Pilar006
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Pilar006
-
carl- szkoda byloby zmarnowac ponad rok bez, a po fajce nadal beda te same problemy.
-
To mój 11 dzień. Myślałam, że będzie już tylko lepiej ale dziś mam jakiś gorszy dzień :( Co nie oznacza, że zapale. O nie , nie, tak źle nie jest... choć dobrze tyż ni..eee jakoś wytrzymamy co nie Pozdro???
-
Pozdro trzymaj się ! To jestmoje chyba 10 podejście do rzucania. Pierwszy raz jak rzuciłam nie spałam ponad dwie doby, myślałam,że odjadę. Czasem mi się wydaje,że jestem najbardziej uzależnioną osobą na świecie i nie wiem jak można byuć bardziej. Paliłam 10 lat, a w końcu niektórzy tutaj i po 20 rzucili. Jak widać wszystko można. A jak się i tym razem nei uda, będę próbować jeszcze i jeszcze raz. Jak się zaweźmiesz, dasz radę! Jak masz możliwośc może idź pobiegać albo na basen.
-
Pozdro-niestety nikt nie mówił,że będzie lekko, ale warto, to pewne. I jak wytrzymasz tydzień to już w drugim jest lepiej. Wiem z własnego doświadczenia :) Dziś mój 11 dzień bez fajek i bez wspomagaczy. I jakies 55 zeta do przodu :)
-
Carl-fajna, motywująca historia z tego Twojego rzucania
-
U mnie dziś dzień 9 bez, jest nieźle. Dodatkowo dziś miałam troche stresów, chyba najwięcej od momentu rzucenia. Tym razem się zawzięłam. Ewis4- nie przejmuj się kilogramami. W końcu te nie biorą się z powietrza, ja jem dużo więcej niż przed więc tyje- proste. Wracaj do nas. Będzie dobrze.
-
kasia- zacznij znowu od dzisiaj, będzie Ci łatwiej niż poprzednio no i o wiele łatwiej niż za pare dni. Trzeba się przemęczyć.
-
Czytanie Was jest naprawdę bardzo motywujące. Dla mnie to 5 dzień bez papierosa. Na tym forum rzucałam już pare razy więc tym razem się od początku nie odzywałam. Tym razme musi się udać!
-
katafalk--tez tak mam i poki co tych momentow chyba jest pół na pół. Dziś mi znowu ciężko, na szczęscie nie mam w domu papierosów. Dziś wyjeżdżam na narty i niby aktywność powinna sprzyjać mojemu niepaleniu ale niestety jest inny problem.. bedę mieszkać u mojej bardzo dobrej koleżanki palaczki, która w domu ma normlanie mgłę, tak ma zakopcone... jak to przeżyję to przeżyję wszystko.. odezwę się więc po Nowym Roku... no chyba, że uda się prędzej do neta dorwać. Ach masakrycznie mi dzisiaj...
-
katafalk--ja w ciagu tych 4 dni zrobilam sie cięższa o 2 kilo.. ale dziś już się ograniczam i staram się jeść raczej warzywka i owoce bo też bi przemiana materii stanęła. Ja na dietę jednocześnie na pewno nie zamierzam przechodzić. Nie uwierzę żeby komuś udało się schudnąć i rzucić palenie jednocześnie. No chyba, że jest mniej uzależniony niż ja ... albo ma dużo czasu i może ćwiczyć całe dnie.
-
katafalk-- trzymasz sie??/ ja tez, ale wlasnei przegladalam zdjecia z wakacji i jakos tak mi sie wlaczylo, ze wszystkie te mile wspomnienia kojarza mi sie rowniez z moim paleniem... no ale sie trzymam
-
A jak dziś od rana w podłym nastroju, źle spałam.. eee... i pomyśleć, że dla mnei wcale najgorsze nie są poranki. Mi jest najciężej wieczorami..No nic nie ma co sie nad sobą użalać, wracam do sprzątania. Życzę wszystkim zdrowych i rodzinnych Swiąt no i żebymy w końcu skończyli z tym guanem
-
ja tez od wczoraj rzucam, i w sumie wpieprz... tyle, ze do Sylwestra sie chyba podwoje. Mam gumy nicorette ale poki co ich nie uzywam. Jezdze na rowerze godzinke dziennie, zeby tyle nie przytyc. Poza tym staram sie byc strasznie zajeta, meczyc sie i dlugo spac. A rzucalam juz z milion razy.. Bardzo bym chciala wejsc w ten nowy rok bez nalogow..
-
\'W wigilię Andrzeja w stare panny wstępuje nadzieja \' Gosiaczkowa fajny text :) Ze mnie chyba dzis wlasnie jakos uchodzi, ale wspieram sie czekolada i drinkami :) Ach Dziewczynki kurcze nie dolowac sie, bedzie dobrze! Ja w to wierze.
-
Oj nie, nie ja sie w blizsze poznawanie owego pana bawic nei zamierzam. A co do mojej dietki,eeee, no jeszcze pare kilko i bedzie luz.
-
Dziekuje w ogole za mile przywitanie, musze sobie troche poczytac, zeby was lepiej poznac :) cadra--jak rzucanie palenia?? Mam ten sam problem, rzucalam z milion razy, na pare dni, max miesiac, obecnie sie ograniczam ...eee.. dumna z sibie nie jestem. Ale poki co zawzielam sie i chce troche schudnac, gdyz niedlugo :) 7 grudnia lece do Londynu do pana B , hmm , ow pan, fajny, naprawde fajny, tyle tylko, ze jest daleko. W dodatku ma super prace, ktora umozliwia mu zmiane miejsca zamieszkania ot tak z Chile do Brukseli, z Madrytu do Paryza..i pomimo swej 30 na karku i zapewnieniach, nie cche sie ustabilizowac, wiec :( jestemy przyjaciolmi.. takimi przyjaciolmi, ze juz tydzien ze soba nie rozmawiamy:(
-
To nie ja pisalam o murze, ale hmm bardzo latwo moge sie podpisac na tej liscie. Walcze z tym kurcze, naprawde sie staram ale... ostatnio poznalam faceta, fajny, kurcze fajny, sama nie wiedzialam czy spotkac sie czy nie, wszyscy namawiali, poszlam, bylo super. EEeeee a nastepnego dnia wydusilam z niego, ze ma zone i 2 dzieci. Ale luz, spoko, mu to nie przeszkadza i proponuje zebysmy sie spotykali i poznali lepiej a potem cos ustalimy. Normalnie szczena mi opadla. Raz na ruski rok sie umowie, raz na 2 facet okazuje sie kakretny ale mam nadzsieje bylo to ostatnie spotkanie z zonatym. Teraz do mnie jeszcze wypisuje bla bla bla, litosci. skad sie tacy pomylency biora. Ja sie jeszcze pytalam, ze skoro on jest otwarty na spotkania to czy bierze rozwod, jakas separacja czy cus, otoz nie dorgie panie, on o tym nie mysli. He he normlanie zycie pisze najlepsze scenariusze. Ach.. tylko boje sie , ze ten moj mur przez takie historie, rosnie..
-
oooo coś dla mnie, mogę się dołączyć???? Co prawda nie mieszkam sama, tylko z 3 współlokatoramino ale Wy dcydujcie. Mieszkanie z nimi pozwala mi opłacać czynsz, taka prawda :)
-
Desperada gratuluje, ladnie lecisza z tej wagi. Ja zaczelam wczoraj choc nie tak despercako ;) ile chcesz jeszcze schudnac?
-
Ja nie mam ED, ale mam obsesję na punkcie swojej wagi, tego nie ukrywam. Ja chyba z kilogram już przybrałam przez ten tydzień, ale jakoś mnie to specjalnie nie smuci. Niestety jest to normlane. W tym tygodniu zamierzam troche postawić na sport, przeszło mi choróbsko więc może na basenik skoczę. Mi się wydaje, że jak rzucę palenie to będe w stanie góry przenosić, także te pare kilo też zrzucę. A na dietkę to najwcześniej po 3 tygodniach niepalenia przejdę, póki co nie chcę się dodatkowo stresować. Po co mi to? Już samo rzucanie mnie wystarczająco drażni i doprowadza do różnych dziwnych wybuchów. Myślę, że te pare kilo nie jest aż tak dużym problemem. W zeszłym roku też rzucałam, złamałam się chyba po miesiącu, a moja wymówką był właśnie przyrost wagi. 5 kilo wtedy przybrałam. Teraz nie jem dużo, może troszkę więcej, ale nie aż tak.
-
no i to jest dobre podejscie!!! :)
-
tu i teraz ona--super!!!!!!!!!!!!! Fajnie,że wróciłaś. Ale jedno mnie zastanawia, jakie to powody, dla których możesz jeszcze pare lat palić??? :) dla CIebie
-
Nadiya-- też gratuluję!! Ja też dziś się czuję rewelacjyjnie :) pogoda fantastyczna. Normalnie żyć się chce. I jeszcze taka beznałogowa jestem, jak przeżyje ten tydzień bez fajki to zacznę troszeczkę wierzyć w siebie.
-
Dzieć Dobry!!! Dzisiaj mija mi TYDZIEŃ !!!!!!1 Nananananaanan Ale się cieszę, muszę przyznać, że dla mnie już to jest dużym sukcesem.
-
się rozbrykały dzisiaj no :) i dobrej nocki wszystkim życzę i kobietki jak wy tyyyyyyle dałyście radę schudnąc w taki krótkim czasie jak jeden, dwa miesiące to jesteście silne, nie ma co. Gratulacje!!!!! :) Dla Was to rzucanie to pestka