Hej dziewczyny :) jestem na tym forum po raz pierwszy i mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego grona :) mam 36 lat i jestem w 10 tc :) z drugim mezem staralismy sie 1,5 roku o dzidzie leczenie moje i meza i nic wiec dalismy za wygrana w lutym tego roku , az tu nagle niespodzianka :) obie moje ciaze przechodzilam ogolnie dobrze bez jakis wiekszych dolegliwosci :)
W tej ciazy jest calkiem inaczej piersi bola jakbym je w imadło wsadzila i sciskala coraz bardziej , brzuch pobolewa na dole i czesem kłuje , mdłosci wieczorne dokuczaja czasem okropnie :( no ale coz wszystko da sie przetrwac dla maleństwa :) moja fasolka na 9 tc ma 2,5 cm i wszystko jest ok . pozdrawiam przyszłe mamy jak i te obecne :)