Witam Dziewczyny,
Czytałam wasze psty i postanowiłam sie przyłączyć.Ja nie mam juz chłopaka w wojsku, mam męża który służy w pewnej formacji już 9 latek.Przypomniały mi sie chwile kiedy czekałam, że dostanie przepustkę.Teraz niestety muszę czekać trochę dłużej.Od kilku tygodni jest w Afganistanie, misje i wojny to jego świat, a ja zostałam sama z córką i czasami wszystkiego mam dość.Strach miesza się z tesknotą, ale też ze złoscią, że musze sobie radzić sama. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.