nerwica
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nerwica
-
Dzień dobry. A tu śnieży, śnieży, śnieży... Standardowo - paraliż komunikacyjny w stolicy spowodowany opadami śniegu. Laxi, ja w sprawie Twoich problemów - może w jednych, tych do załatwienia do końca tygodnia, mogłabym Ci jakoś pomóc... :-) Może tym problemom będzie można jakoś zaradzić. Pisz mejla, Mała! :-) Lepszego dnia, Kochani! :-)
-
Dzień dobry i wszystkiego lepszego. I tyle. Pa, pa.
-
Ale numer - Paweł, przechodzę koło tego sklepu codziennie, przynajmniej raz, w drodze do pracy. :-D Ale wtedy to masz jeszcze zamknięte. :-) Nie daj się nerwicy! Ja mam od kilku dni wszystko do dupy i w dupie - przepraszam, że się \"wyrażam\", ale pomału się zapętlam i nie wyrabiam. Może mnie ktoś stuknie młotkiem w głowę... Laxi, skrabie, wiem, że Ty byś chciała, tylko nie możesz. No właśnie cały pic polega na tym, że ci, którzy może by i chcieli, to nie mogą, a ci, co by mogli, to po prostu nie chcą. I tak w kółko, zapewne do usranej śmierci. Przepraszam... To może ja się położę. Tyle, że od kilku dni we śnie coś próbuje mnie zabić. :-0 A to potwór, a to pociąg... Brrr.... Miłego wieczoru i spokojnych snów, kochani! :-)
-
Iza33 - morda moja! :-D Ale fajnie Cię tu widzieć. :-) Ja olewam, olewam. Tylko czasem mnie najdzie - sama wiesz, co. ;-)
-
No jestem, jestem. :-) Jako osobnik ze zdiagnozowaną depresją świętowałam sobie wczoraj melancholijnie... ;-) Bo jakoś ciężko mi się walczy z paskudą. Temat wakacji, taaaa.... U mnie wywołuje on niestrawności, uczucie duszenia w gardle i potrzebę ucieczki, he he he. Staram się o tym nie myśleć. Także o tym, że nie znam osoby, która chciałaby ze mną spędzić choćby tydzień wakacji. Dobra, nie będę się teraz nakręcać. Paweł, nie żartuj z tym miejscem pracy... Mieszkam w bloku naprzeciwko... :-) :-) :-) Uhh, ciężki mam dziś jakiś dzień, może zaczyna się przesilenie wiosenne? Nie marudzę już. :-) Lepszego dnia, kochani! :-)
-
Dzień dobry Lepszego dnia, wszystkim BEZ wyjątku. :-) Bardzo proszę, niech Wam (nam) wszystkim nie odbija... Nie chcę być niczyim adwokatem, ale i Kamkasik przesadził z tekstem dla Jona (przecież on Ci nic złego nie napisał, dziewczyno!), i Jon z tekstem dla Kamkasika (no stary, neiktóre epitety mógłbyś sobie darować...) Jeśli komuś mój tekst też nie odpowiada, to sorry... pozdrawiam, nerwica PS Cześć, Ma-dziku! Miło Cię widzieć. :-)
-
Laxi - doszły. Znaczy się jeden doszedł. :-) Aleś Ty zdolna bestia, nooo... No normalnie - fantastik! Dzięki! Nie spaliłam, no coś Ty, a nuż po latach okaże się, żeś wielką artystką jest i jeszcze majątek zbiję na Twoich wczesnych szkicach! :-) Nie chce mi się pisać. Sorry... ;-) Lepszego dnia, kochani! :-)
-
kontra - normalnie kocham Cię, dziewczyno! :-D dzięki za ten wpis! nie masz pojęcia, jak w tej chwili podniosłaś mi opadający nastrój. Dziękuję! Lepszego dnia wszystkim! :-)
-
O, to przyjemności... :-D sama sobie dopisz, jakich... :-P bo jak ja dopiszę, to znów będzie, że jestem świntucha. :-D Natchnęłaś mnie. Chyba sobie kupię dziś jakiś dobry browarek i zapodam wieczorkiem dla relaksu... :-)
-
Nie przejmuj się, ja mam wrażenie, że wszystko mam już sklejone skapującym zewsząd lukrem. :-D Co najwyżej, mogę sobie lubieżnie oblizać... palce... :-P
-
Iza, morda moja! :-D I nawzajem, Niuńka! :-)
-
Kochani! Nie uznaję dzisiejszego dnia i nie cierpię jego fałszywej \"lukrowatości\", ale jest on dobry jak każdy inny, żeby Wam powiedzieć, że bardzo dużo dla mnei znaczycie i kocham Was bardzo mocno! :-) Lepszego dnia! :-)
-
Kontra :-) Odwiedzaj nas czasami i zdawaj relację, jak to jest być wyleczonym. To bardzo ważne wiedzieć, jak można się znów czuć! :-) Wielki i na lepszą drogę! I do zobaczenia kiedyś na niej! :-) Trzymaj tak dalej! :-) Ściskam - nerwica :-)
-
Cześć i czołem! Kochani faceci! Nie obrażajcie się na kobiety, które wyprowadzone w pole przez Waszych przedstawicieli czują chwilową odrazę do Was wszystkich. Zapewniam Was - przejdzie im! :-) Jon BJ - rozumiem Cię doskonale, bo opisałeś moje zachowanie. Może więc dobrze, że nie mam faceta ani dzieci, a rodzina mieszka na drugim końcu Polski? Tylko czemu jestem wtedy tak ohydna dla reszty świata? Alkoholizm? Hmm, ja się alkoholizuję kilka razy w tygodniu... Mimo łykania psychotropów.. Eee, tego... Niegrzeczna ze mnie trzydziestka... Ale co tam, wolno mi, a kto mi zabroni! :-D :-P Chcesz już teraz psychoterapii - brawo za determinację! Jednak muszę ostrzec na podstawie własnych doświadczeń - w zależności od podejścia prowadzącego Twoja terapię, może być od razu boleśnie i nieprzyjemnie. Ja tak mam - straszzzznie konkretnych terapeuta. :-0 No, ale jak ma pomóc, to niech boruje tę chorą psychikę. Trzymam kciuki - marzec już niedługo! :-) Laxi - a sms\'a to już kurde nie łaska wysłać? :-P I w ogóle dla wszystkich Paweł, dla Ciebie szczególne z okazji niedawnych urodzin! :-) (mam nadzieję, że żona nie będzie zazdrosna :-P ale wiecie, ja bywam niewyżyta z powodu deficytu doznań, hi hi hi :-D ) Lepszego dnia, kochani! :-)
-
Dzień dobry! Paweł - nie ma za co, polecam się w temacie medycznym zawsze i wszędzie. ;-) Daj znać, jak poszło. Alfka - za dobrze Cię rozumiem... Chociaż brakuje mi tych \"elementów szczęścia\", o których piszesz, w stylu męża, domu, dzieci, itp. A jesteśmy w tym samym wieku. :-) Nie wiem, co Ci radzić, sama mam nerwicę depresyjną, przy czym, odpukać, objawy nerwicowe jakby bardziej pod kontrolą. A co depresja może zrobić z życiem człowieka, wiem za dobrze. Mogę Ci tylko powiedzieć, że trzeba to leczyć, żeby nie zatruć życia całkiem. Bo ono chyba jednak fajne jest... Tak myślę, choć nie czuję... Mam nadzieję, że kiedyś... O, panowie, widzę, że rozmowa poważna \"tematyczna\". Hi, hi, nie pamiętam, kiedy miałam \"wiosło\" w ręku. ;-) Leży na szafie zakurzone... Laxi, mycho, odezwij się... Lepszego dnia, kochani! :-) PS. Kamkasik, jak ja Ci zazdroszczę, dzielna dziewczyno!
-
eee tam... :-) nie ja, tylko wiadomo-kto :-) Ja to tam tylko od męczenia jestem specjalistka ;-) Zobaczymy, czy teraz Paweł się załapie w poczet pacjentów. Dzięki, Ma-dziku! :-) Jon - łączę się z Tobą w bólu, za kilka dni też mam stomatologiczne przyjemności w planach... :-0
-
Hej laseczki! :-) Ejla, zapewniam Cię, że nie masz schizofrenii! :-D Gdybyś ja miała, to uwierz, że inni by zauważyli. :-D Ma-dzik - no to, że \"u nas na zakładzie\" nie można... No ale w sumie, jakbym sobie taką maciupeńką butelczynę przytachała... A w ogóle to dziś są ostatki. Może by się czymś napchać tak porządnie? U mnie to się nazywa \"śledzik\" - i trzeba zjeść śledzia. :-) A co u mnie? Tak jak nipisałam chyba na poprzedniej stronie, telepią mną ostatnio częściej myśli, że jestem nic nie warta, na nic nie zasługuję, nic dobrego mnie już w życiu nie spotka i w ogóle w takiej perspektywie to pozostaje mi już tylko czekać na zakońćzenie żywota, które oby przyszło jak najszybciej, skracając moje męki egzystencjalne. Czyli wszystko w normie... ;-) Już nie mogę brać tych prochów... Mam chwilowy obrzyd do farmakologii. ;-)
-
Zimno... Paweł, namiary poszły do Ciebie. Idę się dogrzewać herbatą. Niestety, bez rozgrzewającej wkładki... ;-) Lepszego dnia! :-) PS. Madzik, brawo!!!! :-D
-
Jon.. Z \"tym\" żyć można, a leczyć się trzeba. To fakt, leki bez psychoterapii pomagają \"tylko\" leczyć obajwy somatyczny - a problem leżący u podstaw, w psychice, trzeba \"wyleczyć\" z pomocą terapeuty. I powiem Ci z doświadczenia, że o ile wizyta u psychiatry nie boli, a tyle seans u terapeuty i owszem :-0 Wiem, co mówię, z doświadczenia. No, ale borowanie u dentysty też boli... Mam więcej lat, niż Ty, a też nie mam rodziny. Nie wiem, czy będę ją miała kiedykolwiek, na razie nic na to nie wskazuje. Staram się zagłuszyć w sobie myśl, która mówi, że na nic dobrego nie zasługuję i nic dobrego już mnie w życiu nie spotka - a myśl ta dopada mnie przez jakieś 3/4 doby (resztę przesypiam, ale wtedy też nie jest fajnie :-0 ) Leczę się teraz u psychiatry i psychoterapeuty. Mam inne objawy niż Ty, inne schorzenie, którego podstawą jest depresja, ale też jest mi ciężko. Jednak wiem, że jeśli nie będę tej walki o siebie sama kontynuować, to nikt mi nie pomoże, bo nikogo koło mnie nie ma. Robię to ostatnim wysiłkiem. Mam nadzieję, że cos pomoże... Więc też walcz o siebie. O to, co chcesz w życiu osiągnąć. Trzymam kciuki! :-) Sylvi - powiem Ci tylko, że Laxi było cieżko... Ale wróciła do siebie i żyje. Więcej nie czuję się upoważniona pisać.
-
Cześć towarzystwu Paweł - akurat znam bardzo dobrego psychiatrę w Warszawie - jeśli jesteś zainteresowany, podaj maila, wyślę Ci namaiary. :-) Ma-dzik może potwierdzić, że to bardzo dobry specjalista :-) A wszystkim - lepszego dnia, Kochani! :-)
-
Sylvi - wchodzenie pod samochód z powodu odczuwania obrzydzenia do własnej osoby i niechęci życia to moja specjalność. ;-) Cześć wszystkim! Laxi - oczywiście i tak wypadniesz dobrze, wiesz o tym doskonale. Trzymam kciuki za najlepszy według Ciebie samej scenariusz wydarzeń. Cześka - no gratuluję! :-D Kontra - jak fajnie! :-D A reszcie - życzę też jak najlepiej. Kamkasik, nie znam odpowiedzi na Twoje pytania. Ale nie obrażaj się na wszystkich. :-) dziwadełko, ejla - cześć kobitki! :-) Idę leczyć przejedzony żołądek... żeby go przygotować na kolejną porcję pączków. ;-) Wszystkim - lepszego dnia, kochane istoty! :-)
-
No dobra... Zielony, rudy i brązowy. :-) Na Oceanica AA mam uczulenie! - takie śliczne czerwone kropki pod oczami... Toleriane w różnych odmianach za cienki. Avene - no właśnie wczoraj kupiłam Cold Cream, może coś da. Cholera, zawsze to mam zimą. A pryszcze oczywiście też, żeby nie było monotonnie. ;-) Ha! Po raz kolejny udowodniłam większą dalekowzroczność niż mój szef! Co nie jest takie trudne... Ciekawe, że mnie jeszcze nie wyp... za to, że mu to wciąż wytykam... ;-) Idę się pławić w satysfakcji... :-D
-
Wiemy, wiemy :-) Specjalnie dla Ciebie - :-) Korci mnie, żeby Ci do paczuszki wrzucić trochę pastylek, co to ich mam pod dostatkiem, a niektóre (zwłaszcza te na X) już niebrane... ale... czy tak się godzi? ;-) (tych na S też mam chyba za dużo...) Pozdr, nerwi
-
...dlatego stąd uciekam... :-0 Lepszego dnia wszystkim!
-
Ja bym powiedziała, co Cię bierze, ale wrodzona skromność mi nie pozwala... :-P :-D Ale rozumiem, oj, jak dobrze rozumiem... Po co Piętaszków? Robinson zdaje się był nieźle wyposzczony... :-P