Stockmar
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Stockmar
-
Pomału dziewczyny - to jest wynik prześwietlenia Rtg, a nie USG, chociaz można miec nadzieję, ż ejak to nie wykazało nic istotnego, to USG też może być w normie - Tatra mam rację ???? :O Ale u nas upał, ja już się wytapiam - zagrzmiało, \" ksiądz pokropił kropidłem \" i teraz to dopiero jest parówka :O Niuciolka - kupiłam sobie tą książkę o BSM to jest z S. Loren na okładce, taka cieńka ? Idę \" studiować \", bo mam lenia :O
-
Jestem - spieszę z pozytywną informacją - wynik prześwietlenia - jak wynika z opisu - narządy klatki piersiowej w normie :) Czyż to nie piękne :) :) :) Zi - zu - coś na temat \" stosunków \" w rodzinie, stawianiu na właściwe konie i temu podobne sponsoringi mogłabym powiedzieć ( czyt. napisać książkę co najmniej jak \" Trylogia \" ). Nauczyłam się jednak - liczyć tylko na siebie, niczego nie brać głęboko do serca i nie pytać dlaczego :O Wyobraź sobie - moje dzieci to do ubiegłego roku były jedyne w rodzinie, ale Babcia je widziała zaledwie kilka razy w życiu, a po raz pierwszy w Dniu Chrztu - na dodatek z komentarzem \" Aleś brzydkie dziecko urodziła \" i g*** ją obchodziło co się ze mna działo i jak sobie dawałam radę, a teraz ma pretensje, że wnuczki jej chyba nie kochają :O Jak ją chciałam zabrać do siebie - po śmierci Ojca - to stawiała na młodego, a teraz jest sama i M. jej powiedział - niech sobie zbiera pieniądze na bilet, to MOŻE ich kiedyś odwiedzi !!! Dobrze - ma co chciała - czasem taki kubeł zimnej wody na łeb jest dobry, bo poprawia ostrość widzenia ;) :P :D Podgląd mi wcięło, to narazie tyle
-
Hej Zaglądałam jeszcze wczoraj, ale przy pisaniu pewnych kombinacji liter ( np. zagl.. dam .. ) wskakiwały mi jakieś porąbane stronki i po kilkunastu podejściach, podwójnie wściekła - zrezygnowałam :O Nie powiem Wam narazie nic co dalej, bo dopiero dziś córka idzie na to USG, wczoraj już było późno, jak wróciła do Krakowa, a dziś ma iść do Scan-Medu - to dość dobra firma. Charta - córka owszem mieszka w Krakowie, ale nie jest zameldowana :O Po pierwsze - właścicielka nie chce ich zameldować, z obawy przed konsekwencjami, po drugie - jak córka \" mieszka \" u nas, nalezy jej się ekwiwalent za dojazd samochodem do pracy. Jest to durne, bo w zasadzie faktycznie od nas z domu ma bliżej do pracy, niż z osiedla na jakim mieszka w mieście - a liczy sie meldunek :O Chociaż powiem Ci - opieka medyczna w tym niby dużym mieście, jest bardziej pod psem niż u mnie na wsi - przynależność terytorialna, terminy, specjalizacje, to tak jak mówi Octopi - jej badania zajęłyby ze dwa lata, więc pewnie mojej małej co najmniej pół roku :O Ps. MOja kuchnia jest zachodnia, ja urzęduję w niej głównie po południu i pod wieczór, to temperatura coś ok. 35 - 40 stopni (np. przy gotowaniu soków ) :O Tatra - wyobraziłam sobie Ciebie na barykadzie - takiej z typowego francuskiego filmu - jak z ręką uniesioną do góry wykrzykujesz te mądre słowa, aby dotarły do ludzi :) :) :) AAAAAA moja wiocha i tak jest niezła, bo przynajmniej mam tu wszystkich lekarzy na miejscu, no prawie wszystkich, reszta w Niepołomicach, a to ode mnie rzut połową antenki od bereta ;) Zi - zu - juz pisałam, ja ogólnie nie jestem panikarz, od razu łapię byka za rogi, tylko czasem, a raczej najczęściej - czekanie na wyrok, jest gorsze od samego wyroku :O Moonsunek - w PL jest taki żel na dziąsła dla ząbkującego dzieciaczka, to pewnie u Ciebie też da się kupić - warto, przynajmniej u mojej najmłodszej się sprawdziło, bo przy starszych to jeszcze nie było takich cudów :O Szczypiorek - przede wszystkim gratulacje Mój wredny \" amerykański \" brachol ma syna - John - to też mogę Cię spiknąć i to ta sama strefa czasowa, to może nawet niedaleko mieszkacie ;) W każdym razie jak by zachciało Ci się hazardu na dużą skalę, to wiedz, że jesteś w pobliżu - więcej to sama nawet nie wiem, znam tylko GG :O A co do snu malutkiej - moja najmłodsza też tak miała - w nocy spała, w dzień prawie wcale. Ja w sumie byłam z tego zadowolona, ważne, że noc prześpi, to Ty też i wtedy nie jesteś zmęczona. A w ciagu dnia nie zajmuj się nią stale, żeby nauczyła się sama sobą zajmować - jak poczuje towarzystwo masz przerąbane - nie odejdziesz na krok. Ja wkładałam małą do łóżeczka, tak, żeby \" była na oku \" i dochodziłam tylko wtedy jak trzeba było, lub miałam taką ochotę, ale nie na każde jej \" zawołanie \" :) A co do tych 30 kilo - pewnie podajesz ile przytyłas w całej ciąży, no to już z połowę masz z głowy i zaraz będziesz prawdziwa laseczka :) Octopi - duża buźka za synusia [ serce] . No i niestety masz rację - u nas żeby chorować, to terzeba mieć nieźle wypchany portfel i w zasadzie \" końskie zdrowie \" przynajmniej psychiczne :O AAAAAAAA jeśli dałam na badanie pieniążki, to ich nie żałuje :P Zależy mi właśnie na dobrej i szybkiej diagnozie. Ps. Własnei zadzwoniła - USG będzie miała we wtorek ze względu na dni cyklu....znów czekanie :O Lenka - jesteś szaloną niepoprawną romantyczką OK. Jade po winiki przeświatlenia. Do zaś :)
-
Hej. Jestem wkurwiona - mówiąc delikatnie Lekarka wypisała córce PILNE, ta udał asie do ginekologa po skierowanie na badanie - odsiedziała ponad dwie godziny - obowiązują terminy zapisów do rejstracji - ale dla mnie pilne oznacza - już, a nie za miesiąc !!! Wchodzi do gabinetu, a Pan i Władaca mówi, że jej nie przyjmie, a tak wogóle to nie wypisze skierowania na badanie !!! K ********** zrobiłabym mu niezłą rozpierduche - bo mi dynda - i tak jak wiece do tego dupka nie chodze, no ale córka mi nie pozwoliła :O To ten sam skurwiel, co mi powiedział, że mam tylko 50 % szans zajścia w ciążę, to mi żadna ochrona nie jest potrzebna No i co zrobiłam - dałam dziecku pieniądze na badanie w spółdzielni, wiem co znaczy nerwówka i oczekiwanie :O I po jaką cholere płaci się te składki Tatra - prawie wszystko wyszło źle - te badania co to nazwe popieprzyłam - wskazują na stan zapalny, morfologia nieciekawa, OB wysokie - znaczy się \" coś \" się dzieje. Ja aż taki panikarz nie jestem - jeśli chodzi o mnie - ale to moje dziecko !!!!!!!!!! :O Wybaczcie :(
-
Hej :( No niestety - wyniki nie są dobre - kolejna seria badań - juro ginekolog, bo tylko on może dać na USG piersi, do tego prześwietlenie i dziewczyna totalna załamka :O A ja razem z nią :O No i chyba tyle, nie do wpisów mi :( Papa
-
Hejka. Stawiam kawusię, co prawda ja piję taka zwykła parzona, ale dla Was może być mrożona, bo zapowiada się kolejny upalny dzień :O Wczoraj naprawdę nabrałam ochoty na wszystko, co było mozliwe do robienia - jak by się dało - robiłabym na okragło - tak przeważnie odreagowuję godziny siedzenia przy malowaniu, no i nie jestem przed ciotką, bo właśnie akuratnie po :) Zi - zu - ja nie biore pająków do ręki, ale tego jednego akurat zdarza mi się - jak dupka ukatrupie - jeden egzemplarz \" solo \" , to łapię z jedną długaśną nogę i srrrrrrrrru \" pocztą lotniczą \" :) AAAAA co do reszty - siedzę, np. przy komputerze - no trudno byłoby mi tak latać w koło klawiatury ;) Obiadek z reguły jadam na siedząco, niestety śniadania lub kolacje to już nie zawsze :O Na kibelku, to też przeważnie na siedząco ;) :P No i poważnie - leżeć, nie leżę nigdy, łóżko / wersalka - to dla mnie taki mebel, który służy tylko i wyłącznie do spania, ew. przed zaśnięciem małe \" bara - bara \" :D Ps. Dopisuję później - czasem siedzę, jak mam wolne, ale wtedy wyszywam, lub szydełkuję :) Lenka - zapamiętaj - u mnie chęć do pracy nie zależy od pogody, tylko od wolnego czasu :D Dzisiejsze moje plany biorą z lekka w łeb, bo właśnie zadzwoniła Królowa Matka - ogórki im \" latoś obrodziły \" ( czyt. mają dużo w tym roku :) ) i mam przyjechać, nawet mi zerwali - bo już się zdążyli przyzwyczaić, że jak wpadam, to jak huragan ;) :D To czeka mnie przeprawa z ogórkami, ale to tylko kiszone - najpierw robię zapas tego rodzaju - to do popołudnia się uwinę - później wracam do planu dnia :) Tak troche się denerwuję, bo dziś córka ma lekarza + wyniki :O Lece na te ogórasy :) Miłego Dnia i lekki powiew wiaterku
-
Zaglądam raz jeszcze :) Właśnie ostrzygłam Księcia Pana - pluska się w łazience - to ja zaglądam :) Doszłam do wniosku, że chyba jestem pracocholikiem i to jest smutne niestety :O W domu nie umię bezczynnie usiedzieć - poza domem - owszem - zdarza mi się ale też nie do końca :O To może tyle na dziś. Miłej nocki Pomidorki
-
Pot leje mi się po tyłku - a może jednak się posikałam :P Już sama nie wiem ;) Wzięłam się za porządki - najpierw na podwórku - skosiłam kawałek trawy, w miejscu gdzie się rozplenił wspomniany wcześniej sumak octowiec, a później strzaskałam cały ten teren randapem + cały wjazd i przyległości. Idąc za ciosem wlazłam do moich zaczarowanych pomieszczeń na parterze i przygotowałam teren pod remont. Jutro zaczynam gładzić ściany, mam w d****** Szwagrowskiego i Pana z jego rewelacyjnymi pomysłami - mam dość syfu, wiecznego remontu, przenoszenia wszystkiego z miejsca na miejsce i szukania w nieskończoność Jak SE zrobię tak będzie, a znając siebie - już ja się postaram, żeby było dobrze, jak się nie uda, to najwyżej będę kląć sama na siebie :D No to jeszcze lecę deko popracować, bo spodobało mi się :)
-
Uffffffffff - jak gorąco, pufffffffffff - jak goraco - aaaaaaaaa to chyba była inna bajka :O A ja chce zimno, takie jakbyło na Zuzinym urlopie co prawda smalec mi się wytapia, ale już wolę te swoje wałeczki niż strużke pod krzesłem, bo to nigdy nie wiadomo, czy się zsikałam, czy spociłam ;) :O Lenka - wyobraź sobie - od zawsze mieliśmy w domu zwierzaka - to tak chyba dla równowagi, że mi nie wolno było mieć żadnego - pozwalam córkom na psy i koty ( były też chomiki, świnki morskie i szczurek, że domowych myszy nie zliczę ;) :P ). Pewnego razu pojechaliśmy do mojego rodzinnego domu - odwiedziałm przy okazji kuzyna - miał ślicznego owczarka niemieckiego - mówi - weź go, bo jak nie, to musze go oddać do schroniska - urodziło mu się dziecko - alergik - więc ja od razu - dawaj. No nie było to takie proste - 18 lat temu - 450 km odległości - pociągiem mógł z nim jechać tylko ktoś kogo znał. Przyjechał z nim wójek - pies ogromniasty - tak wogóle to po szkole policyjnej ( kuzyn policjant - pies był 7 z miotu i maiał iść do uśpienia :O ), położyło się bydle spać pod wersalkę, w zasadzie wzdłuż wersalki. No i w nocy - malutka Basieńka wstawała siusiu - spuszcza nóżki, a tu ........ coś ciepłego włochatego - wrzask nieprzeciętny - nieboszczyka by obudziło !!! No i do dziś ma uraz do psów, niby się oswoiła, toleruje domowe i te rodzinne psy, ale obcych się boi :O Nudzi mi się :O Idę coś robić, bo się zanudze na amen :O
-
Hejka laseczki :) Mam już teraz wolną chwilę ( czyt. zanim odwiozę moje wypociny do transportu zbiorczego ), to SE poklikam deko, a co ;) :) Na później z kolei zaplanowałam tyle, że chyba mi czasu zabraknie. Coś podejrzewam, że metodą eliminacji, z połowy zrezygnuję - jak np. nabrałam takiego rozpędu ze słoikami ( czyt. wyszło mi 70 szt ) , że zachciało mi się smażyć dżem , tylko ... w taki upał to tylko idiota się na to decyduje, a że jeszcze 5 klepka na swoim miejscu ( przynajmniej mam taką nadzieję ), to mam gdzieś konfitury ;) :D :P No a teraz parę słów. Niujor - zmuszę Cię do wpisu - jak skutecznie usunąć tego sumaka octowca - teraz to dałam czadu - wcześniej miałam tylko 2 duże okazy, teraz mam chyba z 1000 młodych :O Frogus - z tym tłuszczem to sie zgadza - jeśli smażysz w głębokim, mieso kładziesz na rozgrzany oczywiście, wtedy temperatrura natychmiast zamyka pory w mięsku i nie chłonie ono dużo tłuszczu. Gdy poziom jest mniejszy - zamyka się ta część porów, która jes zanurzona, pozostała chłonie sobie ile chce. Ta zasada dotyczy tylko potraw mięsnych, a nie np. frytek , bo w ziemniaczkach nie ma się \" co zamknąć \" :) Lenka - z tymi licznikami to w jednym przypadku się domyśliłam, że chodzi o takiego naszego \" Pajacyka \" , a drugi wyjaśniła Charta :) To przerażające jaką inwazję w środowisku przeprowadza człowiek :O A z pająkami nie masz racji, sprawdź ile osób boi się psów, a ile pająków - tych drugich jest znacznie więcej, no i ja też do nich należę, ale ... oswoiłam się z nimi na tyle, że jestem w stanie zatłuc wszystkie - kwestia doboru odpowiedniego narzędzia i czasu działania - najczęściej jest to kapeć :D O ile takie pająki z długimi nogami ( tzw. tynkarze - bo pojawiają się najczęściej i najszybciej na świeżo tynkowanych lub malowanych powierzchniach ) jestem w stanie wziąć w palce, tak przy innych wpadam w \" trzęsiawkę \" , działam jednak zawsze - później odreagowuję :O Tak więc wskazówka - jak ktoś mnie nie lubi, to z pająkiem na mnie - jestem załatwiona Zi - zu - i jak zwiedziłaś te tereny wojskowe na Helu ? No i momo takiej pogody jaką miałas wierzzę, ż eTwój wypoczynek był bardziej owocny, niż gdyby tak prażyło jak teraz - przynajmniej ja już jestem dętka :O A wyobrażam sobie Violę jak z lubością smaży się na słońcu :O :P :D Ps. Z tymi weselami - Bóg tu nie ma nic do rzeczy - to czysta ortografia :P Octopi - witaj córo marnotrawna - pisz co słuchać, jakie zaszły zmiany i wogóle Becik - to którego stajesz na ślubnym kobiercu ? Gdzie impreza i czy duża ? A co do zaproszeń, to mój M nie uznaje zaproszeń wysłanych pocztą - jego to trzeba osobiście - jak ja to mawiam - z famafarami :P Więc Ty jesteś spoko jako osoba towarzysząca :) Tatra - jutro powiem coś więcej o córci. Narazie zrobili te badania, ale wyniki teraz ida bezpośrednio do lekarza, to nawet SE kuknąć nie mogłam, bo juz bym prosiła o interpretację, a wizytę ma jutro. Ona to taki nagrzaniec jak ja - na drugi dzień od zażywania leków - mówi - nic się nie zmniejsza :O No ale mineło już wiecej dni - jest lepiej - przynajmniej przestały być bolesne i coś, coś ... no nie napisze więcej, bo przeciez nie mam jej na co dzień w domu - pisze co mi mówi. Ps. A którymi ścieżkami chadza ten Twój sponsor ;) :D Niuciola - ja tylko będę w domciu - to jakoś zablądzę do Krakowa - żeby się z Tobą spotkać :) :) AAAAAAAAA jeszcze Niujorka skrzykne i będzie sabat czarownic w Chimerze :) Dla Wszystkich Narazie SE spadam
-
Hej. Zajrzałam wcześniej, jeszcze tylko był wpis Żarówki gaszącej światło, to SE poszłam :( Zi - zu - wale sie w \" klatkę schodową \" nie liczyłam , tylko pamiętałam, że miałaś wyjechać na tyle, a teraz uświadomiłam sobie, że Ty zdążyłaś zaliczyć urlop, morze, plaże, zabytki itd. itp. a ja dalej tkwie w tym samym miejscu, przy tej samej czynności i nie zdążyłam nawet zauważyć, że 10 dni przepłynęło mi przez palce :O :O A za Ptysie odpowiem - była AŻ 3 dni - włącznie z podróżą samochodem, akurat lało na okrągło, jej M miał w tym czasie jakiś ważny egzamin mamrynarski. Napewno chciałaby sie spotkać, tylko czasu zabrakło. A nie pisze, bo rozkoszuje się kompletną rodzinką i wykorzystuje pobyt M do czego tylko się da - czyli naprawy, remonty, wypady na większe zakupy, nadrabianie zaległości kulturalnych, do tego choroby, które trapia rodzinkę na okrągło, ciężko to czasem ogarnąć :O Ale Was pozdrawia i obiecuje, że wróci, jak M wyjedzie :) Niuciola - a nie lubisze piec takiego ciasta sezonowego - jako baza ciasto przypominające babke i na to walisz sezonowe owoce - do piekarnika i gotowe. Tylko musiałabym znaleźć przepis - wieki go nie robiłam, leci coś 4 jaja, szklanka cukru, pół kilo maki, roztopiona margaryna ... ale pisze z pamięci - nie bierz tego za przepis, tylko podaję, bo może masz. AAAAAAA z Krakowem zasmuciłaś mnie - chyba w tym czasie wyjadę do Żar, bo remont u Mamy ciągle się przesuwa - tak to jest jak się mieszka w zabytkowej kamienicy :O A już miałam nadzieję, że się w końcu spotkamy - wygladałybyśmy jak Patefil i Filopat - długie chude i małe grube ;) :P Może jednak ?????????????? Aga - chyba pytasz o moją córkę, bo ja nie mam siostry :D Odmeldowuje się do wtorku do popołudnia
-
Zi - zu - już jesteś spowrotem ????????? Nie mów, że już minęło 10 dni, od Twojego wyjazdu - no chyba, że ja coś popieprzyłam :O Gaszę światełko, trzeba oszczędzać, w końcu ja tu jestem od Żarówek ;) :)
-
Hejka. Wczorja nie udało mi się już nic skrobnąć, ledwie mnie Książę Pan ujrzał na pokojach, to zaraz musiałam ten z komuterkiem ominąć szerokim łukiem i w ten oto prozaiczny sposób, po raz pierwszy od nie wiem kiedy, poszłam spać przed północą ........ osz kurde - g*** prawda - uświadomiłam sobie, że owszem szłam, ale po przełączeniu na 2 okazało się leci 3 odcinek jakiegoś fajnego serialu, co to nie znam tytułu, ale jest ciekawy - bohaterka ma na imię Talia - i nie chodzi tu o ilość centymetrów w pasie :) Tatra - Słońce Ty moje - dzięki za słowa pocieszenia i wiedzę fachową - pewnie mogłabym pogrzebać sama w internecie, ale czasu niet :O No i z doświadczenia coś mi swita - ż ejak boli to jest OK :) AAAAAAA co do nauki - idź za ciosem - gdybym tylko znalazła sponsora - od razu poszłabym na studia Może jeszcze kiedyś wygram w tototlotka ...... tylko kurde czas by wysłac jakiś kupon ;) :D Niuciolka - mówisz - tylko choleryk - hmmmmmmm - no to przynajmniej zdrowo pierdolnięty :D A co do wagi - co to nie możesz się oprzeć i ciągle na nią stajesz - daj mi namiary na kogoś z domowników - już ja załatwię sprawę tak, że nie staniesz na niej więcej :P AAAAAAAAA kiedy wybieracie się do Krakowa ??????????????? Charta - pytasz o racuchy ? - wtedy proporcje skleciłam tak na \" oko \" - wygląd ciasta już znasz - 3 dag drożdży + pół kilo mąki + 2 szklanki mleka + 3 jaja + łyżka cykru + szczypta soli + starte 2 jabłka - chyba tak mniej więcej to było ;) Jak za rzadkie - dosyp mąki, jak za gęste - dolej mleka, lub wbij jajko :) Biecik - też nie chciałabym w takiej sytuacji robić za \" osobe towarzyszacą\" :O Choć naprawdę nie przywiązuję wagi do takich pierduł, ale w tym przypadku jesteście już prawie małżeństwem - mój Pan z kolei, jak by przyszli nas prosić i jego nie będzie w domu - nie idzie na imprezę, bo go nie zaprosili !!! Mówie to trzeba SE było być w domu, a nie szlajać się ( np. na rybach ) - wtedy mówie - ide sama - za chwilę stoi gotowy - bo - sma to napewno nie pójdziesz !!! :P Nostra - wygwiazdkowało, bo automacik myślał, że piszesz brzydkie słowo na \" h \" Frogus - też bym chciała zobczyć mame laseczke :) Narazie tyle. Sapadam SE do kogutów :O Miłego
-
Hej. Dziś tak naprawdę w ekspresie. Niuciolka - duża buźka, Ty wiesz, ż etaki choleryk jak ja musi od razu - już teraz zaraz - książke kupie :) AAAAAAA zastanawiam sie poważnie - po przeczytaniu wielu publikacji, czy ja czasem nie mam ADHD :D Tatra - dzięki za już i proszę o wyjaśnienie badań - tych dwóch ostatnich - pewnie się domyślasz, że chodzi o moją najstarszą córkę - właśnie jej przeczytałam co mi napisałaś - była na badaniach i wstąpiła do domku - narazie robiła OB, morfologie, ASO, CRV. Leki to dostała takie, że włosy jeżą mi się na głowie - stosowane przy ....aids, przy raku po chemioterapi ...żerzące ...i jakieś tam inne pośrednie :O No i oprócz tego kilka innych, pocieszam się - w związku z Twoimi wyjaśnieniami - ostatnio miała stan zapalny uszu i może to jest następstwem ??? Becik - ja mam 3 baby - to dla mnie nie pierwsze dojrzewanie, z tym, że każda była inna - z każą rozmawiałyśmy i to dużo, ale jak przyszedł moment, to np. najstarsza mi się teraz przyznała, że była pewna, że umiera, a ja ją tylko pocieszałam i ... czemu mamusia zupełnie tym się nie przejmowała, że \" traci dziecko \" :O To papa
-
Niuciolka - już wiem co to BSM, nawet o możliwości leczenia łuszczycy przeczytałam, zanim kupie książke podaj mi sposób ułożenia rak, na te węzły chłonne.
-
Niuciolka - co to jest BSM i jak się to robi - proszę pisz szybciutko - składam ślicznie rączki jak do modlitwy AAAAAAAAA ja jeZdem taka sama jak za czasów WW, tylko z problemami to różnie u mnie bywa :( Np. do wcześniejszego doszło jeszcze ....dzisiejsze \" dojrzenie \" mojej małej :O Kurde - dziecię się uryczało ( ma niecałe 12 lat ), bo do niedawna, to nawet z majtkami był problem ( pamiętacie jak pisałam o \" bezmajtkowie \" ), a tu jeszcze podpaski trzeba wpychać :O No i jeszcze myślała, że już jej nie będziemy kochać jak dziecko :O :O Dochodze do wniosku, że wcześniejsze gadanie na G*** się zda - przychodzi dzień i ... wszystko odbywa się inaczej :O Ps. Byle do wtorku, bo idzie ostatnia wysyłka i mam wakacje ..... no powiedzmy, że wakacje ;) :D
-
TATRA - PILNE !!!!!!!!!!!!! Błagam - wytłumacz mi tak po chłopsku - jakie są konsekwencje zapalenia wezłów chłonnych - są bolesne i mocno powiększone - pod pachą i na głowie. Proszę - nie wysyłaj mnie do lekarza, bo nie chodzi o mnie, tylko o bardzo bliską mi osobę, u lekarza już była, ma leki i skierowanie na 4 badania, zwolnienie na 10 dni - to mnie właśnie martwi i zastanawia - bo przy byle g *** nie dają aż tyle, no i zalecenie - jak nie pomoże, to chirurg :O Frogus - w zależności od tego kto robi pierogi, na pół kilo wchodzi 12 - 15 sztuk. Takich kupnych może być więcej, bo są z reguły mniejsze.
-
Hej. Niuciolka - specjalnie dla Ciebie malutki wpisik, co byś nie płakała, że smutno, pusto i ......... do domu daleko ;) :D A Ty jakaś taka spiewająca od rana, nie widać wcale tego smutku, co piszesz :D JeZdem chora, moja najstarsza mnie odwiedziła i zaraziła, kicham - mało powiedziane - leje mi się z nosa jak z motopompy, kinol czerwony jak burak, płuca się rozlatują - dobrze chociaż, że spięłam agrafkami i jakoś pcham do przodu ... byle do wtorku, a wtedy może jeszcze pożyje, echhhhhhhhh rozmarzyłam się. Póki co - jakoś tak mi weszło w krew chodzenie spać ok. 2 w nocy, mało mi wszystkiego, to przytargali mi 3 wiadra wiśni, więc szaleje dodatkowo ze słoikami. Tak się bujam między pędzlami, a kuchnia ... bujaj się malutka ;) :P ( to było do mnie :D ) Kate - u mojej Babci na kaszubach sie hakowało, w Żarach plewiło, a tutaj się ciupie :O Ja nadal tylko plewie, choć niestety, zamiast na dwór, to już nauczyłam się, chodzić na pole :O Ale na szczęście nie zawsze :) Aga - zdolność zdolnością, a połowa sukcesu to dobra farba i właściwa organizacja pracy - sufit maluje się wzdłuż promieni padających od okna - wtedy efekt jest jeszcze lepszy - nie widać \" mazi \" po pędzlu :) Becik - kruchość ludzkiego istnienia dociera do nas w takich momentach - gdy chwilę temu człowiek był, a za ułamek sekundy już nie żyje ....... Patrzysz i czekasz na gest, na oddech, a ta cisza wydaje Ci się tak tragiczna ... Zastanówcie się czy warto aż tak ryzykować, jesli ten sport jest taki ?????????? Trzymaj się Lonia - moja ukochana Babcia zmarła na Alzchaimera - w końcowym stadium swiadomości, była tak agresywna, że zabrali jej z pokoju wszystko, bo albo tym rzucała, albo biła siebie, stało samiutkie łóżko, nawet kapcie chowali, bo waliła nimi sobie po głowie...To straszna choroba i często opiekunowie ludzi chorych sami potrzebuja wsparcia, pomocy, a przde wszystkim odpoczynku. Wygadaj się chociaż przed nami, choć wiem, że to trudne, ale tylko tak możemy Ci pomóc. Trzymaj się cieplutko Dla Wszystkich
-
No tak - ślepota - połowa z tego co napisałam do Agi - miała być do Mony - buziaczki w przprosiny - ale i tak pewnie Wszyscy czytają wszystko :) Mona - ja też uwielbiam zbierać grzyby, tylko u nas nie ma za dużo lasów grzybnych - wiadomo - strefa przemysłowa - jednak kilka razy jesienią jeździmy w kielecki lasy - od nas ok. 150 - 160 km - w ubiegłym roku miałam nasuszone 11 litrowych słoików grzybów i zrobiłam 70 słoików marynowanych, smażonych, lub w soli ( łącznie ) :) Teraz papa
-
Hej. Niuciolka - nie bucz, że sama ze sobą gadasz - zawsze ktoś wpadnie ( bez podtekstów ;) :P ) i masz małe wirtualne towarzystwo :) Tak a\' propos wpadania - moje boćki wreszcie gotowe do lotu, jak się same nie wyniosa do wieczora, to je wypierdzielę przez okno ;) :D Nie mogę już na nie patrzeć :O AAAAA co do grzybków ....... może zacznij patrzeć pod nogi, a nie bujaj w obłokach ;) :D Ps. No to jestes lżejsza o 100 gram i ... 900 zł :O Ps. Co to jest \" nowa kobieta mojego J \" ??? Aga - a dla mnie do syta - to takie miłe uczucie gdy głodek sobie odchodzi, ale brzuchol nie ciąży - czyli taka sobie ilość \" średnio na jeża, aby tylko dzieci były kolczaste \" :) Z ta robotą, to masz rację - póki nie padnę na pysk, to mam wrażenie, że jeszcze coś można zrobić ... Dziś malowałam do 2 w nocy i już od 6 30 maluję dalej - ale się opłacało - bo gotowe :) :) :) No i to nie moja fanaberia - malować w niedzielę - mnie zmuszają terminy wysyłki, która jest niezależna czasowo ode mnie :O Pytałaś kiedyś co maluję - takie różności - głównie zabawki, figurki, magnesy, wieszaki - wszystko z drewna, ale mam też za sobą kilka obrazów - wykonywane różnymi technikami - malowane, haft, skóra, słoma - co mi do łba strzeli :) Spadam do kaczuszek. Miłego Dnia Pomidorki :)
-
Oczywiście przy radosnych chwilach miał być uśmieszek :) To teraz papa
-
Hej. Jestem tyle, że ......... maluje :( Wiem - dziś niedziela - ale musze, to tak jak z hutnikiem, który musi iść do pracy, ja mam o tyle lżej, że jestem równocześnie w domu i choc \" nie chcem, ale muszem \" :O Niuciolka - dzięki za śliczny szlaczek :) :) :) Wiem, że chcesz dla mnie dobrze i dziękuję za mądre ciepłe słowa. A co do dzieci - w nawiasie było dodane - w granicach normy - co oznacza, że robią wszystko co normalne dzieci - sprzataja, piorą swoje ubrania, myją naczynia, koszą trawę, ale np. nie zmuszałam ich nigdy do pilnowania młodszej siostry 24 godziny na dobę - moje dziecko - mój problem, nie muszą zarabiać pieniędzy na pomoce szkolne - owszem pracują jak chcą, ale to są ICH pieniądze, wyjeżdżają na szkolne wycieczki - jeśli oczywiście chcą ... no i nigdy nie zmiatają ulicy przed domem i nie znoszą węgla do piwnicy ... za to często zamiatają klatkę schodową :D Nie jestem służącą własnych dzieci, ale i na odwrót - one robią wszystko, jak ja jestem zajęta, ale nie robią, jak ja siedzę :) Przepraszam Was za ten wczorajszy wpis, nie bierzcie sobie tak tego do serca - było, minęło :O Były też radosne chwile :O Np. Wakacje spędzałam u Babci na Kaszubach - sama podróżowałam z tym że braciszkiem - 600 km, 5 przesiadek, waliza większa ode mnie ... to tam chodziłam na wspomniane jagody i grzyby ... no i tamtejsza moja kuzynka, też miała taką młodszą siostrę - zauważyłyśmy, że gówniarze bali się wysokości - wpadłyśmy na genialny pomysł - wsadzałyśmy bąbli na przyczepę od ciagnika, wrzucałyśmy im tam zabawki i wystarczyło mieć ich \" na oku \" a ręce były wolne. Potrafili przesiedzieć tam kilka godzin. Tak mniej więcej pod koniec wakacji sami zaraz po śniadaniu pakowali się pod przyczepę i wołali \" ja ciem bum - bum \" :D I czy nie wyłazi ze mnie teraz niezła @@@@ Miłego Dnia Pomidorki
-
Charta - nie musi Ci być przykro - o przeszłości już zapomniałam i nikogo nie obarczam winą za nic, jednak nie zmieni to faktu, że trauma z przeszłości wlecze się za mną w teraźniejszość, a to w jakiej obecnie jestem sytuacji, to już \" inna para kaloszy \" ( czyt. moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina ... ) I to by było na tyle.
-
Hej. Wpadam, żeby przekazać Wam pozdrowienia od Ptysi - właśnie dojechali do Gdyni - może niespodziewanie spikną się gdzieś z Zi - zu :) :) :) No i parę słów : Niuciola - przekaż M, że nie musi mi dziękować, bo sam na to zapracował A Tobie przypomnę, że jesteśmy tylko ludźmi i każdy ma drobne wady, my też nie jesteśmy aniołami :O :P Charta - widzę, że bardzo \" mnie lubisz \" :O Owszem - każdy brat kiedyś dorasta... nie przewidziałaś sytuacji, , że jego pojawienie się na świecie wypadło na koniec twojej podstawówki, a jego dorastanie na całą szkołę średnią, po czym w momencie jak idzie do szkoły sama wychodzisz za mąż i za 9 miesięcy masz już własne dziecko ... w tak zwanym międzyczasie starszy brat rozpoczyna studia i na twoje usilne błagania o dalszą edukację słyszysz - jeden student w tej rodzinie wystarczy ... moi rodzice nie byli niczym zachwyceni, mama kochała synów, a córka podobna do ojca, ten z kolei chlał na okragło, to jak tu kochać córkę ... moje \" saxy \" polegały na zbieraniu jagód i grzybów ( oczywiście z braciszkiem, którego wlekłam kilometrami na własnym grzbiecie ), żeby później móc kupić sobie książki i zeszyty do szkoły ... przez całą szkołę średnią chodziłam w jednej kiecce i jednym swetrze, jak raz gwizdnęłam mamie z szafki kawałek materiału ( leżał tam z 5 lat, wiem - bo wzdychałam do niego cały ten czas ), jak chciałam się pochwalić samodzielnie uszytą spódniczką - dostałam w pysk ... przez rok szkolny sprzątałam klatkę schodową w bloku i chodnik przed blokiem, koleżanki chodziły z chłopakami, a ja z miotła, łopatą do śniegu i ścierą - zarobione pieniądze zabierała rodzicielka - dzieliła równo na 3 i wpłacała każdemu z nas na książeczkę PKO, później tą kwotą mogłam sobie co najwyżej tyłek podetrzeć ... urodziłam się co najmniej 10 - 15 lat za wcześnie, moja studniówka wypadła dokładnie miesiąc po ogłoszeniu stanu wojennego ... gdyby to była inna sytuacja - nikt i nic nie odciagnęłoby mnie od pędu do wiedzy ...Kiedyś to powiedziałam mamie - nie odzywała się do mnie przez kilka lat, aż kochani synowie wypięli się do niej tyłkiem i teraz jestem dobra ... nie dziw się więc, że w swojej durnej łepetynie zrodziłam kretyński plan ucieczki z domu - w małżeństwo - Pan był pierwszym, który mnie o to poprosił ... Dlatego nie raz próbowałam Wam przekazać, że ja tu nie pasuję - ja nie mam prawa do odpoczynku, do radości - mam za to wpojone kretyńskie poczucie obowiązku - robić - robić i jeszcze raz robić - NIC mi się od życia nie należy ... Wiem, że nie do końca robię dobrze - przez to, że sama miałam tak jak miałam - nie zmuszam dzieci do niczego ( no powiedzmy - w granicach normy ) ... Nie chciałam tego pisać, bo nie chcę użalać się nad sobą, ale skoro mam doła, tak jakoś wyszło ...Jest to dla mnie bardzo drażliwy temat ... Proszę tylko żebyś tak łatwo nie znajdowała odpowiedzi na wszystko z perspektywy własnych doświadczeń i obecnych możliwości ... Do zaś
-
Hej. Jestem, żyje i mam się coraz gorzej. Tylko imiennie do 3 osób : Becik - gratulacje - jesteś Niuciola - nie zwalaj z piedestału jednego z nielicznych facetów, którego uważałam za wzór :( Charta - alternatywą do Twoich opowieści, jest posiadanie brata, który totalnie pokrzyżował jakiekolwiek zapędy do wyjazdów wakacyjnych, poznawania świata, jak również w celach zarobkowych - nie możesz - musisz pilnować M Mało tego - swój zawód \" zawdzięczam \" też jemu - nie pójdziesz do tej szkoły - bo nie zdążysz M odebrać z przedszkola - po drodze jest budowlanka - to tam pójdziesz :O Może nie będę dolewać oliwy do ognia. Spadam - do nie wiem kiedy.... :O Miłych WAKACJI :)