Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

-1967-

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez -1967-

  1. muszę się wam do czegoś przyznać:( doniosłam:( do kafeterii,na śmietnik....nieuzasadnione wyzwiska,brak jakiejkolwiek argumentacji,,zresztą---jakie nieuzasadnione wyzwiska? za wyzwiska w ogóle...kiedyś bym tego nie zrobiła...z wiekiem człowiek ma odwagę przeciwstawić się chamstwu......... cały topik skasowali,bo osoba ,która go założyła, pod pomarańczowymi potem takie cuda pisała:( i po co?
  2. atina---zabawka jak zabawka--do bawienia:) tak na marginesie to dało się toto wyłączyć, tylko ja w stresie nie wiedziałam gdzie przesunąć:D:D z zabawek polecałam ostatnio ence hennę do tatuażu...domowym sposobem... z gotowym szablonem:D trzeba się jednak bawić z kimś....
  3. .....stoję,gapię się jak głupia,przerażenie w oczach...bombki strzeliły,choinki nie bedzie:( teraz to mogę to sobie w nos włożyć albo na uchu powiesić......podeszłam do toaletki i przed lusterkiem to drugie,niezwłocznie uczyniłam......otworzyły się drzwi i m. wchodząc zobaczył mnie z wibrujacym durex pley-em na uchu..:(:(
  4. opowieści ciąg dalszy:) niejasna sytuacja z informacja a raczej jej brakiem:) gdzie to włożyć lub na co nałożyć ,zbiła mnie całkowicie z pantałyku:( ...jedyne czego udało mi sie dowiedzieć to to,że zabawka działa przez 20 minut....dwadzieścia minut :(:( tyle to ja się rozbieram:) i to nie do końca:D:D trzeba było kupić przynajmniej dwa -tak sobie myślę-bo baterie niewymienialne...wyrzucić trzeba....po zazyciu....m. fachowiec,coś by wykombinował ale zegarek mam nakręcany...:( ogladam to, oglądam.....i jak mi to nie zacznie podskakiwać w ręku.włączyło się..m. nie ma...nie potrafię wyłączyć a bateria tylko na 20 minut!!!!!
  5. buber-dzięki:):) o durexie jeszcze nie dokończyłam:P kwiecień---żeby nie było....ja wad mojego nie cierpię ja go kocham tylko i wyłącznie za zalety:D wady nauczyłam się trochę tolerować,trochę nie zwracać uwagi.........bo ja też jestem WADLIWA:D:D:D:D do detektywów amatorów---te \"hasz\" to krzyżyki na klawiaturze telefonu:D ale jak głodnemu chleb na myśli..... ale zanim to znalazłam:( przekopałam pół internetu....
  6. kwiecień----dlatego piszę,że jeśli jakość zalet przewyższa straty ponoszone przez wady:):):) skoro u ciebie tak nie, to masz absolutnie racją,trzeba się ratowac i uciekać gdzie pieprz rośnie....
  7. rodzynek w cieście jak i grzybek w barszczu to dobra rzecz :D:D przełamuje monotonię,dodaje smaku więc witaj:):) buber
  8. kwiecieN---moj m. nie jest ideałem,ma więcej wad niż zalet...po prostu jakość zalet przewyższa wady ...a ja umiem się dostosować...
  9. Tak myśląc jął Tadeusz pieścić swą Zosieńkę Najpierw ją z galanterią pocałował w rękę Na łożu ją posadził i macając ręka, Dwa cycuszki jak pączki wyczuł pod sukienką, Rękę niżej przesunął, pod suknię wsadził, I po nóżkach od kolan, aż po udka gładził Wyciągnął się na łożu przy Zosi jak długi Wydobył jeden cycuś, a potem i drugi I począł je całować - długo, pożądliwie, Wreszcie usta oderwał i w nagłym porywie Pół sukienki Zosieńce narzucił na głowę, Ściągnął majteczki, długie koronkowe, Dar cioci Telimeny, ku nóżkom się schylił I zaciśnięte udka po trochu rozchylił, Całując je namiętnie od wewnętrznej strony, A Zosia zapomniała zupełnie obrony I opór dziewiczej trwogi zaraz odrzuciła Nóżki jak tylko mogła, tak je rozstawiła I chowając w poduszki zawstydzone lice Pokazywała mężowi całą tajemnicę Co ukryta głęboko wśród złocistych włosów Różowiała niewinnie jak kwiatek wśród kłosów...... :D:D:D:D literatura rzecz święta,trzeba znać klasykę...:D
  10. tak na zakończenie tematy d-m : przechodziłam w życiu jako mężatka etapy wszystkie...kura domowa gdy dzieci były małe,gigant pracy gdy mąż jej nie miał(nota bene on wtedy zajmował sie domem i nadrobił wszelkie zaległości remontowo-budowlano....) szalony naukowiec na podyplomowych:D nie miało to wpływu na postrzeganie mnie jako partnerki.... z niczego nigdy nie czyniono mi wyrzutów........
  11. buber---wydaje mi się,że zasada bywa prosta----> jeśli mężczyzna ma silną potrzebę stworzenia szczęśliwego związku i jest z kobietA o tym samym priorytecie,to szanse wynoszą więcej niż 50%-na 50% .....jeśli mają inne potrzeby,ważniejsze ponad to co powyżej,wszystko się wali jak domek z kart......
  12. kto to jeszcze pamięta??? Pan Tadeusz wszedł pierwszy, drżącymi rękami Drzwi za sobą zamknął ach! Nareszcie sami, Ach! Zosiu, ach! Zosieńko jak mi niewygodnie Popatrz jak odstaje, popatrz na me spodnie. Zosia łzy rzewne roni i za pierś się chwyta, Że to była dzieweczka z chłopcem nie obyta Nie wiedziała zaiste czy się ma całować Ze swym mężem, czy płakać, czy pod ziemię schować Stoi tedy i milczy, Tadeusz pomału Jął się przygotowywać do ceremoniału Od chwili gdy ich ślubna przywiozła kareta Tadeusz miał myśl jedna - myśl ta to mineta ( Sztuka wówczas na Litwie nikomu nie znana, Dziś już rozpowszechniona, ale źle widziana Przez strzegące cór swoich matrony I księży, którzy nieraz ganią ją z ambony.) Tadeusz we Francji długie lata bawił Wielce się w używaniu sztuki owej wprawił, Niezmiernie lubił lizać, wyrażał mniemanie, Że mineta o wiele przewyższa jebanie, Bo kutas zmysł dotyku jedynie posiada, Język zaś również smakiem prócz dotyku włada, A poza tym wszystkie zmysły za wyjątkiem słuchu Spełniają pewna rolę, kiedy język w ruchu. Na przykład podniebienie ... a i wzrok się raczy Tem czego ślepy kutas nie zobaczy......
  13. one w pracy ale bez kompa,atina się opala albo guano spod gołebi wyrzuca.....
  14. sino-zieloną to ja mam pręgę na nodze...myślałam,że to siniak od uderzenia ale to chyba żylaczek:(:(:(!!!! co na takie coś, bo zielona w głowie jestem, też w takich przypadkach?
  15. ewasch--poszłabym nawet dalej z twoją myślą.....nawet jak coś się przeżyło,to nie daje prawa do negatywnej oceny....sytuacja jest tylko podobna,nigdy taka sama...jak kod genetyczny czy linie papilarne.......prawie robi wielką róznicę:D:D:D
  16. moja mama pracowała w jednym miejscu 35 lat,zmieniając co najwyżej oddziały,mieszkała w jednym domu z tym samym męzem......ja zmieniałam zawody,miejsca zamieszkania więc ten sam m. tyle lat to przeznaczenie:) tak poważnie wniosek z tego taki,że w dzisiejszych czasach zmieniamy dużo....nikt nas tylko nie nauczył jak sobie z tym radzić....jak się odnależć...są kursy przygotowujące do zmiany zawodu ale nie ma do zmiany partnera....pozostał Santorski z GWP....
  17. a z tym się zgodzę,roztrząsamy i szukamy sensu tam gdzie go po prostu nie ma są pytania na które nie ma żADNYCH odpowiedzi ,są tylko hipotezy.......
  18. a ja myślę,że większość facetów ma do kobiet taki sam stosunek jak ja do jedzenia:D:D po pierwsze konsumpcyjny,po drugie,żeby było urozmaicone,ładnie podane,często i żeby ktoś to potem posprzątał...:D:D
  19. enka- dziękuję ,wiesz za co:D cudne.....buduje wiarę w trwałość rodziny..
  20. to chyba powinno być tematem badań nad obyczajami :w 90% znanych mi małżeństw,które się rozpadły to mąż zostawiał:( w tych10% pozostałych żona ale w takiej już wściekłoSci,nienawiści,że kończyło się to unieważnieniem małż. w kościele i zostawieniem małżonka w jednych gaciach:( mściły się :D faceci zostawiają:( pokolenie wstecz ,chyba tak nie było kobiety się do tego przyznają,że zostały porzucone,kiedyś tak nie było i są naprawde dzielne,mądre,ciepłe,odpowiedzialne.... mało z tego rozumiem,bo się chyba zrozumieć nie da:( socjalistyczne wychowanie???
  21. śpicie widzę jak dzieciaki...enka i norma pewnie powyłączały kompy ze strachu przed burzą:D:D u mnie spokój...sie nie zanosi... halszka--wychodząc za mąż mając 23 lata niczego nie zakładałam,to się po prostu jakoś działo samo....nie miałam jakichś wielkich oczekiwań bo nie wiedziałam czego oczekiwać...to są uroki beztroski w tym wieku:D:D ja nie zastanawiałam się czy na pewno na zawsze i chyba, tak nawet daleko w przeszłość nie wybiegałam....ważne było tu i teraz....oj ale się rozmarzyłam.... a kompa mi kiedyś szlag trafił przez burzę....i cały system w banku pko obok:D:D
  22. enka--mi też to przypominało wołanie o dilera:D:D norma--nam daleko,literówka jakaś i już sensu nie ma..nam do ciebie daleko,cholibka..:):)
×