asiurka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asiurka
-
październikowa mamo- no i właśnie dlatego przydałoby jej się rodzeństwo...podobnie jak mojemu samolubowi, który też niczym nie umie się dzielić i wszystko jest jego czyli "dzidzi"
-
goja- no to miał bidulek przeżycie.... ja tez byłam dziś na zakupach ale nie odważyłam się zabrać Czarka bez pieluchy bo to w sumie 3dzień dopiero ale wyobraźcie sobie ,że po powrocie do domu po 3,5h pielucha była sucha a do nocnika nasikał tyle ,że jeszcze tyle nie widziałam....:)
-
kamika - sorki za zjedzone "i"
-
kamka- ja też tak od razu pomyślałam jak Artigiana,że wymarzony prezent walentynkowy mężowi sprawisz.... a badania prenatalne bez jakichś szczególnych wskazań trochę mnie dziwią...przecież młoda jesteś...no nie wiem chyba ,że taki lekarz,że na wszystko dmucha... ja miałam tylko test Pappa w 12t.c. my już bez pampersa fajnie sobie radzimy młodemu spodobało się sikanie na trawkę i na podwórku ciągle woła w domu woli na sedes niż na nocnik...tylko kupska drugi dzień nie robi bo chyba mu czasu szkoda na siedzenie, stęknie dwa razy i leci dalej... pewnie bedzie mega zaparcie:(
-
dziękuję dziewczynki za pamięć i życzonka:) żeby było śmiesznie to i mój nygus wczoraj przepchnął piłkę pod siatką zabezpieczającą na balkonie i wyrzucił - tyle tylko, że na ogródek a potem się popłakał bo kazał mi ją podać sobie...głuptasek ja już drzwi na schody zamykam od kilku miesięcy bo niestety klamka jest nisko a w samochodzie po prostu zamykamy centralnym wszystkie zamki jak wsiadamy, bo też już podczas podróży majstrował.Poza tym jak jedziemy we troje to ja jednak przeważnie siadam z małym z tyłu .A wy? kamika- współczuje tych mdłości. nie daj się i przetrwaj ten okres. No niech ci w głowie nie siedzi teraz chudnięcie!!! paula - Twój Franio to ma się z tymi ząbkami, a i ty przy tym się nacierpisz... ja1210 - no pochwal się datą!wrzesień polecam :P zmykam do moich krzykliwych gagatków w przedszkolu a od jutra odpoczywam od nich :P Może zaczniemy z Czarkiem walkę o nocnik. Ale mam tylko 1,5 tygodnia wolnego. Mam nadzieje,ze się uda choć po posiadywania go zachęcić. Młody ma fazę na rzucanie się na ziemię i zapierniczanie na czworaka (mówię o podwórku)
-
brrrr piszę drugi raz bo mi wcięło posta magsolm- witamy po niewyobrażalnej nieobecności! pamiętam,że jeszcze zanim ja zaczęłam się udzielać na forum tylko czasem Was podczytywałam to Ty wstawiałaś wtedy filmik jak Hubercik chodzi - chyba był pierwszy z forumowych dzieciaczków i tak mu zostło do dziś - mówi, liczy ,poznaje kolory WOW!geniusz mały odzywaj się do nas conqita, polal- Wy tez nas tak nie zaniedbujcie conqita- gratuluje napisania pracy i trzymam kciuki za obronę kami- nie przejmuj się bo każda z nas ma chwile załamania, że same łzy lecą z bezradności ale najważniejsze, że ma Ci kto pomóc i wesprzeć. KAŻDA matka czasem wku..a sie na swoje dziecko i to jest chyba jak najbardziej normalne paula- na którym piętrze mieszkasz?nikt klapkiem nie dostał?
-
zdesperowana - nic nie szkodzi nam też możesz coś napisać :P kamika- trzymam kciuki za Twoja fasolkę, aż trudno sobie przypomnieć jak to było być zafasolkowanym...pisz nam koniecznie jak się czujesz i więcej pozytywnego myślenia Ci życzę:) dzagusia- sto lat słoneczka... wygląda na to, że moja rówieśniczka jesteś.... artigiana- pisz tu koniecznie co sobie wydziergasz! ja 1210- jejku jaki Twój Aleks już dorosły mężczyzna, powiedz jeszcze ,że na stojąco siusia to już całkiem odpadnę...:P tak ciężko mi mojego sobie wyobrazić bez pieluchy! falsa- hop! hop! to aż w oczy kłuje, że Cie nie ma na tej stronie:) no ale to nie ja powinnam się czepiać bo tez Was zaniedbuje, ale spokojnie,poprawię sie , nadrobię... jeszcze tylko rada pedagogiczna, sprawozdanie półroczne, plan miesięczny, dwa egzaminy w weekend i jestem ku..wa WOLNA!!!urlop, leże do góry tyłkiem, nie kiwam palcem...
-
eh! post mi zabłądził gdzieś.. chciałam napisać tylko że ja nie pamiętam kiedy Czarek nie miał kataru... a z lekarką nie mogę się terminami zgrać... może w sobote się uda. wisienka- gdzie Twoje płomienne włosy?
-
hej! dziewczyny jaka cisza!!! nie moglam się do Was dokopać! u mnie urwanie głowy - jutro piknik rodzinny w przedszkolu, wystepy, zabawy i dekoracje- dość mam i chce juz urlopu!!! a co najciekawsze to strasznie mi się atmosfera w pracy kisi. mamy jedna taką nauczycielkę, która ciągle coś miesza, kręci a sama wiecznie z siebie robi ofiarę i doszukuje się spisków przeciw niej... Wczoraj na przykład pozmieniała nam przedstawienie na jutrzejszy piknik(popołudniami jest sama z dziećmi). Powiedziala rodzicom żeby przyniesli stroje na przebrania dla dzieci, które wcale do tej pory nie miały ról. Rodzice rano dopytują nas jakie te stroje konkretnie maja być a my zielone...nie wiemy o co chodzi... no i jak dziś po południu przyszła i jej powiedziałyśmy ze nie zmienia sie inscenizacji na dzień przed imprezą to sie wzieła i obraziła, bo wszystko co zle to ona! i wez tu taką dojdź do ładu. kami- gratuluje, ale miej sie na baczności z tym szefem bo i jakis dziwak z niego. mi się wydaje ,że tak przedmiotowo Was potraktował, takie losowanie...nie na miejscu i tyle dołączam do tych co na pieluchy pół pensji wydają...choć młody ma ostatnio problemy z kupa i nie wiem czy sie nie przestraszył kibelka i wcale nie bedzie robił... z kolega już lepiej, ma połamane nogi, miednicę, jest po operacji, świadomy ale załamany, przed nim kolejne operacje ale bez krwi nie chcieli robić! krew można oddawać na nazwisko ale trzeba potem dostarczyć zaświadczenie do szpitala w którym dana osoba leży ja oddawałam i tak sobie pomyślałam,że chyba bede regularnie to robić. Człowiek sie nad tym nie zastanawia do póki go takie nieszczęście nie spotka.. deli - zdrówka życzę goja, kamika- jak tam z mężulkiem? październikowa mamo- Czarek ogląda na laptopie bajki, traktor tom, teletubisie albo piosenki dla dzieci i mógłby to robić dłuuuuugo zwykle pół godziny mu pozwalam a potem toczę wojnę żeby zajął się czymś innym i żebym ja mogła coś na kompie zrobić
-
ja1210-gratuluję tego nocniczkowania, u nas z tym będzie ciężko. Po woli próbujemy od jakiegoś czasu ale on tylko krzyczy i wije się na tym kibelku. Próbowałam nawet wtedy jak już było widać że ciśnie, posadziłam go a ona przestał.....wstał i mówi "ni ma"... bodziaki nadal nosimy bo są wygodne ale rzeczywiście przestaną zdawać egzamin jak dziecko już siada na nocniczek Artigiana - oby tak dalej, widzę że równowaga wraca i zaczynasz cieszyć się życiem:) dziękuję Wam bardzo za opinie o rowerkach - już jestem prawie zdecydowana na ten "bardziej dorosły" i wiem już że mam się nie nastawiać na dalekie spacery mam właśnie okienko na uczelni i miałam się uczyć do egzaminu ale nie mogę się skupić bo wciąż myśle o koledze- miał wypadek ciężarówką i jest w ciężkim stanie na OIOMie i potrzebana jest krew dla niego. Byłam przed chwilą w punkcie krwiodawstwa na nowogrodzkiej ale dziś zamknięte... Mój mąż był w Radomiu na akcji z takim autobusem do poboru i też mu się nie udało oddać - chcieli zaświadczenie od neurologa, bo ma tik nerwowy ale co to ma do rzeczy to ja nie rozumiem??? Straszni mi ciężko bo mój mąż też ciężarówką jeździ w wciąż mi przychodzą takie straszne myśli do głowy...
-
Hej dziewczyny! Nawet nie wiem od czego zacząć...nie było mnie chyba ze dwa miesiące. Po woli nadrabiam zaległości, ale sporo tego. Może nawiąże do tyvh najaktualniejszych tematów ja1210 - gratuluje wygranej w konkursie i w ogóle widzę, że macie dziewczyny szczęście...muszę tez spróbować bo lubię fotki robić i znalazłoby się może jakieś na konkurs, tylko aktualnych brakuje z braku czasu i sił... paula- czy to dopiero pierwsza przespana noc Franulka? czy chodzi o to że długo spał? jejeku bo jak on Ci jeszcze co noc do cycocha wstaje to dopiero musisz być wykończona... dzagusia, gandziulka - piękne te Wasze zdjęcia wakacyjne pod palmami, tylko pozazdrościć takiej opalenizny, niestety takie wojaże poza moim zasięgiem:( artigiana, goja - jestem z Wami duchem i trzymam kciuki za to żeby czarne chmury nad naszymi małżeństwami przegonił wiatr bo i u mnie kryzysowo jakoś.Mało ze sobą rozmawiamy, bo rzadko sie widzimy, jak wracam z pracy mam zapiernicz straszny bo sesja na uczelni, egzaminy i prace zaliczeniowe, mnóstwo przygotowań do przedszkola, bo piknik rodzinny, bo wizytacja kuratorium, bo dekoracje i inne codzienne obowiązki. To mój mąż usilnie namawiał mnie do podjęcia pracy, a teraz zupełnie tego nie docenia, gdera,że przynoszę robotę do domu, że ciągle przed komputerem siedzę. Prawdą jest niestety ,że właściwie mam prawie żadnych finansowych zysków z tej pracy, bo dużo pochłaniają dojazdy, szkoła i na przykład to że muszę sobie coś do ubrania kupić, a gdyby nie to że codziennie ide do pracy to bym sobie tego nie kupowała... Dla mnie jednak ważne jest ,że zdobywam doświadczenie i później to zaowocuje...No i na tym polu nie możemy się dogadać. Ciągle na przykład do mnie dzwoni czy jadę do mechanika z samochodem(bo trzeba coś tam wymienić).,,mam wrażenie ,że robi to mi na złość bo wie że nie mam teraz na to czasu ani pieniedzy... wkur...a mnie po prostu czasem! kami - trzymam kciuki za postępowanie rekrutacyjne i ma nadzieje ,że i w Twojej rodzinie wszystkie zdrowotne problemy miną. A co do snów o zmarłych to ja je lubię bo mogę zobaczyć kogoś kogo dawno nie widziałam. A ja sen Twojej mamy odebrałabym humorystycznie....no po prostu Twój tatuś musiał być zgrywusem, że tak do mamy powiedział,że tęskni za kłótniami:P październikowa mamo- ja dopiero teraz dołączę się do ślubnych życzeń, ale szczerze wszystkiego co najpiękniejsze... no i jeszcze parę słów co poza tym u nas: -Czarek : -śpi nawet 3h w dzień a potem cała noc (tylko opóźnia nam się pójście spać do ok 21:30) -też jest ciężki jak cholera i do tej pory zwykle w wózku usypiał ale odkąd duuużo biega po podwórku potrafi paść przy przewijaniu, dlatego zamierzamy pozbyć się wózka z domu, - od 3 tygodni ma katar i chyba jednak się wybiorę do lekarza bo zaczyna być zielony...czyli jednak nie leczony nie trwa tydzień:( -można sę z nim już fajnie dogadać ale mi wciąż mało- ostatnio próbowałam go nauczyć "kocham" ale on nawet nie próbował, no i mój mąż tak sobie palnął a "a powiedz :I love you" a Czarek jak poliglota wyśpiewał niemal bez zniekształcenia! -na dzień dziecka jakieś drobiazgi ode mnie dostał, bo czasu nie było ale chciałabym mu rowerek kupić...bo pewnie jako jedyny z tego grona maluchow jeszcze nie ma... no i najpierw chcialam coś takiego: http://www.allegro.pl/item1060369433_rower_rowerek_3_kolowy_skuter_ufo_2_kolory_hit.html#gallery ale jak obejrzałam w sklepie to doszłam do wniosku ,że trzeba by małego wkładać i wyjmować górą , bo mimo ze barierka się podnosi do góry to on tam sie nie zmieści, no i mój mąż jeszcze powiedział żebym już z Czarka niemowlaka nie robiła.. no i taki znalazłam - tylko nie ma podnóżka: http://www.allegro.pl/item1066753152_rowerek_dla_dzieci_milly_milly_z_daszkiem_hit_lata.html co myślicie?jakie macie doświadczenia?chciałabym na spacery coś lżejszego niż wózek... oprócz tego emigrowałam w ostatnim czasie do teściów bo u mnie było dość niebezpiecznie ze względu na wielka wodę (1km od rzeki) teraz jest chyba jeszcze gorzej bo jest druga fala, wały sa nasiąknięte,trzeba je uszczelniać, przechodzi woda gruntem ale nic strasznego dzięki Bogu się nie dzieje. tak niewyobrażalna jest dla mnie tragedia tych ludzi których po raz kolejny zalewa...
-
gandziulko- moc najlepszych życzeń (ale Ty młodziutka jesteś...) u nas mamy 16 zębaków czyli czekamy już na piątki Na moje oko to on jakieś krzywe ma te zęby. Dolne jedynki, te które wychodziły pierwsze jakoś na siebie lekko zachodzą. Ale chyba mleczaków się nie prostuje co? Standardowo po szczepieniu mamy infekcję, gorączkę , katar i marudy... I znów przed weselem mi sie rozchorował i znów miał jechać z nami i morze zobaczyć a tu kur... taka niespodzianka!!!! Ze też ja nie pomyślałam wcześniej i nie wstrzymałam się z tym szczepieniem.....
-
oj dziś to mogło wywiać i to porządnie.... dzieki za podpowiedzi w sprawie zabawek...najchętniej bym jechała do tego Szczecina w nocy to może młody by przespał podróż. Czarek dziś z tatusiem był na szczepieniu. Nie miauknął nawet...więcej się więc z nimi nie wybieram.Świetnie sobie radzą a jak ja byłam to wył... Waży 13,5 i mierzy 85cm- kawał chłopa już mam:P Jak zwykle podrywał wszystkie pielęgniarki i panie w urzędzie, w którym byli i jedna gdzieś go nawet zabrała na zaplecze dać mu cukierki. A druga przy okazji opowiedziała historię znajomego jej syna, który wybrał się z żoną i dzieckiem na zakupy do marketu. Dwuletni maluch zniknął im z oczu no i wiadomo poszukiwanie między półkami, w końcu zawiadomiona ochrona....i znaleźli chłopca w pokoju dla matki z dzieckiem, owiniętego w becik, z ogoloną głową i uśpionego eterem.... Wyobrażacie sobie?Gdzieś za nami w sklepie chodzą popaprańcy, którzy czekają tylko na sekundę naszej nieuwagi... Lecę pazurki stroić bo jutro wesele. Na miejscu na szczęście...a za tydzień do Szczecina. A rzeczywiście coś nam marnie forum działa....w tydzień jednej strony zapisać nie można...
-
witam z nocnikowaniem u nas też nie idzie ucieka, zapiera się i tylko "nie, nie nie.." a kojarzyć też kojarzy co to jest fe fe...może przyjdzie lepsza pora. a ja w przedszkolu mam 4 latków co z pampersem chodzą albo w gacie srają...makabra mówię Wam.Najważniejsze żeby przed pójściem do przedszkola dziecko się nauczyło bo potem jest tylko gorzej. z nowości to wreszcie starego do roboty wygnałam:P ale wcale nie jestem szczęsliwa bo juz się przyzwyczaiłam, że w domu jest i Czarek też teraz tylko "tata, tata.." i rozkłada ręce ,że go nie ma. może macie jakąś fajna sprawdzoną zabawkę do samochodu bo w następny weekend jedziemy do Szczecina na wesele czyli jakieś 600 km i boje się że młody nie ścierpi tego...cos nowego muszę mu kupić,zeby się dłużej zainteresował.
-
Polal- 100 lat w zdrówku i pomyślności :)
-
kitka - no i okazało się ze nie mam Cię w znajomych na nk..bo żadnych wakacyjnych zdjęć nie widziałam..przyjmij zaproszenie to z chęcią nadrobię zaległości:) deli- z moim Czarkiem jest zupełnie na odwrót niż z Natalką - my nie dajemy rady go upilnować w miejscach publicznych bo wszystkich zaczepia...jak byłam ostatnio w przychodni na kontroli u ortopedy to latał jak nakręcony, robił cześć z jakimś obcym facetem, chciał zabrać bułkę dziewczynce i wchodził za "ladę" w recepcji...to też bywa uciążliwe Polal- my ze szczepieniem też leżymy.Przez ten katar to nawet nie próbowałam z nim jechać, a nawet pocztą wezwanie przyszło..pierwszy raz i z tego co wiem miało nie być wezwań? pamiętam że któraś z Was miała jakieś przejscia z kurierem i pisała skargę...bo ja już ponad dwa tygodnie czekam, na babę z moja umową z bankiem.Umawia się ze mną,ja gnam do domu na złamanie karku, potem nie przyjeżdża i nie odbiera telefonu!!! mam dzwonić do centrali i tam to zgłaszać czy jak?
-
witam! znów nie miałam jak sie zabrać do pisania niestety nic oryginalnego nie napisze- młody biega z glutem do pasa i na nowo zakupiona fridę nie chce spojrzeć nawet... kamika- Damian jaki męski w nowej fryzurce. Musimy i Czarkowi cięcie zrobic bo podobnie jak falsy Olliego biora mojego małego za dziewczynkę... dzagusia- ja na razie nie pochwale się nowa fryzurka a bo nie mam nawet czasu foty zrobic, może jak i Czarka obetniemy to razem pokażemy swoj nowy image :P co do rzucania sie na ziemię to u nas też normalka jak sie młody wkurzy ale mało tego to on ma jakies napady autoagresji np. potrafi przez przypadek głową walnąć o futryne a potem specjalnie jeszcze raz powtórzy..i płacze dziś tak się rzucił na podłogę że aż nos rozkwasił:(
-
no i jeszcze chciałam serdecznie przeprosić za literówki i inne kwiatki :*
-
cześć kobitki! na wtępie przepraszam że tak długo się nie odzywam ale mam taki zapier.. że mi głowa puchnie. Praca nauczyciela nie jest jedną z tych co to wychodzisz i jeses po pracy...Ciągle tylko coś wycinam, kleję, pisze drukuję , rysuje i tak na okrągło.Jakiegos hopla maja u mnie na punkcie dekoracji przedszkola.Normalnie cały tydziń siedzimy z nożyczkami i klejem, wycinając kwiatki i inne dekoracje wiosenne zamiast zając się dziećmi!!!A zaraz wielkanoc i za tydzień zmiana dekoracji:( Głupota jakaś.Nawet kartki świąteczne nam kazali robić i będą wysyłać swoim przydupasom...eh Ja to i tak miałam nie najgorzej bo w mojej grupie epidemia i na 18 dzieci przychodziło mi dwoje!Teraz jak wszyscy wrócą po chorobie to dopiero będzie sajgon... Artigiana- strasznie macie cięzki czas widze .. miałaś Ty być w szpitalu a tu Blanka wylądowała.Trzymajcie się.Jesteśmy z Wami falsa- Czarek też kaszle ale goraczki nie ma wiec na razie nigdzie sie nie wybieram.Tylko że jego meczy nocą a w dzień nic mu nie dolega. kami- u nas na pleśniawki najlepiej działała gencjana wodna, widok niestety nie najpiekniejszy ale apthin dużo słabszy podobno.I tez mieliiśmy z nimi problemy jakoś około 8m-ca zycia co tez mi sie wydało dziwne.Ale w sumie nie tylko noiworodki mają.Może po antybiotykoterapii jesteście i dlatego? goja- gratulacje dla męża, mojemu się tak w domu spodobało że go wygonić do roboty nie moge...:P ja za to wreszcie jakoś tak swobodnie poszłam sobie do fryzjera, ścięłam włoski zaraz pędzę na solarium bo mam w kwietniu dwa wesela a blada jakściana jestem no to wszystko za WŁASNĄ kasę - wreszcie:P co do maluchów na weselu to my już tak robiliśmy i teraz też mamy taki plan - po prostu będzie się bawił aż padnie a potem go kładziemy w pokoju hotelowym pod opieka.... elektronicznej niani, która stawiamy w widocznym miejscu bo jak młody sie odzywa to ona się świeci W ten sposób my sie bawimy, młody śpi i nikogo nie trzeba obarczać opieką.Oczywiśćie jeżeli dziecko raczej nie ma dłuższych pobudek w nocy....A Czarek raczej się nie budzi, no i zawsze też można zajrzec czy się nie wykopał spod kołderki itp. wisienka, paula, falsa - niezłe macie gagatki w domu , chodzi mio o te wspinaczki na stół..czyli z moim nie najgorzej jest.Też uwielbia tańczyć ale na ziemi na szczęście co do butków to my naal w zimówkach ale takich bez futra w środku ani niczego takiego... w poniedziałek do ortopedy i zapewne po kolejne kapcie ortopedyczne za ok 100zł eh... No i jeszcze do stulejek wracając to ja sama nie wiem jak mu ta skórke odciągac i poprostu tego raczej nie robię...może to i źle ale podejrzewam że niewiele by to pomogło.A u Waszych chłopaków jak siusiają to widać żeby im tam się robił pęcherzyk ze skórki czy coś...bo u Czarka nie, i nie wygląda to tak jakby mocz mial utrudniony wylot, że tak się wyrażę:D Zmykam na opalanko i na uczelnię
-
mój też nadal bez pracy no i niestety tylko moja nauczycielska pensja.... ale my na kredyt sie nie porywaliśmy jeszcze...o tyle dobrze mam w przedszkolu nowego chłopca, który jest Azerem i ani w ząb po polsku nie mówi i nie kuma... za to jakie ma piękne czarne oczy...;)
-
falsa- ja to nie mam forum w żadnych zakładkach a nawet je kasuje z historii stron odwiedzanych....to jet moje prywatne forum i pisze tu to co chce i nie zawsze mogło by się to podobać innym..;P ale może jestem inna....
-
witam z rana:) ja nawet w niedziele wyspać się nie mogę...młody się przebudził o 4:45 i jęczał o mleko więc mu zrobiłam i już się nie kładłamę bo plan pracy na marzec do napisania:( gandziulka-cieszę się ,że już jesteś z nami i że przynajmniej dolegliwości przeszły. Mam nadzieję ,że już wszystko będzie ok. dzagusia, kami - zazdroszczę Wam tych wojaży po świecie...dla nas to nieosiągalne... Ale tak sobie wymyśliłam żeby rodzicom na 30-lecie zorganizować choć jakiś krótki wypad góry.a na pewno nie będą chcieli pojechać sami więc może w ogóle namówię cała rodzinę na taki masowy wyjazd. A może macie jakieś ciekawsze pomysły na prezent na rocznicę? Dodam jeszcze że nasi rodzice też nigdy nigdzie nie wyjeżdżali i może tak z domu wynieśliśmy takie przekonanie,że nawet jak są jakieś oszczędności to się na co innego przeznacza niż na wyjazdy.... ja1210 - fajnie tam na tej sali zabaw - mówię o fotkach paula- Czarek też maruder straszny- trójki mu kiełkują
-
a sale zabaw to świetna sprawa- chodziłam z dzieciakami, którymi się opiekowałam (3-4letnie) ale jeszcze mi nie przyszło do głowy że Czarka mogłabym juz w takie miejsce zabrać....zdawało mi się że jeszcze gapa z niego i sie tylko będzie w piłkach przewracał a zjeżdżalni bał.Tylko ze ja to w Wawie chodziłam a tu u nas to nie ma za bardzo takich atrakcji....
-
witam po dłuższej przerwie... strasznie jestem zaganiana-już wiem co to dom, rodzina, szkoła i praca...eh pomyśleć,ze tak do końca życia na okrągło. Nie powiem praca mnie cieszy, jest fajnie ale czasem już wychodzę z siebie żeby zajęcia przeprowadzić i jakoś te dzieciaki zagarnąć do siebie by choć chwilkę posłuchały.Ledwo zaczęłam a już mi miesiąc stuknął i znów trzeba pisać plan na kolejny miesiąc... ze zdrówkiem u nas w kratkę.mi przeszło to młody i stary zaczęli kasłać. Czarkowi cos odkorbiło też ostatnio i mi sie budzi np o 4:30 i wałkoni jakieś 40 min.Ja potem już nie zasypiam i idę do pracy jak zadżumiona... Co do niejadków to nie zazdroszczę Wam dziewczyny bo mam takiego agenta w przedszkolu co potrafi cały dzień nic nie zjeść...a ja przy tym mam stresa wielkiego że mi padnie gdzieś pod stół i juz mi pomysłów brakuje żeby choć ziemniaków zjadł deczko. Wręcz przeciwnie jest z moim Czarkiem.Waży już 13kg i sam sie o jedzenie upomina jak tylko wstanie... kami - gratuluje przespanej nocy polal- straszne te Twoje szpitalne przeżycia, ja bym chyba nie wiedziała co robic... co do okresu to ja po urodzeniu brałam cerazette i przez ten czas nic nie było, potem odstawiłam i miałam trzy normalne @ a od tygodnia lecę na yasmin - choć różne opinie słyszałam na razie czuje sie dobrze. To wogóle moje początki z hormonami , wcześniej nigdy nie stosowałam i generalnie przeciwniczka byłam ale życie życiem i na razie trzeba sie truć jakiś rok-dwa.
-
poszłam za Waszą radą i na spotkaniu klasowym sie stawiłam:) było bardzo milo - a brzuch od śmiechu mnie boli do dziś. dzagusia- rudy sexi jest wrzuc zdjecie choc na chwilkę;) październikowa mamo - jak Tobie udała się imprezka? Kami - ja też uwielbiam koncerty na żywo i pamiętam ze jak pierwszy raz bylam na Metallice to potem tydzień oszołomiona byłam:P teraz mnie korci znów bo w Wawie maja grać... lecę do rodzinki bo mi tu juz marudzą ze ich zaniedbuje, na noc zostawiam itp...