Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nerwica

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nerwica

  1. Dzień dobry wszystkim, najpierw \"obowiązki\" - Częstochowa, wysłałam Ci telefon Laxi, dzwoń lub sms\'uj jak najszybciej! W ten sposób przynajmniej dwie istoty na tym łez padole będą miały przynajmniej jeden powód do poczucia się lepiej! :-) Do uuuu - witaj! Dzięki serdeczne za przykład \"namacalny\", że z tego wyjść można. Czy wraca? Różnie... Nie musi, ale może... Jak każde choróbsko, zwłaszcza, jeśli \"grunt jest podatny\".... Ale trzymam mocno kciuki, żeby nie powróciło! I gratuluję!!!!!!!!!! :-) Do wszystkich - lepszego dnia, Kochane istoty! :-)
  2. Halo, halo, tu Wasz nocny kurier! :-) Częstochowa, mam dla Ciebie wiadomość od Laxi - padł jej dostęp do sieci i prosi, żebyś jej przesłała sms\'em Twój numer telefonu. Koniecznie ponoć macie się umówić na sobotę. :-) Wspaniale, dziewczyny! To znaczy, że oddział częstochowski faktycznie działa! :-) Pozdrawiam gorąco - i lepszej nocy i dnia życzę!
  3. Mmmm... cynamon... uwielbiam cynamon... Cappucino z syropem cynamonowym, posypane czekoladą... A nade wszystko kawa po irlandzku...... Mmmm... pięknie... To idę sobie zrobić biurową \"lurkę\"... ;-)
  4. Noooo!!!! Dziwadełko, ślicznie Ci w tej \"małej czarnej\"! :-) Dzięki, że się nie obrażasz... Ale sobie myślę, biorąc pod uwagę moją teorię o sinusoidzie (kilka wypowiedzi wstecz), że lepiej być bliżej górki niż dołka. Stąd moje porównanie. Poza tym skojarzyło mi się z taką kartką, którą na 30-ste urodziny dostała kiedyś moja znajoma: przed górką stoi stado owiec, a pod nimi napis \"zgadnij, która z nich to Ty...\", a środku, po otwarciu kartki, samotna owca i podpis \"Ty już jesteś po drugiej stronie!\" urocze, prawda? ;-) Osobiście - kompleksów nie mam, nawet zważywszy niewielki dorobek mojego życia. Za to choróbsko wyszło mi koncertowo... ;-) Ma-dzik - jeśli tu zajrzysz - zadzwoniłaś wiesz-do-kogo?... Bo to już listopad... ;-)
  5. Do Roberta No wiesz, kobiet się o wiek nie pyta... ;-) Laxi na pierwszej stronie pisze, ile ma lat, Częstochowa chyba też jakoś podobnie, Dziwadełko (z tego, co pamiętam - nie zabijaj, jeśli się pomyliłam... ), po drugiej stronie \"trzeciej górki\" ;-) A ja eee..., tego..., no w zasadzie to jakby na tej \"górce\" ;-) Oj, doloż moja, dolo! ;-) Dużo zdrowia i lepszego dnia!
  6. Do pytającego - wszystkie tutaj na to liczymy! :-) Trzeba tylko chcieć sobie pomóc - chcieć konstruktywnie. Tutaj dzielimy się naszymi problemami, wątpliwościami, lękami - jeśli poczytasz historię, zauważysz, że większość z nas jest pod opieką lekarzy. Ale rozmowa także pomaga. Pomaga zwłaszcza wierzyć, że można z tego wyjść. Zapraszamy do rozmowy - tutaj może wypowiedzieć się każdy bez obawy, że zostanie wyśmiany. Pozdrawiam i lepszego dnia!
  7. Dzień dobry Wam wszystkim, kochane istoty! :-) Nawet nie wiecie (a w zasadzie wiecie), jak miło wejść tu z rana i usłyszeć, że komuś jest dziś lepiej - Ejla, brawo, trzymam kciuki za lepsze dziś i jutro! Specjelnie dla Ciebie - Kasiu, Laxi ma rację - metoda małych kroczków i dawanie Mamie do zrozumienia, że jesteś z nią, że jej pomożesz w każdej sytuacji, że z Tobą na pewno nic jej się nie stanie w warzywniaku za rogiem. To bardzo pomaga, taka świadomość, że ktoś bliski zawsze pomoże. Ja niestety mieszkam sama, rodzina ponad 200km stąd i wiem, jak bardzo potrzebuję, żeby mnie ktoś rano przytulił, pogłaskał po głowie, powiedział, że może będzie lepiej... Cóż, życie... Ha, nawet mój duet lekarski psychiatryczno-psychoterapeutyczny wciąż powtarza, że to nie jest dobra sytuacja. Może kiedyś coś się zmieni? Trochę już w to nie wierzę - więc proszę, \"powierzcie\" trochę za mnie... Laxi - nie wiem, gdzie jest to magiczne miejsce na P. ;-) Ale wiem, jak się jedzie i na Kolską, i do Tworek... :-P A, wiem, na jakim topiku buszuje Ma-dzik! Na \"Mam dzisiaj doła, buuu...\" Niestety, dziewcze to nie odpisuje już nawet na moje maile... Chyba wiem, dlaczego, hi hi - trochę pewnie nie ma odwagi mi powiedzieć, że się jednak nie wybrała do lekarza - a obiecała mi, że to zrobi. :-D Przekażę jej Twoją naganę, Laxi. Częstochowa - widzisz, Ty to chociaż na drutach robisz... Ja się nawet tym zająć nie mogę, bo mi się zaraz ręce trzęsą... :-( A kiedyś to nawet uszyć coś potrafiłam, nie tylko dla lalek... A jakieś hobby próbowałam sobie znaleźć wielokrotnie - niestety, bezskutecznie. W cokolwiek bym rąk nie włożyła, nie widziałam i nadal nie wiedzę w tym sensu. Nic, żadnej radości. A przecież są to rzeczy, które kiedyś mnie cieszyły. Cóż, chyba zgubiłam siebie gdzieś po drodze. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś odnajdę. Dipsi - z Trójmiasta, powiadasz... Zazdroszczę Ci bliskości morza... Uwielbiam patrzeć na bezmiar jego wód, zwłaszcza jesienią, kiedy jego szarość zlewa się z sinym, nisko zawieszonym niebem... Uspokaja mnie bardzo... No, ale nie mam trochę odwagi sama tam pojechać... Kochane, wszystkim Wam tradycyjnie życzę lepszego dnia! :-)
  8. Laxi, chciałam zauważyć, że jak się już wtoczycie do pociągu i wytoczycie z niego w Warszawie w 2005, to na dworcu nie będą czekali żadni panowie z izby wytrzeźwień, tylko ja (na pewno) z Izą33 (chyba) i Ma-dzikiem (jeśli się znajdzie) - przepraszam, że Cię rozczaruję w ten sposób... :-P I oczywiście natychmiast zostaniecie przetransportowane na miejsce dalszego zalewania się, tj, chciałam powiedzieć, zbiórki naturalnie... ;-)
  9. Do \"kochane kobietki\" Tak. Większość topiku jest właśnie o tym, jak się leczymy z różnych nerwic, w tym lękowych. Dziewczyny wymieniają różne leki. Ale ja ich tu nie wymienię. Bo o leczeniu farmakologicznym decyduje lekarz. I tylko on. Psychotropy to nie zabawa. Uśmierzają umysł, wykańczają ciało. Trzeba brać je umiejętnie i posłusznie do wskazań specjalisty. Pozdrawiam serdecznie! PS. Dziwadełko, z Lublina pieszo torami to faktycznie jakiś tydzień wyjdzie... Jak nie pociąg, to może autobus (na tej trasie kursuje też bardzo dużo mini-busów), lub autostop? ;-) (to tak w ramach mojej fascynacji powtarzaną znowu \"Podróżą za jeden uśmiech\" ;-) )
  10. Dzień dobry! O rany, aleście się rozochociły!!!! :-) Wszystkie \"nowe\" - witam i wypycham do specjalistów! Nie ma co zwlekać, trzeba się leczyć jak najprędzej - bo uwierzcie, z własnego doświadczenia wiem, że w końcu i tak traficie do specjalistycznych poradni, tylko pewnie w gorszym stanie - a po co się tak męczyć?... Laxi - jak wiesz, przeczytałam... Faktycznie, masz powody do bycia chorą... Zastanawiam się, na ile moja (znana Tobie i Izie) sytuacja też przyczyniła się do obecnego stanu... Hmm, myślę, że po prostu przyśpieszyła pewne mechanizmy, które w koncu i tak by wypłynęły.. Cholera, dlaczego tak jest, że często z własnej woli pakujemy się w sytuacji, które nam \"źle robią\"? Wiesz, ile razy ja już sobie obiecywałam, że od jutra zmądrzeję, zacznę żyć świadomie, tak jak gdzieś tam w srodu coś mi podpowiada, że żyć powinnam? I co? - i nic z tych solennych obietnic nie wychodzi... Przynajmniej nic konstruktywnego... :-( Lepszego dnia, kochane! :-) PS. A co do alkoholu - spożywam regularnie - jakby było się czym chwalić... ;-) Oczywiście, na ulotkach moich leków też widnieją zakazy - no i co z tego? Jak widać, jeszcze żyję (często myślę, że niestety...) A bez alkoholu wiele wieczorów byłoby nie-do-wytrzymania... ;-)
  11. Laxi, Jak jesteś psychologiem, to wiesz, że każdy psycholog ma własną terapię (tzn ktoś jego \"terapiuje\" ;-) ) właśnie po to, żeby nie przejmować na siebie przypadków własnych pacjentów. :-P Ale rozumiem Twój opór, w końcu nie na darmo mówi się, że lekarze są najgorszymi pacjentami... :-P Ale dobrze, że masz świadomość, że kiedyś trafisz na przysłowiową kozetkę. ;-) Ja się tego dość długo wypierałam, ale w końcu przyszła koza do woza... ;-) Całej grupie wsparcia -
  12. Cześć Monikaaa (mam nadzieję, że nie pominęłam żadnego \"a\" :-) ) Leki to początek - ciernistej, jak to określiła Laxi - drogi... Ale są o tyle konieczne, że umożliwiają funkcjonowanie jako takie. Ja tu stanowię frakcję leczących się w duecie - czyli psychiatra i psychoterapeuta. Najpierw ten pierwszy, potem ten drugi - jak mnie ten pierwszy doprowadził do stanu, że mogłam już iść do tego drugiego... ;-) Pozytywny przekaz jest taki - to JEST choroba i to się LECZY. Jak anginę, zapalenie płuc czy złamaną nogę. Tyle, że niestety dłużej... Pozdrawiam(y) i witam(y) na topiku normalnych inaczej
  13. Ej, Laxi, po czym masz taaaakie wizje? :-D Ale niezłe, niezłe. Ja jeszcze poproszę, żeby na tych plażach drinki z parasolkami serwowali nam (leżącym w cieniu na leżakach pod palmami oczywiście) odpowiednio usłużni kelnerzy w \"bondowskim\" wydaniu... Mmmniam.... :-P A, no i jak się zdecydujesz na tę spowiedź, to oczywiście poproszę kopię! ;-)
  14. ...albo przyszpilisz lu.... szpileczką do ściany - o, pardon, ścianki żołądka... :-D
  15. Eee tam, jak są motylki, to Ci utycie nie grozi... :-P (to tak w nawiązaniu do poprzedniej wypowiedzi)
  16. Dzień dobry, cześć i czołem, pytacie - skąd się wziąłem? ;-) Witam w tym szarym, zapłakanym dniu. Proszę mi tu nie nawijać o różnych końcach - tylko uparcie trwać (przynajmniej tyle) na stanowisku, że trzeba sobie chociaż spróbować pomóc. Bo kto nam pomoże, jeśli same do siebie nie wyciągnięmy najpierw ręki, albo chociaż palca?... :-) Dziś krótko, bo roboty huk - w telewizorze skończyli pokazywać Strachy na lachy. Trudno. Ale.... wystąpiło \"nowe pocieszenie\". Od dziś na ekranach po Polsce uganiają się Duduś i Poldek! :-D No, pamiętamy, co to wyprawa - i za ile? ;-) Lepszego dnia, dziewczyny! :-)
  17. Nie wierzę! Pierwsza powiem Wam dzisiaj dzień dobry! :-) A zatem - dzień dobry wszystkim aktywnym i pasywnym członkiniom i członkom tego topiku! Uczestnikom i obserwatorom, zaangażowanym i sympatykom... :-) Dzisiaj na sinusoidzie zbliżam się chyba powoli do wyjściowego zera - w sensie dobijam do niego \"spod kreski\". Więc - jest jakby git... :-) Echh, ciekawe my mamy spostrzeżenia co do tego, co jest git, a co nie... ;-) Lepszego dnia! :-)
  18. dzięki Laxi! :-) I vice-versa, też odbierz pocztę - Iza33, to samo, zaraz po przyjściu jutro do roboty, koleżanko miła! :-) Ha, jak znajdę skuteczny sposób na spłaszczenie sinusoidy, to nie tylko się z Wami tą wiedzą natychmiast podzielę, ale też wydam książkę - życiowy poradnik i stanę się obrzydliwie bogata... :-D Ech, marzenia... ale podobno trzeba je mieć... :-)
  19. Nie, brak kaca to tylko wynik ćwiczeń drinkowych - wiesz, trening czyni mistrza... ;-) Mnie też odporność procentowa wyraźnie się podniosła w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy - dobrze, że nie mieszkam z rodzicami, bo byliby przeświadczeni, że ich córka stacza się w alkoholizm. A tak to sobie jestem alkoholiczką ukrytą. :-) Myślę, że u Ciebie to nie jest w tej chwili poddanie się, tylko wpadanie w apatię. Taki kolejny punkt na sinusoidzie emocjonalnej: najpierw jest punkt wyjścia, potem się czegoś chce i do czegoś dąży, potem się prawie to osiąga - ale tylko prawie, więc następuje punkt przegięcia i spadamy szybko w dół (tu dużo jest agresji), aż pod kreskę, gdzie wpadamy w apatię, aż osiągniemy poziom najniższy, po którym zaczynamy nieco zwyżkować - jeszcze nie \"ku pełni szczęścia\", ale przynajmniej znów do punktu wyjścia, czyli punktu zero. Dla mnie najgorzej jest właśnie pod tą kreską, już w stanie apatii... Ale wiem, że to mija, czasem szybciej, czasem później. Generalnie chyba chodzi o to, żeby doprowadzić do spłaszczenia tej sinusoidy, ale jeszcze nie wiem, jak...
  20. Hmm, no nie wiem... Nie sądzę, żebyśmy się poznały, bym pamiętała, bo pamiętliwa bestia jestem ;-) Długo Cię martwica trzyma, bo w ogóle to ch... jest i tyle. A dziś akurat udało mi się wystawić łeb na powierzchnię, więc się cieszę chwilą oddechu. :-)
  21. Lepiej niż wczoraj i przedwczoraj - tak. A to już dużo... :-) Wiesz, Iza, na wszelki wypadek nie porównujemy się do tzw. ogółu społeczeństwa... ;-) Zapytałabym Cię, czy tak jak Laxi zatkać Ci jakieś otwory, żeby lepszy duch z Ciebie nie ulatywał, ale jak Cię znam, to wolę nie poruszać tematu otworów z uwagi na różne możliwe skojarzenia :-P
  22. Lepiej niż wczoraj i przedwczoraj - tak. A to już dużo... :-) Wiesz, Iza, na wszelki wypadek nie porównujemy się do tzw. ogółu społeczeństwa... ;-) Zapytałabym Cię, czy tak jak Laxi zatkać Ci jakieś otwory, żeby lepszy duch z Ciebie nie ulatywał, ale jak Cię znam, to wolę nie poruszać tematu otworów z uwagi na różne możliwe skojarzenia :-P
  23. No, duuuużo mi lepiej! :-) I dziękuję Co bardzo (bo chyba do tej pory tego nie zrobiłam) za ten topik. Tutaj dziś piękna pogoda - a że listopadowe słońce daje przyjemnie rozproszone światło, to nawet ciemne okulary niepotrzebne :-) Lepszego dnia!
  24. Ha, ha, ha!!! Hip, hip, hurrra! To znaczy, że się na coś dzisiaj przydałam!!!!! :-D Pędzę popracować, do później!
  25. No właśnei o to chodzi, żeby gotować, jak sie nie umie - jest szansa, że i tak nie wyjdzie, a przynajmniej czas zajmie... ;-) Instrukcje produkowania różnych znaczków znajdziesz tu: http://forum.o2.pl/emotikony.php No, to do dzieła!
×