asiurka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asiurka
-
marceli- nie gadaj głupot tylko pisz do falsy na nk lub fb to da ci namiar na nowe forum i poprowadzi Cię dalej...no i udzielaj się tam częściej! zapraszamy
-
dokładnie...chyba nie przywiązałyśmy się do strony tylko do ludzi... i ta zmiana to była nasza wspólna decyzja, nie przez kogoś czy coś bo juz się dawno nad tym zastanawiałysmy...
-
polal- wszystkiego naj naj w dniu urodzin!!!! mamamalwiny - na prawdę tyle na raz na głowę ci spadło...biedna trzymaj się i myśl pozytywnie paula- uhahałam się z Frankowego rysunku do łez:D swoja drogą to mój młody jeszcze tak nie rysuje żeby można było cokolwiek poznać... namiary na nowe forum poproszę:) czyli to definitywnie zamykamy? szkoda będzie...jakoś tak
-
paula- to co on ci tam tak narozrabiał....? a jeśli chodzi o pisanie to mam stronę tytułową...:P bo na urlopie będę dopiero od poniedziałku a dziś mam wolne bo się wymieniłyśmy- ja wczoraj miałam dwie grupy(czyt.6 osób) a dziś koleżanka a ja mam wolne...ale na razie się zajmuje sprawami organizacyjnymi że tak powiem...typu opłacanie rachunków, zamawianie książek z biblioteki itd w weekend szkoła wiec za pisanie na dobre biorę się od poniedziałku
-
kamika- strasznie się ten Twój Damianek musi namęczyć...tak mi go szkoda, bidulka, żeby tylko Adrian się ustrzegł.... u nas na całe przedszkole jest 17 dzieci...taki pomór ale nie od ospy, tylko krtań, zatoki , rota....wszystkie świństwa po kolei mnie też boli całe gardło ale słuchajcie odważyłam się i poszłam powiedzieć że potrzebuje miesiąc wolnego na napisanie magisterki..i nawet szefowa się bardzo nie wkurzyła:P tylko namówiła mnie żebym zamiast zwolnienia poszła na urlop... na razie wzięłam 10 dni, czyli nie będzie mnie 2tygodnie ale jak się nie wyrobię to idę jeszcze na zwolnienie nie chcę całego urlopu wykorzystywać bo co potem do końca roku zrobię w razie czego?albo jak zmienię prace to będę musiała jej kasę oddawać...no ale oczywiście tego nie mogłam jej powiedzieć..
-
mój młody tez ma problemy z zaparciami zwykle jak jeden dzień nic nie zrobi to potem aż mu oczy wychodzą a to co zrobi to zgroza...takie spieczone... i tez już chyba się wybiorę do lekarza z tym, bo on w sumie od zawsze taki miał nieciekawy układ...a jakoś w całym przedszkolu nie kojarzę żeby dzieci miały takie problemy...
-
ok nikt nikogo nie wygania ale pomarańczki niech się tu nie sprzeczają... ja też nie jestem od początku z dziewczynami a jakoś się zgrałam... i też na początku miałam opory żeby się zapisywać gdzieś na nk i tracić tą anonimowość ale jak się poznaje bliżej to się przełamujesz... kwestia Waszego wyboru kochane... dzwoniłam dziś do okolicznych przedszkoli i nikt nie daje nam najmniejszych szans na przyjęcie, bo i tak mają dzieci nadmiar w swoich gminach, no i pierwszeństwo mają 5i 6latki którym już ustawowo przyjęcia odmówić nie można... zadzwoniłam do gminy a tam mi g..no powiedzieli i kazali do wójta się udać z prośbą o otworzenie przedszkola...no tak...to tylko Polska
-
byleby to nie był podczytywacz... choć nie wiem czy to mogłoby obrać jakiś zły kierunek... myśle że forum jest tylko dowodem przemawiającym na korzyść. o Boże żeby się ten koszmar skończył...
-
chyba każdego z nóg ścięło...po wiadomości od Was:(
-
polal - ściana mistrzowsko wykonana!!! a Szymek świetnie w tym kartonie wygląda hehe... kamika- ja nigdy nie miałam problemów z zapaleniami, zastojami itp ale przecież na pewno Ci nie zaszkodzi okład z kapusty, a pomóc może zdrówka dla Was
-
wszyscy śpią chyba.... kamika- uśmiałam sie z tego jak Cię załatwiły chłopaki z tym spaniem na rękach ostatnio Czarek podobnie babcie załatwił jak okno myła weszła z krzesła na okno a on za nią na to krzesło...i potem nie chciał zejść a babcia nie miała się jak odwrócić i zleźć i wołała o pomoc:P a dziadek był w tym czasie na podwórku hehe a jak się czujecie?jak tam po wizycie u lekarza? gandziulka - Julka ma piękne oczy i jaka z niej tancerka!super! paula- bądź dobrej myśli z przedszkolem!a od przyszłego roku ma być tak że 4 latkom nie mogą odmówić przyjęcia do przedszkola ja się cieszę a moja szefowa płacze:P bo zazwyczaj po ogłoszeniu list w państwowych przedszkolach ludzie walili do nas drzwiami i oknami...a w tym roku jakoś już nie ma zainteresowania wielkiego Artigiana- podziwiam Cię jak sobie sama radzisz!i jakie to szczęście że Blania grzeczna i nie psoci tak na każdym kroku, bo za niektórymi naszymi dzieciaczkami zdrowemu jest ciężko nadążyć... Kami - to widzę że wasze małżeństwo to taka spełniona wakacyjna miłość...fajnie:) zmykam wreszcie udało mi się zostać w domu na weekend, ale z Czarkiem- babcia próbuje go odciągnąć trochę wiec powinnam się wreszcie zabrać do roboty z tą magisterką...
-
o matko jak mnie głowa boli!!! chyba za długo spałam.... nie cierpię budzić się z bólem głowy:(
-
dzagusia- ale masz dobrze z tymi przedszkolami, spory wybór i większe szanse... a obawy ma chyba każda z nas:) ja na razie złożyłam kartę do mojego przedszkola i chciałabym już od kwietnia, maja młodego zabierać ze sobą. no i u mnie podobnie- babcia odradza teraz przedszkole, bo będzie chorował itd... a Czarek nie śpi w dzień od listopada mniej więcej...chyba że jest chory za to do przedszkola chyba się już przygotowuje bo coś mu się poprzestawiało i już o 6 wstaje, a teraz zwałka, że nawet dobranocki nie doczekał:P kamika- mam nadzieję że jednak ospa wszystkich ominie, a Adriana przystawiaj jak najczęściej...a z masażem to wydaje mi się ze zgodnie z ruchem wskazówek, nawet mi tak naturalniej... kami - niestety ale daleko mamy do Was:P mieszkamy na wsi miedzy Warszawą a Radomiem więc nie pozostaje Czarkowi chyba nic innego jak szukać mi synowej gdzieś bliżej.... Artigiana - fajnie że się odezwałaś:) a jak pisałaś o rowerku to mi się przypomniało o Twoich problemach zdrowotnych...powiedz jak to teraz jest? chodzisz jeszcze o kulach?
-
kami- jaka Michaśka jest duża i tak dorośle wygląda, normalnie już przedszkolak! przy okazji oglądania filmu z histerią obejrzałam starsze filmy a mój Czarek jak zobaczył Miśkę tańcząca i śpiewającą "Wlazł kotek na płotek" to zapytał czy tam pojedziemy...:D chyba mu Miśka w oko wpadła ale bym miała charakterną synową:P Czarek siedzi w domu bo tym razem babcia dziadkiem gorączkują a jak ja wracam to już chłodno jest... nadal zresztą jest niewyraźny, z nosa trochę leci, nad ranem kasłał.
-
paula- poprzednim razem Czarek gorączkował przez 5 dni i to tak że na zmianę musiałam paracetamol i ibuprofen dawać bo nie dało rady 4h przetrzymać...miał tak że mu odpuszczało od północy do rana a potem znów..i to cały czas 38,5 i więcej a my z mężem też się wtedy pokłóciliśmy bo każde chce dobrz tylko na inny sposób...
-
ooo o tych lekach to miało być we fragmencie o naszym zdrowiu a jakoś się na końcu znalazło....ups
-
oj i znów was zaniedbuje a potem nie mogę się wyrobić z zaległym czytaniem... wisienka- aż mnie ciarki przeszły po Twoim poście...ale dobrze,że jesteś z nami, mam nadzieję że szybko się otrząśniesz... kamika- ja brałam jakiś rok cerazette i poza jakimiś plamieniami drobnymi to nic mi się nie działo polal- my od jakiegoś czasu tez zupełnie bez powodu mamy problemy z kąpaniem, Czarek ma takie fazy.... kupiłam mu np. płyn do kąpieli z Zygzakiem i on sam go nalewa i piane robi, albo zabieramy jakieś zwierzątko - niby ze trzeba je umyć itp. różnie bywa ale przeważnie jak się go już uda do wanny włożyć to ciężko go wyjąć....tylko spuszczania wody się boi- że do szamba poleci:P paula- strasznie się uśmiałam z wirusa wątroby od tatuaży..:D współczuję Ci choróbska ale dobrze że Franka nie czyściło bo Ty taka osłabiona byś jeszcze musiała z nim się męczyć... straszne są te tegoroczne wirusy!!! u nas ciągle jak się coś dzieje to z wysoką temperaturą tym razem Czarkowi przeszło po jednym dniu i po jednym zwróceniu:P więc może gorączka była z tego że mu jednak coś zalegało w brzuszku.. w każdym razie do dziś taki jest nie wyraźny i nie bardzo ma apetyt goja, wisienka, październikowa mamo- jesteście wspaniałe i silne kobietki! gratuluje sukcesów w odchudzaniu! ja niby tez 10 kg schudłam ale zachłysnęłam się tym sukcesem, nie utrwaliłam, a za duże ubrania przełożyłam tylko do szafki obok bo wiem że zaraz będą dobre..już wróciły mi 3 kg i nie umiem się w garść wziąć Artigiana- hop!hop!zaczynam się martwić... choć być może miłość rozkwita i nie masz czasu na forum na którym ktoś ciągle żale wylewa..:)hehe dostaliśmy leki na 3 serie uodparniające co 10 dni
-
wykończę się -Czarek znów gorączkuje! niby tłumacze sobie, że to tylko gorączka ale mam wewnętrzną histerię chyba jak Paula...nie jesteś kochana sama jak widzisz:) znów nie chce nic jeść, teraz śpi i ma 38.7 st lekarka się niczego nie dopatrzyła, ani gardło, ani płuca, ani brzuch... w nocy raz zwymiotował i cisza, tylko gorączka najgorsze że mama jutro sama jest i panikuje, ze nie będzie wiedziała co robić co mu podać- mówię Wam ona mnie jeszcze bardziej nakręca a ja już na piątek ledwo ledwo dostałam urlop bo mam szkolę i wizytę u gina i wolałabym teraz na zwolnienie nie chodzić bo juz i tak mamy braki bo jedna koleżanka w ciąży martwię się tylko dlaczego on tak często choruje ostatnio i czemu od takiej wysokiej gorączki sie zaczyna...wcześniej tak nie było kaszel, katar owszem ale tylko stan podgorączkowy a teraz....
-
kamika- jak miło Cię czytać:)jeszcze raz gratuluję! Adrian- na prawdę śliczne imię...mąż wybrał? a nie masz jakiś dresików, albo getrów takich miękkich? gdzie jesteście?u mamy czy w Gdańsku? pisz jak sobie radzicie... co do specyfików uodparniających to u mnie w przedszkolu słynna jest jeżówka...wyciąg z takiego zioła zamawiany u ojców Bonifratrów
-
kamika- nie wierze że już!my tak piszemy, czekamy...ale nie docierało jakoś do mnie....GRATULACJE!!!!mam nadzieję ze czujecie się dobrze, całusy dla Juniora! Kami- ja do pracy mam 33km od rodziców a od teściów będziemy mieć jeszcze z 10 więcej więc na dojazd muszę liczyć dobre 45 min do godziny a dwa razy w tygodniu otwieram przedszkole o 6:30 więc pobudkę sama mam najpóźniej o 5 a z Czarkiem to już nie wiem jak się wyrobię.... spadam bo jutro rada i muszę sprawozdanie pisać wrrrr.... JA PROTESTUJE! JA CHCE FERIE JAK KAŻDY SZANUJĄCY SIĘ NAUCZYCIEL!!!!
-
no i mamy dubelek...hehe witaj Karo! no pewnie że pamiętamy! czyli mówisz że ta sama branża co moja...a dlaczego tak dziwnie piszesz że dzieci od 3 do 10 lat? to jakieś przedszkole ze szkołą? i że w marcu masz 6-latki?to co miesiąc masz inne dzieci?co to za układ?
-
wcieło mojego posta! pojawił sie niby ale zniknął... na szczęście ostatnio kopiuje zanim wyśle więc wklejam znów- najwyżej bedzie dubelek:) polal- jak po wizytacji gości w mieszkaniu?odbiór budowlany przeszliście :D ? goja- cieszżę się że się z mężem wyszalałaś - to w końcu musi być jakaś rekompensata bo w walentynki go nie będzie co? oj tez bym sobie potańczyła:) ostatnio nawet patrzyłam jakie nowe kursy tańca są w szkole do, której chodziliśmy przed ślubem... ferie zaczynasz teraz?czy u Was inny termin? u nas już- tylko szkoda że ja tego nie odczuje...a tak by mi się przydało wolne bo z magisterki nie mam nawet strony tytułowej. już zaczynam myśleć o znalezieniu kogoś do napiania bo nie wyrabiam i chyba odpuszcze w tym roku tylko najwiekszy problem z tym ze potem trzeba płacić i ze moja promotor idzie na emeryturę... kami - jak czytam o Waszych relacjach z siostrą to aż się ciepło robi...widać ze jesteście z sobą zżyte zawsze tak bylo?jaka jest róznica wieku między Wami? Ja tez mam siostrę 3 lata młodszą no i generalnie zyjemy bardzo dobrze, jest super ulubiona ciocią Czarka ale nie mogę powiedziec że jetesmy przyjaciółkami...no i tak się zastanawiam że może to wynika tez z tego względuze ona jeszcze jest na innym etapie zycia...bez dzieci, obowiązków itd poza tym ja po podstawówce się z domu wyprowadziłam, wróciłam teraz, to jej nie ma...no i jakoś tak wyszło Artigiana - u nas nocnikowanie przebiegalo głownie na podworku, w lato ale powiem szczerze że w 8 dni urlopu jaki miałam było juz po zabiegu a z kupą nigdy wpadki nie bylo bo on zawsze dłuuugo steka zanim zrobi:P pierszego dnia co 15 min mokro a potem juz coraz lepiej...powodzenia słuchajcie postanowione że jutro idę z moją dyrką porozmawiać o przyjęciu Czarka do przedszkola jeszcze sama sobie tego nie wyobrażam jak będę z nim się do pracy szykować i to dwa razy na 6:30!!!ale jak nie spróbujemy to nie będziemy wiedzieć....
-
polal- jak po wizytacji gości w mieszkaniu?odbiór budowlany przeszliście :D ? goja- cieszżę się że się z mężem wyszalałaś - to w końcu musi być jakaś rekompensata bo w walentynki go nie będzie co? oj tez bym sobie potańczyła:) ostatnio nawet patrzyłam jakie nowe kursy tańca są w szkole do, której chodziliśmy przed ślubem... ferie zaczynasz teraz?czy u Was inny termin? u nas już- tylko szkoda że ja tego nie odczuje...a tak by mi się przydało wolne bo z magisterki nie mam nawet strony tytułowej. już zaczynam myśleć o znalezieniu kogoś do napiania bo nie wyrabiam i chyba odpuszcze w tym roku tylko najwiekszy problem z tym ze potem trzeba płacić i ze moja promotor idzie na emeryturę... kami - jak czytam o Waszych relacjach z siostrą to aż się ciepło robi...widać ze jesteście z sobą zżyte zawsze tak bylo?jaka jest róznica wieku między Wami? Ja tez mam siostrę 3 lata młodszą no i generalnie zyjemy bardzo dobrze, jest super ulubiona ciocią Czarka ale nie mogę powiedziec że jetesmy przyjaciółkami...no i tak się zastanawiam że może to wynika tez z tego względuze ona jeszcze jest na innym etapie zycia...bez dzieci, obowiązków itd poza tym ja po podstawówce się z domu wyprowadziłam, wróciłam teraz, to jej nie ma...no i jakoś tak wyszło Artigiana - u nas nocnikowanie przebiegalo głownie na podworku, w lato ale powiem szczerze że w 8 dni urlopu jaki miałam było juz po zabiegu a z kupą nigdy wpadki nie bylo bo on zawsze dłuuugo steka zanim zrobi:P pierszego dnia co 15 min mokro a potem juz coraz lepiej...powodzenia słuchajcie postanowione że jutro idę z moją dyrką porozmawiać o przyjęciu Czarka do przedszkola jeszcze sama sobie tego nie wyobrażam jak będę z nim się do pracy szykować i to dwa razy na 6:30!!!ale jak nie spróbujemy to nie będziemy wiedzieć....
-
co tam Damianek zagniata za pyszności?
-
hej dzagusia, kami - fajne domki.. jak ja bym chciała chociaz projekt mieć... u nas było na odwrót z tymi marzeniami męża, najpierw chciał budować dom a teraz już mu przeszło i woli wykończyc tylko górę a kiedyś będzie cały dom dla nas...ale to co innego niż planowanie i budwanie wszystkiego od początku dla siebie. artigiana - jak się macie?mam nadzieję że nerwy opadły. jeteśmy z Wami goja - jak tam okres jest?a może jeszcze za wczesnie zeby test był pozytywny?skoro mówisz że tylko raz Ci się spóźnił i byłaś w ciąży...mój pierwszy test tez był negatywnya robiłam w dniu planowanej miesiączki... paula- tatuaż męża odjechany...jak już tu ktos pisał musi byc z niego fajny facet:) u nas ze zdrówkiem już lepiej, bierzemy ostatnie krople antybiotyku, humor nieprzeciętny i pomysły takie że aż mi czasem nerwów brak...