Gosiaczkowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosiaczkowa
-
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi: - Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu. - Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije się gdzieś. - ok. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Chryste, aleś mi doradził. - Co się stało? - Posłuchaj, nie dość, ze strąciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu. - A jaki jej samochód kupiłeś???? - No, syrenkę. - Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła. - o.k. teraz kupie jaguara. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy! - Co, nie żyje? A nie mówiłem? - Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał. Rozprawa w sądzie: - W jaki sposób umarła pańska teściowa? - Otruła się muchomorami. - A czemu ma zęby wybite? - Bo żreć nie chciała, jędza! U Kowalskiego w nocy dzwoni telefon: - Przepraszam tu apteka. Nastąpiła wielka pomyłka, zamiast rumianku pańskiej teściowej dostarczono cyjanek! - A co to za różnica?? - No... 2,50zł. - To ja dopłacę.
-
Spotyka się dwóch kolegów jeden jest wyraźnie smutny, drugi pyta go: - Czego jesteś smutny? - No wiesz porwali mi teściową i żądają okupu. - Zaraz, zaraz teściową? To co się martwisz? - Powiedzieli, że jeśli nie dam im okupu, to ją sklonują. Żona mówi do męża. - Kochanie, co kupimy matce na urodziny? - Wiem, że chciała coś na prąd. Może krzesło? Przyjechała teściowa: - Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami! - Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
-
Przyjeżdża teściowa do młodego małżeństwa. Zięć pyta: - Na ile mamusia przyjechała? - Nie wiem, na ile byście chcieli? - pyta teściowa. A na to zięć: - Ojej!! To mamusia nawet herbaty nie zdąży wypić? Mistrz w pchnięciu kula do trenera: - Dziś muszę pokazać klasę... na trybunie siedzi moja teściowa. - Eeeee! nie dorzucisz... Za oknem wisi kobieta, trzyma się kurczowo parapetu i wrzeszczy! Mężczyzna stoi w mieszkaniu i wali ja młotkiem po palcach. Przechodzień: Panie, czemu pan tak katuje tę kobietę?! Mężczyzna: Jaką kobietę?! To moja teściowa. Przechodzień: Ale się cholera trzyma! - Kto powiedział: "Ostrożności nigdy za wiele!"? - Zięć zamykając na kłódkę trumnę z teściową.
-
Miłego weekendu Sippel
-
Odbywa się rozprawa w sadzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej. Sędzia pyta, co oskarżony ma na obronę. - Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na nóż... i tak siedem razy. Teściowa do zięcia: - Nie zasłaniaj się gazetą! Nie udawaj, że czytasz. Dobrze wiem, że mnie słyszysz, bo widzę, że ci się kolana trzęsą... Teściowa chciała sprawdzić zięciów czy ją lubią. Postanowiła że wskoczy do studni i będzie udawała że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny). Przyjechał pierwszy zięć no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem "od teściowej dla zięcia". Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem "od teściowej dla zięcia" Przyjechał trzeci zięć. Teściowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę na której wisiała teściowa. Teściowa się topi. Zięć rano wstaje a tam MERCEDES z napisem "dla kochanego zięcia TEŚĆ"
-
Jechał facet autostradą i naglę mu się zachciało do WC potrzeba niecierpliwa zwłoki. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się więc za swoją potrzebą. Kiedy już siedział i skoncentrował się, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie: - Cześć, co tam u ciebie słychać? Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu... Ale niepewnie odpowiedział. - Nic, wszystko w porządku... - Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz tutaj zrobić? - No, nie wiem... facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań. - A gdzie jedziesz? - Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic... - Wiesz co, zadzwonię do ciebie później... jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania! - Na ślubie wczoraj byłem - No i co, jak było? - Normalnie. O, taką obrączkę dostałem
-
Co powiedział Bóg po stworzeniu mężczyzny? - Stać mnie na więcej. Jaka jest różnica pomiędzy nowym mężem a nowym psem? 1. Pies zawsze się cieszy na twój widok. 2. Wystarczy tylko kilka miesięcy by wytresować psa. Kiedy facet traci 99% swojej inteligencji? - Gdy zostaje wdowcem. Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona: - Kochanie co ty robisz?!! Mąż na to: - Nie chce ch*j stać, to nie będzie leżał na miękkim!
-
Marketing w 3 krokach: 1. Idziesz na przyjęcie, widzisz super dziewczynę. Podchodzisz do niej i mówisz: - Jestem super w łóżku! Co Ty na to? To nazywa się marketing bezpośredni. 2. Idziesz na przyjęcie, widzisz super dziewczynę. Dajesz znak przyjacielowi, on podchodzi do niej i mówi: - Cześć, mój przyjaciel stojący tam jest świetny w łóżku. Co Ty na to? To nazywa się reklama. 3. Idziesz na przyjęcie, widzisz super dziewczynę. Ona podchodzi do Ciebie i mówi: - Słyszałam, że jesteś świetny w łóżku, co Ty na to? To nazywa się mieć dobrą markę. Jak mężczyźni sortują pranie? - Na "brudne" oraz "brudne, ale jeszcze można założyć". Tak!!! Tak!!! Tak!! Na własne oczy widziałam :P
-
Teraz coś o chłopach ;) Skąd wiadomo, że mężczyzna robi plany na przyszłość? - Bo kupuje dwie skrzynki piwa zamiast jednej. Jasnowidz mówi do mężczyzny: - Jest pan ojcem dwójki dzieci. - Tak pan myśli? - zaśmiał się mężczyzna i sprostował: - Ja jestem ojcem trójki dzieci. - To pan tak myśli? - zaśmiał się jasnowidz. Dlaczego mężczyzn podniecają kobiety ubrane w skórę, lśniącą gumę i lateks? - Bo wyglądają i pachną wtedy jak nowiutkie samochodziki.
-
Żona do męża: - Wychodzę do znajomej na pięć minut. Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny. Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę - nauczycielkę języka polskiego. Ta nazajutrz dzwoni do męża: - Kochany, jestem taka szczęśliwa! Wyobraź sobie: rodzaj męski, liczba mnoga! Rozmowa w pracy: - Moja żona jest cudowna. Wieczorem, gdy wracam z pracy, ona całuje mnie, pomaga się rozebrać, zdejmuje mi buty, zakłada kapcie i gumowe rękawiczki. - A po co gumowe rękawiczki. - Żeby wygodniej się myło naczynia. Wraca mąż nad ranem do domu, po całej nocy grania w pokera. Żona jak to żona robi mu wyrzuty. Mąż na to spokojnie: - Nie musisz się już więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy. Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla... Żona zaczyna krzyczeć: - Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł!?! - A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki...
-
W noc poślubną panna młoda mówi do swojego świeżo poślubionego: - Ponieważ jesteśmy teraz małżeństwem, musimy wprowadzić pewne zasady dotyczące seksu - Jeśli wieczorem mam uczesane włosy oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks, jeśli są w lekkim nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli są w nieładzie, to znaczy, że mam ochotę się kochać. - W porządku kochanie - odrzekł mąż - żeby wszystko było uporządkowane musisz wiedzieć, że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka. Jeśli wypiję tylko jednego, to znaczy, że nie mam ochoty na seks, jeśli wypiję dwa to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli wypiję trzy, to stan twoich włosów nie ma znaczenia.
-
Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi: - Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę znalazł? - mówi do sąsiadki. - Ty zaraz myślisz o najgorszym - uspokaja ja sąsiadka - może po prostu wpadł pod samochód. Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu: - Bądź miły i powiedz mi przed snem coś czułego, np. "Kocham cię!" - Kocham cię! - Powiedz jeszcze "Mój najdroższy skarbie!"... - Mój najdroższy skarbie! - I dodaj coś od siebie... - Dobranoc! - Franek, dzisiaj mija 30 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę? - A co ona winna??? Syn pyta ojca: - Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni? - To się dzieje w każdym kraju, synu...
-
- Rozwodzę się z żoną. - Co się stało? - A od 4 miesięcy ciągle to samo. - Jak to? - Wracam z pracy a ona cały czas tylko: "Rozbierz choinkę, rozbierz choinkę..." Powracającego późnym wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem. - Ty łajdaku, masz na twarzy szminkę! - To nie szminka, to krew. Potrącił mnie samochód. - No... masz szczęście Wraca mąż wcześniej z delegacji i widzi żona w łóżku taka rumiana leży. Pyta jej: - Co ci się stało? - A nic chora jestem. Facet chce otworzy szafę a ona - Nie otwieraj tam straszy - No co Ty za bzdury opowiadasz Otwiera szafę i... - No Zenek bój się Boga Alinka chora a Ty ja jeszcze straszysz... Spotyka się dwóch kumpli. Jeden mówi do drugiego: - Słyszałem, że się ożeniłeś, ładną masz żonę? - Kwestia gustu. Mnie się nie podoba.
-
Parę dni przed ślubem pan młody przychodzi do księdza, wręcza mu dwieście złotych i mówi: - Proszę księdza, mam nietypową prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: "Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci." Dziękuję z góry... Dzień ślubu. Pan młody, pewny siebie, staje przed ołtarzem i wszystko idzie dobrze do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej. Ksiądz pyta: - Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy, ale to nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie? Pan młody, ciężko przestraszony i zszokowany, bąka w końcu: - Ta... ta... tak... Po ceremonii wściekły przybiega do księdza i pyta, co to wszystko znaczy. Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie: - Po prostu przebiła twoją ofertę.
-
Mąż kupił nowy samochód. Chodzi wokół, przeciera szybki, poleruje lakier, strąca pyłki z maski itp. I wtedy przychodzi żona z prośbą, by dał jej samochód, bo musi jechać do przyjaciółki. Po dość długiej i burzliwej rozmowie, mąż daje za wygraną i zrezygnowany wręcza małżonce kluczyki od nowego samochodu. - Ale pamiętaj! Jeżeli spowodujesz wypadek, wszystkie gazety podadzą Twój prawdziwy wiek.
-
Dziadkowi zachciało się amorów i mówi do babki: - Chodź babka do łóżka pokochamy się. Babka na to że nie ma ochoty. Dziadek zaczął głowić się jak tu babkę zaciągnąć do łóżka i wymyślił: - Chodź babka do łóżka to dam ci stówę Babka myśli stówa piechotą nie chodzi, zgodziła się, poszła do łóżka, pokochali się, dziadek dał stówę. Wtenczas babka zapala światło i mówi: - Te dziadek ale to jest stara stówa jeszcze z Waryńskim. A dziadek na to: - Stara dupa - stara stówa!
-
Karkówka z cebulką... Normalnie cieknie mi ślina aż po piętach, bo tak jakoś zapomniałam o jedzeniu i jak do tej pory zjadłam tylko płatki z jogurtem i resztkę sałatki śledziowej :) Chyba sobie zrobię tą sałatke z zupek chińskich ;) Olu - my też będziemy tęsknić
-
Biała, jeśli Cię nastraszyłam to bardzo dobrze, bo zadbasz o siebie ;) Ja kiedyś przechodziłam przeziębienie, później zapalenie oskrzeli aż w końcu dopadło mnie zapalenie płuc i 2 miesiące przeleżałam w łóżku. Rozchorowałam się idealnie na sesję... Nawet pielęgniarka wtedy do mnie przychodziła codziennie i robiła 3 zastrzyki naraz :( Brrrr... Jak sobie przypomnę... Ale od tego czasu wiem, że z chorobą nie ma żartów. Niby niewinny katarek, a co czego może doprowadzić... Wywaliłam połowę rzeczy z szafy. Aż się luźno zrobiło ;) To, co zostawiłam takie jakieś zakurzone, więc czeka mnie gigantyczne pranie. Nie wiem, co zrobić z tym, w czym chodzić juz nie będę. Niektóre rzeczy są w idealnym stanie - zwłaszcza spódnice :) i chyba... wystawię je na allegro, chociaż nigdy tego nie robiłam ;)
-
Biała - z mamą będzie dobrze. Niech się nie martwi. Wyśpi sie podczas narkozy :) Ponoć po przebudzeniu człowiek czuje się jak na chaju i strasznie boli głowa, ale bedzie dobrze. A Ty też tak nie szalej, bo jak przeziębisz oskrzela to sama wylądujesz w szpitalu!! Mój kolega przeszedł zawał w wieku 26 lat po tym jak przechodził grypę, więc ze zdrowiem naprawdę nie ma żartów.
-
Oj mam Olusia, mam... Ja to w ogóle jestem strasznie sentymentalna - czy jak inaczej ta choroba się nazywa ;) - przywiązuję się do rzeczy i trudno mi się z nimi rozstać. Np... mam wciąz swoją pierwszą dżinsową :P spódniczkę - w podstawówce w niej chodzilam i do tej pory się w nią mieszczę, chociaż jest nieprzyzwoicie krótka ;) A w ogóle w szafie znalazłam butelkę po szampanie, który wypiliśmy ze 12 lat temu ze znajomymi w Zakopanem na moje imieniny :D:D
-
szkola policealna po studiach- czy jest sens?
Gosiaczkowa odpisał na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
Tak to jest, jak się języka nie używa - człowiek szybko zapomina. Mnie jak przyjmowali tutaj do pracy też przeegzaminowali ze znajomości angielskiego, że niby konieczny itd. Guzik prawda ;) Pół słowa po angielsku nie powiedziałam służbowo ;) Miłego popołudnia -
Maxi... Chcesz znowu wyjść na solo na gołe klaty? ;) ;) Czarownica :P Też mi się nic nie chce, a wielka piramida ubrań czeka... W tempie, w jakim do tej pory odtrzucałam wszystko na kupę - nie będę już tego nosić - niebawem sie okaże, że mam tylko bieliznę ;)
-
szkola policealna po studiach- czy jest sens?
Gosiaczkowa odpisał na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
Jak to w życiu - wszystko zależy od człowieka :) Tam pracowały też świetne siostry zakonne - zresztą z jedną mam do dziś kontakt :) A co do szkoły policealnej - postanowione. Ty na informatyke, ja na turystykę :) -
szkola policealna po studiach- czy jest sens?
Gosiaczkowa odpisał na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
Moja była kierowniczka była... siostrą zakonną ;) A to wiele tłumaczy - szkoda, że dopiero teraz jestem taka mądra :) Informatyka nie jest taka trudna :) Moja koleżanka - przeszło 40letnia kobieta - jak została zwolniona z pracy, poszła na kurs grafiki - taki z urzędu pracy. Nikt jej nie dawał szans, nie mówiąc o tym, że wówczas nie miała nawet komputera w domu. Minęły 2 lata i jest grafikiem - ma nowy zawód, nową pracę i... nową miłość też znalazła ;) -
szkola policealna po studiach- czy jest sens?
Gosiaczkowa odpisał na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
A co do kursu. Każdy kurs jest dobry, bo daje nam możliwość nauczenia się czegoś nowego. Jeśli tylko czujesz, że chcesz spróbować, to dlaczego nie. Może się okazać, że kadry i te inne sprawy ;) to Twoje powołanie.