asiurka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asiurka
-
witam weekendowo Czarkowi dzieki Bogu nie zdarza sie takie zanoszenie ale aż ciarki przechodzą jak Was czytam.Straszne to musi być przeżycie.. Ja ledwo żyje, nadal mnie katar nie opuszcza ale to chyba nic groźnego bo gardło już przeszło i nie kaszle, niemniej jednak w pracy ciężko było wysiedzieć. Najgorzej że dziś mam spotkanie klasowe... i sama nie wiem czy jechac czy sie kurować w domu.Ale mnie korci... A w domu to mnie pisanie planu miesięcznego czeka...ble
-
hej dziewczyny! melduję tylko że żyję.. choć ledwo ledwo... mam teraz takie 9h dyżury w przedszkolu przez ferie i siedze z dwoma grupami (bo niby miało mniej dzieci w ferie chodzic). Ledwo żyje jak wracam i juz cos chyba od dzieciaków załapałam... Inne nauczycielki mnie pocieszaja ze jakies pół roku bede chorowac, że one przechodziły wszystko razem z dziecmi :P łacznie z zapaleniem spojowek...szok boje sie żebym Czarkowi czegos nie przywlekła lece do pracy buziaki
-
dziewczyny ale płodne jesteście.dopiero co tu byłam a już tyle do czytania...to tak ogólnie się wypowiem. ja jak zwykle nic na walentynki nie planuje...a mój maż to z tych co "cztery przez dwa lata róże..." ale już kiedyś o tym pisałam. na gorączkę dajemy ibufen albo panadol w syropie, powyżej 38,5 z frida nigdy nie próbowałam bo on nawet chusteczką nie daje czasem podejsc czerwonych wstążeczek, uroków i innych nie uznaje....jak słyszę teściową i jej gusła to mi się słabo robi, ciemnogród normalnie... no i ja chyba rekordowo przytyłam w ciąży 19 kg i ważyłam prawie 80 (ale męża nie przegoniłam:P wage mam prawie taką jak przed ciażą ale nie ubrania i samopoczucie:( Przydałoby się zrzucić jakieś 8kg. ale mi się chce faworków...... no i zazdroszczę Wa tego czytania książek kurcze... to moja bieżąca lektura : http://ksiegarnia.pwn.pl/4924_pozycja.html i dlatego właśnie mój ostatni post był pisany o 5:38..bo wstałam o 4:30 żeby się uczyc zanim mój koczkodan wstanie. lecę bo jutro też o tej pobudka. Ah no i wszystko wskazuje na to że praca będzie w porządku, najpóźniej bede konczyc o 14! tylko przyszły tydzien z racji ferii bede miala przekichany bo nauczyciele robią sobie wolne a inni maja 9h dyżury!ale jak przeżyje to już z górki
-
paula- a sorki nie doczytałam a pomyślałam że jak już o zapisy pytasz to że już wkrótce...:P to w sumie lepiej, że za jakiś czas- będziesz mogła podpytać innych rodziców. U nas zamieć jak cholera...a ja mam sama do pracy jechać.Bo ja to jestem z tych "baba za kierownicą".Prawo jazdy mam dwa lata ale przez ciaże nie jeździłam wcale, potem siedziałam z małym, a teraz sram po gaciach jak mam za kółko wsiąść. Ale tak pomyślałam że jak już bedę MUSIAŁA do pracy jeździć too w końcu się nauczę- szkoda tylko,że trafiło na taki ciężki okres na drogach.
-
artigiana- dzięki:) paula- ja na 650zł za żłobek ie mogłabym sobie pozwolić ale generalnie to nie jet tak dużo.Tam gdzie miałam pracować brali 1200zł za całodniowy pobyt...co wcale nie przekładało się na standard tego miejcsa. Upewnij sie jak liczne będą grupy i jak to wszystko bedzie wyglądać. Ale powiedz mi jak Ty tego Twojego cyckoluba tam zostawisz? falsa-gratuluje ząbka i zamawiam ciepłą czapeczkę u Ziutka pazdziernikowamama - ja od zawsze uważałam że praca nauczyciela jest idealna dla matki i pani domu.Poza tym jak sie to kocha to zawsze sprawia przyjemność - choc na pewno bywają cieżkie chwile. Ja nie będę miała az tak dobrze na razie bo po 6-7 h bedę pracować ale i tak jestem szczęśliwa że znalazłam ta pracę.Od czegoś trzeba zacząć... wisienka- jak tam Zuzia juz wszystko ok?jakaś trzydniówka czy co to było? ja 1210- zdrówka życzę i pokaż się na nk:)
-
dziewczyny świetne foty na nk powrzucałyście. ja ostatnio nie mam jakoś natchnienia na fotografowanie.ostatnie zdjęcia świąteczne chyba mamy. ja1210- witam serdecznie.Mój Czarek też z 17.10.2008. ja też nie jestem na forum od początku ale już zdążyłam te babki pokochać :D i pierwsze co robię wolnej chwili przed kompem to zaglądam na forum My tez się do nocnika przymierzamy - bo Czarek jak robi kupę to jeszcze nam oznajmia i robi prrrrrr buzią.Pierwszy dzień prób wyglądał tak ,że co tylko Czarek oczy wytrzeszczył to ja mu bach pieluche z dupska i na nocnik....i tak sie biedaczyna zestresował,że wcale tego dnia nie zrobił....a nastepnego dnia rano nie zdarzyłam go do nocnika dotransportowac.na razie też z luzem do tego podchodzę. No i jeszcze odnośnie mężów w domu się wypowiem bo mój nadal bezrobotny.....Cholera by wzięła tych chłopów- jak się nie narobi to nie do wytrzymania. Zaczęłam sama jego cv rozsyłać :P A ja dzis po pierwszym dniu w pracy.Było na prawdę miło. Przede wszystkim super atmosfera między nauczycielkami, dzieciaczki też kochane - takie małe przytulaki.Miałam dziś jedenastkę więc jakoś dało się ogarnąć. Tylko gardło boli od gadania....mam nadzieje ze sie jakoś do tego przyzwyczai.
-
o Boże wisienka ja to bym chyba zawału dostała...jak mi się kiedyś Czarek z takim potwornym wrzaskiem w środku nocy obudził i wyglądał jak nieprzytomny to od razu do rodziców pobiegłam z nim bo męża nie było...a Ty biedna nawet nie masz nikogo... paula- gratki dla Frania ale jedynka dopiero teraz? he to musiało fajnie wyglądać... jak tam katarkowe przejścia?lepiej? moje trzylatki w przedszkolu ponoć nie śpią bo rodzice nawet się tą kwestią nie zainteresowali(wolą żeby padły jak tylko do domu wrócą) no i sala do leżakowania została juz zaadaptowana na coś innego. czyli nie będzie chwili wytchnienia...ale nawet nie oto chodzi. ja jestem zdania,że trzylatkom to drzemka by się jeszcze przydała. jak się opiekowałam dzieciaczkami w tym wieku to całkiem inaczej funkcjonowały po krótkiej drzemce. falsa- czyżbyś porządnie zabalowała?
-
paula- współczuje mam nadzieje,że to tylko katar...choć bywa że to katar właśnie jest najbardziej uciążliwy. magsolm- witamy znów na pokładzie.Czy aby na pewno Twój Hubert to też z października????z tego co pamiętam pierwszy zaczął chodzić a teraz proszę jaki rozmowny i do dziesięciu policzy..no no aż się wierzyć nie chce:D chyba jesteśmy świadkami rodzącego się geniusza... odzywaj się częściej ja zmykam scenariusze pisać.... zaczynam mieć stresa...co ja będę z dzieciakami przez 7h robic?
-
mam do Was pytanko o mycie zębów maluchom... jak często Wam się udaje?bo mój nie przepada za tym... używacie jakiejś pasty? bo ja niby kupiłam elmexa pow 1.r.ż ale on mi tego nie wypluje więc chyba na razie odpuszczę bo nie chce żeby miał później problemy z jelitami....bo wiecie że pasty strasznie wyżerają błonę śluzowa w jelitach...pewnie te dziecinne są łagodniejsze ale jakoś nie mam przekonania na razie.
-
falsa- mój smyk to jak się przychodzi łasic to jest sygnał, że pora na spanie... a jak my chcemy się z nim trochę poprzytulać i chcemy od niego buziaka to sami zaczynamy się przytulać i on wtedy do nas zazdrośnik leci i nas całuje i ściska...słodkie to jest. wisienka- jestem na prawdę pełna podziwu dla Zuzi i jej mowy.Prawda jest tez taka,ze dzieci szybko uczą się od starszego rodzeństwa. kami- ja czyszczę uszy patyczkami dla dzieci i tez mam wrażenie, sporo miodu ten mój truteń tam ma ale pewnie koło się zamyka bo im cześciej czyszcze tym wiecej wypływa nam Pani doktor też powiedziała że Czarek ma stulejke i radziła ścigać skórkę i ćwiczyć siusiaka ale ja mam jakieś opory i robię to bardzo rzadko, mężowi kazałam - powiedziałam mu że on się lepiej na tych instrumentach zna:P artigiana- życzę szybkiego powrotu do zdrowia i cieszę się że Blania ok. Co do smoczka to my też tylko do usypiania używamy i nie jest to specjalnie uciążliwe i wydaje mi się ,że takie trochę to mu tez nie szkodzi...planuje Czarkowi go zabrać jak już zrozumie że jet za stary na takie bajery- może za pół roku...
-
paula- wy to możecie nawet dalej jak dookoła bloku się przejść przy takiej temp:D my nosa nie wystawiamy... Słuchajcie dziewczyny dziś nasz WIELKI JUBILEUSZ topik kończy 2 lata!!!! ja może mam w nim mniejszy udział ale mimo to się cieszę. tak patrze na te pierwsze stronki i zastanawiam co się stało po drodze z założycielką? Z tych teraźniejszych forumowiczek to chyba "najstarsza" jest Karo91 ale ona tez ostatnio się nie odzywa....zaraz po niej Marceli. a Wy dziewczyny pamiętacie swoje początki na kafe?
-
falsa- współczuje bo mi sie czarne spodnie po sudocremie nie doprały. A żeby było śmiesznie to mój młody tez mi wczoraj dwa jajka stłukł:D wisienka- no ja właśnie tak z niedowierzaniem na to śniadanko patrzyłam...no może rzeczywiście nie mądra jestem ,że pomyślałam ze to jedno danie jest:P PolaL- napisz koniecznie jak Twój "Truteń" się bawił na balu bo ja chciałam Czarka na szkolną zabawę choinkowa zabrać...
-
goa- warzywa sa dozwolone od tzw drugiej fazyh naprzemiennej diety. Najpierw jest faza uderzeniowa trwająca do 10dni w zależności od tego ile chcesz schudnąc i jak jestes wytrzymała.Podczas fazy udezrzeniowej je się tylko wymienione przeze mnie produkty. Faza II-naprzemienna polega na tym,że na zmianę jemy same proteiny jak w fazie udezrzeniowej(przez 5 dni ) a przez kolejne 5 proteiny + warzywa i tak na zmiane aż sie waży ile sie chce....czyli zazwyczaj kilka miesięcy. Dopiero w fazie III stabilizacji zaczynaja dochodzic takie bonusy jak owoce czy prawdziwy obiad raz w tygodniu:)Faza III trwa 10 dni na każdy stacony kilogram.... A do końca życia powinno się stosować dietę czysto proteinowa w jeden dzień tygodnia. Jak widzicie jest to cały plan żywienia...ale jaka satysfakcja! dzagusia - przestrzegasz proteinowewgo czwartku? bo moja siostra nie i jak na razie nie tyje....
-
paula- może lepiej będzie jak juz położysz się spać...?ktoś tu pisał o najgorszym dniu w roku... a u nas nadal -20 aż dziw bierze, że takie różnice..
-
deli- ja tez ciągle ze zgrozą patrzę jak mój młody w łóżeczku kombinuje, ochraniacz też mam a do tego łóżeczko jest z funkcja bujania... szczęście ,że się bidulka nie poobijała.mój nygus ma limo właśnie ale od czego innego.. falsa- gratulacje dla Ziutka, Czarek jak juz gdzieś dzwoni z domowego np to sie cieszy do słuchawki bo mu pani gada "wybrany numer jest za krótki":P conqita- dobrze ,że wpadłaś na te truskawki...teraz ja bede szukac przyczyny bo Czarek też ma jak buraczki a do tego ma jeszcze na nóżce taki placek suchej skórki i to jest zaczerwienione...tylko on nic nowego nie jadł ostatnio wisienka,kitka- cieszę sie ,że Wasze dziewczyny zdrowe ale na pewno takie badania nie zaszkodzą a trochę Was uspokoiły wisienka- czy to co napisałaś: "-jajecznica z dwóch jajek+dwie kromki chleba ze środka bez skórki -dwie kromki z dżemem,serem,twarożkiem itp+ kubek kakao -dwie parówki(te długie)+ kromka chleba" to jest jedno śniadanie????czy trzy przykładowe? bo mój młody to zjada jeden podpunkt z tego....a waży 12,5 i zawsze myślałam ,że sporo je do zainteresowanych dietą dukana- to nie jest takie proste, żeby w trzech zdaniach napisać co można a czego nie, na prawdę bez przeczytania książki jest ciężko, bo trzeba po prostu zrozumieć głębszy sens tej diety:P ja niby zrozumiałam ale....wytrzymałam tylko dwa tygodnie. będę jeszcze próbować na wiosne bo jak widzę moja siostrę i dzagusię to aż się miło robi...:) są grupy produktów które jeść można i NIC poza tym: -chude mieso: cielęcina, konina, wołowina z wyjątkiem antrykotu i rozbratla z koscia, wszystko na gillu lub pieczone w piekarniku bez dodatku tłuszczu -podroby: watroba, cynadry, ozór cielęcy lub wołowy (czubek) -wszystkie ryby, tłuste, chude, o białej lub niebieskiej skórze, surowe, pieczone, wędzone lub gotowane -owoce morza (skorupiaki i mięczaki) -drób oprócz kaczki i bez skóry -chuda szynka 3% tłuszczu, chude wędliny indyka, kurczaka lub wieprzowe -jaja -chude produkty nabiałowe -póltora litra wody z małą zawartością soli mineralnych -środki wspomagające : kawa, herbata, herbatki ziołowe, ocet, zioła, przyprawy, korniszony,cytryna (nie jako napój), sól i musztarda (umiarkowanie)
-
mamy parę bernardynów - na podwórku nie w domu:) są piekne ale zjeść też potrafią... a mieliśmy teraz 5 szczeniaków i jakoś ciężko szło ze sprzedażą. Artigiana- to taka mała Blanka?bo mój to też cięzki a krótki jet raczej ale u mnie to geny mogą robić swoje bo ja nawet 160 cm nie mam i moja rodzina taka cała przeciętna.U męża wysocy ale nie wiem jak to się dziedziczy...
-
oj paula widzę,że już baaardzo na te ząbki Franka nie możesz się doczekać:) ale lepsze to niż moje sny: egzamin.... właśnie się uczę, a młody krzyczy za drzwiami bo chce wejść... nam dał popalic wieczorem bo zapomnieliśmy jego butelki od teściów i nie miał za bardzo z czego wypic mleka (z bidonu z rurka sok pił ale mleka nie tknął)no i była wielka rozpacz.w końcu go wybujałam w wózku i zasnął ale tyle to trwało,że mnie też zmogło i znów nie dałam rady posiedzieć nad książkami. wreszcie chyba sprzedamy ostatniego szczeniaka(pewnie widziałyście na nk) tylko mamy go zawieźć 100km do nowego właściciela...
-
ja tu nie ma czasu wody na herbatę zagotować, a wy jak zwykle o takich dobrych rzeczach piszecie.... mniam mniam ja też tak ostatnio myślę o kontroli u ortopedy bo te butki lecznicze co Czarek w nich chodzi to już się małe robią a mieliśmy z nimi przyjść jak już je porządnie wydepcze.
-
z tego co wiem to z prawdziwym przedszkolem to nie jest tak łatwo- straszne wymagania ze strony sanepidu, zatwierdzenie przez MEN,pozwolenia itd. cały lokal przecież musi być dostosowany do malutkich ludzi...słyszałam już kiedyś opinię, że żeby takie przedszkole otworzyć trzeba mieć 100tys zł.Sama jednak nie zgłebiałam tematu bo to dla mnie nieosiągalna inwestycja. zupełnie inaczej jest gdy zakłada się klubik malucha itp. wtedy jest to po prostu działalność gospodarcza. a to co paula o budce z pieczywem napisała to święta racja. handel zawsze był, jest i będzie i zazwyczaj handlarz zarobi więcej niż sam producent...grunt to dobry punkt:D nad obcięciem włosków Czarkowi tez się zastanawiam ale pewnie jak wszystkie zabiegi tego typu wykonamy go "na śpiocha"
-
a ja ni stąd ni z owąd miałam dziś rano chęć na śledzia, a wczoraj poszłam specjalnie do piwnicy po kwaszone ogórki no i już mi się lampka zapaliła....ale dostałam okresu....hehe a słodycze tez namiętnie wpierniczam... a moja siostrę na dietę dukana namówiłam, potem ja zrezygnowałam a ona schudła 8 kg i teraz mi wszystkie spodnie oddaje...niby fajnie ale wolałabym jej wage niz jej spodnie!
-
ja to wymyśliłam prezent dla dziadków ale trochę za późno... fajnie by było zrobić taki kalendarz ze zdjęciami wnuka na każdy miesiąc, no ale już nie będę miała kiedy i gdzie złożyć zamówienia, ale może gdzieś w większym mieście jeszcze by zrobili... dziewczyny ale mi smaku narobiłyście na noc..niezłe z Was szefowe kuchni,a faceci powinni Was po rączkach całować.
-
Co do termometrów to ja tez większe zaufanie mam do rtęciowych i mierzę temp. jak młody śpi.Ale gdzieś mi się jeden zapodział, a drugi mi siostra stłukła... chyba trzeba się wreszcie dorobić jakiegoś porządnego elektronicznego:)
-
hop! hop! wszystkie śpią? ja swoich łobuzów położyłam już spać(duży wczoraj zabalował i główka boli:P he he i dobrze mu tak! muszę teraz przeszukać szuflady i szafki w poszukiwaniu mojej książeczki zdrowia z sanepidu bo podobno te badania są całe życie ważne... a teraz będą mi do pracy potrzebne.Muszę jeszcze tylko zrobić badanie krwi ale nie wiem dokładnie jakie... goja- jakie Ty robiłaś do pracy w szkole?
-
ej dziewczyny czy ja powinnam tak kontrolnie Czarkowi zrobić badanie moczu, kału, krwi...? Bo przyznam szczerze,że nie miał jeszcze w swoim życiu robionych...nigdy nie było wskazań i takich zaleceń... A widzę,że wy tu co i rusz jakieś analizy robicie... I nie wiem czy ja taka wyrodna matka?
-
dzięki dziewczyny :* ja to jestem w szoku, chyba jakiś deficyt nauczycieli jest skoro zatrudniają bez pełnych kwalifikacji....ja aplikacje wysyłałam głównie na asystenta/pomoc nauczyciela ale jak widac chca mnie od razu na głębokie wody rzucić. a w Czarkowej szafie przewaga 80-86, choć 74 też się znajdzie więc Artigiana nie przejmuj się w końcu kobietkę masz. Mój klocuś waży 12,5kg ale wzrost to raczej po mamusi ma, no wagę w sumie też...:P Ale Franio 92 no! no!pogratulować!