Mnik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mnik
-
hej, troszke nas nie bylo, ale jakoś ten czas tak ucieka, że nie ma kiedy kompa odpalić. Nie pamietam która z was pisała, że jej dzidzia tylko na brzuszku chce spać. U mnie jest to samo. maciek upodobał sobie spanie na brzuchu i tylko tak mi ostatnio zasypia i śpi. I ciągle wędruje po łóżeczku, co do niego wstaje, to znajduje go w innym miejscu łóżeczka :) bardzo mnie to smieszy. A jak nad ranem biorę małego do nas do łózka, to my z mężem spimy na samych koniuszkach łóżka a maciek w przekręca się w poprzek łóżka i spi rozwalony i jeszcze nogami mnie ciągle trąca żeby mu miejsce zrobić. Dobrze, że mamy łóżko szeroki na 160 cm bo inaczej musiałabym na podłoge się przenięć a mąż na kaloryfer :):):) No i u nas tez szykują się kolejne ząbki. mały znowu się ślini i wygląda i na górne dwójki.......wiecie ja to już mam dośc tego ząbkowania, a tutaj jeszcze tyle ząbków przed nami..... A no i dziś dostałam okres, bo prawie 7 miesiącach....koniec laby. I na koniec mnóstwo buziaków dla naszych topikowych siłaczy Fabiego i Szymka oraz Oluś malutka i Sylki z okazji siedmiomiesięcznicy. I duzo uscisków dla byłych solenizantów Olka, Wiktorii, Adasia oraz Amelii :):):)
-
cześć w niedzielne przedpołudnie. Maciek własnie zasnął, usypiany przez tatę a ja jestem po długiej kąpieli rozluźniona i wypachniona więc mogę teraz chwilkę do was zaglądnąć. Bebolek Fabi jest niemozliwy. Jestem w szoku tym co zobaczyłam, jest niesamowicie silnym chłopcem. wiesz ja myslałam, że ja mam dużego i silnego mężczyznę w domku, ale do fabiego to mu daleko. Co prawda krzesła też przesuwa, ale do wstawania to jeszcze chyba daleko. na razie trzyma się sztywno na nóżkach jak go trzymam pod paszkami. Ale zupełnie nie zbiera się do raczkowania. Migotko, to wracasz na studia.... i to do Wawki. Szczerze mówiąć nie zazdroszczę. Ja 5 lat miesdzkałam i pracowałam w wawie, ale po urodzeniu małego postanowilismy z mężem wrócić do jego rodzinnych stron, na wieś. I bardzo sobie to chwalę. niedługo czeka mnie szukanie pracy, ale jestem dobrej mysli. mam nadzieje, że coś znajdę i spokojnie będziemy mogli sobie tutaj mieszkać. wawka mnie strasznie męćzyła i jakos nie mogłam sobie wyobrazić jak mam wychowywać tak dziecko, pracując od rana do nocy. Małutku baaardzo ładnie dziękuję za fotki. Olcia jest słodziutka. ma bardzo ładne niebieskie oczka, aż oczu nie można oderwać. Ale poza tym to rosnie Ci super przystojny mężczyzna! kamell co do ubierania do spania, to maciek od kilku dni śpi w body z dlugim rękawem i przykrywam go do pasa kocykiem. ale w nocy i tak się rozkopie. Do tej pory spał w pajacyku i śpiworku. Ale było mu za gorąco i sie częśto budził spocony. A co do osuwania suwaka, to maciek robił to samo. Zawsze rano się budził i tak ze stopami na zewnąrz :) To teraz ma je na zewnątrz cały czas. Oki kończę. Dziewczynki oglądacie dzić mecz? Bo ja tak
-
dziewczynki ja też chce zdjęcia!!!!! Moj mail monik79@o2.pl Najlepsze życzonka dla dzisiejszych siedmiomiesięczniaków :):):):) Ja dzis tylko tyle, bo zaraz zmykam z małym na zakupy. papa
-
Oj ale tutaj pusto ostatnio, dziewczyny piszcie, piszcie :) A ja mam pytanie. Może któraś mi pomoże. Maciek przestał lubić mycie zębów. Jak próbuję mu włożyc szczoteczkę to zaciska usta i za chiny nie da sobie jej wcisnąć do buźki. Może macie jakiś sposób jak to zrobić. Nie chciałabym, żeby potem miał kłopoty z ząbkami, tym bardziej że teraz na noc dostaje butlę, więc mycie jest konieczne, a mały ma już 4 zęby więc i myć jest co..... Pomóżcie!
-
hejka, troche nas nie było, ale jakoś tak wyszło, że nie ma kiedy kompa odpalić. Bebolku, sorki, ze nie odpisałam, ja mieszkam w Polsce więc nie wiem czy maśc majerankowa mozna kupić na wyspach. Mam nadzieje, że z katarkiem juz lepiej????? U nas ciąg dalszy pisków i krzyków. Chyba powoi sie do tego przyzwczajam, bo juz mnie to tak nie męczy i nie drażni, choc głowa boli. Ale co tam niech sobie krzyczy, skoro to kolejny etap do mówienia :) A ja w końcu podleczyłam ząbki, które po ciąży się popsuły i już jest oki. I jestem bardzo szczęśliwa, że koniec z dentystą. Jeszcze tylko na lakowanie idę i koniec :):):) Migotoko, a Ty o nas zapomiałaś???? Przesłalam Ci fotki Maciusia a o mailu z niespodzianka zapomiałaś???? Poprosimy bardzo ładnie o niespodziankę :) Czytam, że Waszze dzieciaczki już Wam wstaja. no całkiem nieźle. Maciek jak go za rączki złapie to też robi się sztywny i wstaje na nóżki, ale sam to jeszcze nie. W ogóle odkąd sam ładnie siedzi, to jakoś zapomniał o ćwiczeniu raczkowania. Czyba spoczął na laurach :) tylko jak siedzie to tak podskakuje i chce się przesunąć do przodu. czyżby moje dziecko nie miało raczkować tylko śmigać na pupci???? A co do ubioru, to my też tylko bodziaka z krotkim rękawkiem zakładamy plus skarpetki i chusteczka lub czapeczka z daszkiem na głowę. A awaryjnie zawsze mamy bluzę i cieniutki kocyk. Brzuchacz, nie przejmuj się, ja też nadal karmię w nocy. W dzień już zrezygnowałam z cyca i maciek dostaje butlę z mlekiem modyfikowanym oraz zupke i deserek. A cyca dostaje po kapieli i potem w nocy i nad ranem. Nie bedę go oduczać tego. Myslę, że jak przyjdzie czas to sam zacznie spać całą nockę. A powiedzcie mi czy Wasze dzieciaczki też tak wariują w łóżeczkach. Bo maciek zawsze jak go kłade po kapieli juz do spania, to najpierw tak z 15-20 minut szaleje aż w końcu wtula się w poduszeczkę i zasypia. A ja mu przez ten czas kołysanki spiewam. Tylko, że czasem to ze smiechy nie moge słowa z siebie wydobyć hihihi Ok zmykam papa A i spóźniowne zyczonka dla małych pociech z okazji dnia dziecka. AAAA i jeszcze jedno Asiorek czekamy na zdjęcia oleńki w kolczykach!!!!
-
Bebolek, Maciek dostał katarku w sobotę, w czwartek pokazała sie pierwsza jedynka a w sobotę druga. katarek utrzymywał sie jeszcze jakieś 3 dni po. Ale teraz juz jest ok. Poza tym cały czas smarowałam dziąsełka bo mu dokuczały. Jednak najbardziej dokuczliwy był katar. Polecam na niego maść majerankową. U nas się super sprawdziła, zwłaszcza noca, bo w dzień ją ścierał łapkami. Smarowałam małemu pod noskiem i mógł spokojnie oddychać. Mam nadzieję, że Fabiemu szybciutko przejdzie. Trzymaj się. A tak a propo to mi też kręgosłup siada :):):) Maciek waży już 9900!!!!
-
witajcie, Brzuchacz widzę, że już i Szymuś może pochwalić się 4 zębami :):) Mój mały dokładnie na 6 miesięcznicę 24 maja został posiadaczem górnych jedynek. teraz juz wyrosły tak prawie do połowy. Wygląda przesmiesznie, bo te górne jedynkie jakieś takie duże mi się wydają i ma taką dużą przerwę między mini :) czarna z naszym katarkiem, w końcu mamy spokój. przeszło... tylko teraz nie wiem czy po odstawieniu pietruszki, czy po prostu sam minął po wyjściu ząbków???? Za kilka dni znowu spróbuje podac pietrusze w zupce i się przekonam. Migotka, ja też ostatnio strasznie się rozczulam jak patrzę jak to moje maleństwo rośnie i jak jest coraz bardziej \"samodzielny\". Ten czas tak ucieka. Tak prawę powiedziawszy to maciek tak szybko urósł, że nie bardzo mogę sobie przypomnieć jak to było jak był kilkudniowym noworodkiem..... Kurcze, czy Wy wszystkie juz okres macie? Bo ja nadal nie mam. A od jakiegoś czasu podaje małemu butlę, bo do lipca chce skończyć z dziennym karmieniem piersią i tylko nocne zostawić. W lipcu szykuje nam sie kilka imprez i mały będzie musiał z babcią zostać, więc musiałam Macka nauczyć picia z butli. No i już idzie nam całkiem nieźle, choc początki były baaardzo ciężkie. Moj krzykacz nadal krzyczy, ostatnio mąż się śmiał że musi nas zaopatrzyć w zatyczki do uszu :):):) No ale na razie jakos to jeszcze znoszę, choć czasem nam ochotę uciekać w sina dal. Franiu jak tam urlop w Polsce???? Pewnie zajęta jesteś i nie masz czasu wpaść do nas. trzymaj się. Asiorku z tymi dołami to wierz mi, że zdarzają się kazdej z nas. Ja tez od czasu do czasu popłakuje z bezsilnosci albo zlości. I zaraz potem jest mi dużo lepej. Lepsze to niż dusić wszystko w sobie! Pozdrowienia dla wszystkich mamus i dzieciaczków. papa
-
Kamelle, nawet nie nie strasz, że to tyle trwa. teraz Maciek już śpi a ja się czuję, jakby mi czołg po głowie przejechał. Ale teraz wokól błoga cisza panuje, dzieki Bogu. No ale widzę, że nie tylko mam takiego wokalistę. Bebolek, Kamell czy Wy się do tego pisko/krzyku przyzwyczaiłyście????? Oj ciężko będzie! Sylka wiesz jak opisujesz te wszystkie dolegliwości i radości z bijącego serduszka, to aż mi się łezka w oku kręci. jakoś tak mnie ściska w dołku, sama bym chciała znowu to przezywać. Ale na razie się nie odważę, maciek zbyt wiele mojej uwagi potrzebuje i nie wyobrażam sobie drugoego takiego szkraba. No chyba, że jakoś samo życie za mnie zdecyduje :):):):):) Kasik, ja nadal jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak twój Adamo zjada te wszyskie dania, tym bardziej że ząbków brak. Ale najwyraźniej to mu słuzy, skoro takie postepy poczynił. No a z miłych rzeczy własnie zarezerwowałam sobie kwaterę na wakacje. Spędzimy całe 10 dni nad morzem w Dąbkach pod koniec lipca .Już się nie moge doczekać, ciekawe jak Maciek zareague na zmiane klimatu i morze :) Może któraś z was się tam wybiera w podobym terminie?????? Ok zmykam delektowac się ciszą. papa :)
-
Ja tylko na moment bo chyba zaraz zwariuje. Powiedzcie mi dziewczyny czy Waze dzieci też przechodziły etap piszczenia. Bo moje dziecko chyba oszalał. Od rana do nocy cały czas piszczy. Z zadowolenia piszczy, z nerów piszczy, jak zły też piszczy. Poporstu idzie oszaleć. teraz też piszcze grrrr. A decybele to takie, że poprostu masakra. jak go tego oduczyć, a może to minie?????? Może któraś to przechodziła?????? Zmykam papa
-
Asiorek Ola jest prześliczna :):):) Ma takie długie włoski, prawdziwa roześmiana kobietka-kokietka :):)
-
sto lat dla małego Collinka :):):):) U nas niestety nadal ten wstrętny katar. teraz umiejscowił się jakby w srodku i nic nie leci z noska ale mały strasznie charczy i nie może oddychać. Dziś idziemy do lekarza, bo zaczynam sie niepokoić, zeby cos poważniejszego z tego nie wyszło. A co do ząbków, to Maciek odkąd wyszły mu dwie górne jedynki z upodobaniem zgrzyta zebami. Ja nie mogę tego słuchać, ciarki mi aż przechodzą jak to słyszę. A on najwyraźniej jest taki zdziwiony tym, co sie w buziuni jego dzieje, że nie zamierza z tym skończyc..... Ps. Migotko ja tez bym chciała dostać niespodzianke, bo strasznie mnie zaciekawiło, dziewczyny takie zachwycone. Mój mail monik79@o2.pl I jabyście mogły to podeslijcie mi fotki waszych pociech. wtedy i ja będę mogła pochwalić się moim bobasem, bo już będę miała wasze adresy. Sylka współczuję Ci tych rewelacji. Powiedz Kochana jak Ty masz siłę się Olą zajmować???? Ja jak miałam mdłości to uciekałam na kilometr od różnych zapachów a siły to nie miałam totalnie na nic, tylko na spanie :):):) Oki zmykam papa
-
Witam, bardzo dziekujemy za życzonka :):):):) U nas w końcu wyszły juz obie jedynki. Maciek strasznie zdziwiony co tam w buzi się pojawiło i sprawdza to ciągle zgzytając zębami. A ja nie moge tego słuchać, aż mnie ciary przechodzą. Mam nadzieję, że niedługo mu przejdzie i przyzwyczai się do nowych ząbków. No i zaczelismy w końcu myć ząbki. Małemu się podoba, podobnie jak u Migotki. Cieszy się i smieję podczas zabiegu szczotkowania. Tylko my na razie pasty nie używamy, bo gdzieś wyczytała, że takiemu maluchowi wystarczy samą szczoteczką myć. A pasty żeby nie używać, bo dzieci ja zjadają. A no i nadal niestety mamy katar. w związku z czym podejrzewam uczulenie na jakiś pokarm. zupełnie nie wiem na co, bpo ani ja nic specjalnego nie jem, ani maciek. jedyne co mi przychodzi do głowy to pitruszka w zupce, którą od jakiegos czasu dostaję. No nic od dziś spróbuję gotować bez piertuszki i zobaczymy. A jak nie to, to już nie mam pojęcia co jest przyczyną. Oki zmykam, bo musze trochę mieszkanie po weekendzie ogarną póki Maciek śpi. Buziaczki mamusie. A monika, wiesz ja chyba też bym tej opiekunce nie zapłaciła. Bo niby za co, za to że dziecko męczyła!!!!! Wstrętne dziewuszysko. Nie mogę zrozumieć takich ludzi, po co się zgłaszają do opieki skoro nie maja ochoty poświęcać czasu dzieciaczkowi wrrrrr....
-
Hej, u nas niestety ciąg dalszy ząbkowania i kataru. Mały męczy się juz tydzień i nie widzę specjalnej poprawy. Juz sama nie wiem co o tym mysleć. Maciek nie ma gorączki, ma apetyt więc chyba ten katar ma związek z wychodzącymi ząbkami? Jak myslicie, bo ja juz sama nie wiem. Dziś w końcu wyczułam już i tą drugą jedynkę, więc mam nadzieję że powolutku kończy się etap przebijania jedynek. Bo już mam dość. Moja bidulka całe dnie marudzi i piszczy i jeszcze dodatkowo ten wstrętny katar grrrrrr. Także my na pół roczku możemy sie pochwalić już 4 ząbkami :):):) AAAA i jeszcze mam pytanko, powiedzcie mi jak wygląda u Was mycie ząbków. Bo ja nie bardzo wiem kiedy myć małemu, a już najwyższy czas zacząć. Zbieram się od kilku dni, mamy już szczoteczkę. tylko, że wieczorem mały zasypia mi przy cycu, podczas jedzenia i nie mam możliwości mu umyć ząbków. Myslicie żeby to robić przed kapielą??????? Za jakiś tydzień, jak już mały się wykuruję chce mu trochę zmienić rytuał uspyiania. po kapieli dawać mleko z kaszką z butki i potem mycie ząbków a dopiero potym kołysanki i zasypianie. Ale na razie zostajemy przy cycu i nie wiem jak się zabrać za to mycie. Może mi coś doradzicie????? plose :) Monika straszne rzeczy z tą opiekunką. Dobrze, ze w końcu ją sprawdziłaś i wyszło szydło z worka. Kurcze jak to łatwo można sie naciąć. wiecie ja myslę, że zaraz jak dziecko pokazuje, że nie bardzo ma ochotę przebywac z daną osobą trzeba się zastanowić. Maluch tylko w taki sposób mogą nam pokazać, że cos jest nie tak. Moniś mam nadzieję, że nastepna opiekunka, o ile się w ogóle po tym wszystkim na nią zdecydujesz, bedzie oki. I nie wyrzucaj sobie błedu, przecież nie zdawałas sobie sprawy z tego jak zachowuje się opiekunka. Na początku była ok. Oki zmykam. papa
-
witam, u nas ciąg dalszy katarku. Wczoraj wydawało mi się, że jest lepiej ale dziś znowu mały zasmarkany i ma problem z oddychaniem. Poza tym najwyraźniej druga górna jedynka wychodzi. Maciek dziś wyjątkowo niespokojny. Ale i jak już zaśnie to wyjątkowo długo spi, bo nawet i dwie godzinki dziś mi przed południem przespał. A teraz znowu śpi. W sumie to dobrze, bo jak spi to może szybciej do zdrowia wróci. Asik, strasznie współczuję Twojej Olusi. Dobrze, że ku dobremu idzie, ale te zastrzyki, straszna sprawa. Trzymajcie się dziewczyny dzielnie. A co do nocnego wstawania, to mój Maciek też jeszcze od urodzenia nigdy nocki mi nie przespał. Ale teraz wstaje już tylko pomiędzy 12 a 2 na jedno karmienie, a potem około 5-6 drugie karmienie. Z tym, że wtedy już mi sie budzi na dobre. A zasypia tak około 20. W sumie nie narzekam, bo nie czuję się jakoś specjalnie nie wyspana. Już się przyzwycziłam do tego wstawania. A na początku budził się tak 3, 4 razy. Asik czytałam gdzieś, że po powrocie do pracy może zdarzyć się, że dzieciaczek częściej budzi się w nocy, bo po prostu tęskni za mamą i chce sobie wynagrodzić to, że w ciągu dnia nie ma mamy. Siostra mojego męża własnie cos takiego miała. Musisz to niestety przetrwać. Ale pomyśl, że Ola tego bardzo potrzebuje, może będzie Ci łatwiej. Dobra zmykam. A i życzonka dla kolejnego półroczniaka Karolinki :)
-
Hej, ja tylko na moment, pochwalić się, że w końcu jesteśmy posiadaczami prawej górnej jedynki, a pewnie lada moment będzie następna. mały już troszkę spokojniejszy. Ciężkie było te kilka ostatnich dni. Oki uciekam. AAAAA sto lat dla małej Natalii. Ps. A co tutaj ostatnio tak mało się dzieje????
-
Hej dziewczyny, troche nas nie było, ale mamy małe problemy zdrowotne. Maciusiowi idą ząbki na górze, więc jejst marudny a dodatkowo przyplątał sie jakiś okropny katar i mały strasznie się męczy. teraz własnie mi usnął więc mam chwilke coś skrobnąć. Straszne z tym katarkiem, tak ciężko mu się oddycha, ale widzę że jest dzielny i nawet czasem sie do mnie usmiecha. A mnie też coś bierze, gardło mnie boli i w ogóle czuję sie jakoś kiepsko. Ale jak czytam to widzę, że u wielu z nas jakies problemy ze zdowirm dzieciaczków. Asik bardzo mi przykro, że ola musi tak cierpieć. Musisz być silna, dla malutkiej. Ona teraz szczególnie potrzebuje wpsarcia śilnej i usmiechnietej mamy. Trzymaj się i pamietaj, że my zawsze jesteśmy z Tobą. Mam nadzieję, że wkótce wszystko sie poukłada i będziesz mogła troszeczkę odetchnąć. Karinko, zdjęcia są cudowne. ja Cię podziwiam jak sobie super radzisz z Karinką. Wiesz dzięki Tobie coraz więcej myślę o tej chuście, tylko, że mój maluch waży już jakieś 9,5 kg i nie wiem czy podołam. Ale jak oglądam Twoje zdjęcia to aż chce spróbować :) Tak trzymaj mamusiu :) Bebolek co do Twojego Fabiego, to on normalnie szaleje. Niezły z niego spryciarz, wszystko mu tak łatwo przychodzi? Iwa fajniutki ten Twój Marcelek, bardzo ładnie sie uśmiecha :):):) Oki zmykam już buziaki dla wszystkich.
-
Hejka, ale tutaj cisza zaległa, no ale z pogody trzeba korzystać. Ja się tylko pochwale, że wczoraj Maciek pierwszy raz jadł zupkę gotowaną przez mamusię. Była marchewka, ziemniaczek, pietruszka i dodałam troszkę mojego mleczka. mały zajadał się że hej. No i postanowiłam, że od teraz będziemy już gotować jedzonko. A co ważne ta gotowana marcheweczka nie ma aż tak intensywnego koloru jak ta ze słoiczków, więc nie brudzi aż tak bardzo. Bo po takiej porcji ze słoiczka, to nawet czasem buzi małego nie mogłam domyć. Kasik, ja jestem w szoku jak czytam o tym co piszesz. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby mój mały wciagał to co my. Chociaż jak widzi, że my jemy, to sama mu się buźka otwiera. Ale jak widać to juz zupełnie inna kultura i zachowania. Wychodzi z tego, że te nasze maluchy wcale nie są takie kruche i delikatne jak nam się wydaje. No ale mimo wszystko na razie pozostaniemy przy papkach. A w ogóle to zauważyłam, że ten mój brzdąc dużo lepiej zjada wszystko co geste, np kaszkę zjada w mig, a jak daję mu mleko z butli to jakos tak się ociąga i nie bardzo lubi. Tak samo z zupkami, te gęściejsze zjada duzo lepiej i chętniej. Nie wiem czy to jakaś reguła, czy nie? Beti u nas zabieg wyglądał podobnie, tylko my mieliśmy w znieczuleniu miejscowym i potem przez tydzień 4 razy dziennie dawaliśmy antybiotyk w kropelkach. Ale po zabiegu przeszło jak ręka odjał. teraz mamy świety spokój. Już nie muszę 100 razy na dzień przecierać oczek solą fizjologiczną. Nic mu się nie zbiera :) Migotko co do zdjęc. To ja chętnie prześlę, tylko adresy wasze musze jakos pozbierać. A to nie jest proste, bo nie mam czasu na wertowanie formu i szukanie. także jesli ktoś ma ochotę pooglądać mojego malucha to poproszę o info i maila. Teraz juz zmykam korzystać z dnia. papa
-
Oj dziewczyny, wspólczuję tym waszym biednym chorym misiaczkom. widzę, że z tym zapaleniem ucha jakaś plaga. Wiecie niby jest cieplo, ale tak sobie myślę, że dzieciaczki to jednak inaczej troszkę temperaturke odczuwają i czapeczka to koniecznośc. My cały czas zakładamy cos na główkę, zwlaszcza zwracam uwagę, żeby uszka były zasłonięte. trzymamy z Maciusiem kciuki, żeby się Wam poprawiło. A Beti a jak poszło udrażnianie kanalika łzowego u Natalki???? Mam nadzieję, że już jest oki? Bebolek co do tego napletka, to ja nic tam nie kombinuję. zresztą mój mąż by mi nawet nie dał, jest tak przewrażliwiony na tym punkcie. ostatnio wyskoczył mi, zebym małemu body nie zakładała bo na pewno do cisną w jajka :):):) Na szczęście dał sobie przetłumaczyć, że nie ma racji :) ech jacy Ci mężczyźni wrażliwi są na tym punkcie :) Fajnie dziewczynki, że podajecie przepisy na zupki, bo i ja mam zamiar zacząć przyrządzać sama. A powiedzcie mi, czy Wy tylko gotujecie warzywka i miksujecie do jednolitej konsystencji, czy może dodajecie jakieś kaszki, albo kleik. Bo w słoiczkach wyczytałam, że tam dodają jakieś kleiki????? A jesli nie dodajecie, to czy konsystencja nie jest za gęsta dla maluchów???? No i na koniec bziaki dla kolejnych półroczniaków Marcela i Magdusi :)
-
Hej dziewczynki, no i zaczął nam się nowy tydzień. Asiorku współczuję choroby Olusi. Ja sobie nawet nie wyobrażam co Ty musisz przechodzić i jak Ci jest ciężko. Mój Maciek odpukać jeszcze ani razu nie chorował, nawet katarku nie miał więc ze mnie szczęściara. Ale najgorsze w tym wszystkim pewnie to, że nie bardzo można pomóc maleństwu i trzeba patrzeć jak cierpi :( a co do naszej służby zdrowia to się nawet nie wypowiem, bo szkoda słów na to wszytko co się u nas dzieje. pamiętam tylko jak kiedyś rozłożyła mnie grypa, ledwo żywa dojechałam do przychodni a tam dowiedziałam się że mam przyjść za 3 dni. Więc ja na to, że za 3 dni to ja umrzeć juz bym mogła i że musze się dostać do lekarza. No wiec pani z rejestracji na to, żebym poszła zapytać czy mnie lekarz przyjmie. I okazało się, że i owszem ale jak pacjenci zapisani się zgodzą poczekać. No i oczywiści nikt się nie zgodził. Myslałam że oszaleje. dałam sobie spokój i pojechałam do domu leczyć się babcinymi sposobami. A w pracy wzięłam urlop na żądanie. Na szczęście nastepnego dnia było już lepiej i mogłam spokojnie pójść do pracy. Ale gdyby taka sytuacja z dzieciaczkiem była, to nie wiem czy tak łatwo dałabym sie spławić, chyba bym tych wszystkich ludzi rozszarpała wrrrrrrr....... A ja dziś do dentysty zmykam. Niestety okazało się, że ciąża dość drastycznie wpłynęła na moje uzębienie i teraz czeka mnie kilka wizyt żeby wrócić do normy. Ech taki los nas karmiących matek. Oczywiście uściski dla naszych dzisiejszych półroczniaków Oluś Sylki i Malutka oraz Szymusia i Fabianka :):):) Oki uciekam się troszkę ogarnąć, póki mały drzemie. papa
-
Oj a co tutaj dziś takie pustki?????? Wszytkie wywiało na świeże powietrze pewnie. Pogoda letnia, więc nie ma się co dziwić. My w sumie też cały dzień na powietrzu bylismy. Teraz mały spi a ja mam chwilkę dla siebie. Ale strasznie wykończona się czuję i zaraz chyba dołączę do mojego skarbeńka. A wczoraj się tak cieszyłam, że mały zasnął w łóżeczku i niestety okazało się, że był to tylko pojedynczy przypadek. Dziś przy próbie usypiania w łóżeczku, skończyło się na karczemnej awanturze i w ostateczności szybkim wyjściu na spacer....ech czy to moje dziecko juz sie nie nauczy spać w ciągu dnia w domu???? Kurcze tak sobie myslę o Tobie Sylka i nabieram coraz więcej ochoty na drugiego bobaska :) Ale na chwilę obecną to moj popęd seksualny jest poniżej zera chyba, więc marne szanse na zadziałanie :):):) Powiedzcie mi czy Wy te ż tak macie????? Bo moje dziecko wysysa ze mnie cała energię i jakoś nie mam już sił na amory :) Oki zmykam. Buziaki dla wszystkich.
-
Hej, to znowu ja. Normalnie szok, udało mi się uspić Maćka w łóżeczku, bez karmienia. Aż sama sie nie mogę nadziwić???!!!!!! Połozyłam go do łóżeczka, pospiewałam kołysanke, pogłaskałam po główce i mały śpi. Kurczę a zawsze były takie awantury, że masakra. Hmmmmm ciekawe czy to pojedynczy przypadek, czy może mały przekonał się do łóżeczka??? Zobaczymy, teraz będę próbowała częściej. Brzuchacz, no wychodzi na to, że mamy porządną siłownię każdego dnia. ja wieczorem to już nie mam siły na nic. Marzę tylko żeby posiedzieć chwilkę na kanpie i spokojnie napić się herbatki. Zawsze jeśli maMciek wzywa to już męża wysyłam. I tak nie ma go cały dzień, z pracy wraca akurat na kąpiel, albo czasem i nie, więc chociaż tyle z Mackiem poprzebywa. No dobra skoro mam nie planowaną wolna chwilkę to pędzę pranie włączyć i troche posprzątać. Trzymajcie się
-
O rety sorry za błędy.....aż mi wstyd. Os razu poprawiam się że na świeżym heheh. A no i mały ma oczywiście na spacerkach również czapeczkę, bo z mojego opisu wygląda inaczej :) a postaram się wskoczyć do tabelki, i od razu przepraszam jesli cos sknocę :) MAMA..........BABY.........D.P......WA/WZ.pocz.......... WA/WZ.ob beti26..........Kacper....23/10.....2660g/52cm.........7 800g/64cm beti26..........Natalia....23/10.....2270g/49cm......... 6900g/61cm Asiorek2.. Aleksandra….25.10………2900g/55 cm………..6500g/71 cm Monika2700....Wiktoria...1.11.....3725/56cm..........775 0g/73cm Edzia87.........Kevin.....3.11........3350/55cm........8 500/71cm kasik kasik.Adam.........3.11.......3310/50cm.........8000g/75cm Kamilka81......Karina.....4.11.......2880g/54cm.......8500/ 71cm Andzia......Izabela......06.11.......2780g/48cm........7 500g/65cm dana11.....Adaś.........06.11.......2600g/52cm........63 80g/62cm Młodziutka....Wiktoria...7.11......3400g/54cm........600 0/63cm Migotka........Olek........8/11......3750g/52cm......... 7100g/73cm Wzetka........Wiktoria..10/11.....3360g/57cm........6700 g/75cm M_ka...........Kubuś......10/11.....4410/52cm..........8 020/69?cm bebolek20.....Fabian.....12/11.....3065,50cm..........66 50/68cm Brzuchacz....Szymek.....12.11.....4000/57cm.........9500 /77cm MALUTEK1....Aleksandra....12.11.....2820/56cm.........76 00/?? Sylka28H....Aleksandra....12.11...3450/54cm.........7100 /68cm IVA25.......Marcel......14.11.......3580g/57cm........77 60g/69,5cm shenen......Magda.....14.11........3350g/54 cm........7000g/? basik74........Karolinka..16/11.....3310/55cm.........66 50 /65cm czarna101....Natalie...20/11.....3815/50cm........7800 g/65cm joy76..........Karolinka..21/11.....3550/54cm.........68 50/69cm Mnik...........Maciuś.....24/11.....4090/59cm.........9 250/73 cm Sara2..........Piotruś.....25/11.....4100/56cm.........7 570g/63cm Frania23......Collin.......27/11.....3960g/54cm........7 220g/67cm kamelle......Xavier.......28.11......4100g/55cm........8 860/69cm Aneta_71….Amelia……….10.12… …..3580/57cm…………..7910/70cm
-
Witajcie, korzystając z okazji, że mały zasnął postaram sie cos skrobnąć. A więc jak już wspominałam 24 listopada zostałam szczęśliwą mamusią małego Maciusia. Co do porodu to już to na dzień dzisiejszy juz niewiele pamiętam o bólu, ale łatwo nie było. trwało wszystko około10 godzin a najtrudniej bylo wypchnąć małego na świat bo rozmiary jego były sporawe. Ważył 4090 i mierzył 59 cm, a główka 37. No ale jakoś się udało choć moim kosztem, bo byłam lekko porozrywana i w rezultacie potem dość długo dochodziłam do siebie. Ale dziś już prawie o tym nie pamiętam i co więcej nadal chcemy starać sie o rodzeństwo dla Macka za jakiś czas :) Teraz trochę o moim skarbie. Obecnie Maciek to juz duzy chłopczyk, waży 9250 (tyle bylo jakieś 2 tygodnie temu) i mierzy 73 cm. jesteśmy już posiadaczami dwóch ząbków i chyba szykuje się coś więcej na górze, bo dziąsełka są już mocno napuchnięte. czekamy cierpliwie na rozwój akcji :) Ruchowo mały świetnie radzi sobie z przewracaniem na plecki i odwrotnie, ostatnio nauczył się pełzać. podnosi pupcie do góry, odpycha się nózkami i szorująć twarzą po kołderce przesuwa się do przodu. Idzie mu juz całkiem sparwnie, bo już kołdry rozłozonej na ziemi mu nie starcza i zaczyna poznawać smak podłogi i dywanu :) szczególnie upodobał sobie firanki, do których zawzięcie stara sie dotrzeć :) No i posadzony potrafi momencik usiedzieć podpierając się rączkami. To tyle z jego umiejętności. ogólnie jest zadowolonym mały chłopcem, choc oczywiście zdarzają mu się gorsze dni, kiedy potrafi wymęczyć mnie do reszty :) Dziewczynki na razie będę pisać dośc ogólnie, bo jeszcze do końca nie mam rozeznania. No może poza franią, którą kojarzę z innego wątku. Cieszę się bardzo, że i ty mnie pamiętasz. jak widzisz urodziłam kilka dni przed Tobą :) No więc przesyłam uściski dal wszystkich mamuś i dzieciaczków. Aaaa no i cos czytałam o jakiejś akcji wracania do formy. ja oczywiście też się przyłączam, bo nadal mam 5 kg po ciąży i jakoś za chiny nie mogę zejść niżej. Od jakiegoś czasu robię sobie codziennie po 100 brzuszków i czekam na efekty. na razie nic nie widać, nadal straszy oponka i chyba sobie mnie upodobała, bo jakoś opornie idzie mi jej usuwanie :) A co do tematu ubierania, to ja małego ubieram w body z krótkim rękawkiem, lekką bluzę i na wierzch bluzę zapinaną na suwak. jak jest wiaterek to zasuwam i pod szyjkę zakładam cienka chusteczkę. {Póki co nie miałam problemów ze zdrowiem małego więc chyba go nie przegrzewam i nie chłodzę. A na powietrzu spędzamy całe dnie, bo mały w domu spi bardzo niewiele, jak mu się uda przysnąc przy cycusiu. Generalnie upodobał sobie spanie na świerzym powietrzu i tego się trzyma. Dobrze że idzie lato......Smiejemy się z mężem, że niedługo namiot mu rozłozymy i będziemy mieli trochę czasu dla siebie :):):) Oj ale sie rozpisałam.........teraz postaram się pisać na bieżąco, w miarę możliwości i łaskawości mojego synka :)
-
Cześć dziewczyny, wtrącę się troszeczkę, bo chciałam coś powiedzieć do beti. Odnosnie tego zabiegu udrażniania kanalika łzowego. Nie przejmuj sie tak mocno, bo to nie jest takie straszne. nie zgadzaj się również na narkozę. ja byłam z moim Maciusiem na udraznianiu w matce Polce w Łodzi i tam nie dają narkozy, tylko znieczulenie miejscowe. Kiedy ja bylam byly dzieci nawet 7 9 miesięczne i też nie miały narkozy. A cały zabieg trwa może kilka minut, My bylismy dwa razy, bo dopiero za drugim razem się udalo. Pierwszy raz zabieg trwał z 10 minut, bo nie mogli przepchnąć, za drugim może z 2 minuty. Płacz dziecka jest straszny, ale to dlatego że dziecko jest unieruchomione i pielęgniarka trzyma mu główkę. Sam zabieg ponoc nie boli. Za drugim razem jak przyniesli mi maciusia to wystarczylo ze go wzięłam na ręce, nakarmiłam i juz byl usmiechnięty. A i nie daj sie zwariować z tym byciem na czczo, nie glodz dziecka. Ja karmilam malego okolo 9 a zabieg mial kolo 11 i bylo wszystko dobrze. To tyle odnośnie Beti. Mam nadzieję, że troszkę Cię uspokoiłam. A tak poza tym to przyznam się, że od jakiegoś czasu was podczytuję, bo sama mam dzidziusia z 24 listopada i jak czytam co u was to mniej się martwię jak i maciek wykazuje dziwne symptomy, bo widzę że to w gruncie rzeczy normalne. Frania może mnie pamięta z innego topicu???? Dobra zmykam bo mały znowu woła o pomoc :):) Postaram się napiusać potem coś więcej o sobie. Mam nadzieje, ze mnie przyjmiecie?
-
Witajcie, ja dzię na chwilkę bo już w pracy jestem A że mnie wczoraj nie było, to dziś mam troszkę roboty. Co do samopoczucia, to dziś jest lepiej, choć nadal jestem słaba. Do pracy jednak przyszłam, więc nie jest aż tak źle. No to tyle ode mnie, pozdrawiam gorąco i życze szybkich kopniaczków....ja też się nie moge doczekać :) A Miśce życzę owocnych starań...niech te mazury się przyczynią do powiększenia rodzinki :))))