Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Majek123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Majek123

  1. Hihi:) oj,żeby tylko chciały przejść na mnie to niesprawiedliwe,ze u mnie w rodzinie nikt nie mial nigdy problemów z ciążą a ja ciągle je mam:/ no,ale cóż...sprawiedliwość jest na tamtym świecie a nie na tym..
  2. Kurde no:> dziękuję ale.....dlaczego tak sądzisz? kochana to jestem w szczególności jak opowiadam mojej Stasińdzie o Dominiku:D hihi:D ale już nic mu nie mówię, bo stwierdził,że jeszcze raz i przyjedzie jak on będzie...a po co komu to:D mała zrób test
  3. Hej:) właśnie wstałam...gardło dalej boli:( buuuuuuuu....mam dla Was niusa:) Tituś dalej nie ma @:) ale oczywiście nie wierzy,że mogło się udać...jak to Tituś:) Anulka oby tak było..ale boję sie myśleć optymistycznie, bo mam najgorsze przeczucia..:( aczkolwiek z drugiej strony będę w dobrych rękach i mam nadzieję,że te dobre ręce jak nie jedne to drugie coś wymyślą i jeszcze słonko zaświeci.. Gooosha oby tylko się udało... Validosku:>tak sie zastanawiam czy ten ordynator mnie nie zostawi od razu w ujastku...To Leszek Juszczyk, czytam właśnie opinie na jego temat i same pozytywy..oby tylko pomógł..nie wiem,ale mam jakąś nutkę nadzieji,że jutro beta będzie wyższa niż ostatnio..ale w sumie wczoraj tylko 3 razy rzygałam a dzisiaj już mi nic nie jest.. Nie lekceważ żadnego silnego bólu..mnie już nauczyło rozumu,że jak boli to do lekarza marsz a nie czekac co będzie dalej...w pierwszej ciąży też czekałam jak nie czułam ruchów...stwierdziłam,że taki ma dzień i już...nie chciałam panikowac mimo tego,że mąż kazał mi do szpitala jechać...:( pojechałam na następny dzień,ale jak same wiecie już było za późno..i teraz muszę żyć z tą świadomością,że mogłam i nic nie zrobiłam...ehhhh.... Co do grilla to ja w ciąży nic nie mogłam długooo jeść, jak tylko dymek poczułam to w kibel od razu.. kurde no podrzuć mi trochę pierogów:D mówisz,że korzystasz z życia póki możesz:D
  4. Heloł:) Dziękuję Wam za ciepłe słowa Nasz świadek ze ślubu jest ratownikiem medycznym i załatwił mi leczenie w krakowskiej klinice Ujastek:) wizytę mam w środę tyle,że rano..mam obgadać z profesorem całą moją historę do tej pory i umówić się z nim na badania i \"wakacje\" w klinice. Powiedział,że będę tam leżeć tak długo dopóki nie znajdzie przyczyny niepowodzeń. Będą mi robić badania na NFZ:D dobrze,że sam zaproponował środę,i to do południa bo nie muszę rezygnowac z lekarza Validoska:) i obskoczę jednego i drugiego:) mam nadzieję,że znajdą to \"coś\"...a tak poza tym jestem chora:( latałam z gołym tyłkiem i teraz gardło mnie boli:( buuuuuuu....mam taki burdel w domu,że szok...ale nie chce mi się sprzątać:( wsadziłam tyłek to łóżka i nie wiem czy wyjdę z niego do poniedziałku..
  5. Validosku ja to w szoku jestem,ze tak szybko mnie wpisała..bylam przekonana,ze dluzej zejdzie. Do dworca na pewno trafimy...tzn chyba:D moja szefowa odradzała mi tego lekarza...stwierdziła że mój Bałajewicz do którego teraz chodzę, Klimek i Kostyk to przyjaciele i są siebie warci i że najlepiej zrobię jak pojadę do dobrej kliniki gdzie mnie wezmą na oddział i przebadają. Mimo to spróbuję, może akurat coś pomoże. Jeśli nie to nasz przyjaciel jest ratownikiem medycznym, jego matka jest pielęgniarką w Ujastku i poprosi jakiegoś lekarza,żeby kogoś polecił..Ktoś w końcu musi sobie ze mną poradzić. Powiedz mi jeszcze jak długo czeka się na wyniki badań? zrobi mi je od razu czy juz za późno będzie i każe w inny dzień przyjechać? bo pewnie wejdę do niego ok18 a zanim wyjde to pewnie już nie będą robic badań:(
  6. Hej, zrobiłam rano betę...coś ponad 10 wyszło....więc miałam rację...a nie tak jak skurwiele mi wmawiali,ze to okres...zaraz jak usłyszałam wynik złapałam za telefon i umówiłam się do lekarza Validoska..Powiedziałam jak sprawa wygląda i nie uwierzycie...mam termin na tą środę 16.15!!!!!!!!! Mam nadzieję Validosku,że będziesz mieć trochę czasu:> zadzwoniłam do mojego z rykiem, że znowu poroniłam..tak się wkurzył że wybiera się do radcy prawnego,żeby mu powiedział co może zrobić w tej sprawie...pocieszałam się,że w styczniu miałam betę 4 coś i że może teraz mam okres, bo skrzepów nie mam, dzisiaj nawet mało co się lało, mniej niż przy okresie...miałam nadzieję,że jeszcze nic straconego..ale w domu odkopałam wynik ze stycznia i tam jest nie 4 tylko 42, więc wyższa ciąża...dlatego pewnie tak mało się leje...strasznie się ciesze ,że udało mi się do niego dostać tak szybko, będę na świeżo..oby tylko miał dobre wieści dla mnie...w pracy myślałam,że umrę...tak bolały mnie jajniki i w krzyżu rypało,że ledwo się ruszałam...a jak przy tym rzygałam...sponiewierało mnie potężnie...i chyba mam nerwice żołądka, bo ciągle mam takie uczucie jakby ktoś mi go ściskał z całej siły....stara wróciła z urlopu...tak jej nagadałyśmy,że nowa idzie do wylotu:) udało się:) Koug nie musisz sie osobiście fatygować:P Kochana jesteś:* mam nadzieję,że szybko dojdzie bo jeszcze w tym cyklu mam zamiar być w ciąży..no chyba,że lekarz powie co innego..
  7. Bolerka mój lekarz mówił mi o tych badaniach, miałam je poprzednio robić,ale śpieszyło mi się z zaciążeniem...lekarz stwierdził,że nmarazie nie ma potrzeby robić takich badań i że jeśli 3 próby będą nieudane to trzeba będzie koniecznie je zrobić dlatego właśnie jeśli jutro beta wyjdzie dodatnia to dzwonię do niego zapytac co dalej, powiem jak mnie potraktowali w szpitalu i umówię się na wizytę...przy okazji umówię się też do lekarza Validoska, bo nie mam nic do stracenia Brzuch mnie cholernie pobolewa:/ mam nadzieję,że nie dostane krwotoku, bo nie mam zamiaru jechać do tej rzeźni na łyżeczkowanie..:/
  8. Kurde no, powiem Ci tyle,że poród naturalny wcale nie jest zły..skurcze też nie, no chyba że z góry założysz że będzie bolało..po porodzie na drugi dzień już nie pamietasz bólu:) a po cesarce podobno się tydzień zwijasz...jeżeli się boisz to możesz wziąć znieczulenie ZO, ale naczytałam się właśnie o tym,że później często wyciągają dzieci próżnociągiem...tyle kobiet rodziło i żyje:) nie wolno się poddawać!! pamiętam,że ja w momencie jak miałam skurcze to płakałam i dostawałam ataku histerycznego śmiechu...zupełnie jakbym była naćpana...nie daj się położyć, bo wtedy masz dodatkowo bóle krzyżowe..każ sobie dać piłkę:) super sprawa:) to chyba jedyna rzecz, którą dobrze wspominam z mojego porodu..musisz być silna i nastawiona pozytywnie a nie pesymistycznie!!
  9. Kurde no, mam propozycję dla Ciebie: NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO KOMPA do porodu...włazisz na niewiadomo jakie strony, czytasz a tak naprawdę to po co? przecież wszystko jest ok, więc nie zakładaj z góry,że coś pójdzie nie tak...bo często można sobie coś głupio wykrakać...przeżyjesz poród...ja przeżyłam mimo tego,że nie byłam absolutnie na to przygotowana...całą ciążę nastawiałam się na cesarkę...ale lekarzom było wygodniej wymęczyc mnie do końca i sprawić,żebym pamiętała ich jak najgorzej...mogli mi zrobić cesarkę ale nie, woleli męczyć mnie 3 dni i kazać patrzeć na ciężarne łażące po korytarzu i przygotowujące się do porodu...wszyscy mieli mnie w dupie...tak samo jak teraz...na noc dali na salę obok noworodka , który cały czas się darł...mieli gdzieś to,że może mnie to boleć...że obok mnie leżała zapuchnięta od płaczu dziewczyna z obumarłą ciążą, która nie usłyszy płaczu swojego dziecka..położne miały kupę radości , bo go kąpały a on tak sie darł,że matka z sali wybiegła sprawdzić co mu robią..:/ cholera coraz częściej mam wrażenie,że jestem jakaś "kuloodporna"...
  10. Bolerka póki co to Zakopane całe zalane, mosty pozrywane...dramat...wszędzie widac pomy i słychac straże...męża wyślę w przyszłym tygodniu na badania wstępne nasienia, bo robią je w pobliżu Zakopanego.Ja chciałabym zbadać sobie śluz czy wszystko jest ok,ale nawet nie wiem jak to badanie się nazywa...bo wiem,że rola śluzu jest bardzo ważna przy zapłodnieniu i może wina leży po mojej stronie i dlatego nie dochodzi do zagnieżdżenia. w tym cyklu kupię sobie kapsułki z wiesiołkiem, może jakoś poprawi mi to śluz no i pójde zrobić to badanie do mojego lekarza. tak z czystej ciekawości..nie będę miec wyrzutów sumienia,że nic nie robiłam tylko czekałam az ktoś się zlituje..
  11. Bolerka pewnie masz rację...mam nadzieję że lekarz Validoska i mnie pomoże i wykryje to cholerstwo które jest przyczyną tych wszystkich niepowodzeń:( juz rzygać mi się chce tymi wszystkimi wizytami, badaniami...każdy lekarz mówi co innego:(
  12. Bolerka nawet mi nie mów takich rzeczy...nie rozumiem tych konowałów za 5-tkę...lekarzem chyba powinno być się z powołania...to bardzo przykre,że nie potrafią odnosić się z szacunkiem do pacjenta, doskonale znając całą jego historię...naprawdę wolę umrzeć pod mostem niż iść do tej rzeźni...
  13. Bolerka skoro donosiłam ciążę do 30 tygodnia to chyba nie muszę leczyć się na bezpłodność...pojadę do lekarza Validoska i może dowiem się czegoś innego..w każdym bądź razie nie odpuszczam sobie tego cyklu..nie będę brać żadnych leków w trakcie starań, bo w pierwszej ciąży zaszłam bez niczego i było dobrze a jak zaczęłam żreć leki to same widzicie jaki efekt...wszystko się popierniczyło i tyle...póki mam siłę to będę próbować a jak tylko zaciążę to będę myśleć pozytywnie a nie jak teraz, o ciąży pozamacicznej, bo jeszcze tego nie miałam..
  14. Validosku wiem:) przeraziło mnie to jak babki pisały o jego chamskim docinaniu i że jeśli ktoś potrzebuje jego pomocy w sobote to nie ma szans,żeby przyjął...ile on ma lat? jakiś starszy facet?faktycznie ma poślizg 1-2 godzin? kiedy przyjmuje?
  15. O to może się uda:) ale się naczytałam na jego temat, jedne zachwycone a drugie odradzają, bo robi masę niepotrzebnych drogich badań..ale niech robi co chce i za ile chce:) coś tam mam na kupce odłożone specjalnie na badania, więc pewnie nie braknie. Chciałabym,żeby przyjął mnie do 2 tygodni. Przestało się ze mnie lać tak bardzo i jakoś mam cichą nadzieję,że to @ i że testy mogę sobie wsadzić.do tego trochę mnie zesypało, więc może to fałszywy alarm..
  16. Moj na pewno nie ma, ale mnie to jest obojętne czy będę płacić czy nie..nie tej chwili nie zależy mi na pieniądzach i zapłacę tyle ile tylko chcą... Validosku nie mogłabyś załatwić mi jakiegoś szybszego terminu u niego?:( może masz jakieś extra względy...bardzo zależy mi na czasie:(
  17. Fisiu nie jeszcze, ale teraz już zrobi bo gdzieś musi być coś nie tak.mój lekarz zlecił nam właśnie badania genetyczne i szczegółowe badanie nasienia, które kosztuje 500zl...no,ale jak trzeba to moge nawet 1000 im dac byleby znalezli i wyleczyli..
  18. ja nie mam problemu z zajściem, bo 3 razy udało się w pierwszym cyklu..tyle,że w 2 nie doszło nawet do zagnieżdżenia. Mam nadzieję,że ten lekarz znajdzie przyczynę i faktycznie jeśli da mi zielone światło i uda mi się zaciążyć to będę mogła spać spokojnie a nie tak jak teraz....jak tylko zobaczyłam 2 kreski to byłam przerażona tym co będzie dalej...wróżyłam sobie pozamaciczną...bo teraz na nią kolej...jutro zrobię betę i w poniedziałek powtórzę i będzie już wiadomo....
  19. Anulka dlatego kazałam się wypisać...leżeć bezczynnie mogę w domu..przynajmniej wygodniej i mogę z Wami pogadać.muszę zamówić u Koug eliksirek, może przyniesie mi szczęście..miałam pisac eska do Titka,ale nie chciałam psuć jej urlopu...dowie się jak wróci..dostałam wczoraj właśnie sma od niej,że jest na lotnisku i śmiga na urlop:) oby tylko Krzysio się spisał:D:D Malwinka hormony już robiłam i chyba nie ma potrzeby poprawiać..całkowicie zdam się na lekarza Validoska, niech robi ze mną co chce byle by skutecznie. Validosku Kochana jesteś:) pewnie skorzystam z Twojej pomocy:D będziesz mnie pocieszać jak bedą mi krew pobierać:D z jednej strony Ty z drugiej mąż:D aaaa jeszcze wejdziesz ze mną,żeby lekarz widział że od Ciebie jestem i że ma zrobić wszystko:D:D
  20. zawsze 28dni a po poronieniu w styczniu 31. jutro zrobię przed pracą betę dla pewności i jak już będę mieć wyniki to zadzwonię i się umówię na wizytę
  21. Malwinko teraz to już dużo krwi i skrzepów...brązowe plamienia miałam do wczoraj...ale wszscy wkladali we mnie paluchy, robili usg i koniec...teraz czekam aż @ się skończy i zaczynam działać..jajeczko się nie zagnieździło i sobie poszło..:(
  22. Validosku, będziesz musiała mi szczegółowo wytłumaczyć jak dojechać do niego, bo ja to tam krakowa za specjalnie nie znam..Ile bierze za wizytę?wolę wiedzieć wcześniej niż,żeby miało mnie pizgnąć w gabinecie jak mnie podsumuje
  23. Validosku na pewno się zgłoszę do niego. jutro zrobie betę i zadzwonię się umówić. Może w moim przypadku coś wymyśli innego..a jego żona jakie robi te badania? robi szczegółowe badania nasienia i takie, które wykryją że mój organizm nietoleruje plemników mojego? np żeńskich, bo synek się od razu trafił a poronić mogłam żeńskie plemniczki...
  24. Validosku to ten Twój lekarz? daj mi te namiary...na pieniądzach mi nie zależy...co mi z nich jak nie mogę mieć dziecka:(
  25. Validosku ja wylałam już morze łez i wyleję jeszcze niejedno...wystarczy..jutro idę przed pracą zrobić betę a jak wyjdzie dodatnia to w sobote pójdę do mojego lekarza,żeby dał mi skierowanie na te badania genetyczne..czeka się miesiąć, dużo kosztują, ale nie mam wyjścia...nikt mi nie pomoże...potraktowali mnie jak śmiecia..teściowa we wtorek dzwoniła,żebym jechała do szpitala, ale to już...powiedziałam ,że prędzej umrę niż pójdę tam dobrowolnie...no,ale zależało mi żeby utrzymać dzidzię...położna powiedziała,że jak się uda to miesiąc bedę leżeć u nich...no ale co mogła zdziałać jedna tabletka duphastonu na 15 godzin..byłam przekonana,że mam całe opakowanie w torebce, ale niestety zostało w domu i mąż rano miał mi dostarczyć...ale nie zdążył:(:(
×