. Nie życzę sobie, a poza tym nie jesteś Bogiem, jeśli wierzyć w niego... Wszystko.
-
Skarby Moje Kochana Tyle napisałyście!!!! Tak bardzo chcę już przeczytać, ale nie mogę. Może uda mi sie podjąć pracę od października i teraz biegam po różnych mało życzliwych instytucjach, próbując załatwić to, co pownnam mieć załatwione już. Wpadę więc dopiero za kilka godzin, ale wszystko dokładnie przeczytałam ;) Tak sobie myślę, że może powinnam najpierw przeczytać, a później pisać, bo jak mnie wykopałyście, a ja sie cieszę jak głupi do ser?? ;) Miłego dnia
-
A strony jak nie zaczęłam, tak nie zaczęłam :P Pa
-
Matko i córko!! Godzine pisałam ;) Po przeczytaniu powyższego jestem pewna, że: - schizofrenia mi nie grozi - świetnie radze sobie z jedną sobą ;) - powinnam rzetelniej pisać pamiętnik, aby tyloma śmieciami Was nie zalewać ;) i - strasznie się do tego miejsca przywiązałam ;) A jakbym juz znalazła chłopa jakiego chętnego na spędzenie ze mna reszty życia, to błagam - pod żadnym pozorem nie pokazujcie mu tego topicu - niech się łudzi, iż jestem normalna ;)
-
Miałam napisać wcześniej, ale zeszło mi najpierw trochę z załatwianiem różnych spraw, a później miałam niespodziewanego gościa. Dopiero teraz siadłam i postaram sie to i owo powiedzieć ;) Możecie wierzyć lub nie, jednak naprawdę pisząc tutaj nigdy nie pamietałam, że to ogólnoświatowe forum. Zawsze czułam sie tak, jakbym po prostu gdzieś w sieci miała miejsce, w którym moge podzielić sie moimi myślami z bliskimi mi osobami. Po co ktoś niezwiązany z tematem miałby to czytać? A jednak... Zapomniałam o dwóch waznych rzeczach - ludzie uwielbiaja podglądać życie innych - pamietacie szał na Big Brothera? - no i internet daje anonimowość. Tutaj nikt nikgo nie legitymuje i nie sprawdza papierów na cokolwiek. Można byc kim tylko sie chce... Kimkolwiek jest pomarańczowy nick zrobił coś, co nam czarnym się nie udawało. Rozruszał topic ;) Popatrzcie, ile zaginionych duszyczek się pojawiło. Więc to też nie do końca taka zła działalność ;) Co do Kwiatka - wybacz, że tak Ci troche obrobie tyłek za plecami ;) Osobiście ani mnie on ziebi, ani parzy. Już był kiedyś z nami, później słuch o nim zaginął, a teraz powrócił. Czasem faktycznie jest jak ten słoń w składzie porcelany, ale Drogie Panie, to przecież chłop jest. Nie wymagajmy od niego takiego poziomu empatii jakim my dysponujemy. Chłopy tego nie mają i to jest naukowo potwierdzone. Jesli posiadają to są gejami ;) Niekiedy napisze cos takiego, co podniesie mi ciśnienia, ale na krótko. Niestety, bo ja mam do ludzi zazwyczaj bardzo emocjonalny stosunek, ten chłopina u mnie żadnych emocji nie budzi. Aż szkoda, chciałoby się krzyknąć, bo mieszkamy tak blisko siebie ;) Pomimo odbycia bardzo długiego spaceru, nie przyszło mi do głowy żadne lepsze sformułowanie odnośnie mojej tutejszej blokady piśmienniczej. Więc postaram sie wyjaśnić opisowo ;) Na przykładzie ;) Tak sie poukładało niefortunnie - a moze to po prostu prawo przyrody - że kiedy Biała szczęsliwie się zakochiwała, ja zostałam postawiona przed koniecznością odkochania się. Ona ćwierkała jak wróbelek, jak kwiliłam jak wyrzucona z gniazda jaskółka. [Czyzby ciągnęło mnie ku ornitologii? ;)] Niemniej uznałam wówczas, iż lepiej będzie na jakiś czas ograniczyć swą bytnośc tutaj, by nie psuć atmosfery chwili. Długo dziewczyna czekała na swoje szczęście - niech się nim cieszy. Powiedzmy szczerze - obie wówczas nie byłyśmy w stanie współgrać emocjonalnie. Rozumiałyśmy swoje uczucia, pisywałyśmy do siebie poza forum ale tutaj jakoś to nie pasowało. Możecie powiedzieć, że nic sie nie zmieniło, bo obie nadal jesteśmy na tym samym, co wtedy etapie. A jednak zmieniło się wiele - obie sie uspokoiłyśmy wewnetrznie - wybacz Słońce, że tak teraz w Twoim imieniu mówię - możesz się ze mną nie zgodzić ;) Fakt, dla niej teraz wiele moich problemów singielki będzie jedynie odległym wspomnieniem. Ale i dla mnie wiele jej problemów jako panny młodej będzie totalną abstrakcją. Niemniej myśle - e tam myśle - jestem pewna!! ;) - że mimo tych niedogodności nie zgubimy porozumienia między sobą. Chyba odbiegłam od tematu ;) To ta późna pora ;) Ale co tam. Topic teraz mój, moge gadac do woli ;) Myslicie, że taki długi wpis zacznie nową stronę? ;) Dobra, już się doprowadzam do porządku ;) Jak sie Biała z nas wykruszyła - w sensie miała dużo lepsze atrakcje niz pisanie tutaj ;) to zaczęło kuleć. W końcu wieczorami zrobiło sie tutaj przeraźliwie pusto. A ten topic zawsze wieczorami żył!! I w tym była jego moc. I tak sobie niekiedy siadałam przed komputerem, wchodziłam, ale że nikogo nie było, to i wychodziłam tylnymi drzwiami. Czasem cos tam popisałam, jednak ile można do siebie gadać - tak wiem, teraz widzicie, że jednak mogę dużo gadać sama ze sobą ;) Bez obaw - to jeszcze nie podlega leczeniu ;) Poza tym, jakoś tak mnie stopowało. Kiedy tutaj zagościłam, byłam w podobnej sytuacji życiowej. Wtedy nie miałam żadnego oporu przed wylewaniem publicznie swych żali. Może faktycznie dlatego, iż nie myślałam, że ktokolwiek poza Wami to czyta... Nie sądzę jednak. Jestem od wtedy rok starsza, ale przeciez nie mądrzejsza ;) Więc co? Wstyd, że znów mi sie nie udało? Strach przed tym, co sobie o mnie pomyślicie? Eeeee... Przecież tak naprawdę nie mam sie czego wstydzić - samo życie, a mysleć o mnie możecie co chcecie, a czasem nawet jest bardzo wskazane usłyszeć parę słów zdrowego osądu z zewnątrz - Sipp jest mistrzynia w przywoływaniu mnie do porządku Aż mi jej teraz żal, bo wstanie rano, przeczyta i aż sie upoci, potrząsając mną, bym publicznie wsi nie robiła ;) Pamietaj Kochana - chusteczki z Kubusiem Puchatkiem ;) Tak sobie teraz myślę, że nic nie wytłumaczyłam, a tylko zamotałam. Ale też sobie dalej kombinuję, iz jak juz w tym zamieszaniu sie poodnajdywały różne zaginione - Olla, Amelllka czy Maleństwo nasze remontem przysypane to może warto to wykorzystać? Byłyśmy swoistym kółkiem wsparcia dla siebie przez rok, bądźmy nadal. Co Wy na to? Jak to sie robi w takich grupach? Jestem Gosia i od dwóch miesięcy jestem singielką :D [Tutaj powinniście zaklaskać i powiedzieć witaj Gosiu] ;) W ogóle, kto teraz jest stanu singlowego? Zaraz sie podsumowanie piekne zrobi ;) Na koniec - tak, tak to już - ile kubków kawy wypiliście? ;) - jeszcze jeden mój prywatny odnośnik ;) Maxi Małgorzata znaczy perła. Na początku zamknięta w skorupie, po jej otwarciu jasnieje pełnym blaskiem. Nie jest tworem najtwardszym, ale... szalenie mocnym. Ta mocna, przecudowna kobieta zawsze potrafi mnie wzruszyć słowem... Sie też od razu wytłumaczę. Wspomniałam o Białej, Sipp i Maxi, bo z nimi znam sie najdłużej. Bo przeszłam z nimi przez wiele róznych sytuacji i... są nadal. Za co im dziękuję... Ale przecież wiecie, że zżyłam sie juz z Wami wszystkimi i z każdym osobna ;) [wzruszyłam się] To pa ;) Głupio napisać dobranoc ;)
-
http://pl.youtube.com/watch?v=TxvpctgU_s8 chodzi za mną ;)
-
Znacie mnie już dłuuugo :) Niektórzy przynajmniej. Więc wiecie, że rzadko sią maluję, a właśnie zrobiłam sobie śliczny makijaż i jak zaczne teraz dalej drążyć temat, to sie popłaczę, a naprawdę muszę wyjść ;) Ale wrócę do tego, co zaczęłam - obiecuję. Postaram się to jakoś lepiej wytłumaczyć. Może na tym pieknym słońcu mnie natchnie... Na razie
-
Oczy już oki :) Zostałam gruntownie przebadana i w przyszłym tygodniu wreszcie idę po nowe okularki :):) Odkąd powstał ten topic wiele sie w życiu nas wszystkich wydarzyło. Wiele pozytwnego, ale i negatywne rzeczy też sie podziały. Mogę mówić tylko w swoim imieniu i w swoim powiem. Od jakiegoś czasu mam blokadę przed otwartym pisaniem tutaj. Może dlatego, że wiele osób nas czyta - i teraz są tego oznaki ;) ale chyba głownie dlatego, iż... nie wiem, jak to nazwać. Czuje sie oceniana? To tez nie jest to, o co mi chodzi, lecz jedyne, które teraz do głowy przychodzi. Cholera nie mam PMS, a wysłowić się nie mogę ;) No chodzi o to, że mam blokadę i już. Coś sie stało, nie wiem, co, ale przestałam sie tutaj czuć jak kiedyś... Ktoś rozumie, co mam na myśli? ;)
-
Pomarańczo... Oczywiście, że topic nie jest taki, jak na początku, bo my jesteśmy inne, a i różni ludzie się przez niego przewijają. Biała teraz na ślubach, później wskoczy na macierzyński - naturalna kolej rzeczy. Może o starych koleżankach w nowym życiu nie zapomni ;) Nasz pierwszy topicowy slub :D:D No i wieczór panieński :P Ja tęsknię za naszymi topicowymi wieczorami i rozmowami w kupie, ale... to se newrati. W ogóle , doszłam do wniosku, że chyba za bardzo się przywiązałam do tego miejsca :(
-
:D na zdrowie ;)
-
Ale ruch się zrobił ;) Nie wiem w ogóle, o co chodzi... Muszę poczytać... Amelllka mi tylko mignęła - nareszcie Moja Droga!! ;)
-
Ale żeście napisali ;) Jeszcze nie wiem, co i dowiem się dopiero za kilkanaście godzin, bo jestem prosto od okulisty i moje pole widzenia jest mocno ograniczone. Nie mowiąc o wyrazistości obrazu ;) Chciałam sie tylko przywitać, pozdrowić i spadam spać, skoro pani oakulistka zabraniła mi i siedzieć przed komputerem i czytać, pare innych rzeczy. Chyba tylko jeść mogę i to jagody ;) Do jutra :)
-
Grajek to Polakiem był. A Hiszpan przystanął, bo mu się spodobała jego gra. Byłam wczoraj w Centrum, ale już nie grywa. Szkoda :( Hiszpan pisze do mnie takie maile, że oj :D Łączy hiszpański z polskim w kosmiczny sposób;) Serce to ja niestety mam dobre. Dlatego muszę mieć twardą dupę ;)
-
Kwiatek ależ ja się cieszę z małych rzeczy. Teraz np. będę sie bardzo cieszyć ze śniadania :D Maleństwo!!!! Mam maila, ale tylko jednego.
-
Tam pana B. powinno być - coś mi dziś pisanie nie idzie ;)
-
Sipp - baw się dobrze i pozdrów pana . No taka szkoda, że za stary ;) Dla nas obu :P Wczoraj koleżanka uświadomiła mnie, iż nie mam szczęścia w życiu :( Macie jakiś pomysł, by je zdobyć? Zabrać komuś?