Gosiaczkowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosiaczkowa
-
Niby tak, ale... może nie byłoby źle? Mnie "ta" sprawa wciąż boli :( Mam dziś straszny dzień. Już sie nie odzywam. Miłego dnia
-
Biała, czemu Cie przeraża??? Byłoby aż tak źle??
-
Biała pewnie utkwiło Ci coś na żołądku... No chyba, że... :) Właściwie to, co można marudzić. Ja go kocham, on mnie nie i tyle. Boli mnie, że mnie oszukał, że w jego życiu nie ma nikogo innego. Że egoistycznie pozwolił mi się w sobie zakochać... I teraz kurwa cierpię, a on ma to w dupie!!!
-
Biała, jak po depilacji?:) Ile jeszcze będę cierpieć????? Chyba mam kryzys :( Nie będę marudzić.
-
Cześć Dziewczynki Maxi? Ułożyło się Kochana? A mi sie wydawało, że już jest lepiej. Ale... dziś obudziło mnie takie kołotanie serca, iż byłam pewna, że to już koniec :( Nie mogłam oddychać, ruszyć się, nic. Totalny atak paniki...
-
Lubię tak... Koleżanka zadzwoniła i powiedziała, że nie przyjdzie, bo ukochany znalazł godzinkę dziś dla niej i jedzie do niego. Po chuj gotowałam!!!
-
Biała - baw się dobrze z panem W ;) W końcu po coś ten ból na depilacji trzeba znieść ;)
-
No to ja jestem na etapie, że była nad morzem :) A ludzie... Pewnie - niech będą szczęśliwi. I jak doda ta wredna część mnie - póki mogą :) Byłam załawić sprawy w banku, funduszu emerytanym, urzędzie i paru innych głupich miejscach - wreszcie polazłam, bo dowód już od dawna nowy :) Teraz jeszcze raz rzucę okiem na ogłoszenia, później nakarmie koleżankę obiadem, a wieczorem zasiądę do odnajdywania siebie.
-
Wróciłam... Maxi, skoro oboje chcecie, to może jest jeszcze szansa dla Was. Będę wierzyć. Biała, wysłałam Mirze kilka smsów, ale bez odzewu. Jak ja to mówię - pewnie jest szczęśliwa i zapomniała o koleżankach :)
-
Muszę wyjść... Maxi trzymaj się. Jesteś w dobrych rękach - naszych :) a my zawsze będziemy Cię wspierać. Zawsze...
-
Maxi - do domu!!!! Powiedz, że źle się czujesz. Weź wolne na żądanie. Połykane łzy szkodzą. Lepiej się wypłakać na cały głos. Cholera Skarbie
-
Biała trzeba było powiedzieć szanownej cioci, żeby mężą lepiej pilnowała, bo może już jej się samotna starość szykuje. Co za ludzie!!!!!
-
I po co ludzie to robią?????!!!! Lepiej sie czuja, jak komuś dowalą!!!!??? Maxi - nie zapomnisz od razu :( Niestety... Najpierw się wypłacz, a później walcz o sobie. I słuchaj Sippel :) Anielica stawia mnie na nogi
-
Nic jej nie powiedziałam, bo się rozłączyła ze słowami, że nie będzie sobie psuła wypoczynku moim nierozważnym postępowaniem. A ja oczywiście zalałam się łzami
-
Nastrój mam dziś taki dupowaty kurewsko bo... Zadzwoniła koleżanka pochwalić się, jak mija jej miesiąc miodowy i zapytała o mnie i pana nr 36. Odpowiedziałam sucho - rozstaliśmy się, a ona - można się było spodziewać, żadnego faceta nie jesteś w stanie przy sobie zatrzymać. On był naprawdę fajny, a Ty jak zwykle...
-
Nie wiem, czy będę szczęśliwa. Muszę nauczyć się w to wierzyć, ale na razie ciężko wierzyć mi w cokolwiek. A już na pewno nie w siebie... Tak, jak Maxi chciałabym zasnąć. Na długo. I obudzić się w lepszym świecie, gdzie wszystko jest łatwiejsze, ludzie są szczerzy i cały rok świeci słońce ;) A mój pies to na pewno umrze przede mną. Poźniej sprawię sobie kota - jak rasowa stara panna :)
-
Maxi - skończ wcześniej pracę, wyjdź do lasu i sie wykrzycz. Wywrzeszcz całą złość. A jak już się uspokoisz, pomyśl o tym, czego pragniesz. Może to tylko chwilowy kryzys. Przetrwacie i będzie dobrze... Kurwa widzisz jaka ze mnie ekspertka w związkach!!! samotna 30-tka :P - to co będę radzić. Ale zawsze mogę z Tobą pogadać, pomilczeć albo zatańczyć w deszczu :) Ja się trzymam. Chyba lepiej niż gorzej już teraz. Szczerze?? Tak naprawdę to ciężko tyram nad tym, żeby dalsze moje życie jakoś wyglądało. Okupuję to morzem łez, ale wierzę, że warto... Chociaż wczoraj na dobranoc obejrzałam jakiś jeden odcinek Seksu w wielkim mieście. I doszłam do wniosku, że umrę sama. W samotności. Znajdą mnie po kilku miesiącach, bo nikt nawet się nie zainteresuje, dlaczego nie wychodze z domu. A jak mnie znajdą to... będę miała nadgryzioną twarz przez kota...
-
Gonia :( Skarbie... Może Twoje czucie się myli. Przegrzało się na słońcu i wariuje. W sumie, to nie wiem, co powiedzieć, ale wiedz, że myślę o Tobie ciepło
-
Ja z niczego nie korzystałam. No może tylko z rady Sippel i przelewałam wszystko na papier. Dobrze to działa, ale wczoraj nastąpiła jakaś blokada i koniec. Od jutra znów muszę zacząć układać się z samą sobą, bo dziś niestety mam parę spraw do załatwienia... Na koncercie nie byłam - nie moja muzyka. Miłego dnia
-
U mnie nastrój... padł. Obudziłam się, piękne słońce, dostałam smsa od koleżanki i aż usmiechnęłam się szeroko. Minęło parę minut i... bum!!! Plany na weekend niby mam, ale... Otaczam się facetami, ale żaden z nich nie jest tamtym i... wkurwiają mnie!! Tak strasznie mnie wkurzają, że aż nie mam ochoty ich słuchać. Jednak zapychają mi czas i nie siedzę i nie płacze...
-
Biała, na pewno jest Ci trudno. Może nawet dziwnie się czujesz, bo chciałabyś i z nami poświergolic o swym szczęściu, a tu ostatnio łzy sie leja i doły kopią. Ale nie myśl o nas. Myśl o sobie, o swojej radości. Wszystkie wiemy, że dobrze nam życzysz i nas wspierasz. Teraz jest Twój czas i masz go brać pełnymi garściami!!! Nie zastanawiaj się - kiedy ja będę płakać, kiedy to sie skończy... Po co Ci takie myśli!!! Nastaw sie pozytywnie, miej ten błysk w oku, emanuj szczęściem. Bo jak nie to Sippel broń wyczyści, a ja jak rasowy mysliwy... ;) i po co Ci pupcia ze śrutem ;)
-
Biała, obyś nigdy nam nie płakała. Chyba, że ze szczęścia:) Zauważam, iz moja rozpacza ma teraz postać takiej fali - uderza gwałtownie i znika. Uderza i znika. I chcę by czas miedzy kolejnymi uderzaniami był coraz dłuższy...
-
Biała!!!! Dziołcha!!! Ty się ciesz i piej z radości. Kurna, jedna szczęśliwa teraz tutaj w związku - obok Maxi - a kłopoty wszystkich na barki chce wziąć ;)
-
Maleństwo - jakbys chciała... cokolwiek... to pisz śmiało - mala-gosiaa@o2.pl
-
Maleństwo - domyśliłam się... Znaczy nie przyjął tłumaczeń? :(