A ja nie do końca się zgadzam :P
Żona mnie nie przyjęla - nie odszedłem.
Ta\"Druga\" - nie zrezygnowała. Nie miała powodu - bo i z czego ? jeszcze nie umarliśmy. Ona trochę inaczej myśli widać jak coniektóre Penie tutaj.
A cały problem owszem... jest we mnie.