ciesze sie ze powstal ten topik. Za dwa miesiace wyjezdam do pracy do Anglii na caly dlugi rok i straaaaaaaasznie sie boje. Boje sie ze bede tesknic ze nie wytrzymam bez swojego chlopaka, rodziny, znajomych. Boje sie ze bedzie mnie zjadac teskonota:((( Wiem ze rok to nie wiecznosc ale i tak na sama mysl robi mi sie goraco. Na poczatku jak zalatwialam ten wyjazd bardzo sie cieszylam ale teraz z dnia na dzien robi mi sie coraz smutniej. Najgorsze jest to ze nie moge juz zrezygnowac, musze jechac, chce jechac............a jednoczesnie nie chce jechac. Czy ktos mnie w ogole rozumie??????????/