Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maggi31

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej,hej, DZięki za informacje. Byłam z Martusią u lekarza i na szczęście nic złego w płuckach się nie dzieje i gardło też ok. Zapisała syrop i Cebion, ale kazała dawać aż 10 kropli 2 x dziennie. Nie wiem czy to nie za dużo. W 3 nocy jednak obudził ja taki kaszel,że myśleliśmy, ze nam się udusi. Chyba katar się nazbierał i zaczęł się kaszel. Aga1981 - oglądałam sobie zdjęcia Twojego Karolka. Jest świetny i wygląda na bardzo silnego. Na pewno jego stan to przejściowy okres. Wkrótce dojdzie do siebie. Młodziutki organizm szybko wyzdrowieje i wszystko nadrobi. Moja Martusia jest silna, a dopiero niedawno zaczęła sama siedzieć i raczkować, więc uszy do góry. Zobaczysz jak juz niedługo będziesz sie cieszyć jak robi postępy. Pozdrawiam Ciebie i Twojego Karolka serdecznie Pozdrawiam też wszystkie inne dzieciaczki i ich mamy
  2. Witajcie! Fajne te Wasze maluszki na zdjęciach. Od czasu do czasu sobie popatrzę. Moja Martusia od dłuższego czasu ma katar, a w zeszłym tygodniu dostała kaszel. Nie ma gorączki i ma apetyt. Doktorka stwierdziła, ze to na zabki i Martusia jest zdrowa, ale ja się jednak niepokoję. Czy Wasze dzieciaczki miały może podobne objawy, jak wychodziły ząbki? My mamy krzesełko Baby Ono -kwiatek pomarańczowy. Jesteśmy zadowoleni, ale rzeczywiście główka sie poci jak pije w nim ciepłe mleczko. Muszę jakąś pieluszke podłożyć. Rozglądamy się teraz nad fotelikiem takim 9-36 kg. Pozdrowionka dla Wszystkich
  3. Witajcie, U nas już lepiej (odpukać, by nie zapeszyć). Martę zaprowadziłam do żłobka i zobaczę czy teraz stamtad czegoś nie przyniesie. Kasia L. -dzięki. Dzieki też za inforację o krzesełku. Chantall - na pewno Twojemu maluszkowi coś zaszkodziło i teraz bedzie już dobrze. Ciszę się, ze już jest wesoła i dokazuje. Pozdrawiam,
  4. Witajcie! Nhunha-matko co za historia, ale wszyscy jesteśmy z Tobą! Rzadko piszę, bo jakos dzień nie chce mi się wydłużać, a Marty nie można spuszczać z oka. Wczoraj zaczęła raczkować, bo do tej pory pełzała. Poza tym wszyscy w domu jesteśmy przeziębieni i niestety Martę też to dzisiaj w nocy dopadło i biedactwo meczy się z katarkiem. Od zeszłego tygodnia Martusia zaczęła chodzić do żłobka. Najpierw była godzinę potem półtorej, dwie, a dzisiaj miała po raz pierwszy dostać tam jedzonko. Nie zawiozłam jej jednak ze względu oczywiscie na katarek. Pierwszego dnia trochę płakała, ale później to bawiła się ,albo spała. Za wcześnie, by orzec czy się zaaklimatyzuje, ale na razie nie jest źle. Najbardziej boję się, ze będzie często chorować. No ale jeśli tak będzie bedziemy szukać innego wyjścia. To tyle u nas z nowości. Ago i Chantall - fajnie,że udało się Wam spotkać Pozdrawiam z bardzo bolącym gardłem :-( Pa
  5. Aha, Marta jeszcze nie ma ząbków, a poza tym wczoraj byłam u lekarza i okazało się, ze maluda od ostatniego razu, czyli 12.07 nic nie przybrała na wadze. Nadal ma 7,3 kg. Musimy zrobić badanie moczu i morfologię, ale trochę się niepokoje. Ile ważą Wasze pociechy? Pa,pa
  6. Witajcie po dłuuuugiej przerwie, Dawno mnie nie było, dla przypomnienia jestem mamą Martusi, urodzonej w Dzień Babci :-). Tak się jakoś składało, to wakacje, to trochę problemów i nie miałam kiedy dostać się do komputera. Nie zdołam niestety nadrobić lektury z okresu wakacyjnego na forum, więc wybaczcie, jeśli zapytam o coś co było już poruszane. Najwyżej mi powiecie i w tedy poszperam. Teraz mam nadzieję być w miarę na bieżąco, choć też mamy wiele przeżyć, bo Martusia dzisiaj po raz pierwszy była w żłobku i przechodzi okres przystosowania. Zobaczymy jak to będzie. Tak na bieżąco. Żółtka jeszcze jej nie dawałam, pewnie dostanie w żłobku. Marta też nadal nie siedzi sama, choć już próbuje. My jej nie sadzamy, podobno dziecko samo ma dojść do wszystkiego. Jesli chodzi o raczkowanie, to na razie pełza po całym domu. To na razie tyle. Pozdrowionka dla Wszystkich mamuś i maluszków
  7. >Ago1981 - dziękuję za miłe słowa odnosnie Martusi. Co do przewijak to dość dawno zdjęłam go z łóżeczka, bo Marta kopała w niego nóżkami. Krótko potem jednak obnizyłam łóżeczko. Przewijak trzymam obok łóżeczka i po prostu za każdym razem go nakładam, choć już coraz bardziej się ugina pod słodkim ciężarem naszego skrzata:-) Rzeczywiście ograniczał też widoki Pozdrowionka i dobranoc
  8. Witajcie, mało ostatnio mam czasu, bo przygotowuję się do wyjazdu na działkę na 3 tygodnie. Przeraża mnie ilosć rzeczy, które mam wziąć. Pewnie oczywiście przesadzę ze wszystkim, no ale cóż. Poza tym też miałam jakieś takie zdołowane dni. Anesiu - trzymaj się. Mokry kaszel to dobry znak i na pewno Oleńka już się tak nie meczy, bo przy suchym bardziej chyba sie gardziełko podrażnia. dla Ciebie Ja Marty nie karmię w nocy już chyba od jakichś 2 miesięcy i z reguły przesypia noce tak od 21.00-21.30 do 6.30.- 7.00, choć czasami się wybudza i wtedy wkładam jej smoczka i śpi od razu dalej.Chciałabym ją jednak przyzwyczaić do jedzeia o 6.00 i chodzenia wcześniej spac. Wczoraj po raz pierwszy ugotowałam marchewkę z ziemniakami dla małej. Przetarłam to przez sitko taką końcówką do przecierania od miksera, ale jak przyjdzie mięsko to przemiksuję takim czymś jak blender. Mam pytanie jak przechowujecie zrobione przez Was jedzonko i jak długo? Dzisiaj byłyśmy u szczepienia. Teraz następne to będzie w lutym. Lekarka też mi powiedziała, że katarek to na ząbki. Tylko u niej wszystko jest na ząbki, a ząbków ani widu, ani słychu. Choć może słychu bardziej, bo Marta czasami płacze nie wiedzieć czemu, więc pewnie to zęby. Martusia też obecnie śpi na boczku.Zaczęła jak się nauczyła przekręcać z brzuszka na plecki i odwrotnie. Siedzieć jeszcze nie siedzi. To tyle. W sobotę wyjeżdżamy, więc odezwę się pewnie dopiero za ok. 3 tygodnie, bo nie mam dostępu do komputera w naszym domku w lesie. Od soboty ma być ciepło, więc moze na się uda pogoda. Czego i Wam na życzę, a szczególnie Przyszłej - Obecnej mamie nad morzem, Pa,pa
  9. Cześć! Pogoda chyba wszędzie taka ponurawa dość. W Poznaniu też na przemian deszcz i czasami słońce, ale dziś chociaż wiatr się uspokoił. Marta nadal ma katar, a na czwartek ma zaplanowane szczepienie.Pewnie znów będzie przesunięte, a my i tak jesteśmy opóźnieni ze szczepieniami. No cóż. Weekend spędziłam zakupowo. Do Marty przyszła babcia, a ja z moim narzeczonym poszliśmy poszperać na wyprzedażach. Za dużo nie kupiliśmy, ale zawsze. Ja się cieszę z płaszcza na jesień, bo od dawien dawna chodzę w skórzanej kurtce mojej mamy z lat chyba 70-tych. Ale jest taka fajna, ze myślę, ze posłuży mi jeszcze dobrych parę lat :-) Tak w ogóle to ja nie cierpie kupować ubrań i idę na zakupy dopiero, kiedy już pojawiają się pierwsze dziury badź buty zaczynają się rozpadać :-) >osti i anesiu - dzisiaj wyślę Wam zdjecia Martusi Fajnie jak dziecko zaczyna już cokolwiek zrozumiałego mówić. Marta na razie nie wykazuje takiej ochoty, ale za to wzięła już sobie w piątek po raz pierwszy nóżkę do buzi. Ja biorę urlop wychowawczy do końca roku. Troszkę będzie ciężko, ale zaciśniemy pasa. Pozdrowionka
  10. Kasiu 74 - wszystkiego naj dla Majki. Jak ten czas leci, prawda. Zauważyłam, że Marta uwielbia sobie kłaść wszystko na buzię. Kocykiem lub pieluchą zakrywa sobie całą buzię i tak leży i ma wielka radochę. Zabawki też kładzie na buzię np. gryzaki. Dzisiaj zostawiłam ją na chwilę leżącą na ręczniku. Gdy wróciłam, oczywiście głowa pod ręcznikiem i ona tak dziwnie oddychała. Myslałam, ze się może dusi. Gdzie tam. Jak ją odkryłam to ona cała w uśmiechu i razem zaczęłysmy się śmiać w głos. Słodkie to takie, jak taki maluch śmieje się na głos. Zdjęcia wysłałam. Dobrej nocki :-)
  11. Hej,hej, Prześlę Wam dzisiaj zdjęcia :-) Martusia wczoraj dostała katarku :-( W nocy budziła się kilka razy, gdy przewracała się z boczku na plecki i nie mogła oddychać. Wzięłam ją w końcu do siebie do łóżka i wlałam kropelkę soli fizjologicznej, bo tylko to miałam w domu. Przeziębiła się, bo jej tatuś jest strasznie zaziębiony i jakiś zarazek do niej trafił. > misiaczkowa - u Marty ta sapka to takie nie przeciągłe, ale tak jakby chaustami, szybko próbowała złapać powietrze. A tak a propos ja niedawno też zmieniłam wózek na spacerową wersję, ale na razie mam Martę przodem do siebie, bo ona jeszcze nie siedzi. U lekarza zważyłam małą -7400g. Nie wiem ile mierzy. Codziennie mam to zrobić przy kapieli i zapominam, a wczoraj jej nie kapałam ze względu na przeziębienie. Pa
  12. Hej,hej, Biedne Wasze maleńswa, które chorują. Czasami niby tylko katarek, ale dla takiego maluszka to prawdziwe cierpienie. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Zazdroszczę Wam wyjazdu nad morze. My się jakoś w tym roku nie zdecydowalismy. Trochę mnie przerażało to wszystko co musiałabym przygotować na wyjazd dla małej. Poza tym myślałam, że akurat w lipcu będę kończyć karmienie piersią i wprowadzać nowe posiłki, a tu chyba już lada dzień odstawię Martę, bo pokarm mi się kończy. Starcza na jedno poranne karmienie. Teraz odrobinę żałuję, choć wolę morze przed sezonem tj. w czerwcu, a tata Marty ma urlop od 15 lipca. Nie lubię tych przewalających się wszędzie tłumów. Może wybierzemy się choć na dwa- trzy dni we wrześniu, albo zrobimy jednodniowa wycieczkę. Z Poznania to w końcu nie tak daleko. A Marta chyba jest na coś uczulona. Wyszły jej małe kropeczki na czółku i policzkach. Marchew zniosła dobrze i ziemniaki. Moze to dynia? Dzisiaj dam jej tylko mleko. Wczoraj dostała pierwszy raz kleik ryżowy. Pozdrawiam Wszystkich
  13. Witajcie ! My już po chrzcinach. Uroczystość bardzo się udała. Pogoda była ładna, słońce i ciepło, ale na szczęście nie było upału. Martusia w kościele grzeczna była i nie bała się ani księdza, ani wody wylanej na główkę. Prawie cały dzień nie spała. Chyba wyczuła, ze to jej święto i nie chciała, aby ją coś ominęło. Całe szczęście były ciocie, które się nią zajmowały :-) Ja tylko dawałam jej jeść. A propos dziennego rytmu to Marta jest kąpana ok. 20.00-20.30, po czym dostaje jeść i kładziemy ja spać. Czasami od razu zasypia, czasami chwilkę się pokręci w łóżeczku i zaśnie. NIgdy jej nie wyciągam, aby ja nosić. Wręcz przeciwnie.Kładę do łóżeczka, pocałuję i wychodzę. Czasami dam jej smoczka jak przez dłuższy czas marudzi. W nocy nie dostaje jeśc i z reguły budzi sie ok. 6.00. Zdarza się, ze obudzi się w nocy, ale na chwilkę. Daję jej wtedy smoczka i od razu śpi dalej. Karmię ją 5 razy dziennie, jeśli chodzi o godziny to zależy, o której się obudzi, co 3 - 4 godziny. W międzyczasie zabawa i spanko. >> Alfi 24 - Marta ślini się na potegę. Też kupiłam śliniaczek. POnadto jescze też sama nie siedzi >> Witusiu - ile dałaś kleiku tzn. ile ml mleka użyłaś? Ja wczoraj i dzisiaj dałam ziemniaki z dynią i mała, aż się trzęsła z radości jak to jadła, tak jej zasmakowało. Czy nosicie swoje pociechy w nosidełku? Zastanawiam się nad kupnem, ale nie wiem czy to zdaje egzamin, a nie chcę kupować czegoś co uzyję tylko parę razy. Pozdrowionka serdeczne
  14. Hej, hej, >> Witusia1- dzisiaj dałam Martusi w południe też pół słoiczka tej marchewki z ziemniakami i nic poza tym i jest dobrze. Wtedy dałam tak ok. 6 łyżeczek i chyba z tym mlekiem to za dużo tego było. A Ty dajesz pół słoiczka i już nic więcej, bo nie wiem czy dawać więcej czy te pół wystarczy jako posiłek. >> Aga 1981- Moja Marta juz śmiała sie w głos. Sama jeszcze nie siedzi. Przewraca się na boki i zastanawiam się właśnie czy już ją zacząć wozić w spacerówce. Dzisiaj natomiast mała zaczęła łapać się za stópki i paluszki u stópek.. Pozdrawiam, pa,pa
  15. Witajcie! Tak, najgorsze jak tym naszym maluchom coś dolega. Serce się wówczas kraje. Ja zaczęłam czytać tylko odrobinę z podanej strony i już łzy stanęły mi w oczach, dlatego również zostawiłam na razie czytanie. W ogóle jestem mało odporna i tak sobie kiedyś myślałam, ze chyba nie mogłabym pracować np. w szpitalu z dziećmi chorymi, ani pomagać takim dzieciom, bo bym bez przerwy ryczała, a taka postawa i tak w niczym by się nie przysłużyła. A teraz z innej beczki. Mam do Was pytanie jakiego kremu przeciwsłonecznego używacie dla Waszych pociech? Tzn. z jakim faktorem i czy taki specjalny dla dzieci, bo dwie lekarki, u których byłam kazały mi używać kremu z faktorem nie wyższym niż 8,10. Nijak nie moge takiego dostać. Kremy dla dzieci, które widziałam zaczynają się od minimum 20. Ja kupiłam oczywiście mleczko z faktorem 50, aby blokowało szkodliwe promienie,a tu jednak muszę je zmienić. Uff, ale upał w tym Poznaniu Pozdrowionka
×