![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/G_member_2764034.png)
Gosiaczkowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosiaczkowa
-
szkola policealna po studiach- czy jest sens?
Gosiaczkowa odpisał na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
Ja właśnie też się zastanawiam nad szkołą policealną. Albo pilot wycieczek albo stylistka ;) -
Oluś mam dokładnie tak samo z tym przepłacaniem :) Życzę Ci udanego weekendu, miłej zabawy, ciepłych rozmów z potencjalnym ;) i duuuużo słońca :) Właśnie nie wiem na co się zdecydować :) Jeśli chodzi o studium :)
-
Oluś super, że nie jestem odosobniona w swej pasji szukacza ;) Też mam parę ulubionych lumpeksów, ale ogólnie wchodzę do każdego, który mijam po drodze. Ostatnio kupiłam ciepluśki kolorowy sweterek za całe 11 zł. Wszystkie kobitki w pracy są nim zachwycone i ponoć wyglądam w nim, jak nastolatka ;) :P Co myślicie nad tym, by iść do studium policealnego? Albo na pilota wycieczek :) albo na stylizację :)
-
Cześć Dziewoje U mnie jakoś smutnawo... Okresu nie widać, hormony buzuję, wali mnie w głowę ;) mam fale gorąca i w ogóle jestem do niczego :P:P Pan nr 36 zalatany w robicie, czasu nie ma, poza tym mam wrażenie, że coś za dużo mnie w jego życiu i muszę ograniczyć nieco nasze kontakty. Zwłaszcza te wypływające z mojej strony ;) Niech zatęskni :):) Na jutro umówiłam się z koleżanką na rajd po... lumpeksach :) Jestem straszna grzebaczka ;) ale uwielbiam no:P Zwłaszcza, że czasem można upolować prawdziwego rarytasa :) A wieczorem pewnie wpadnie do mnie na winko i film jakiś. W niedzielę kolega chce mnie wyrwać na spacer. Zresztą kolega, to ten, który kiedyś podszedł do mnie na ulicy - opowiadałam Wam :) Miłość między nami nie buchła i po oczach nie dała, ale czasem lubimy z sobą pobyć. Mam co prawda wrażenie, że gdybym była bardziej przychylna, to on by się nie opierał ;) ale... no jakoś wolę pana nr 36 :) Mimo, że towar starszy i posiadający mniej włosów na głowie ;)
-
Moja linia mnie nie zadowala :P Muszę coś z nią zrobić, więc... od jutra - jak ja lubię robić wszystko od jutra ;) - nieco dietki i więcej ruchu :) Zamierzam chodzić wszędzie na pieszo - zaoszczędzę na biletach :) Pożyczyłam sobie też od koleżanki Pilates na DVD. Zobaczymy :):) Biała na coś do kina polazła? :) :P Ja już mówię dobranoc i zmykam pod kołderkę na 4400 :D
-
Melduję zjedzenie w dniu dzisiejszym połowy pączka. Drugie pół mi upadło i zjadł pies ;)
-
A ja dziś postanowiłam nie jeść pączków ;) Chociaż nie wiem, czy nie podkradnę komuś jednego i nie udam się z błagalnym tonem na ustach do naszego informatyka. Wiatrak na procesorze buczy mi tak, że jestem bliska ustrzelenia przez kurwicę!!! Dziś się rozniosła wieść, że odchodzę razem z kilkoma osobami i co chwila ktoś wpada z niedowierzeniem. A jednak... Drukuję więc swoje CV na ładnym papierze - państwowym ;) :P - i wszystkim wręczam ;) A co!!!! ;)
-
Oleńko Malinka - gratulacje!!!!!! :):):) A mnie wreszcie przestała boleć głowa. Musujące coś faktycznie zdziałało cuda :):) Zrobiłam nawet pranko i nieco ogranęłam ogólny chaos ;) A teraz sobie poczytam... Ojca Goriot :D W ogóle to jestem rozechwiana hormonalnie, bo już okres winien być, a nie ma przez co jestem jak tykająca bomba zegarowa ;)
-
Chyba z tą pogodą coś nie tak, bo dziś w pracy sporo osób skarżyło się na ból głowy... Normalnie jakby mi w imadło ktoś łepetynę wsadził :(:( Echhh przydałby się jaki miły chłop do potowarzyszenia w cierpieniu...
-
Olu, ano jakoś bu :( Mnie głowa boli nadal - mimo nafaszerowania się środkami różnymi w zastraszającej ilości. Teraz czekam na koleżankę - ma wpaść z jakimś musującym cudem, co stawia ją w czasie migreny na nogi. Zobaczymy... Poza tym się pożarłam ;) Z koleżanką. Zadzwoniła szczebiocząc i piszcząc, że się zaręczyła i że mam na weekend jechać do domu, to ona mi pierścień okaże. Szczerze pogratulowałam, ale poprosiłam by zadzwoniła jutro albo chociaż wieczorem, bo strasznie boli mnie głowa i nie mogę przez to w pełni cieszyć się jej szczęściem. Tak szczerze to ten jej wysoko tonowy pisk bolał mnie aż fizycznie ;)Usłyszałam, iż się wcale nie cieszę, dziko zazdroszczę i jestem stara wredna panna ;)
-
Malinka - trzymam kciuki :) Straaasznie mnie głowa boli :( Normalnie aż mi niedobrze przy każdym ruchu :(:( Chyba się dziś urwę wcześniej z pracy...
-
Co tu tak pusto??? Te, co sie uczą są usprawiedliwione, a reszta?? ;) Sippel, jak tam spotkanie z korektorem?? Przydał się?? Ja mam dziś nastrój wysoce depresyjny, więc tylko Was pozdrawiam i się nie odzywam
-
Biała, ale Ci fajnie ;) Ja ten weekend w domu zapewne spędzę sama. W sumie przywiozłam sobie od pana nr 36 parę książek, to będę miała co robić :)
-
Cześć Dziewczynki Za mną cięzka noc :( Sąsiedzi się strasznie kłócili, a wiadomo, jak to w bloku - wszystko słychać. Spałam może ze 3 godziny łącznie, więc funkcjonuję jak rasowy zombie. I pewnie wyglądam też :) Sippel żadnych wyrzutów sumienia co do D. Wykorzystaj jak rasowego Niemca, niech mu się ojczysta mowa na coś przyda, a potem kopa w tyłek i niech spada. Na pewno się bidulek popłacze i będzie błagał o kolejną szansę, ale widać, jak on z tych szans korzysta. Nie ma we mnie litości dla takich, co nas kobiet nie szanują, a on swym postępowaniem daje temu przykład. Pan nr 36 też już został pouczony, że wybryków nie toleruję. I żadnych zdrad, bo po tym nie ma powrotu. Ja mam za to nie grzebać mu w telefonie i skrzynce mailowej, jak wszystkie byłe i czasem pozwolić na męski wieczór. Na razie myślę, że to uczciwy układ, bo ja też nie lubie obcych w prywatnej korespondencji ;)
-
Na księgowości to ja niestety słabo się znam :( U siebie zajmowałam się prowadzeniem sekretariatu, petentami i wszystkim tym, co wiąże się ze szkoleniami, konferencjami itp. atrakcjami... Co do przeprowadzki - nie ma problemu :) Ja mam w sobie coś z duszy Nomada chyba :):) A w ogóle to z wykształcenia jestem pracownikiem socjalnym :) ale jakoś nie udało mi się popracować nigdy w zawodzie :( a szkoda, bo studia wybrałam z pełną świadomością...
-
Biała to ma kiełbasy ;) Palcóweczki... Może jeszcze minetki? :):):) Szukam pracy... każdej :) Byleby nie w sklepie, bo handlu nie czuję :) Najchętniej jakąś biurową, ale... :) Dziś pożałowałam, że nie jestem budowlańcem - murarzem albo tynkarzem, albo cos podobnego. Miałabym złoty fach w ręku :)
-
A czym się różni od kiełbasy palcem nie pchanej? :):):) Znajomym już rozgłosiłam. Niestety, nikt nic nie słyszał. Na razie dostaję złote rady w stylu, jak szukać pracy ;) Ja naprawdę wiem, jak się robi, bo nie dość, że sama z tego ludzi szkoliłam, to i doświadczenie osobiste posiadam :P No, ale każdy musi poradzić, jak się ubrać i co napisać w CV :) Echhhhh a już miałam nadzieję, że zły czas się skończył...
-
Ja jestem kompletnie ogłupiała na razie :( Niby rynek pracy w Polsce się poprawił, ale głównie dla dobrze wykwalifikowanych specjalistów, np. stolarzy czy hydraulików. Moja koleżanka już 6 miesięcy szuka pracy i nic, więc jestem średnio dobrej myśli. Najbradziej przeraża mnie fakt, że jeśli czegoś szybko nie znajdę, to będę zmuszona wrócić do domu rodzinnego, a tego chciałabym baaaardzo uniknąć :( Biała coś Ty zjadła??? Bo ja nie wiem, co to :)
-
:( Właśnie się dowiedziałam, że od 1 marca będę bezrobotna :(
-
Ja też się świetnie bawiłam :) Piątek spędziłam z przyjaciółką na degustacji win w ich lokalnej restauracji ;) Była okazja, to polazłyśmy. Po 3 kieliszkach różnych win już nie czułam żadnych smakowych różnic, ale śmiałyśmy się okrutnie - właściciel powiedział, że to dzięki nam tam impreza nie przemieniła się w nudne przyjęcie naburmuszonych chłopów :D A sobota i niedziela to już z panem nr 36. Poznałam jego rodziców... Ojciec - miły facet, bardzo rozmowny i taki ciepły w obyciu :) matka... Dramat :( Wredna, chamska, zimna jak lodowa księżniczka, wyniosła i w ogóle nie komunikatywna. Nasłuchałam się, że jestem za chuda, skończyłam złe studia, do niczego w życiu nie dojdę itp. itd. Jedyny plus, że mało w domu siedzieliśmy, ale i tak, jak mierzyła mnie wzrokiem to aż mnie w środku ścinało. W sobotę poszliśmy na imprezę do jego znajomych - fajni, mili ludzie :) potańczyłam sobie z jego kolegami, bo pan nr 36 z gatunku tych nietańczących ;P a w drodze powrotnej zaatakowała nas burza z piorunami i gradobiciem :D Wracaliśmy 3 km w zupełnych ciemnościach :) Jednym słowem - weekend z atrakcjami :):)
-
Sippel życzę Ci piękna i mądra kobieto mało stresów przede wszystkim. Żebyś już się w spokoju obroniła, a potem odetchnęła gdzieś w ładnych okolicznościach przyrody :) Żeby D zyskał trochę naszej kobiecej mądrości ;) i nie podnosił ciśnienia, kiedy nie trzeba. Żebyś miała piękne sny każdej nocy, ludzi o śmietankowych sercach dookoła siebie i nigdy nie traciła wiary w lepsze jutro
-
Oj Biała... Na skwara polecam Hascovir czy jakoś tak - polski odpowiednik Zowiraxu i taki preparat do smarowania w płynie - kosztuje około 3 zł, niestety wyrzuciłam puste opakowanie i nie pamiętam. Zaatakuj skwara tym i tym i zniknie w dwa dni :) Sprawdziłam na sobie nie raz :):) Pryszcza przypudruj ;) we włosy wetrzyj piankę i nastrosz z tyłu a z przodu przygładź - mówię w ciemno, bo nie wiem nawet jaką masz tą fryzurkę ;) W ubiorze nie pomogę, ale dla mnie zawsze niezawodny zabójczy strój to - spodnie z materiału, topik na ramiączka z takiej delikatnej tkaniny, żakiecik, buty na obcasie :) Z biżuterii - ukochane perełki :) A teraz spadam ;) Milego weekendu wszystkim Paniom życzę i do zobaczenia w poniedziałek :) Będę tęsknić ;)
-
A ja głupia baba zamiast spać dziś przynajmniej do 10-tej, bo mam wolne :) to wstałam już o 7 i ni du du. Wrrrrr... Efekt? Posprzątałam, teraz się pierze, zaraz poodkurzam, później poprasuję, a jeszcze później to się wyszykuję i... jadę :D Ciacho już upieczone, rzeczy spakowane, mózg ogłupiały, dusza się cieszy ;)
-
Jezusicku jak ja się objadłam :P Zrobiłam sobie spagetti - chyba z pół kg makaronu i wszystko pożarłam :( Teraz chyba jakieś ziółka na przeczyszczenie trzeba albo coś...
-
Ooooooo Biała Kochana Pocieszyłaś mnie :) Jak jak bym chciała, by to zmartwienie pracowe umarło... Ja długo, a nawet bardzo długo nosiłam włosy do pasa albo tak do połowy pleców. I ściełam :) Na takie do brody, a do tego ufarbowałam się na bakłażan ;) I co... spojrzałam w lustro u fryzjera i się popłakałam... Z tydzień płakałam, chociaż wszyscy dookoła mówili, że wyglądam rewelacyjnie. Nawet mój ówczesny szef, chociaż on zazwyczaj takich rzeczy nie dostrzegał w ogóle. Musiałam się po prostu do nowej siebie przyzwyczaić. Gwarantuję Ci, że jeszcze zerkniesz w lustro i powiesz - wyglądam całkiem atrakcyjnie :)