nerwica
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nerwica
-
Iza, wyobrażasz sobie, co by było, jakbyśmy się wszystkie chciały rozmnożyć znienacka?? :-P Taki zalew... nam-podobnych... :-D :-D :-D (cześć zielone-oczka, miło Cię widzieć :-) )
-
Niech trzyma jak najdłużej! :-D Oczywiście, że my są fajne miśki (jednak wolę gazele... :-P ) i trzeba nas kochać. Ogłaszam zatem przetarg na kochających nadwrażliwców - znaczy się, na tych, co zadeklarują się kochać nadwrazliwców ;-) . Oferty proszę kierować pod ten e-adres, szanowna komisja w składzie doborowym dokona ostatecznego wyboru. ;-) Odwaliło mi. ;-)
-
Dzień dobry! Chciałam zakomunikować, że odbył się \"zlot\" sekcji warszawskiej nadwrażliwców! :-) Obecne - Iza33 i nerwica. :-D Ale my jesteśmy, kurna, pokręcone... Laxi - a pisz, pisz. Co mi przypomniało, że miałam Ci coś wysłać - postaram się nadrobić zaległości \"na dniach\". Drzwi masz u mnie zawsze otwarte. A prochów też u mnie dostatek, najróżniejszych - zrobiłam remanent i się zdziwiłam normalnie, nooooo... :-D I...idę sobie. Ale może wrócę. ;-) Lepszego dnia! :-)
-
...jest :-) dam znać około 14stej. :-)
-
Ja też dlatego piszę mniej. :-) Znaczy się - z tego powodu, co Iza33. I trochę dlatego, że coraz mniej czuję się tu na miejscu - no, ale to moje prywatne odczucia. ;-) Lepszego dnia i w ogóle lepszego wszystkiego! :-)
-
Gratulacje, Ma-dziku! Targa mną ohyzda, więc uciekam. Lepszego dnia! PS. Swoją drogą, zrobiły się tu pogaduchy babskie o tym, jak widzą swoje związki z facetami... Hmm... Tym bardziej uciekam :-0
-
Nie mam kanapki, mam bananka! :-D Ale wymyśliłam, pójdę kupić ciastka do sklepu - przyniosę ludziom do pokoju, to się od razu sympatyczniej zrobi. :-) Cześka - aż za dobrze znam to, o czym mówisz... Też wiem, od kiedy mi się zaczeły \"stany\" - albo raczej co było katalizatorem dla noszonych od lat problemów. I chyba wiem, co powinnam zrobić, zeby mi się polepszyło, ale nie mam na to odwagi i ochoty... I tak w kółko Macieju... :-0 Psychoterapia faktycznie zmusza do myślenia i pracy nad sobą - co wcale nie jest takie fajne i miłe... :-0 No, ale skoro ma pomóc... to trzeba chodzić. Właśnie, chyba znów nie przygotowałam materiału na te \"zajęcia\"... aaa...
-
Halo, to ja! :-) Uff... Dziś lepiej niż wczoraj, stanowczo!!! Wczoraj było... cóż, o 180 stopni inaczej niż za oknem... Ale, co tam, może też sobie szampon kupię? Albo w ogóle coś na poprawę nastroju. Ale nie mam koncepcji... Hmm... Lepszego dnia! :-) PS. Madzik, dobrze Ci radzić, jak ja siedzę w biurze do po 17stej i tylko gapię się tęsknie w okno :-P A może pójdę na wagary?... ;-) PS 2. Jumpy - wskakuj! :-)
-
no proszę, się porobiło! Madzik chce IŚĆ DO SKLEPU po szampon! :-) Błękit przepiękny, doprawdy. Ale nie wiem, co z nim zrobić. \"-Jest wiele możliwości... - Ale jakich? Jakich możliwości? -No, różnych... Można iść tam... albo tam...\" ;-) He, he, znam na wyrywki, aż za dobrze! :-D
-
O, zguba się znalazła! :-) Cześć Madziku!
-
Dzień dobry! Laxi - DOSZŁY!!!!!!! :-D Dzięki ogromne! Lepszego dnia! :-)
-
cześć Ma-dziku :-) I wszystkim cześć! :-)
-
He, he, ja mam jeszcze lepiej - mam laptopa, w charakterze myszki występuje guzik pośrodku klawiatury, popularnie zwany... łechtaczką :-D :-P Dobra, koniec... chyba ;-)
-
Ech, życie, życie... Poza tym - no do jasnej ciasnej, w końcu (jak szybko policzyłam) wiekszość tu piszących to już matki dzieciom - więc temat zasadniczo nie powinien być im obcy! :-D :-P No dobra, nie wytną. Ale powiedzą, że jesteśmy na głodzie. Bo i prawda. :-P
-
Eee tam, sami. Starczy tej niezależności i samowystarczalności ;-) Co prawda, podobno nie należy pomniejszać znaczenia samozaspokajania - bo to ponoć jedyny rodzaj seksu uprawianego z osobą, którą się najbardziej kocha. ;-) :-P PS. Zaraz nas stąd wyrzucą, hi hi :-D
-
Wiesz, jak jest - głodnemu chleb na myśli... ;-) Mmmmniam! :-D
-
Oj, to prawda... Że dobry sex to rzadkość, a nie, że jest przeceniany. :-P Mmmmm..... I tak się rozmarzam... W temacie bardzo dobrego seksu... Może się wspomnieniom oddam... :-D (właśnie się wkurzyłam w robocie )
-
Ech, Izka... Takie piękne te Twoje strzały... że się rozmarzyłam normalnie... Zaraz mnie tęsknica weźmie - za jednym i za drugim, zwłaszcza za drugim... :-P
-
Wszystkie na receptę, kochanieńka. Ha, a może zostanę dilerem?? :-D PS. To nie prochy. Po prostu już mi odwala... całkiem...
-
Właśnie, że będę! :-P Ciebie i siebie (osobno, zeby nie było głupawych domysłów) :-D
-
Coś trzeba mieć z życia! :-D
-
He, he, ja po prostu popycham od tylca :-D
-
Nie ważne, jaki wołek wózek ciągnie, ważne, że wózek się toczy! :-D
-
A dziękuję, kochanieńka, jakoś leci. :-) Nadrabiam miną, jak się da. ;-) Dziś czeka mnie jakaś porażka w robocie, ale już mi tutaj tak wszystko jedno, że mi to zwisa i powiewa. Po kilku wyraźnie gorszych dniach powoli wszystko się spłaszcza. A poza tym brzuch mnie boli i spać mi się chceeeeeee... A koleżanka też widzę, że jakoś ciągnie. ;-) No i git. :-)
-
Zdecydowanie to drugie. (w sensie wzrost głupoty) Taki powrót do korzeni, hi hi. ;-)