Gosiaczkowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosiaczkowa
-
Hola :D Pamiętacie mnie jeszcze? ;)
-
No i Biała będzie miała miły wieczór... ze śniadaniem ;) Oczywiście z zazdrością to mówię, bo ja sama muszę jeszcze przeszło tydzień czekać na taką przyjemność ;) Bawcie się dobrze ;)
-
Malinka, jeszcze w pracy o tej porze??? Ale to nie pracoholizm?;)
-
Biała Kasiunia Malinka Co porabiacie w to pikne, słoneczne popołudnie, a może już wieczór?:) Ja mam ambicje napisać na jutro wypracowanie z hiszpańskiego, włączyłam komputer, wlazłam na kafe, a tu... Wy :D
-
I ja tyż jestem :)
-
Ech.. nie ma nikogo :( To idę na zajęcia. Miłego dnia
-
Hola!! :) Jak humorki w to piekne, słoneczne i cieplutkie przedpołudnie?:) Uwielbiam taką pogodę :):) Zaraz pędzę na hiszpański - jeszcze tylko 3 tygodnie :( ale postanowiłam do Was zajrzeć, bo i brakuje mi kontaktu z Wami... Trochę sie zaczynam już bać, jak to będzie po tym kursie. Znów to dołując szukanie pracy pełną parą :( Niby Warszawa od września jest pewna, ale czy ja jestem pewna, że tam chce?? Do kitu z tym wszystkim...
-
Wezwana do odpowiedzi przybywam :) Od mojego ostatnie wpisu na topicu w ogóle nie włączałam komputera, więc proszę wybaczcie mi milczenie :) Wierzcie lub nie ;) ale jeszcze nie doszłam do siebie po weselu. Nóżki co prawada już nie bolą, ale jakaś niedospana jestem. Wybawiłam się za wszystkie czasy - nawet z rodzinką było mi dobrze nie tylko na zdjęciu :) zostałam wycałowana przez ciocie, wyściskana przez wujków i wytańcowana przez kuzynów. Objadłam sie pyszności samych, opiłam winka i bimbru pędzonego przez pana młodego :) a nawet uległam pokusie na... smalec, ogórka małosolnego i kefir nad ranem :) Najlepsza była moja babcia, która jechała ze średnim nastawieniem, a bawiła się tak dobrze, że... została do dziś :) u rodziców pana młodego - a jej siostrzenicy. Pan nr 36 zachowywał się bardzo poprawnie, przyznał nawet, że był zazdrosny o moje tańce na parkiecie z innymi i... usiądźcie ;) powiedział, że na naszym!!! weselu ma być taka sama dobra zabawa. Oczywiście miał już procenty we krwi ;) Się uśmiałam :):) Zdjęcia ojciec robił - na kilka się nawet załapałam :) ale jeszcze nie rozgryzłam działania jego aparatu, więc na razie podesłać nie mogę. Ale jak tylko... :) Żem się rozpisała... Buziaki dla Kobitek wspaniałych
-
Wpadam pomachać między drzemką po weselu a wyprawą na poprawiny :) Super wesele :):) Nóg nie czuję, ale jestem obtańcowana za wszystkie czasy przez własnych kuzynów i przyjaciół pana młodego :) Nawet pan nr 36 tańcował :)
-
Biała Ja też zaliczyłam kosmetyczkę :) nawet cały salon piękności w zaciszu domowym, własną ręką zrobiony:) Czuję się taka pikna :P szkoda, że nic nie widać :P A jutro fryzjer :):) Już się nie mogę doczekać siebie w innym kolorze włosów ;)
-
O matko zjadłabym klusie :) Sippel zostało coś? :) Ja wczoraj pożarłam się z panem nr 36, dziś już wg niego wszystko oki. Powiedział, że miał zły dzień wczoraj, a mi wciskał, że to ja mam zły okres w życiu. Głupie chłopy!!:P Na zajęciach blondi znów dała popis galopującej głupoty i jak jeszcze raz zapyta, co znaczy algun, to ją chyba przez okno wyrzucę. Kraty są, ale chuda jest, to się przeciśnie. Coraz częściej zaczynam podejrzewać, że wypracowania domowe to ktoś jej pisze, bo słownictwem wyszukanym w nich operuje, a na zajęciach prostego zdania sklecić nie umie. Nie będę za nią tęsknić. Ona za mną zapewne też nie - już nazwała mnie głupią ;) Ależ się przejęłam :D Idę co upolować w lodówce. Mira - nadal odcięta od kompa, ale ściska Was serdecznie. Chyba ją w końcu zgwałcę i siłą zaciągnę na kawę :)
-
Czy ja też mam jakieś zdjęcia ?:) Bo mi się poczta nie otwiera Idę... Echhhh... Chociaż pogoda pikna i można niewiele na siebie założyć :)
-
Biała to teraz w innym świecie żyje ;) Nie chce mi się iść na hiszpański :(
-
Miłego dnia Drogie Panie
-
Rudy też mnie kusi ;) ale raczej jestem zdecydowana na ciepły brąz. Może z lekka wpadający w orzech... No w każdym razie ani nie blond, ani nie czarny ;) Jestem skonana i chyba się prześpię trochę... A później poczytam, coście naprodukowały, bo teraz tylko przebiegłam okiem :)
-
Miłego dzionka Blondynką nie będę na pewno ;)
-
Buenas tardes bellas senoritas :D Wróciłam wczoraj z wyprawy weekendowej i... zmęczona jestem taka strasznie ;) Ogólnie było dobrze, czasami bardzo dobrze :) rzadko się sprzeczaliśmy i chyba oboje wyszliśmy z tego spotkania zadowoleni. Pan nr 36 nadal jest 36, bo i tak naprawdę, to dopiero w tym roku 36 pojawi mu się na liczniku - tylko ja go tak postarzyłam :P Ale wiecie... coś tam już pobolewa, trzeba uważać na cholesterol, serce daj o sobie znać... Starośc nie radość :P Na szczęście nadrabia poczuciem humoru i wrodzonym urokiem ;P czyt. złośliwością, więc jakoś ze sobą wytrzymujemy. Echhh gdyby tylko nie miał przywar starego kawalera byłoby o niebo łatwiej... Niby chce ze mną być, a z drugiej strony chce zachować swoją samotność. Nie odrębność, bo to normalne, ale taką właśnie samotność, gdy jest tylko on i z nikim nie musi się liczyć. Pytanie, co zwycięży... No i po wieczorze ze znajomymi - i 4 butelkach wina:) - obudził mnie w środku nocy i powiedział. że się zakochał - we mnie niby;) Oczywiście nie uwierzyłam... A skoro o fryzjerze mowa - Sippel - podeślij zdjęcia :) - ja wreszcie przestanę być brunetką :) Znalazłam fryzjera, który zgodził się podjąć dekoloryzacji mego łba:):) Ściskam wszystkie piękne panie i hasta luego :) Biała Kasiunia Maxi Mira Ola Sippel
-
Ja wczoraj położyłam się, obejrzeć 39 i pół i... usnęłam :( Ale tak po pónocy budziłam się co chwila, bo i jakieś pierdoły mi się śniły, tak więc wyspana zupełnie nie jestem. Nie mówiąc o tym, że przeraźliwie jakoś zmarzłam i w ogóle się nie mogę rozgrzać... Gdzie to lato???!!!!! Teraz czekam na koleżankę - zabierze mnie na zajęcia, a później podrzuci na dworzec i bye... Oj powiem Wam, że z jednej strony cieszę się, że jadę, bo zmiana klimatu mi potrzebna, a z drugiej mam wyrzuty sumienia, bo się w ogóle nie będę uczyć ;) Więc nadszedł ten czas... Trzymajcie się Dziewczynki, bawcie dobrze w wolnym czasie, myślcie przede wszystkim o sobie ;) I do zobaczenia za parę dni. Porywam kawkę Biała - dziękuję :)
-
Biała, to co pijemy? Ja moge polecić hiszpańską sanrgię :) Wino czerwone + szampan + cukier + pokrojone w kawałki pomarańcze, truskawki, arbuzy, ananasy - przykładowo :) - po prostu dostępny pod ręką owoc. Wszystko do jednego kotła;) mieszamy, odstawiamy do lodówki na trochę i pałaszujemy łyżeczką :D Uwaga!! Lekko wchodzi :)
-
Oluś, bo ja gapa jestem i dziś nie włączyłam gg, a może byłaś... A jutro już mnie nie będzie... aż do niedzieli... Jadę ja w góry niewielkie, ale przyjemne ;) Wiadomo do kogo i gdzie :P Biała, co to za czarnowidztwo??!! Nich Ci nerwa popsuje jakaś koleżanka \"życzliwa\" to od razu przestaniesz myśleć o pierdołach ;) jak ja dziś :P Nie myślałam, że skromne buraczki są w stanie podnieść ciśnienie tylu osobom. Nawet Wam zacytuję smsa od kolegi z kursu (mam pozwolenie:)) - \"wracam do domu, a tam żona zrobiła buraczki smażone!! Cholerne bulwy żyć człowiekowi nie dadzą:P Ni w ząb nie pamiętam, jak to cudo się po hiszpańsku zwało, ale nasza blondi na pewno wie:P\" :) Notabene nasza blondi potrafi 30 razy w ciągu jednych zajęć zapytać o to samo słowo, ale buraczki smażone... obowiązkowe :P Myślicie, że to już staropanieńska złośliwość?
-
No ładnie, ładnie. Biała - niesingielka, na straży singielkowego topicu :D Ja właśni wlazłam do domu i mam chwilę między kolejnym wyjściem. No i internet mam!!! Panowie jakieś wykopki robili i naruszyli kable, dzięki czemu nie mieliśmy ani telefonu, ani internetu, bo w jednym miejscu idą. Echhh.... Dziś mi koleżanka z kursu skutecznie ciśnienie podniosła. Gdybym nie znała paru fajnych blondynek ;) to powiedziałabym, że wraz z rozjaśniaczem wypłukuje się rozum z głowy. Ona przyszła na hiszpański, bo chce głupim i bogatym Hiszpanom - cytat - sprzedwać domy, ja, bo chcę spotkać się z drugim człowiekiem-mówiącym po hiszpańsku i coś z tego spotkania wynieść. Chcę iść do sklepu i rozumieć, co sprzedawca do mnie mówi - jednym słowiem nie czuc się jak dziecko we mgle. I jako iż mamy różne cele, mamy też różne priorytety nauczania. Dziś okazało się, że jej niezbędnym słowem do życia wręcz są buraczki na słodko ze śmietaną - dodam, że w Hiszpanii nie jadają w ogóle buraków :P I to nic, że nigdy w życiu tego określenia nie użyje. Gotowa jest wsadzić wszystkich na pień, bo nie chcemy gadać o burakach...
-
No i wreszcie jakiś krok na przód :):) Pan nr 36 to starszy pan ;) Ma swoje przyzwyczajenia, stereotypowe zachowania i masę nawyków tzw. starego kawalera :) Trudno z tym żyć, ale jak na razie jakoś się udaje, chociaż... są cięższe dni... Na szczęście wciąż się słuchamy i potrafimy ze sobą rozmawiać... A jeśli któregoś dnia wstanę i poczuję, że mam dość i walę głową w mur, to odejdę...
-
To fakt... I chyba najpierw to on musia sam coś wszystkim wyjaśnić - tak myślę, żeby otoczenie nie miało błędnej oceny sytuacji... A ja wczoraj prawie sie pobiłam - tak, tak!! - z 20-to kilkulatkiem w autobusie. Całą drogę - a staliśmy w gigantycznym korku - rzucał z kolegą przekleństwami w różnych konfiguracjach i to na cały głos - wprost do mojego ucha. Po 40 minutach takich krzyków zwróciłam mu uwagę, czy może ciszej, a ten - przypierdolić Ci? Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, a starszy pan zdzielił go po głowie laską i powiedział, że jak jszcze raz się tak odezwie do kobiety, to on mu przypierdoli, ale tak, że poczuje siłe starego dziadka. No i był spokój... Jeśli to są przedstawiciele gatunku męskiego, którzy zostali na tej planecie do wzięcia, to ja dziękuję.
-
Ja zaglądam ;) Poranna herbatka, kanapeczki z musztardką:P i kafe :D Jak tam Biała po spotkaniu z koleżanką? Sypnęłaś coś na temat W. czy milczysz jak grób? :)
-
Odcięli mnie od netu Bo roboty konserwacyjne jakieś uskuteczniają Więc tak po krótce... Sippel - uściskaj mamusię, niech jej się szczęści Biała zakochana, więc nic dodawać nie trzeba ;) Oluś nie możemy się coś ostatnio \"złapać\" :( Trzymajcie się DZIEWOJKI :) Pędzę na espanol, bo dziś malusia kartkóweczka - już widzę jej malusiość ;)