Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tysia1978

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tysia1978

  1. no rzecz jasna żeby myslec pozytywnie.....tylko ,że ja tyle lat na to czekałam a jak już jest to boje sie ,że to stracę....normalnie boje się cieszyc to az nienormalne....
  2. tez siedzę w pracy a za oknem plucha ( Fuuuj ) i co?......myśle i myślę....wiadomo o jednym co pokaże drugie USG czy będzie juz to serduszko....ja to chyba zacznę sie parać czarnowidztwem ....bo znów głupie mysli.że co miesiąc mogłam byc potencjanie w ciązy bo zawsze mi sie okres spóźniał a póxniej nagle go dostawałam i to mogły być wczesne poronienia.....ja chyba osiwieje,,,jak sie pozbyć tych głupich mysli...
  3. no mnie własciwie lekarz niczym nie postraszył , powiedział ,ze jest dobrze zagnieżdżone w dnie macicy i że to plamienie było z tytułu zagnieżdżania się własnie....pecherzyk ma 3.8mm i to może być wczesna ciąża ( póxna owulacja) bo to ,że to 5 tci 1dc to wynika tylko z terminu ostatniej miesiaczki a kiedy była owulacja to nie wiadomo bo sex był często i trudno stwierdzić kiedy doszło do zapłodnienia. Kurde za każdym silniejszym bólem podbrzusza lecę do WC sprawdzic czy aby nie ma plamienia. Aha dziewczynki miałam pytac o piersi.....czy one z każdym dniem bola coraz mocniej czy nie....bo dziś zauważyłam że jakby sie trochę ¨üspokoiły¨ nie rwą mnie tak mocno już, czuję tylko tak jakby guzki i siniaki w nich???
  4. Mysza- i jak to sie póxniej wszystko u Ciebie potoczyło i jak wyglada teraz....ja siedze własnie w pracy i zachodze w głowę bo mam czasem te skurcze w podbrzuszu
  5. Biało-Czarna dziekuję za odpowiedź...no ja sie umartwiam byc może niepotrzebnie....ale pobolewa mnie dość często w ciągu dnia podbrzusze- tak jak na okres ( takie jednorazowe skurcze) wczoraj miałam robione to usg dopochwowe a dzis zauwazyłam po irygacji w pochwie takie białe serkowate grudeczki-i nie wiem czy to po tym usg ( a trwało dośc długo ) czy to jakas infekcja...o rany....czy kobita w poczatkach ciazy nie może być spokojna ....tylko ciagłe obawy
  6. zreszta to akurat najmniejsze zmartwienie dla mnie to becikowe.....powiedzcie dziewczynki czy któraś z Was tez tak miała, że w momencie stwierdzenia ciazy na usg widac było tylko mały pusty pecherzyk ciązowy i co było potem???
  7. za mąż wyszłam w 2003 roku i od tego czasu bez przerwy sie staralismy , miałam laparoskopięjajników ( PCOS) później kuracja CLO , Duphaston i inne. Z biegiem czasu zaczęło się bardzo psuć w moim malżeństwie , przestalismy się kochać w ogóle, mąż coraz częściej przebywał poza domem, wiedziałam ,że spotykał się z innymi kobietami i tak trwalo to dłuższy czas. W czerwcu tego roku rozwiedliśmy się w spokoju i zgodzie. Od pewnego czasu i tak bylśmy juz związani z innymi patrnerami. Obecnie jestem z facetem którego uwielbiam jest najcudowniejszym męzczyzna pod słońcem ( jestesmy ze soba od stycznia ) Pomieszkujemy razem od maja. No i własnie nam sie udało. I tak sobie dzisiaj zadaję pytanie czy to aby czasem niekoniecznie była tylko moja wina ,że nie zachodziłam z byłym meżem w ciążę, bo własciwie nigdy nie było ustalonej przyczyny z mojej strony . Miałam kuracje hormonalne ale nigdy ich nie monitorowano. Wszystko było takie grubymi nićmi szyte... no ale mniejsza z tym ...obecnie żyję tym ,że stwierdzono u mnie upragniona ciążę.....lekarz coprawda nie załozył mi kart ciażowej ...bo dopiero wtedy gdy będzie już ciałko żółtkowe, później zarodek no i najważniejsze to bicie serduszka tej kruszynki....wiec pozostaje mi modlic się ,że za te dwa tygodnie dowiemy się ,że jest wszystko tak jak byc powinno...ściskam was serdecznie dziewczynki i dziekuje za odpowiedzi
  8. witam serdecznie wszystkie kobietki.... Czytam was od poczatku i cieszę się ,że jest taki kącik....ja w poniedziałek zrobiłam test ciązowy ( po wielu latach starań ) i zobaczyłam 2 cudowne kreseczki... podejrzewałam juz wczesniej ,że coś się może dziać , bo spóxniał mi sie okres , pobolewały piersi i czułam sie ogólnie taka rozbita na cząsteczki ( co prawda okresy miałam nieregularne co 33-36 dni ) Zrobiłam w piątek test krwi HCG wyszło 0.45 czyli żadnej ciazy ale pani laboranka powiedziała ,że cos tam jest na plus. zadzwoniłam do lekarza ale ten zaraz sprowadził mnie na ziemię ,że to żadna ciaża. W poniedziałek zrobiłam ponowny test z krwi wynik miał być na kolejny dzień, w między czasie zrobiłam test z moczu i wyszedł pozytywny. Wczoraj odebrała wyniki Bety i jest 1150 , byłam juz na wizycie u innego ginekologa, potwierdził ciążę pęcherzyka ma 3.8mm ( usg nie pokazało wieku ciązy ) ale lekarz powiedzial że wg ostatniej miesiączki to 5tci 1 dc. Kazał przyjśc na kolejną wizytę za 2 tygodnie aby zobaczyc czy rośnie i czy bije juz serduszko. Boje sie przeokropnie ,ze pęcherzyk jest zbytm mały. Tyle czekalam na ta ciążę i modlę się aby rozwijała się prawidłowo. proszę was o podpowiedzi czy wszystko jest Ok czy powinnam się tak zamartwaic.
  9. Sylweczka 78 - my staramy się juz kilka lat sama nie wiem kiedy dokładnie sie to zaczęło, ale czarna rozpacz ogarnia mnie od ok 3 lat od kiedy to nieustannie sie staramy i nic z tego nie wychodzi. Ja już czasem nie mam nawet czym płakac, tracę już wszelkie nadzieje. Gratuluję serdecznie tym którym się udało i trzymam kciuki aby do rozwiązania wszystko przebiegało pomyślnie, a z tymi którym się nie udało i które ciągle walczą jestem ciągle myślami. Trzymajmy się mocno dziewczynki. Bo kto jak nie my.......
  10. Witam dziewczynki. ja miałam robiona laparoskopie jajnikó rok temu, przy okzaji wykryto mi endometrioze I stopnia brałam na to Danazol przez ok 4 miesiace i nie miałam w ogóle okresu. Obecnie jestem po trzech miesiacach na clostylbegycie , duphastonie i estrofenie. I NIC. Jestem na skraju wytrzymałości. Kiedyś chorowałam na niedoczynnośc tarczycy i ok jakichś 3 lat nie zażywam żadnych leków na ta przypadłośc. wczoraj tak sobie pomyślałam ,że może tutaj tkwi problem.Wiem jaki to kłopot zajśc w ciążę przy niedoczynności tarczycy. Zarejestrowałam się dziś do endokrynologa . Wizyta za miesiąc. I znów cały miesiąc w plecy. W czwartek idę do ginekologa i porozmawiam z nim na ten temat. Tak bardzo chciałabym w końcu znależc przyczynę tej niepłodności. Tylko wy wiecie jak człowiek jest w takich chwilach bezsilny, jak mija bezsensownie miesiąc za miesiącem. Mam 29 lat i czas niestety nieubłaganie płynie. Aż strach myślec co jeśli...... co jeśli nigdy nie dane mi będzie byc w ciąży, urodzic zdrowego dzidziusia. Ach.........
  11. Witam was dziewczynki...kurcze tak dawno mnie tu nie było ale nadrobiłam zaległości i przeczytałam wszystko, przeogromnie się cieszę że mamy nowe mamuśki :) to naprawdę niesamowite.Witam równiez nowe koleżanki:). U mnie nic nowego właśnie dostałam kolejny okres po trzeciej już serii clostylbegytem, estrofenem i duphastonem, powoli trace nadzieję, bo skoro mi to nie pomogło to nie wiem co. O invitro to ja nawet nie myślę, jedynie jeszcze inseminacja wchodziłaby w grę. za kilka dni śmigam do mojego lekarza i zobaczymy co powie, nie chcę się juz faszerowac tymi paskudztwami, ale Bóg jeden wie ,że dla upragnionego maluszka zrobiłabym w zasadzie wszystko. Coraz bardziej się boje ,że jednak nie dane mi będzie cieszyc się macierzyństwem . Nie potrafię siebie wyobrazic w ciąży z brzuszkiem a to chyba zły omen. Ten stan wydaje mi się tam bardzo odległy prawie znikomy. Boże jak ja bym chciała się mylic. Pozdrawiam was kochane dziewczynki i mocno trzymam kciuki za kolejne fasoleczki.
  12. hej dziewczynki...kurczę chyba cos niedobrego się dzieje bo mam jeszcze 9 dni do okresu a juz mnie boli podbrzusze tak jakbym miała go zaraz dostac...może faktycznie dostane miesiączkę wcześniej ale nigdy mi sie to wczesniej nie zdarzało mam zawsze po ok 30 dniach a tu dopiero 19 dzień cyklu. Wzięłam dzis też Duphaston ( sama zaryzykowałam i przesunęłam jego zażycie o 5 dni) bo wydawało mi się że owulację mam troszke później...czy któraś z was miała takie boleści jak na okres z tym że kilka dni wcześniej przed planowaną miesiączką..pozdrawaim
  13. Jejku az mi łezka ze szczęścia poleciała kiedy czytałam Izulkę ,że jest już ze swoja małą dziewczynka w domciu....Serdecznie wam gratuluję tej małej istotki :)....przesyłaj nam swoje fluidki i trzymaj mocno za nas kciuki Izulka....ja tak jak postanowiłam tak robie , wstrzymałam się z tym Duphastonem....ale coś boli mnie podbrzusze włóaściwie nie wiem co to jest dziś w nocy nie mogłam zmrużyc oka, jakies takie dziwne leki mnie ogarniały..potem strasznie zaczął bolec mnie jeden jajnik a nad ranem to juz całe podbrzusze...tak jakby pęcherz ...albo sama juz nie wiem co....ciekawe czy to przez to ,że odstawiłam Duphaston....a teraz nie wiem czy po owulacji zacząc go brac czy czekac juz na okres...kurcze za niedługo w tym wszystkim stracę głowę...pozdrowionka
  14. Witam dziewczynki...jak wspominałam jestem na drugiej kuracji z clostylbegytem. Biorę go od 5 do 9 dnia cyklu później od 10 dnia Estrofen do 14 dnia. Od 15 dnia cyklu czyli od wczoraj powinnam brac Duphaston. Jednak go nie wzięłam, myślę że dopiero teraz mam owulacje bo wczoraj był super śluz a branie Duphastonu ma podtrzymac ewentualna ciążę ale jednocześnie eliminuje możliwośc zajścia w nią. Dlatego poczekam jeszcze z 4 dni i później zacznę go brac. Nie wiem czy dobrze robię. Ale jakoś tak czuję i z moich obliczeń wynika ,że ja jednak mam troszkę później ta owulacje jeśli w ogóle ją mam. Poradźcie dziewczyny co wy byście zrobiły na moim miejscu... kurcze a dzisiaj tak jakbym juz nie miała sluzu....sama juz nie wiem co jest grane....pozdrawiam serdecznie
  15. witam dziewczynki...widzę ,że nasze grono sie powiększa....mnie tez jakoś dopadła ostatnio chandra ...nie chce mi sie nic....ciągle myślę tylko o tym jednym czy kiedykolwiek będę miała swoje dzieciątko....to juz mój drugo cykl z Clostylbegytem ,Estrofenem i Duphastonem..i szczerze mówiąc nie liczę na nic...nie mam odpowiedniego śluzu, w ogóle nic mnie nie boli...w ogóle nic nie czuję.....faszeruje sie tymi tabletkami i tyle...chyba opuszcza mnie po woli nadzieja...ciąża i urodzenie własnego dzieciątka było by dla mnie cudem....i tak sobie myślę ,że to byłaby największa dla mnie w życiu nagroda...i po prostu jej nie dostanę....chyba na to nie zasługuję....no ale dosyc użalania się nad sobą...z całego serca trzymam za was dziewczynki kciuki...pozdrawiam was serdecznie......na marginesie.......tez interesuje mnie jaka jest temperatura podczas owulacji mierzona w pochwie??????.........
  16. witam dziewczynki...troszke mnie nie było....ale nadrobiłam zaległości...jestem już na drugim cyklu Clo....dzisiaj ostatnia tableteczka...i pora na staranka...chciałam zapytac was jaka powinna byc temperatura w pochwie w dniach owulacji...nigdy szczególnie nie pilnowałam temperaturek...więc jesli wiecie to bedę bardzo wdzięczna....pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie
  17. witam dziewczynki....no i po \"ptakach \" tak jak myślałam w ciąży nie jestem, wczoraj robiłam test i jest jedna wielka krecha, dzis jest dopiero drugi dzień po terminie miesiączki ale u mnie to norma, a boje sie ,że po tych wszystkich lekach rozreguluje mi sie to wszystko jeszcze bardziej, także nic innego mi nie pozostaje jak zacząć nową kuracje clo w zwiększonej dawce po dwie tabletki dziennie, zażyjemy - zobaczymy....pozdrawiam was wszystkie mocno
  18. witam dziewczynki Katia....tak do dr. Kowalskiego najlepiej wczesniej zadzwonic i sie umówic ale czeka sie naprawde króciutko ja za każdym razem czekałam niecały tydzień.....wizyta kosztuje 60 zł za USG pewnie płaci sie dodatkowo....super lekarz wszystko spokojnie i cierpliwie tłumaczy...polecam raz jeszcze Serfetka....czuję się raczej OK...nic zupełnie nic nie czuję abym była w ciąży w piątek będę miała 100% pewności bo robie test to będzie 28 dzień cyklu....mdli mnie czasem ale to na bank z powodu nadmiaru tych tabletem...poza tym nie bolą mnie ani piersi ani podbrzusze żadnych charakterystycznych oznak ciąży....a przecież kobiety prawie od razu wiedzą ,że są w błogosławionym stanie,,ja nic takiego nie odczuwam...ale nic to...bedzie dalsza kuracja clo...więc zobaczymy...pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie starające sie Dima....dawno cię tu nie \" czytałam \" co u Ciebie....daj znak...pozdrawiam
  19. KATIA witaj....ja tez jestem z Gliwic..jesli moge ci polecic to śmigaj do dr. Kowalskiego w Zabrzu przyjmuje w Ars Medice na ul. Szczęśc Boże....super lekarz trafiłam do niego kilka miesięcy temu i jestem nadal pod kontrola u niego....na początek na pewno zaczniecie od badań nasienia męża..bez tego nie ruszycie z miejsca....pozdrawiam i trzymam kciuki
  20. no hej Izulkaa...ja też z chęcią bym poczekała z tym testem i nie robiła go zaraz w 28 dniu cyklu...ale lekarz powiedział mi ,że mam koniecznie robić w tym dniu bo gdyby sie okazało że faktycznie jestem to muszę dalej zażywać Duphaston na podtrzymanie bo gdybym go przerwała to może sie okazać ,że za tydzień lub dwa mogłaby mi sie spóźnić misiaczka a faktycznie mogłaby nią nie być ,tylko poronieniem..przez to ,że zażywałam Clo i Estrofen muszę kontynuować Duphaston..a jesli test wyjdzie ujemny w tym 28 dniu to odstawiam go i czekam na okres a później powtarzam wszystko od nowa tylko w większej dawce....Izulkaa jęśli mogę spytać ile w waszej miejscowości kosztuje inseminacja i czy wykonuje sie ją w gabinecie ginekologicznym czy też w szpitalu...biorę pod uwagę taką ewentualność dlatego po woli sie już zaczynam orientować w tych sprawach....pozdrawiam i serdecznie dziekuję
  21. Izulka...wiem wiem..modlę się o to aby być w ciąży....no ale jakoś tak nic na to nie wskazuje..kompletnie nic...a ponoć takie rzeczy czuje sie od razu...w 28 dniu cyklu mam robić test tj. 15.06....więc wszystko bedzie jasne....pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkie kobietki tu zgromadzone
  22. no hej dziewczynki....u mnie nic nowego..mam 24 dzień cyklu ..jestem na Duphastonie obecnie...i nie boli mnie juz brzuch...czasem tylko odczuwam ból głowy a właściwie czoła...mdli mnie tez czasami i czuję się ociężała ale to sprawka upalnej pogody i przede wszystkim tych hormonów ...za kilka dni zjawi sie miesiączka i pewnie od nowa zacznę całą kurację w zwiększonej dawce....pozdrawiam was wszystkie serdecznie
  23. witaj Oli..ja jestem po laparoskopii jajników ( w ubiegłym roku). Po tym zabiegu brałam Danazol bo wykryto przy okazji I stopnia endometriozę...brałam go przez ok 4 miesiące ...w styczniu tego roku dostałam dopiero po tej kuracji miesiączkę..od razu zgłosiłam się do Ginekologa...wcześniej leczyłam się u dr. Zalewskiego w Grzawie niestety dojeżdżałam tam ok 80 km więc postanowiłam zmienic lekarza. Obecnie leczę się u dr, Kowalskiego w Zabrzu ( mieszkam w Gliwicach ). Wspaniały lekarz, człowiek. Zalecił brac mi Clostylbegyt od 5-9 dnia później byłam na monitoringu śluzu w 10 dniu cyklu, kazał brac Estrofen na poprawę jakości śluzu przez kilka dni a od 15 dnia cyklu jestem na Duphastonie. Jest to ogólnie mój pierwszy cykl bo wcześniej robiliśmy badania męża chyba z 3 razy bo albo nasienia było za mało albo po prostu nie zdążaliśmy na czas do laboratorium i wyniki nie wychodziły. Jednak za kolejnym razem się udało i wyszły. Lekarz stwierdził ,że są OK i ze strony męża nie ma \" niedociągnięc\" . Jednak martwimy sie bo tego nasienia nadal jest niewiele i nie wiemy czy jest to wystarczająca ilośc aby doszło do zapłodnienia. Wiadomo, że nawet najmniejsza ilośc jest zdolna do zapłodnienia ale dodatkowo przy moich schorzeniach może stanowic to kłopot. Zamartwiam się w ten sposób. Teraz biorę ten Duphaston oczywiście wykorzystaliśmy maksymalnie najlepszy czas na poczęcie ...pobolewa mnie trochę podbrzusze i nie wiem czy to normalne...no i tak po krótce Oli wygląda moja przygoda ze staraniami....pozdrawiam serdecznie
  24. no hej dziewczyny...u mnie 17 dzień cyklu( 3 dzień na duphastonie) oczywiście we wskazane dni spełniliśmy małżeński obowiązek:) teraz modlę się aby były tego efekty...podolewa mnie podbrzusze i nie bardzo wiem z jakiego powodu bo do okresu jeszcze 11 dni a boli właśnie tak jakbym miała dostac okres..może któraś z was tak miała dziewczynki...napiszcie jak mam to odbierac...pozdrawiam
×