Gosiaczkowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosiaczkowa
-
Pożegnam się już z Wami :) Trzymajcie się Kochane, bawcie dobrze. Dużo słońca w duszy Wam życzę, bo jak w duszy ciepło i promiennie, to nawet taki dzień, jak dziś wydaje się piękny.
-
No szefa mam fajnego - trzeba przyznać :) Taki już starszawy pan - blisko 70-tki, ale jak czasem coś powie... Ostatnio rozmawiał z kimś przez telefon, wchodzę do niego i słyszę \"możesz mi skoczyć palancie jeden\" :D:D:D Jadę, jadę!!!! Ależ jestem podekscytowana :P
-
Jeszcze 4 godziny i jadę :):):) Poszłam do szefa ze słowami \"mam silną potrzebę wyjazdu w góry. Chciałabym się zwolnić godzinę wcześniej\". Jego odpowiedż - \"dzięki Bogu tylko takie ma Pani potrzeby:) Jedź dziecko - na zdrowie\" :D Co do chemii między 36-latkiem a mną - no coś tam może i jest :P Nie chcę zapeszać na razie :D Spokojnie poczekam na rozwój sytuacji. Cadra - mój ostatni to był Michał - skurwiel jeden :P Ale Maciej - śliczne imię - chiałabym, aby mój przyszłościowy syn :P miał tak na imię :D
-
Jakby Wam to powiedzieć... jadę znowu w góry :):):) Nie mogę jakoś wysiedzieć w te weekendy w domu, a i to pewnie ostatnia okazja w tym roku. Później już trzeba będzie szykować się na święta... No i nie przeczę... kusi mnie też ponowne spotkanie z tym 36-latkiem :) :P
-
Net mi wczoraj padł no Zdjęcie sobie pstryknę około weekendu - będę miała dostęp do aparatu fotograficznego. Na razie wzbudziłam sensację w pracy :D Głównie wśród kobiet, bo dla większości facetów ciemne włosy to ciemne, bez różnicy jaki kolor :) Pewnie za jakiś czas wyblaknę i się zmyję, ale na razie mi się podoba:) Następny krok - okulista i optyk :)
-
A ja zostałam... brunetką :D:D Jak szaleć, to szaleć :P
-
Taaaaaa... niby to radosna nowina, a mnie zawsze takie wieści dobijają i też łapię doła. To chyba mi unaocznia, co mnie omija...
-
A jutro Mikołaja :D:D Idę do fryzjera :) Czas wreszcie pokryć swe siwe sitowie na głowie jakąś farbą. Dziś za to mam ambitny plan rozpoczęcia procederu wypisywania kartek świątecznych :) No i muszę zrobić małe pranko w mojej nowej praleczce :P:)
-
Tyle napisałam i mnie wcięło Ta praleczka to tak za 10 miesięcy będzie cała moja, ale co tam :P W ogóle poszalałam dziś prezentowo, bo i dla przyjaciółki już mam podarek na gwizdkę :) Więcej prezentów nie przewiduję - u mnie w rodzinie nie ma tego zwyczaju.
-
Melduję się i ja :) Co do prezentów, to sama dziś sobie zrobiłam wielki prezent :) Kupiłam... pralkę :D:D:D Na raty oczywiście, ale... :D Normalnie jest taka śliczna :):):)
-
No jak cicho, jak cicho? :):) Pracujemy po prostu :)
-
No jestem Moje Panie i Drogi Panie Wybwiłam sie za wszystkie czasy:) Właściwie to nadal ledwie żyję, chyba troche przesadziliśmy z alkoholem, ale i była okazja, bo ten 36-letni chłop okazał się Andrzejem :) Nie można było przecież nie oblać jego imienin :) Niech na podsumowanie imprezy wystarczy to, że koleżanka wróciła do domu w moich butach, a ja dzielnie odprowadzałam ją z innymi na przystanek w jej... szpilkach - po błocie :) I nikt nie uważał tego za dziwne :D Zorientowała się w autobusie, kiedy stwierdziła, że moje lśniące, ale jednak trapery nie pasują do jej wyjściowego stroju :):):):) Biała - rozbawiłam Cię może znów? :D :P Co do samego 36-letniego chłopa, to... ma boskie poczucie humoru :D:D No i inteligentny jest a ja z zasady na mózg lecę :) Niestety, fizycznie podobny do pana A.:(
-
Malinka - szerokiej drogi i dobrej zabawy. Oby ten chłop niczym nie rozczarował Biała - Ty też baw się dobrze Sippel - a Ty do łóżka wracaj :) Wyśpij się porządnie :) Człowiek wyspany, lepiej myśli:) Tak mówią przynajmniej Maleństwo, Amelllka, Maxi, Cadra, Setunia - udanego weekendu Ja się pakuję i jutro bladym świtem wyjazd. Nie lubię zimy. Jak jest zimno, to człowiek od razu ma mniej miejsca w torbie, bo te ciuchy takie obszerne i grube :P Koleżanka, do której jadę, już zapowiedziała, że poznam jej ciotecznego brata - starego kawalera:) Chłop ma 36 lat i żadnej żony na koncie, od lat 5 sam. No ciekawe, czego mu brakuje :P:P:P Pewnie jakiś zdeformowany charakterologicznie albo kiepski w łóżku :D Trzymajcie się Moje Drogie
-
No to Biała, liczymy, że wypijesz nasze zdrówko :):) Najprostsza sałatka świata, którą uwielbiam - puszka tuńczyka w sosie własnym, torebka ugotowanego ryżu, papryka w kosteczkę, żółty starty na tarce ser. Mogę jeść codziennie :):) A Ty, co podasz?:) Dopytuję się, bo ja uwielbiam sałatki wszelkie :):) Wiecie, ja przez chwilę miałam wszystko - pracę, faceta, samochód, mieszkanie - z nadzieją na dom. Kurcze naprawdę byłam wtedy szczęśliwa, ale skończyło się i trudno. Podniosłam się i idę dalej. Czasem bywa cholernie ciężko, no ale trzeba, prawda? I może jeszcze sobie sprawię potomka na 30-tkę :P
-
Jak tam Moje Panny?:) Sypie tu u mnie i sypie, gardło mnie boli, ale co tam nie dam się - jadę w góry i koniec :) Biała - wiesz już, ile sztuk gości przybędzie?
-
Lejnęłam sobie woskiem na onecie :):):) Wylazła mi obrączka :P i aniołek - podejrzewam, że wyjdę za mąż i z radości od razu zejdę śmiertelnie, zasilając stadko aniołków :):) Niezła perspektywa :):):) Dobrej nocy Moje Drogie :D
-
Echhh Biala ja tez tak nie lubię nie wiedzieć :P Zwłaszcza, jak coś ma się w moim własnym domu odbywać. W ogóle może jestem dziwna, ale nie lubię np. niespodziewanych wizyt. Człowiek przecież nie zawsze jest w formie, czasem chce pobyć sam ze sobą, a tu dryń dryń do drzwi. Ależ mnie to wkurza :) A nie możesz się jakoś dowiedzieć, kto jednak zdecydował się na przyjście do Ciebie? Bez sensu będzie, jak wyszykujesz i siebie i chałupkę a stawią się dwie osoby...
-
W wigilię Andrzeja w stare panny wstępuje nadzieja :P Ja miałam iść z koleżanką na wróżby do jakiejś knajpy, ale się właśnie wycofała, bo przyjechał były do niej i będą żar dawnej miłości wskrzeszać. Żeby tylko w ogniu nie stanęli :P:P:):) Widzę, że ino ja żadnych planów na Sylwestra nie mam. Cadra mów tu szybko, co będziecie objazdować:) Pamiętam jak kiedyś jechaliśmy do Danii autokarem na wycieczkę szkolną. Z 8 razy objechaliśmy Berlin dookoła, bo pan kierowca się zgubił:) Co sie budziłam, to widziałam te same miejsca :):) Echhh... to były stare, fajne czasy...
-
A mi sie dziś coś popsuło z Kafeterią i w ogóle nie mogłam do Was zaglądać :(:( Właśnie się objadłam jak dzika świnia - gdzie ta moja dieta, no gdzie!!!!!! Chociaż dziś dzielnie liczyłam kalorię i w 1200 chyba się zamknęłam. Już nic do nocy nie tykam :P Na weekend przyjaciółka zaprosiła mnie do siebie w góry - więc jadę, a co:D Przyjaciółka juz od dawna mężata i dzieciata, i chociaż dzieli nas 15 lat różnicy, to dogadujemy się świetnie:) Kiedyś chciałam nawet, by mi swojego syna za męża odstąpiła, ale Młody jakoś nie chciał :P Ciotka pewnie mu się starą dupą wydaje :D:D Wiecie - uwielbiam Was Czasem biadolimy i biadolimy. Łapiemy doły, nienawidzimy wszystkich i całego świata, ale zawsze jakoś zbieramy się do kupy :) A ja bez wątpienia zbieram się dzięki Wam Łzy nadal żadnej nie uroniłam :P
-
Maleństwo - kiedyś, kiedy koleżanka koleżanki głośno krzyczała, że jest tak bardzo pewna swojego męża, że on jej nigdy i przenigdy nie zdradzi i w ogóle, powiedziałam, żeby mi dała trochę czasu, to pokażę jej jak wierny ten małżonek :P:P Oj wredna ze mnie istota czasami :D
-
Witajcie Moje Drogie Powiem Wam, że z racji moich zbliżających się urodzin, zrobiłam sobie wczoraj takie małe życiowe podsumowanie. Kiepsko wypadłam :(:( no ale niestety na pewne rzeczy nie mam wpływu... Sippel ma rację - czas uwierzyć w siebie :) chociaż trudne to jak cholera :P Maleństwo ja Cie pocieszę. Jeśli chodzi o portal nasza klasa i moją byłą klasę z podstawówki, to jestem jedyna niezamężna. No i trudno. Kiedy ktoś zaczyna za bardzo się chwalić, jaki to mąż cudowny i dowalać mi w stylu \"Ciebie to nikt nie chce\", mam tylko jedną odpowiedź. \"I tak co drugie małżeństwo się rozpada. Uważaj, żeby to nie było Twoje :P\" Jestem wredna, no cóż. Ale oni też nie są za mili :D:D
-
Eee tam Biała przebierasz. Po prostu nie trafiłaś na nikogo fajnego. Takiego, przy kim szybciej serce by zabiło i przy którym widziałabyś się co rano przy stole... Ja powiedziałam dziś koleżance, że rozstałam się z panem A. Podałam powody i nie uwierzycie... prawie na mnie nakrzyczała, co ja złego zrobiłam, że w tym wieku :P sama zdecydowałam o odejściu od faceta, że teraz to już powinnam brać, co leci, a nie czekać na nie wiadomo jakiego księcia idealnego Dodam tylko, iż kilka miesięcy temu, kiedy okazało się, że nowopoznany wówczas przeze mnie facet zapomniał powiedzieć mi o drobnym szczególe w postaci byłej żony i dziecka, była tą, która najgłośniej krzyczała bym darowała mu to zapominalstwo i spotykała się z nim dalej. Jaaaaasne... zgrywał kawalera i nagle mu się przypomniało, że miał żonę i dziecko nawet z nią posiada. Ciekawe, jakie olśnienie by na niego spłynęło po kolejnych tygodniach :P:P Wiecie, ja w ogóle nie płaczę...
-
Malinka - taka propozycja padła tylko raz, ale chyba pod wpływem jakiegoś zamroczenia:P Nigdy później tego nie proponował :):) Zresztą, nad czym sie tutaj rozwodzić. Sprawa zamknięta. Było - minęło.
-
Ciężki ten dzisiejszy dzień. Z niczym się nie mogę wyrobić ale ma to i swoje dobre strony - w ogóle nie myślę o panu A. Zreszta on też się nie odzywa. I kij mu w oko :P Do fryzjera wybieram się jak tylko skończy mi sie okres - trzeba pokryć farbą siwe włosy:) do okulisty i optyka za jakieś dwa tygodnie. Generalny remont siebie czas rozpocząć:) Miłego wieczoru
-
Sippel - no to myślimy podobnie, bo ja też pokazałam mu drzwi... A więc oficjalnie od wczoraj jestem znowu wolną kobietą...