-1967-

Aniu: bużka dla Kubusia..niech zdrowieje nieboraczek..a głupim gadaniem się nie przejmuj..u mnie właśnie odwrotnie było jak Luśka zachorowała--chodziłam i klęłam na siebie,że może okno w łazience uchylone było przy kąpaniu,może za ciepło była ubrana na spacerze a może za lekko..w koło Macieju..maz mnie sprowadzil do pionu stwierdzając ,że pewnie do niego się zaraziła :D...i chyba tak było Ola:ile czasu przyzwyczajałas Antosia do opiekunki?muszę cos z moja zrobić chociaż kilka razy w tygodnu ale jak na razie marne widoki..płacze nawet jak ktoś na nią dłużej popatrzy..jak weżmie na rece..dzikus mi rośnie gosiek,alicja:miłego wypoczynku buziaki dla ośmiomiesięczniaków i dziewieciomiesięczniaczki brzmi prawie jak ta Konstantynopolitanczykowianeczka:D denim: recepcja to jeszcze nic--najgorzej wspominam bar w klubie nocnym a już nan/naj najgorzej ZPT czyli Zakłady Przemysłu Tłuszczowego..na dworze +30 a tam w temp. 5 stopni pakowaliśmu masełko i smalce i margaryny w kartony..brrr..ale dobrze płacili bo legalna robota ze spółdzielni studenckiej a już najlepiej było w Kongresowej...aż się rozmarzyłam..kupa pieniędzy za nic czyli odbieranie płaszczy prominentów :D

magisterke pisałam po nocach..nic mnie wtedy nie rozpraszało..cisza i spokój..ale pod koniec to juz mi się tak pierdzieliło ze zmęczenia,że na kalkulatorze przeliczałam np. o,1 x1 :D no bo nie ukrywam,że tez wszystko na ostatnia chwilę...dobrze,że promotor był bezwzgledny jeśli chodzi o przynoszenie poszczególnych rozdziałów bo pewnie napisałabym ja w miesiąc..a tak jakos sie rozłozyło na cały rok metody naturalne są fajne jeśli nie zakłada się z góry ilosci dzieci..w zasadzie tylko takie przez tyle lat stosowałam..wynik?..dwoje planowanych i jedno z wyniku zmiany strefy klimatycznej :D najlepsze jest to,że to ostatnie najbardziej mnie ucieszyło..tamte były oczywiste no i ponieważ nie będę się już rozmnażała to chyba spirala..męża planów nie znam...może coś na boku dorobi...życie bywa niespodzianką z tym powerem to prawda..jak się chce to dużo można..sama tez pracowałam na recepcji i pamiętam rekord 2 dni i 2 noce w pracy..w nocy nie dało sie pospać bo było wesele i goscie się szwendali jak Lucek sie urodził to tez przez 2 miesiace spałam po 4 godziny na dobę..teraz troche lepiej ale i tak marnie

Ew-ik--doły sa po to,żeby było sie od czego odbijać..... te łopaty to na kogo ?? :) widły mogą też być ? jak trzeba to i jakies brony skombinuję :D

agoosiaa: ja to mam wrazenie,że nigdy nie przestanę...karmie i karmie i konca nie widac..nad ranem od 4-tej do 8-ej to chyba co godzinę..nie wiem czy chce sie przytulać czy pić..niby jak dałam butelke z herbatka to też ciągnęła.. bedę jak murzyńska miss--->cycki po kolana ;)

motka--u mnie małż się buntuje na gumki...zreszta technicznie są niewygodne..cholera wie kiedy to zakładać :D na dobra sprawę trzeba byłoby najpierw jakąś globulkę..spontan odpada :D musze poczytac cos o tych spiralach wiecej..podobo idzie sie na wizyte i od reki pod usg to zakłada jeśli w narzadach rodnych wszystko ok

Ola: kazde zdarzenie,to doświadczenie z którego mamy sie uczyć..tak to trzeba traktować bo naprawiać to się nawet nie da i nie opłaca..czyli do przodu i alleluja fajnie,że się docieracie..tak naprawdę to kawał zycia przed wami a ja trzęsąca sie nad grobem...:D:D

agoosiaa: z lenistwa..bo ja niesystematyczna jestem i tabsów nie brałam nigdy,poza tym szkoda watroby..na zastrzyki trzeba chodzić,plastry sie odklejają i marnie wygladają..a tu założenie,konrola i spokój na jakis czas tak sobie wykombinowałam sama..zobacze co gin na to

Olka: a ty to dostaniesz zaraz ode mnie wiazankę...i to nie kwiatów :D samospełniajaca się przepowiednia--znasz takie pojęcie?? no to zacznij planować inaczej może sie powtarzam ale tak wygrałam kiedyś 5 tys w totka i wiele innych sytuacji sobie zwizualizowałam najlepiej robi się to przed snem ,jak ślubny okupuje jeszcze łazienkę:P bo potem niekoniecznie na to pozwala swoją drogą muszę się w koncu wybrac do gina i chyba załozyc spiralę..@ mam regularne i chyba nastepna ciaz to byłaby daleko posunięta beztroska..w moim wieku:O

ale to się da zapasteryzować w pastiku??

Ola; pasteryzacja to sposób znany od lat..sama pamiętam babcine mięsne słoiki..niebo w gębie..na pewno oprócz tego cos tam troche dosypuja ale obiadki mnie tak nie przerazaja jak własnie te mleczne przetwory..może te jogurty też pasteryzowane:( ?

mało "gada" i jest na etapie wrzasków..no to się przekrzykujemy..tzn.nie płacze tylko pokrzykuje

Aniu najwazniejsze sa dzieci a o facecie pomyslisz później....Kuba teraz odchoruje wszystkie przeziebienia i bedziesz potem miala spokój przez kilka ładnych lat..za cholerę go nie zabezpieczysz bo musiałabys starsze dzieci oddać do ochronki..czy jak to sie kiedyś tam nazywało.. u mnie sprawa czopków wyglada tak,że w minutę po włożeniu Luśka robi kupsko..nie wiem na ile się wchłonęło i daje spokój..syropków nie daję,bo wysoko nie goraczkowała ale chyba zronię zapas Nurofenu mała spi najlepiej jak jest z nami w łóżku..lipa straszna bo laduje już około 1-szej ..jakby mogła to leżałaby na mnie.. ale co tam 5 lat jak króla,10 jak sługę a jak 15 rok zaczyna--jak przyjaciela traktuj syna(córkę) no to teraz jak króla całkiem to przyjemne :D:D

kiedys wam pisałam,że wszystko co złego wydarzyło się w moim zyciu ZAWSZE wyszło mi na dobre.. i tego sie bede trzymać czego i wam zyczę chociaz do choinki jeszcze trochę na razie wzięłam się za kapuche do krokietów :( małego diabła jutro urodziny..prezent taki jej kupiłam,że oczy jej wyjda z orbit http://www.allegro.pl/item493934094_topcom_9100_zasieg_12_km_zobacz_test_filmy.html identyczne jak to może da sie rodzicom pobawić :D norma kliknij,że zyjesz moje dzieci poproszone wczoraj o wymienienie z nazwy jakiegoś plemienia indiańskiego wytrzeszczyły oczy i NIC wieczorem :Tańczący z Wilkami" bo laski nie znaja weesternów;)

kwiecień: będzie dobrze...może to wpływ tego,że właśnie mija rok ...jakos tak cie dopadło..i jeszcze młody daje popalić... ostatnio mam problem by cos kliknać,bo cały czas ktoś potrzebuje komputera albo sama ma m sporo roboty.... jesoo..bredzę juz jakie to pojebane do granic....u mnie sielanka to u kwietnia sajgon..wcześniej było odwrotnie...FUCK jedz do tetetki sama bym pojechała gdybym miała bliżej

kwiecien tetetka--może z serwerem cos było nie hallo bo jest w porzadku...otwiera się poza tym to samo co u was czyli przedswiateczne zakupy i gotowanie.. poza normą?raczkowanie..śmiga Głodzilla jak komandos

na razie przelotem..Luska sie bawi od 15 minut sama co niechybnie znaczy,że...MA NAPAKOWANE NA MAXA W PIELUCHE..NA GRUBO :D:D dlaczego tak jest nie mam zielonego pojecia ale zawsze jak się wyfajda to grzecznie się bawi z tym balastem.. pigi: ale koszmar przeżyłaś...ja dlatego daję strzykawką,przy pełnym unieruchomieniu wstrzykując po kilka kropelek..jakoś sie wtedy swobodnie rozprowadza po całej jamie ustnej i nie wpada od razu do gardła..daję:O?..dawałam ..raz...ale pełne 10 dni..żeby nie zapeszyć młoda często przy jedzeniu pcha raczki do buzi i płacze..myślałam,że może zupka lub kaszka za ciepła ale to chyba dalsze zęby..na gardło raczej nie wygląda reszta potem ,bo smierdzi aż tutaj czyli się nie pomyliłam :D

:D:D:D to trafił jej się niezły egzemplarz..jak poczytałam kilka topików to okazuje się,że to nie takie oczywiste......

http://www.allegro.pl/item501158283_krzeselko_alice_cosmo_2_cztery_kolory_tanio_25.html podobne do tego.....moje ma jeszczetaką wkładkę jak foteliki samochodowe..pierze się ja rewelacyjnie

krzesełko mam od jakichś 3 m-cy..takie samo jak agoosiaa i \"adasiowa ola\"..zadowolona jestem najbardziej z tego,że można je z nizszego poziomu podniesć do wysokiego przy pomocy jednej ręki,na drugiej trzymając szkraba..po prosty łapiąc za blat i ciągnąc w górę..da sie też podniesc i opuscić z bąblem w środku...i ma zdejmowana tackę,którą da się umyć pod prysznicem .moja je tylko łyżeczką..nie lubi butelki ale po zjedzeniu około 19-tej kaszki przy usypianiu popycha cycem..pozostaje mieć nadzieję,że cukru tam niewiele :D nie będę ściemniać--wolę jej dać cycka bo zasypia szybko i bez marudzenia

krybianka: moja ma 8 miesiecy i pije prawie wylącznie mleko z piersi..czasami złapie jakiejs butelkowej herbatki 20ml. ale to wszystko..nie chce ..soków też..ale owoce wcina wiec nie ma tragedii

Ew-=ik: to ty jesteś moja krajanka..pochodzę z Lubelszczyzny..ok 50 km. od miasta wojewódzkiego w strone Podlasia ;)

ewcia: smacznego..i miłej imprezy mój pies gdy pada deszcz wychodzi tylko na klatkę schodową,wystawia czubek nosa i obrażony wraca do domu... kiedyś musiała(bo to suka) przespacerowac się z samochodu do domu podczas deszczu to pokładalismy się ze śmiechu jak finezyjnie omijała kałuże baletowym krokiem

laski stare:D i nowe czasami mam wrazenie,ze na forach internetowych to tylko W-wa i Śląsk..na Pomorzu wszystkich wywiało...do roboty :P i czasu nie maja na głupoty.. nie uwierzycie ale okazało się,że na Viciaka w dniu przed wypadkiem konczył się przeglad techniczny i chcą skierowac sprawe o ukaranie mnie w Sadzie Grodzkim o udostepnienie samochodu bez ważnych dokumentów..fuck... baba miała ponad 2 promile a kierowca zero..powiedział,że bierze to na klate i zezna ,że samochód wziął sam,nie pytał mnie...bo tak po prawdzie i było...dziewczynę odwozil a nie w pracy był... jadę na parking po ten złom,bo już biegi obejrzeli można zabrać

no i w zasadzie tyle:że mocno przetworzone i dużo cukru z tym cukrem to przyklasnę ale tego przetwarzania to bym sie czepiła..mleko modyfikowane to niby nie przetworzone na maxa?

to ja cc: wiem,ze cos tam o tych danonkach mówili ale szczegółów nie pamietam..moja dostała kilka razy polizac,bo oczami jadła gdy małe diable konsumowało..nic jej co prawda nie było ale zaraz coś poszukam dlaczego nie.. swoja drogą odradzają niezależnie od wieku a na wieczku jest napis:"rekomendowane przez Instytut Matki i Dziecka" :O why???